Podobne
- Strona startowa
- Conrad Joseph Ze wspomnien (SCAN dal 947)
- Gomulicki Wiktor Wspomnienia Niebieskiego Mundurka
- [3 2]Erikson Steven Wspomnien Jasnowidz
- Conrad Joseph Ze wspomnien (2)
- Walter Schellenberg Wspomnienia
- Albert Camus Upadek
- Alberto Moravia Rzymianka (2)
- Alberto Moravia Rzymianka
- Adams G.B. History of England From the Norman Conquest to the Death of John
- Christie Agatha Kurtyna (SCAN dal 1049)
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- commandos.opx.pl
Cytat
Do celu tam się wysiada. Lec Stanisław Jerzy (pierw. de Tusch-Letz, 1909-1966)
A bogowie grają w kości i nie pytają wcale czy chcesz przyłączyć się do gry (. . . ) Bogowie kpią sobie z twojego poukładanego życia (. . . ) nie przejmują się zbytnio ani naszymi planami na przyszłość ani oczekiwaniami. Gdzieś we wszechświecie rzucają kości i przypadkiem wypada twoja kolej. I odtąd zwyciężyć lub przegrać - to tylko kwestia szczęścia. Borys Pasternak
Idąc po kurzych jajach nie podskakuj. Przysłowie szkockie
I Herkules nie poradzi przeciwko wielu.
Dialog półinteligentów równa się monologowi ćwierćinteligenta. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.W systemie autokratycznym również musi istnieć ta ogólna odpowiedzialność członków kierownictwa i nie można unikać jej po klęsce.Gdybyśmy wygrali wojnę, wówczas ogólne zasługi przypisywałoby sobie prawdopodobnie kierownictwo.Poczuwam się do tego obowiązku tym bardziej, że odpowiedzialności przed narodem niemieckim i światem uniknął szef rządu".Jedną z tych myśli wyraziłem jeszcze dobitniej w rozmowie z Seyss-Inquartem: ,,Jak by to wyglądało, gdyby obraz nagle zmienił się i my wszyscy działalibyśmy mając wygraną wojnę? Czy nie sądzi pan, że każdy podnosiłby wtedy swoje zasługi i czyny? Teraz sytuacja się odwróciła, zamiast orderów, zaszczytów i nagród należy oczekiwać wyroku śmierci".W ostatnich tygodniach Flachsner na próżno usiłował odwieść mnie od poczuwania się do odpowiedzialności za sprawy, które nie leżały w gestii mojego ministerstwa; obawiał się, że to może pociągnąć za sobą konsekwencje grożące śmiercią.Po złożeniu zeznań poczułem jednak ulgę, a zarazem zadowolenie, że nie uległem pokusie wymigiwania się.Mogłem potem, jak sądziłem, z wewnętrznym usprawiedliwieniem rozpocząć drugą część swojej wypowiedzi, dotyczącą ostatniego etapu wojny.Zakładałem, że ujawnienie nie znanych dotychczas zamiarów Hitlera, aby po przegranej wojnie zniszczyć podstawy egzystencji narodu niemieckiego, musi ułatwić zerwanie z przeszłością 4, a ponadto stać się najbardziej skutecznym argumentem przeciwko tworzeniu legendy wokół Hitlera.Te wyjaśnienia spotkały się z niezwykle ostrym sprzeciwem Goringa i innych oskarżonych 5.O planowanym zamachu zamierzałem tylko krótko wspomnieć przed sądem, właściwie po to, aby pokazać, jak pełne niebezpieczeństw wydawały mi się niszczycielskie plany Hitlera: „Nie chciałbym przytaczać więcej szczegółów", próbowałem zrobić unik.Sędziowie naradzili się, po czym przewodniczący zwrócił się do mnie: „Sąd zapoznałby się chętnie ze szczegółami.Teraz odraczamy posiedzenie".Nie miałem ochoty kontynuować wyjaśnień, chcąc właśnie uniknąć chwalenia się tą sprawą.Dlatego też niechętnie podporządkowałem się temu żądaniu, uzgodniwszy z adwokatem, że nie będzie posługiwał się tym fragmentem mojej wypowiedzi w mowie obrończej 6.Końcową część swoich wyjaśnień, dotyczącą ostatniego okresu wojny, składałem bez zakłóceń, zgodnie z tym, co przewidywał nasz rękopis.Chcąc osłabić wrażenie szczególnych zasług, świadomie je ograniczałem: „Wszystkie te przedsięwzięcia nie były wcale tak niebezpieczne.Od stycznia 1945 roku można było w Niemczech zrealizować każdą rozsądną akcję przeciwko oficjalnej polityce; każdy rozumny człowiek przyklasnąłby jej.Nawet starzy towarzysze partyjni spełniali w tym czasie swój obowiązek wobec narodu.Moglibyśmy wspólnie wiele uczynić, aby powstrzymać szaleńcze rozkazy Hitlera".Flachsner zamknął swój rękopis z wyraźną ulgą, usiadł na ławie obrońców, a Jackson, główny oskarżyciel Stanów Zjednoczonych oraz członek Sądu Najwyższego USA, zajął swoje miejsce.Nie było to dla mnie żadną niespodzianką, ponieważ poprzedniego wieczoru przyszedł do mojej celi jeden z amerykańskich oficerów i zakomunikował mi, że Jackson zdecydował się również poddać mnie osobiście krzyżowemu ogniowi pytań.Odmiennie niż zwykle, rozpoczął spokojnie, prawie życzliwym tonem.Uzyskawszy jeszcze raz za pomocą dokumentów i pytań potwierdzenie mojej współodpowiedzialności za przymusowe zatrudnianie milionów robotników, zatrzymał się nad drugą częścią mojej wypowiedzi.Tylko ja jeden miałem odwagę powiedzieć Hitlerowi w oczy, że wojnę przegrał.Na dalsze pytanie: „Czy były jeszcze inne spiski oprócz tych, o których pan nam mówił?", odpowiedziałem wymijająco: „W tym czasie nadzwyczaj łatwo było zorganizować spisek.Wystarczyło zwrócić się prawie do każdego przechodnia na ulicy.Gdyby go się poinformowało, jak wygląda sytuacja, odpowiedziałby: »To przecież oczywista niedorzeczność«.A jeśli należał do odważnych, postawiłby swoją osobę do dyspozycji.Nie było to tak niebezpieczne, jak się teraz wydaje, istniało bowiem może kilka tuzinów ludzi nierozsądnych; pozostałe osiemdziesiąt milionów to ludzie bardzo rozsądni, którzy jakby wiedzieli, do czego to wszystko zmierza.Po dalszym przesłuchaniu, które prowadził przedstawiciel radzieckiego oskarżenia, generał Ragiński, i które spowodowało wiele nieporozumień na skutek niedokładnego tłumaczenia, jeszcze raz wystąpił Flachsner i przekazał sądowi pisemne oświadczenia moich dwunastu świadków; na tym zakończyło się postępowanie przeciwko mnie.Od kilku godzin dokuczały mi silne bóle żołądka; kiedy więc znów wróciłem do celi, rzuciłem się na pryczę, pokonany zarówno przez cierpienia fizyczne, jak i wyczerpanie umysłowe.1 W każdych ciężkich, dębowych drzwiach celi wycięto otwór wielkości mniej więcej 25125 cm, by móc lepiej obserwować więźniów.2 List (do żony) z 15 grudnia 1945 r.: „Gdybym nie miał swego zadania, zostałbym żołnierzem, i co by wtedy było? Pięć lat wojny to długi okres, i najprawdopodobniej miałbym więcej utrapień i być może cięższy los.Chętnie pogodzę się ze swoją sytuacją, jeśli w ten sposób będę mógł jeszcze wyświadczyć przysługę narodowi niemieckiemu".Z 7 sierpnia 1946 r.: ,,W takich sytuacjach nie powinno się analizować własnego życia.Każdy żołnierz ponosi na wojnie ryzyko, nie mogąc przeciwstawić się swemu losowi".3 Podczas przesłuchania przed sądem kilkakrotnie stwierdziłem swą współodpowiedzialność za program robót przymusowych: „Byłem wdzięczny Saucklowi za każdą osobę do pracy, jaką mi przekazywał.Dość często czyniłem go odpowiedzialnym za to, że wskutek niedostatku siły roboczej w przemyśle zbrojeniowym nie osiągano możliwej wydajności".- „Oczywiście wiedziałem, że przy wytwarzaniu sprzętu zbrojeniowego pracowali robotnicy obcokrajowcy.Godziłem się na to"
[ Pobierz całość w formacie PDF ]