Podobne
- Strona startowa
- IGRZYSKA MIERCI 01 Igrzyska mierci
- Howatch Susan Bogaci sš różni 01 Bogaci sš różni
- Michael Judith cieżki kłamstwa 01 cieżki kłamstwa
- Collins Suzanne Igrzyska mierci 01 Igrzyska mierci
- Brzezinska Anna, Winiewski Grzegorz Wielka Wojna 01 Za króla, Ojczyznę i garć złota
- Dav
- Zerdzinski Maciej Opuscic Los Raques
- J.Chmielewska Skarby
- Terakowska Dorota Corka Czarownic (SCAN dal 797)
- Bruno Schulz Sklepy cynamonowe (2)
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- pero.xlx.pl
Cytat
Do celu tam się wysiada. Lec Stanisław Jerzy (pierw. de Tusch-Letz, 1909-1966)
A bogowie grają w kości i nie pytają wcale czy chcesz przyłączyć się do gry (. . . ) Bogowie kpią sobie z twojego poukładanego życia (. . . ) nie przejmują się zbytnio ani naszymi planami na przyszłość ani oczekiwaniami. Gdzieś we wszechświecie rzucają kości i przypadkiem wypada twoja kolej. I odtąd zwyciężyć lub przegrać - to tylko kwestia szczęścia. Borys Pasternak
Idąc po kurzych jajach nie podskakuj. Przysłowie szkockie
I Herkules nie poradzi przeciwko wielu.
Dialog półinteligentów równa się monologowi ćwierćinteligenta. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Mógłtylko mieć nadzieję, że będą trzymać się razem, gdyż oderwanie od grupy w takiejsytuacji równałoby się niechybnej śmierci.Han i dowódca wrogiej eskadry zmierzali ku nieuchronnemu starciu.Skrzydłowi, zajęciutrzymywaniem maszyn w odpowiedniej pozycji i wykonywaniem rozkazów swoichdowódców, nie mieli na razie czasu na strzelanie.Nagle nieprzyjacielski myśliwiec zasypał maszynę Hana gradem pocisków.SzczęściemHanowi udało się nieco zbliżyć do wroga, nie otwierając ognia.Możliwe, że pilot Espo nieznał dokładnie zasięgu rażenia starego modelu Z-95, ale Han domyślał się, jaka możebyć jego reakcja, kiedy Aowca Głów zacznie strzelać.Zręcznie manewrując statkiemwśród eksplodujących pocisków, starał się zyskać nieco na czasie i modlił się w duchu,by osłony starego myśliwca wytrzymały.Bawił się tak dłuższą chwilę i udało mu się tym sposobem zyskać parę dodatkowychsekund, żeby podprowadzić statek na odpowiednią odległość.Wystrzelił.Wróg wcalenie zamierzał dać się łatwo zniszczyć, czego można się zresztą było spodziewać.IRD,nie przerywając ognia, przekręcił się podwoziem do góry i Han miał okazję oddaćwymarzony strzał.Lecz wrogi myśliwiec, chroniony przez własne pole, zatoczył pętlę ijak duch zawrócił, toteż Han wiedział, że nie wyrządził mu większej szkody.A poza tymmaszyny rządowych okazały się szybsze, niż sądził.W chwilę pózniej wszelkie plany i taktyka Hana wzięły w łeb, ponieważ, na przekórwszelkiej logice i przewidywaniom, eskadra IRD rozpierzchła się, a skrzydłowy espowiecposzybował swą maszyną w nieznane.Osłaniający Hana pilot, niepomny wskazówekswego dowódcy, podążył za nim.Han natychmiast rozkazał mu zawrócić i nie ryzykować utraty przewagi, jaką dawaławalka parami.Dowódca eskadry IRD skierował swój myśliwiec nieco w dół.Han pojął intencje wroga zaatakować od tyłu, co praktycznie równało się śmierci przeciwnika.Han, dysponując34@ Han Solo na krańcu gwiazdo wiele wolniejszym samolotem, mógł tylko uciekać w przestworza, a potem opanowaćsytuację.Ale dobiegająca go z eteru wymiana zdań pomiędzy Jessą a jej skrzydłowymuświadomiła mu, że druga para wrogich myśliwców również się rozpierzchła, usiłującoderwać Jessę od jej towarzysza.Han maksymalnie zadarł dziób maszyny, ogarniając wzrokiem cały obszar walki ijednocześnie wrzasnął do swego skrzydłowego: Trzymaj się mnie! Chcą cię wciągnąć w pułapkę! Ale pilot zlekceważył jegoostrzeżenie.W tym momencie strategia zmiażdżenia ich eskadry była już całkowicie jasna.Zbytpózno.Myśliwiec pilotowany przez dowódcę wrogiej eskadry wykonał gwałtownyzwrot, następnie półpętlę, i od tyłu zdążał w kierunku skrzydłowego Hana.Drugi wrogisamolot, ten, który po mistrzowsku wciągał niedoświadczonych pilotów w pułapkę, sunąłw kierunku Aowców Głów Pięć i Sześć.Dołączył do niego myśliwiec atakujący Jessę ijednostki stworzyły nową formację dwójkową.Espowcy liczą głównie na brak doświadczenia młodych pilotów pomyślał Han. Gdybyśmy trzymali się razem, zmietlibyśmy ich bez problemu. Jess, do diabła, rozbili nas! krzyknął, podążając w jej kierunku.Ale Jessa miała własne kłopoty.Ponieważ ona i jej skrzydłowy zostali rozdzieleni, jedenz myśliwców IRD mógł bezkarnie siąść na ogonie jej maszyny.Kątem oka Han dostrzegł, że jego skrzydłowy był także w tarapatach, ale z powoduniewielkiej prędkości swego statku Solo nie mógł nic na to poradzić.Dowódca wrogiejeskadry mknął w morderczym pościgu za nowicjuszem, który błagalnym głosemwzywał: Pomóżcie mi! Uwolnijcie mnie od niego!Mimo dużej odległości Han zdecydował się na otwarcie ognia, mając nadzieję, że uda musię tym sposobem odwrócić uwagę atakującego.Wróg był jednak twardy i nieustępliwy.Bezbłędnie wycelował, po czym nacisnął odpowiedni guzik na tablicy rozdzielczej.Rażące, żółtozielone strumienie energii dosięgły ściganego i w chwilę pózniej maszynarunęła w dół, otoczona kłębami białego dymu i kawałkami kadłuba.Hanowi pozostało już tylko jedno wyjście utworzyć z pozostałych maszyn formacjęobronną w kształcie koła.Przeklinając w duchu bezwzględność wroga, zapominając ozdrowym rozsądku i rozwadze, podążył śladem dowódcy espowców.Jeszcze nikt nigdybezkarnie nie zaatakował mojego pilota skrzydłowego.Nikt!Przyszło mu do głowy, że nawet nie znał imienia nieszczęsnego chłopca.Skrzydłowy Jessy, Lafrańczyk, zakrzyknął: Aowca Głów Trzy, skręcaj w prawo! W prawo! Umiejętnie manewrując statkiem, Jessaw ostatniej chwili zdołała uniknąć śmiercionośnego trafienia
[ Pobierz całość w formacie PDF ]