Podobne
- Strona startowa
- Jonathan Kellerman Bomba zegarowa (Alex Delaware 05)
- Wylie Jonathan Słudzy Arki Tom 2 Porodku Kręgu
- Niemeyer Pat, Knudsen Jonathan Learning Java
- Jonathan Nasaw Dziewczyny, których pożšdał
- Stroud Jonathan 2.Oko Golema
- Elliott Kate Korona gwiazd 04 Dziecko płomienia
- Arthur Conan Doyle Przygody Sherlocka Holmesa
- Silverberg Robert Autostrada w mrok (SCAN dal 113
- Simone Elkeles 02 Prawo przyciągania
- Jedenastoletnia żona Khadija Al Salami, Nada Al Ahdal
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- pero.xlx.pl
Cytat
Do celu tam się wysiada. Lec Stanisław Jerzy (pierw. de Tusch-Letz, 1909-1966)
A bogowie grają w kości i nie pytają wcale czy chcesz przyłączyć się do gry (. . . ) Bogowie kpią sobie z twojego poukładanego życia (. . . ) nie przejmują się zbytnio ani naszymi planami na przyszłość ani oczekiwaniami. Gdzieś we wszechświecie rzucają kości i przypadkiem wypada twoja kolej. I odtąd zwyciężyć lub przegrać - to tylko kwestia szczęścia. Borys Pasternak
Idąc po kurzych jajach nie podskakuj. Przysłowie szkockie
I Herkules nie poradzi przeciwko wielu.
Dialog półinteligentów równa się monologowi ćwierćinteligenta. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ale Houston nie żyje.Nie mogę w to uwierzyć.- Oczywiście wierzyłem.James prychnął cicho na drugim końcu.- Tak czy inaczej, wiesz, że Philip Strayhorn był naszym przyjacielem i prawie skończył ten film, zanim umarł.- Czytałem, że popełnił samobójstwo.- No tak.W każdym razie, producent poprosił, żebyśmy dokończyli zdjęcia i zgodziliśmy się.- Ty i Finky kręcicie Północ? Stary, to najbardziej zdumiewająca wiadomość, jaką słyszałem od miesięcy.No pewnie, że chcę zagrać.Co będziemy robić?- Możesz przyjść do mnie dzisiaj koło dziewiątej? Wolałbym tłumaczyć to raz.- Jasne.Mieliśmy iść z Sean do kina, więc powiem jej, jak się spotkamy.Fantastyczna sprawa, Weber.Strasznie ci dziękuję, że mnie wybrałeś.Pierwszy raz wystąpię w czymś profesjonalnym.- Może to nie być najlepszy film na debiut, bo jeszcze nie bardzo wiemy, co zrobimy.Słuchaj, pogadamy później.Muszę zadzwonić do Wyatta i powiedzieć mu o Houstonie.- Weber, jeszcze tylko jedno.Houston powiedział mi kiedyś, że to, co dla niego zrobiłeś, było jedyną dobrą rzeczą, jaka go kiedykolwiek spotkała.Wiedział, że jest kiepskim aktorem, i ty jeden pozwoliłeś mu być odrobinę z siebie dumnym.Myślę, że jemu było najciężej, chodzi mi o jego życiorys, ale wiesz, że wszyscy, cała grupa, jesteśmy ci wdzięczni za to, co robisz.Nie mówimy ci o tym dostatecznie często, i nie mówię o tym teraz dlatego, że zaproponowałeś mi rolę.Ratujesz nam życie na wiele sposobów.Choćbyśmy nawet nie mieli zbyt dużo czasu, by się nim cieszyć.Zadzwoniłem do Wyatta i powiedziałem mu o Houstonie Taffie.Po krótkiej rozmowie zgodziliśmy się na kogoś innego.Smutna wiadomość najwyraźniej nim nie wstrząsnęła, może dlatego, że był w podobnej sytuacji, a może po prostu odbierał wszystko spokojniej niż ja.- Houston umarł, czekając na coś.Miał szczęście.Dostał główną rolę w sztuce.Ty mu ją dałeś, Weber.Dałeś mu jego ostatnią przyszłość.Przyszedłem na spotkanie z Cullen za wcześnie i stałem przed barem, rozkoszując się wiewem nowojorskiego chłodu na twarzy.Nagle ktoś stuknął mnie w ramię i powiedział:- Ładna kurtka.Skąd ją masz?To była Cullen, ubrana w taką samą kurtkę.Dałem jej ją na początku naszej znajomości jako bezokazyjny, spontaniczny prezent, który znaczył „szaleję za tobą”.Wyglądała w niej dużo lepiej niż ja.- Cały dzień siedziałam w domu z Mae, Weber.Masz coś przeciwko temu, żebyśmy poszli nad rzekę i odetchnęli świeżym powietrzem? Potem możemy wrócić i napić się rumu czy czegoś.Poszliśmy do parku nad Hudson i spacerowaliśmy dalej, bo od rzeki wiało przenikliwym chłodem.Cullen lubi mówić i często bezmyślnie przerywa innym.Może to irytować, więc poprosiłem, aby wysłuchała mnie do końca, nim zacznie zadawać pytania czy robić jakieś uwagi.Była to długa historia, i bez tego trudna do opowiedzenia.- To trochę jak Rondua, Cullen.Wsunęła dłoń pod moje ramię i pociągnęła z całej siły.- Pocałuj mnie, zanim zaczniesz.Porządnie.Drugą rękę położyła mi na karku.Jej pocałunek był mocny i czuły.- Pierwszy raz pocałowałaś mnie w ten sposób.Wzruszyła ramionami i skinęła głową, żebym szedł.- Nie mogłam się powstrzymać, miałeś taką smutną i zmęczoną minę.Opowiadasz czy ustalasz zasady gry?- Opowiadam.Pamiętasz ten dzień, kiedy umarł Phil i wpadłem do was?Spacerowaliśmy dwie godziny i cały czas mówiłem.Cullen przerywała mi wbrew obietnicy.Gdy zmarzliśmy, weszliśmy do baru napić się kawy.Rozgrzawszy sobie żołądki, wyszliśmy znów na dwór i ruszyliśmy w dół Broadwayu.Zobaczyłem psa, który wyglądał jak pies w oceanie.Zobaczyłem dziewczynkę podobną trochę do Pinsleepe.Minęliśmy antykwariat, na którego wystawie leżały trzy egzemplarze Kości Księżyca.Obok była cukiernia, gdzie sprzedawano czekoladowe ciastka, jakie Dominie Scanlan jadł w dniu naszego spotkania z Suszarką.Podczas tego spaceru wszystko mi o czymś przypominało, pomagając wyostrzyć i pogłębić relację dla Cullen.Nie sposób jednak opowiedzieć komuś o niezwykłych czy przerażających wydarzeniach, gdy jest już po wszystkim.To jak opisywanie zapachu.Poszedłem raz na spotkanie z autorem książek, których akcja zawsze rozgrywa się w egzotycznej scenerii.Ktoś go spytał, dlaczego jeździ w te miejsca, zanim je opisze.Nie może posługiwać się wyobraźnią? „Nie, bo jeśli tam nie pojedziesz, nie uchwycisz zapachu danego miejsca, a jest on jego istotną cechą”.Odnosi się to również do ważnych momentów w naszym życiu: przenikają je niewidzialne zapachy i jeśli druga osoba ich nie poczuje, niczego naprawdę nie pozna ani nie zrozumie.Tłumaczenie wszystkiego frustrowało mnie i osłabiało, ale chciałem usłyszeć, co Cullen, bardziej niż ktokolwiek inny, będzie miała do powiedzenia na temat ostatnich dni.Po śmierci Phila była moim najlepszym przyjacielem.A ponieważ wiedziałem, że nigdy nie zostaniemy kochankami, mogłem słuchać pokrętnej, ciekawej kobiecej logiki, ignorując zmysłowy miecz Damoklesa, który zwykle wisi nad takimi rozmowami.Kiedy skończyłem, znów piliśmy kawę, tym razem w Chock Full O’ Nuts, gdzieś w piątej dziesiątce numerów Broadwayu.Cullen jadła pączka i miała całą górną wargę w cukrze pudrze.Gdy się odezwała, biały pył sfrunął jej na kurtkę.Wyciągnąłem rękę i wtarłem go w skórę.- Słyszałeś kiedyś muzykę bułgarską? Gdy dziś po południu siedziałam z Mae w domu, puszczali ją w radiu i wysłuchałam całej audycji.Jest bardzo dziwna, tajemnicza i smutna, ale podobała mi się.Coś we mnie ją rozpoznało, wiesz? O co tutaj chodzi, Weber? Anioły i diabły: to bułgarska muzyka.Masz z nimi kontakt i to cię odrzuca, ale również je rozpoznajesz.Nie jako istoty nadprzyrodzone, ale jako część siebie samego.Myślę, że każdy, kto miewa wizje.- Nie miałem wizji, Cullen.Wyatt był ze mną, gdy zobaczyłem Pinsleepe.- A ty byłeś ze mną, gdy zobaczyłam Ronduę.Pozwól mi skończyć.To, co zobaczyłeś i przeżyłeś, jest bułgarską muzyką.Najpierw się cofnąłeś i zrobiłeś kwaśną minę, bo nigdy dotąd czegoś takiego nie słyszałeś, ale potem zacząłeś przytupywać do taktu i myśleć „To jest w porządku!” Tak było ze mną i z Ronduą.Pamiętasz ostatnie słowa mojej książki? Są jedynymi, które nadal potrafię zacytować, bo nadal wyrażają moje uczucia.„Trudno przekonać samego siebie, że miejsce, w którym przebywamy, jest naszym domem, i nie zawsze jest to miejsce, w którym tkwi nasze serce.Czasem mi się to udaje, a czasem nie”.Szkoda, że nie widziałeś swojej twarzy, gdy mówiłeś, przyjacielu.Cokolwiek się teraz dzieje, fascynuje cię.Zawiera się w tym wszystko, co kochasz: duchy, filmy.pomaganie ludziom.Po prostu nigdy nie słyszałeś tej melodii w takiej aranżancji i brzmi ona cholernie dziwnie.Mam dać ci radę? W porządku
[ Pobierz całość w formacie PDF ]