Podobne
- Strona startowa
- Hearne Kevin Kroniki Żelaznego Druida Tom 6 Kronika Wykrakanej mierci
- KS. DR PROF. MICHAŁ SOPOĆKO MIŁOSIERDZIE BOGA W DZIEŁACH JEGO TOM IV
- Moorcock Michael Zeglarz Morz Przeznaczenia Sagi o Elryku Tom III
- Moorcock Michael Zwiastun Bur Sagi o Elryku Tom VIII (SCAN da
- Moorcock Michael Kronika Czarnego Miecza Sagi o Elryku Tom VII
- Moorcock Michael Sniace miasto Sagi o Elryku Tom IV
- Carey Jacqueline 01 Strzala Kusziela
- Tredowata t.2 Mniszkowna
- Pierscien z krwawnikiem Helena Sekula
- Serczyk W. Piotr I Wielki
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- mizuyashi.htw.pl
Cytat
Do celu tam się wysiada. Lec Stanisław Jerzy (pierw. de Tusch-Letz, 1909-1966)
A bogowie grają w kości i nie pytają wcale czy chcesz przyłączyć się do gry (. . . ) Bogowie kpią sobie z twojego poukładanego życia (. . . ) nie przejmują się zbytnio ani naszymi planami na przyszłość ani oczekiwaniami. Gdzieś we wszechświecie rzucają kości i przypadkiem wypada twoja kolej. I odtąd zwyciężyć lub przegrać - to tylko kwestia szczęścia. Borys Pasternak
Idąc po kurzych jajach nie podskakuj. Przysłowie szkockie
I Herkules nie poradzi przeciwko wielu.
Dialog półinteligentów równa się monologowi ćwierćinteligenta. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Obydwoje byliśmywolni, więc gdy tylko przebywałemw mieście, spotykaliśmy się.Katie jestwspaniała, tylko że& Nie wiem, jak to pow-iedzieć.Jest delikatna. Delikatna?250/748 Tak.Jest łagodna, ciepła i słodka.Po prostu delikatna.Wspaniała. A Kicia? Nadia.Ma na imię Nadia. Mój kot twierdzi inaczej. Nadię poznałem w Pradze.Miałem tamzimową sesję.Rzadko zajmuję się fotografiąmodową, ale Vogue zaproponowałmi bardzo artystyczną, kreatywną sesję.Mi-ała dom poza miastem.Spędziliśmy razemupojny weekend, a kiedy przeniosła siędo Stanów, odszukała mnie.Pisze magisterkęze stosunków międzynarodowych.To dziwne, że w wieku dwudziestu pięciu latjuż skończyła karierę.Jako modelka, oczy-wiście.Dlatego ciężko pracuje nad tym, żebyzająć się czymś innym.Jest bardzo inteli-gentna.Zjechała cały świat.Mówi pięciomajęzykami.Studiowała na Sorbonie.Wiedziałaś? Skąd miałam to wiedzieć?251/748 Aatwo jest pochopnie osądzać ludzi,kiedy się ich nie zna, prawda? zapytał,wpatrując się we mnie. Touch. Kiwnęłam głową i szturch-nęłam go stopą, żeby kontynuował. I jeszcze Lizzie.O rany, ta babka jest sza-lona! Poznałem ją w londyńskim pubie, pi-jany w trupa.Podeszła do mnie, chwyciłaza kołnierzyk, pocałowała namiętnie i za-ciągnęła do swojego domu.Ta kobieta wie,czego chce, i nie boi się po to sięgnąć.Dość dobrze pamiętałam szczegóły jejgłośniejszych epizodów.Miała specyficznepragnienia, gdy tylko nie chichotała. Jest radcą prawnym i adwokatem, jedenz jej większych klientów mieszka w San Fran-cisco.Siedzibę ma w Londynie, alespotykamy się zawsze, gdy jesteśmy w tymsamym mieście.To tyle.Koniec historii. Tylko tyle? Trzy kobiety i nic więcej? Niesą zazdrosne? %7ładnej to nie przeszkadza? Niechcesz czegoś więcej? One nie chcą?252/748 Na razie nie.Każdy dostaje dokładnie to,czego pragnie.Wszystko gra.Tak, wiedząo sobie, a ponieważ nikt nie jest zakochany,nikt nie ma większych oczekiwań niż przy-jazń z dodatkowymi atrakcjami.Nie zrozummnie zle.Uwielbiam każdą z nich i kochamna swój sposób.Jestem szczęściarzem.Tedziewczyny są niesamowite.Ale teraz jestemza bardzo zajęty, żeby spotykać się z kimśna poważnie.Większość kobiet nie chce miećfaceta, który więcej czasu spędza w samo-locie niż w domu. Tak, ale nie wszystkie kobiety chcą tegosamego.Nie każda z nas marzy o domku z bi-ałym płotkiem. Każda kobieta, z którą się spotykałem,twierdziła, że tego nie chce, ale pózniej to sięzmieniało.W porządku, rozumiem to.Z moim chaotycznym grafikiem bardzotrudno jest się z kimś związać.Zwłaszcza jakktoś ma inne potrzeby. Nigdy nie byłeś zakochany?253/748 Tego nie powiedziałem. Byłeś kiedyś w związku z tylko jednąkobietą? Oczywiście, ale jak już wspominałem,moje życie zaczęło wyglądać, jak wygląda.Ciągłe wyjazdy nie jest łatwo kochaćtakiego faceta.Tak przynajmniej powiedziałami moja była, gdy zaczęła się spotykaćz jakimś księgowym.Rozumiesz, chodziw garniaku, z teczką, zawsze wraca do domuprzed szóstą.Wygląda na to, że kobietywłaśnie tego oczekują. Westchnął, odstawiłkubek i oparł się wygodnie.Z jego wypow-iedzi wnioskowałam, że odpowiada mu tenstan, ale smutny wyraz twarzy zaprzeczałjego słowom. Nie wszystkie kobiety tego chcą stwierdziłam. Sprostowanie.Tego chciała każda kobi-eta, z którą się spotykałem.Jak do tej pory.Dlatego to, co mam, świetnie się sprawdza.A te panie, które mnie odwiedzają?254/748Są świetne.Są szczęśliwe.Ja jestem szczęśli-wy.Po co to psuć? Teraz już i tak zostały ci dwie z nich.Myślę, że gdybyś trafił na odpowiednią kobi-etę, zmieniłbyś podejście.Właściwa kobietanie chciałaby nic zmieniać w twoim życiu.Nie wywróciłaby ci życia do góry nogami,tylko dzieliłaby je z tobą. Jesteś romantyczką, co? Pochylił sięi lekko szturchnął mnie w ramię. Jestem praktyczną romantyczką.Według mnie facet, który dużo podróżuje,jest pociągający, bo szczerze powiedziawszy,lubię swoją przestrzeń.Uwielbiam teżrozwalać się na łóżku, więc jest mi niewygod-nie spać z kimś. Potrząsnęłam głowąze smutkiem, przypominając sobie, jak szyb-ko pozbywałam się facetów na jedną noc.Moja przeszłość niewiele różniła sięod doświadczeń Simona.Jego poczynaniaw łóżku były tylko trochę bardziejwyszukane.255/748 Praktyczna romantyczka.Interesujące.A ty? Spotykasz się z kimś? zapytał. Nie i dobrze mi z tym. Serio? Tak trudno uwierzyć, że piękna i sek-sowna kobieta, która ma udaną pracę, niepotrzebuje mężczyzny do szczęścia? Po pierwsze, super słyszeć, jak mówisztak o sobie.Zresztą to wszystko prawda.Lu-bię, gdy kobieta zna swoją wartość i niepoluje na komplementy.Po drugie, nie mamna myśli małżeństwa, tylko randki.Wiesz,spędzanie czasu razem? Tak zwyczajnie. Pytasz mnie, czy pieprzę się z kimś aktu-alnie? wypaliłam, zaskakując go, bo wyplułkawę do kubka. Zdecydowanie najdziwniejsza rozmowa,jaką odbyłem z kobietą wymamrotał. Piękną i seksowną przypomniałammu. To wiadomo.To jak? Byłaś kiedyśzakochana?256/748 Gadamy jak w serialu romantyczno-komediowym.Kawa i rozmowy o miłości skomentowałam, grając na zwłokę. Zmiało, uczcijmy tę chwilę naszego ży-cia. Wzniósł toast kubkiem z kawą. Czy byłam zakochana? Tak.Zdarzyło się. I? I nic.Nie skończyło się najlepiej, ale czyzakończenia w ogóle bywają dobre? On sięzmienił, ja się zmieniłam, więc odeszłam.Koniec. Jak odeszłaś? Bez specjalnych dramatów.Okazał sięinny, niż myślałam wyjaśniłam,odstawiając kubek na stolik.Zaczęłam siębawić kosmykiem włosów. Co się stało? Wiesz, jak to jest.Byłam na ostatnimroku w Berkley, a on kończył prawo.Zaczęłosię świetnie, a pózniej się zepsuło, więc gozostawiłam.Nauczył mnie wspinaczkii jestem mu za to wdzięczna.257/748 Prawnik, co? Tak.Szukający dobrej żonki.Powinnambyła się tego domyślić, kiedy mówił, że mojeplany zawodowe to taki biznesik dekorator-ski.Chciał być z kobietą, która jest ładnai będzie odbierała jego koszule z pralni, to niebyło dla mnie. Jeszcze nie znam cię za dobrze, ale jakośnie widzę cię mieszkającejna przedmieściach. Fuj, nie mam nic do przedmieść, ale takistyl życia po prostu mi nie odpowiada. Nie możesz się tam przenieść.Kto będziedla mnie piekł? Jasne, chcesz mnie zobaczyćw fartuszku. Nie wiesz, jak bardzo. Puścił do mnieoczko. Rzadko kiedy dostajemy wszystkood jednej osoby.Wiesz, co mam na myśli?No przecież wiesz! Zupełnie się nie za-stanowiłam. Roześmiałam się.258/748Obydwoje wzdrygnęliśmy się na odgłospukania do drzwi.W końcu pojawił siękonserwator. Dzięki za kawę, prysznic i pomoc przypowodzi powiedziałam i przeciągnąwszysię, ruszyłam do wyjścia.Skinęłam głowąmężczyznie w korytarzu i unosząc palecwskazujący, dałam mu do zrozumienia,że zaraz przyjdę
[ Pobierz całość w formacie PDF ]