Podobne
- Strona startowa
- Benzoni Juliette Marianna 05 Marianna i laury w ogniu
- Wiera Kamsza Odblaski Eterny 05 Serce zwierza 02 Kula losów
- Nekritin Alex Binary Options. Strategies For Directional And Volatility Trading
- § Saylor Steven Roma sub rosa 05 Ostatnie sprawy Gordianusa
- Tom Clancy Jack Ryan, Jr. 05 Zwierzchnik [2014]
- Chmielewska Joanna Studnie Przodkow scr (2)
- Clarke Arthur C 2001 Odyseja Kosmiczna
- Reichs Kathy Zapach smierci (SCAN dal 927)
- Ryszard Tomicki Slowianski mi Etnografia Polska t20 (1976) No
- Robinson Spider i Jeanne Gwiezdny taniec
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- asfklan.htw.pl
Cytat
Do celu tam się wysiada. Lec Stanisław Jerzy (pierw. de Tusch-Letz, 1909-1966)
A bogowie grają w kości i nie pytają wcale czy chcesz przyłączyć się do gry (. . . ) Bogowie kpią sobie z twojego poukładanego życia (. . . ) nie przejmują się zbytnio ani naszymi planami na przyszłość ani oczekiwaniami. Gdzieś we wszechświecie rzucają kości i przypadkiem wypada twoja kolej. I odtąd zwyciężyć lub przegrać - to tylko kwestia szczęścia. Borys Pasternak
Idąc po kurzych jajach nie podskakuj. Przysłowie szkockie
I Herkules nie poradzi przeciwko wielu.
Dialog półinteligentów równa się monologowi ćwierćinteligenta. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wybuchnęła śmiechem.- Nie mój interes.- Racine machnęła ręką.- Nie musisz mi nic mówić.Maggie nie mogła się uspokoić.Zaśmiewała się do łez, aż wreszcie z trudemwydusiła:- To był Harvey.- Co?- To Harveya słyszałaś zeszłego wieczoru.Racine nie od razu zrozumiała.Maggie wydawało się, że zobaczyła na jej twarzyrumieniec.Trudno było stwierdzić to na pewno, patrząc przez ciemne szkła okularów.Znowuzaczęła się śmiać, a po chwili dołączyła do niej Racine.ROZDZIAA DWUDZIESTY PITYOmaha, NebraskaTommy Pakula wiedział, że będzie za to płacił miesiącami.Nieważne, że mieli akuratświąteczny dzień.Jego żona, Clare, przywykła, że mąż często pracuje w święta.Uzgodnilijednak dawno temu, że niedzielne poranki to czas dla rodziny.Tommy zgłosił się nawet dopomocy w parafii Zwiętego Stana, żeby udowodnić żonie, jak poważnie traktuje ich umowę.Mieli iść na poranną mszę, a potem zjeść razem brunch.Zresztą czekał na to niecierpliwiekażdego tygodnia.W ciągu kilku minionych lat, od czasu umowy z żoną, tylko trzy razy wzywano go wniedzielne ranki, i zawsze, ponieważ chodziło o pracę, było mu to wybaczone.Jednak tymrazem nie spodziewał się łatwego rozgrzeszenia.Próbował wyjaśnić Clare, że sprawa jestpilna.Na darmo.Próbował zatem zażartować, że zamienił mszę na prywatne konsultacje zwielebnym.Teraz, patrząc na sine ciało Williama O Sullivana, leżące na stole z nierdzewnej stali,Pakula zdał sobie sprawę, że dowcip był kiepski.Podczas tej prywatnej konsultacji miałnadzieję, że wielebny powie mu, co stało się w toalecie na lotnisku.Martha Stofko, główny lekarz sądowy okręgu Douglas, zrobiła już pomiary i wzięłapróbki.Zanim wykonała nacięcie w kształcie litery Y, obejrzała klatkę piersiową księdza,sfotografowała ją, a potem włożyła palec zakryty rękawiczką do rany.- Proszę mi powtórzyć, dlaczego robimy to w niedzielny ranek? - Przeniosła wzrok naPakulę.- Zawdzięczamy to arcybiskupowi Armstrongowi.Z jakiegoś powodu przekonał szefa,że pośpiech jest w jego interesie.- Pakula nie był pewien, czy Stofko zrozumiała.Przeniesiono ją tu z Kalifornii, nie była miejscowa, a tylko miejscowi znali lokalne układy iwładzę arcybiskupa.- Więc komendant Ramsey jest katolikiem? Chyba Pakula jednak jej nie docenił.- Prawdopodobnie siostra wielebnego chce, żeby jak najszybciej przewieziono jegociało do domu do Connecticut.- Pakula powtórzył słowo w słowo prośbę czy raczejpolecenie, które usłyszał przez telefon od niejakiego brata Sebastiana.Tym razem Martha Stofko spojrzała na niego przez połówkowe okulary, oparte naczubku nosa.Pakula tylko wzruszył ramionami.- Zna mnie pani.Robię, co mi każą.- Taa, to prawda.W takim razie niech pan tu podejdzie i rzuci okiem.Pakula patrzył, jak Stofko rozdziela płaty skóry.- Widzi pan to cięcie?- Wygląda jak litera X.- Albo krzyż.Można je zrobić, przekręcając nóż, kiedy się go wyciąga.To był nóż zpodwójnym ostrzem, w środkowej części grubszy, ale węższy niż dwa i pół centymetra.Kiedy skończę, powiem panu, jaką miał długość.- Znów włożyła do rany palec wskazujący,który niemal tam zniknął.- Cięto raczej od dołu do góry.Będę tego pewna, kiedy obejrzę całyobszar.- Zabójca był prawo czy leworęczny? - spytał Pakula.- Nie jestem pewna.- Zajęła się rękami wielebnego, podnosiła je i oglądała.- Niewidać żadnych śladów, żeby się bronił.- Zauważyłem - rzekł Pakula.- Znalezliśmy go obok umywalki.Zabójca musiał wejśćza nim do toalety.Pewnie go zaskoczył.- Jeśli tak, to, moim zdaniem, zabójca jest praworęczny.Mógł podejść od tyłu zprawej strony, przechylić się i zadać cios w klatkę piersiową.- Skąd wiedział, czy nie trafi w kość? Po prostu mu się udało?- Miał pięćdziesiąt procent szans.Uderzył mocno, a to zwiększałoprawdopodobieństwo, że mu się uda.Proszę spojrzeć na ślad pod raną.- Znajdowała się tamprosta, czerwona, mniej więcej pięciocentymetrowa linia.- Rękojeść zostawiła ślad, czyli cioszadano z dużą siłą.- Czy to mówi nam coś na temat postury zabójcy?- Niekoniecznie.To raczej świadczy, że jest szybki, a nie potężny.Cały ten obszar -mówiła Stofko, machając dłonią w rękawiczce nad brzuchem księdza - jest dość wrażliwy.Skóra stanowi najbardziej odporną tkankę.Kiedy się ją naruszy, nie potrzeba dodatkowej siły,żeby dostać się do organów wewnętrznych, zwłaszcza jeśli nóż nie trafi na kość.Skororękojeść została odciśnięta, będę mogła lepiej określić długość ostrza, chociaż przy tak silnymciosie głębokość rany przekracza zwykle jego długość.Wezmę to pod uwagę.- Można już ustalić rodzaj noża?- Ma szeroką rękojeść, jak na tak długie i wąskie ostrze.Nie spotkałam się z czymśtakim.Początkowo sądziłam, że to jakiś rodzaj sztyletu
[ Pobierz całość w formacie PDF ]