Podobne
- Strona startowa
- Trylogia Lando Calrissiana.03.Lando Calrissian i Gwiazdogrota ThonBoka (3)
- Trylogia Hana Solo.01.Han Solo na Krancu Gwiazd (2)
- Trylogia Hana Solo.01.Han Solo na Krancu Gwiazd (3)
- 090. Gwiazda PO GWIEDZIE (Troy Denning) 27 lat po Nowa Era Jedi
- NEJ 10 Denning Troy Gwiazda po gwiedzie
- Hogan James P Giganci T 3 Gwiazda gigantow
- Brown Dan Kod Leonarda da Vinci IMN (pdf by kreegorn)
- Norton Andre Ksiezyc trzech pierscieni (SCAN
- Orwell George Rok 1984 (SCAN dal 755) (2)
- Choderlos De Laclos Niebezpieczne zwiazki
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- mieszaniec.xlx.pl
Cytat
Do celu tam się wysiada. Lec Stanisław Jerzy (pierw. de Tusch-Letz, 1909-1966)
A bogowie grają w kości i nie pytają wcale czy chcesz przyłączyć się do gry (. . . ) Bogowie kpią sobie z twojego poukładanego życia (. . . ) nie przejmują się zbytnio ani naszymi planami na przyszłość ani oczekiwaniami. Gdzieś we wszechświecie rzucają kości i przypadkiem wypada twoja kolej. I odtąd zwyciężyć lub przegrać - to tylko kwestia szczęścia. Borys Pasternak
Idąc po kurzych jajach nie podskakuj. Przysłowie szkockie
I Herkules nie poradzi przeciwko wielu.
Dialog półinteligentów równa się monologowi ćwierćinteligenta. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zciany wykonano w całości z kości słoniowej, przy czym każda płytaprzedstawiała inną scenę: bitwy, męczeństwo świętych, podróż Heleny i założenie przez niąstarożytnego miasta Dariya, historie przedstawiające królów i królowe Aosty oraz procesyprowadzone przez Zwiątobliwe Matki Kościoła tuż obok pogańskich opowieści o bogach imagii.Królowa Adelheid spoczywała na sofie wykonanej w stylu dariyańskim, jedzącwinogrona, popijając wino i rozmawiając z kobietą o włosach białych niczym światłoksiężyca.Rosvita pomyślałaby, że jest to jakaś skromna osoba duchowna, gdyby nie fakt, iżkobieta odziana była w bogate szaty, zdobione w orły i koła wyszyte czerwono-złotą nicią najedwabiu.Siedząca nieopodal niańka kołysała pulchne niemowlę.Dwie kobiety, jedna młoda i piękna, druga w wieku niemożliwym do określenia,podniosły głowy w tym samym momencie i spojrzały w stronę wchodzącego Henryka i jegotowarzyszy.Rosvita natychmiast zobaczyła tę rzecz.Nawet Hathui złapała gwałtownieoddech.Adelheid nie nosiła złotego naszyjnika, który byłby oznaką jej królewskiegopochodzenia.Był to zwyczaj wendarski i salijski, który nigdy nie przeniósł się na południe odgór Alfar.Aosta zresztą nie mogła się pochwalić prawdziwą królewska linią.Prawdęrzekłszy, każda szlachecka rodzina mogła ubiegać się o tron, jeśli tylko miała wystarczającesiły.Jednakże złoty, pięknie wykonany naszyjnik lśnił na szyi towarzyszki Adelheid.Złotekońce naszyjnika miały kształt twarzy anioła.Kiedy Henryk zbliżył się, kobieta nie wstała.Zrobiła to Adelheid.- Henryku! Proszę, wybacz mi, że nie powitałam cię przy bramie.Moi lekarze.Mąż ucałował ją w oba policzki, po czym poprosił, by usiadła.- Odpoczywaj, moje serce - powiedział czule.Adelheid usiadła wygodnie, Henryk zaśskinął na niańkę.- A oto moja słodka Matylda.Jakże ona się miewa?Zpiąca Matylda wyglądała zdrowo.Miała zarumienioną niczym jabłuszko buzię,pulchne rączki i nóżki, a na główce puszek ciemnych jak u matki włosów.- Miewa się świetnie - odrzekła z dumą Adelheid.- Dobrze je i szybko rośnie.- Lecz nie tak szybko jak twoja wnuczka - powiedziała siedząca obok Adelheidkleryczka.Henryk oddał dziecko w ręce niańki i przyjrzał się kobiecie, która nie okazała mużadnego szacunku.Król i kleryczka wpatrywali się w siebie nawzajem.Ciężka zima i wiosna,spędzone w Waylandzie, trudna przeprawa przez góry i miesiąc w ciągłym ruchu, najpierw nawyprawie, a potem na odwiedzaniu szlacheckich rodzin Aosty - wszystko to zostałozrekompensowane Henrykowi przez nową połowicę, kolejne dziecko i kolejny tron.Miałmoże więcej siwych włosów na głowie, lecz to w pewien sposób dodawało mu szlachetności.Mężczyzni w jego wieku mogli pomarzyć o takiej sile życiowej.Adelheid nie mogła uskarżaćsię na wigor Henryka w łożu.Teraz zaś wpatrywała się w niego z podziwem, dostrzegając,jak pięknie prezentuje się w nowej tunice, z włosami wciąż zmierzwionymi od konnej jazdy.Lecz kleryczka była także osobą pełną sił.Była wyniosła na sposób zdradzającywysokie pochodzenie i oczekiwanie, że inni będą okazywali jej posłuszeństwo.Była równieżopanowana.Siedziała z rękami spoczywającymi na kolanach, wpatrując się w króla wzrokiempełnym namysłu, w którym próżno by szukać jakichkolwiek emocji.Jeśli odczuwała strach,złość czy radość, nie można tego było wyczytać w jej oczach.- Kim jesteś, że ośmielasz się siedzieć w mojej obecności? - zapytał Henryk.- Proszę cię, Henryku.- zaczęła Adelheid, chwytając go za rękę.W tej samej chwili do przodu wysunął się Hugo.- Wasza Wysokość, jeśli mogę odejść.- Nie, Hugonie - sprzeciwiła się Adelheid, zwracając się do niego w bardzobezpośredni sposób.- Jeśli ma się to stać, niech się stanie szybko.- Zwróciła się do Henryka.- Mamy wieści z południa.Kuzyn %7łelaznogłowego zbiera armię, by go pomścić.Najezdzcy zJinny dotarli do brzegów Navlii i Tratanto.Władca Aretuzy twierdzi, że ma prawa do całejprowincji Aelia, zaś książę Sirriki błaga nas o pomoc w walce z piratami, którzy atakują jegoporty.Sześciu lordów północy nie posłuchało mego rozkazu i nie chce przybyć na dwór, byuznać moje panowanie.Przedwczesne deszcze niszczą uprawę winogron w Idrii, a zapasyzboża tutaj, w Darre, uległy zepsuciu.Dwóch diakonów w Fiorze zginęło od uderzeniapioruna.Pojawiły się plotki, że na północnym wschodzie szerzy się herezja.W międzyczasie,trzy miesiące temu, zmarła matka Klemencja, natomiast tron skoposy pozostaje pusty.- Z pewnością zbiorą się prezbiterzy i będą radzić, tak jak to jest w zwyczaju.- rzekłaRosvita.- Rada prezbiterów może nie dojść do porozumienia miesiącami - powiedział Hugo,po czym skłonił głowę, oczekując na rozwój wypadków
[ Pobierz całość w formacie PDF ]