Podobne
- Strona startowa
- Wilson Colin Pasozyty umyslu (SCAN dal 1143)
- Forbes Colin Tweed 08 Zabójczy wir
- Colin Dexter Ktokolwiek widzial scr
- Wilson Colin Pasozyty umyslu
- Forbes Colin Stacja nr 5
- Forbes Colin Syndykat zbrodni
- Sisson P. Colin Wewnętrzne przebudzenie
- Jordan Robert Triumf chaosu (SCAN dal 716)
- Jordan Robert Triumf chaosu (2)
- Martin George R.R Gra o tron
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- wiolkaszka.pev.pl
Cytat
Do celu tam się wysiada. Lec Stanisław Jerzy (pierw. de Tusch-Letz, 1909-1966)
A bogowie grają w kości i nie pytają wcale czy chcesz przyłączyć się do gry (. . . ) Bogowie kpią sobie z twojego poukładanego życia (. . . ) nie przejmują się zbytnio ani naszymi planami na przyszłość ani oczekiwaniami. Gdzieś we wszechświecie rzucają kości i przypadkiem wypada twoja kolej. I odtąd zwyciężyć lub przegrać - to tylko kwestia szczęścia. Borys Pasternak
Idąc po kurzych jajach nie podskakuj. Przysłowie szkockie
I Herkules nie poradzi przeciwko wielu.
Dialog półinteligentów równa się monologowi ćwierćinteligenta. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Manipulować można nawet czarnymi dziurami.Bez względu na to, jak silne jest ich wewnętrzne pole grawitacyjne, poza ich skorupą siły przyciągania, zgodnie z definicją, przestaje działać.Te właśnie warunki, inspektorze, umożliwiły stworzenie i uruchomienie tego.Penemue dramatycznym gestem nacisnął przycisk.Po chwili ożył jeden z największych ekranów odsłaniając wyłaniającą się z nicości, zapierającą dech konstrukcję.Po lewej stronie ekranu, wokół niewidocznej osi, bez końca obracała się lśniąca metalicznie, ażurowa konstrukcja przypominająca gigantyczne łożysko kulkowe bez kulek.W centrum ekranu na tej samej osi, co obracająca się konstrukcja, widniała olbrzymia aparatura, który najbardziej kojarzyła się Wildheitowi z wnętrzem starodawnej lampy elektronowej.Zespoły płytek odchylających i toroidalnych pierścieni wyraźnie sterowały trzonem tego dziwnego urządzenia.Po lewej stronie ekranu, również na tej samej osi, widniała olbrzymia, szeroka tarcza, która obracała się zgodnie z kierunkiem ruchu metalowej klatki.Ze środka tarczy sterczał olbrzymi złoty lej, którego otwarty koniec rozszerzał się, jak jakiś , niezwykły, kosmiczny róg.Nie koniec na tym.Poniżej, wokół całej konstrukcji orbitowały migocząc niewielkie stacje satelitarne.Całą scenerię oświetlały cztery niewielkie słońca, wiszące nieruchomo, jak gdyby powiązane niewidzialnymi nićmi.- I to jest Broń Chaosu? - spytał wreszcie Wildheit.- Tak, inspektorze.A teraz przedstawię ci niektóre szczegóły.W tej konstrukcji znajduje się, choć nie możesz tego zobaczyć, dziesięć czarnych dziur, z których każda ma średnicę około dwóch kilometrów i masę ^dwukrotnie przewyższającą masę twojego ziemskiego słońca.Średnica konstrukcji wynosi około dwudziestu pięciu kilometrów.W centrum znajduje się sekcja akceleracyjna, która liczy ponad sto pięćdziesiąt kilometrów długości, a z prawej strony umieszczony jest reaktor wirowy o wysokości piętnastu i średnicy trzydziestu kilometrów.Róg spełnia funkcję kolektora.Gwiezdne tworzywo ze starego wszechświata jest do niej wciągane z szybkością ponad dziesięciu mas gwiezdnych na sekundę.- Do licha!- Wiązka promieni, wychodząca z tej konstrukcji - to czysta entropia, oczyszczona ze wszystkich ubocznych zjawisk.Jej energia jest tak ogromna, że pomimo kolosalnego tłumienia podczas przechodzenia przez styk, nadal zachowuje zdolność modyfikowania zdarzeń w dowolnym punkcie nowego wszechświata.- To nie ma sensu - powiedział Wildheit.Tak potężna aparatura i energia, by osiągnąć tak ograniczone efekty?- Efekty są czymś względnym, zależnym od punktu widzenia i potrzeb, inspektorze.Widzisz, oni nie zajmują się pojedynczymi zdarzeniami.Dokonują serii obliczeń Chaosu i próbują przekształcać łańcuchy zdarzeń, które wydają im się niebezpieczne zarówno w teraźniejszości, jak w przyszłości.Skala efektów fizycznych jest niewspółmierna do rzeczywistych skutków.Liczy się ilość zmian, które udaje im się zręcznie przeprowadzić.Kasdeya, który dotychczas przysłuchiwał się rozmowie stojąc z tyłu, zbliżył się teraz.- Czy nie widzisz, inspektorze, że zniszczenie planety może znaczyć tyle, co strata gwoździa do podkowy, gdy w grę wchodzi zwycięstwo lub klęska w rozstrzygającej bitwie? W rzeczywistości, zawsze, gdy była użyta Broń Chaosu największe katastrofy powodował raczej efekt podmuchu powrotnego, nadmiernie naprężonego continuum, a nie użyta energia.Jak już wcześniej bardzo trafnie zauważyłeś, z chwilą, gdy statki przeciwników znajdą się po drugiej stronie styku, atak zyskuje nowy wymiar.Mogą wówczas wywoływać niewielkie katastrofy i potęgować ich działanie za pośrednictwem efektu podmuchu.- Inspektorze - wykrzyknął Gadreel, śledząc uważnie obraz na ekranie.- Zdaje mi się, że będziemy mieli pokaz.Wszyscy stłoczyli się wokół ekranu, a Gadreel wykreślał tor szybko przemieszczającej się cieniutkiej nici, która jak gdyby niesiona przez jakąś trąbę powietrzną, szukała na oślep wejścia do potężnego rogu.Odnalazłwszy je, włókno skręciło się w naprężoną spiralę, która stawała się coraz grubsza.Przemieniła się w motek, a później w sznur wibrującej energii, która wydostając się z odległych krańców nicości, gorączkowo szukała wejścia do wnętrza kielicha złocistej trąby.Wkrótce olbrzymia, ognista nić zaczęła pulsować, gdy przypominające perły skupiska czystej energii ze wzrastającą częstotliwością wślizgiwały się w gigantyczną paszczę nieprzerwanie wirującego reaktora.- Wygląda na to, że szykują coś wielkiego - Peneume wyraźnie był pod wrażeniem.- Nigdy nie widziałem czegoś podobnego - to zasilanie, z taką szybkością! Ciekawe, co oni knują? Jeśli uwolnią całą tę energię w jednym tylko wybuchu, to wstrząs przerzuci każdego na drugi kraniec rzeczywistości.- Zmieniają namiar - powiedział Kasdeya.- Spójrz w jaki skoordynowany sposób to wszystko się obraca.Tylko tutaj, na styku, można osiągnąć tak wielką manewrowość.Wildheit nie słuchał ich.Coul był niepokojąco spięty.Nad-inspektor odwrócił się, by popatrzeć na Różdżkę.Wstrząsnął nim widok przerażenia malującego się na jej twarzy.Mimo iż spazmatycznie poruszała rękoma, usiłując coś w ten sposób wyrazić, jej struny głosowe musiał sparaliżować tak silny strach, że nawet nie była w stanie krzyczeć.Wildheit, gorączkowo próbując zorientować się w sytuacji, znów odwrócił się w stronę ekranu.Natychmiast powód przerażenia Różdżki stał się dla niego oczywisty.Zorientował się, że spogląda na wycelowaną w nich Broń Chaosu.12.Kasdeya również to zobaczył.Rzucił się do przyrządów sterowniczych, zamierzając wyprowadzić statek z zasięgu działania Broni, nim zdąży ona wystrzelić.Różdżka w niewytłumaczalny sposób otrząsnęła się z szoku, krzyknęła na znak protestu i wcisnęła się między Kasdeyę i tablicę z przyrządami.Odepchnął ją i chwycił za stery, lecz ona natychmiast wróciła i zaczęła szarpać jego dłonie tak gwałtownie, że jej paznokcie wbijały mu się w skórę.- Nie wyprowadzaj statku! - krzyczała, niemal płacząc
[ Pobierz całość w formacie PDF ]