Podobne
- Strona startowa
- Ziemkiewicz Rafal A Czerwone dywany odmierzony krok
- Brust Steven Yendi (2)
- McCammon Robert R Godzina wilka (2)
- Salvatore R.A Star Wars czesc 2. Atak Klonow
- [Alexandre Dumas] Il Conte di Montecristo
- Zelazny Roger & Sheckley Robert Przyniescie mi glowe ksiecia
- Parsons Tony Mezczyzna i chlopiec
- Mochnacki M. Powstanie Narodu Polskiego (ksiega I)
- Saavedra Miguel Cervantes Nowele przykładne
- Dziekoński Józef Bohdan Sędziwój
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- mrowkodzik.xlx.pl
Cytat
Do celu tam się wysiada. Lec Stanisław Jerzy (pierw. de Tusch-Letz, 1909-1966)
A bogowie grają w kości i nie pytają wcale czy chcesz przyłączyć się do gry (. . . ) Bogowie kpią sobie z twojego poukładanego życia (. . . ) nie przejmują się zbytnio ani naszymi planami na przyszłość ani oczekiwaniami. Gdzieś we wszechświecie rzucają kości i przypadkiem wypada twoja kolej. I odtąd zwyciężyć lub przegrać - to tylko kwestia szczęścia. Borys Pasternak
Idąc po kurzych jajach nie podskakuj. Przysłowie szkockie
I Herkules nie poradzi przeciwko wielu.
Dialog półinteligentów równa się monologowi ćwierćinteligenta. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Odwołałem swoją podróż do ArabiiSaudyjskiej i przyjechałem zabrać cię z powro-tem do Sany.Ale dziś rano, gdy przyjechałemdo Al-Hudajdy, mój brat powiedział mi, że twoirodzice są na mnie zli.Myślą, że porwaliśmy cięrazem z Abdulem Jabbarem.Twoja mama poszłana policę złożyć na mnie doniesienie.Policja za-wiadomiła wszystkie punkty kontrolne w krajuo konieczności zatrzymania mnie.Abdul Jabbarjest oskarżony o współudział w twoim porwaniu.Rozumiesz teraz, dlaczego jestem zdenerwowa-ny? Boję się, że ktoś mnie rozpozna.Moje zdjęciaobiegły cały kraj, a prasa od wczoraj publikujezawiadomienia o poszukiwaniach.Nagle stałem101Jedenastoletnia żonasię sławny, ale doprawdy nie tak, jakbym sobietego życzył podsumował z ironią w głosie.Byłam zszokowana tym, co usłyszałam.Jeszczebardziej wściekłam się na rodziców.To ja myśla-łam, że gdy odnalazłam wuja, będę bezpieczna,chroniona przed decyzją rodziców i odnajdę spo-kój, a tymczasem to on sam potrzebuje ochronyprzed policją i musi się bronić! Teraz byliśmyprzestępcami tylko dlatego, że mój ojciec chciałmnie wydać za mąż, choć jestem jeszcze dziec-kiem, za kogoś, kogo nie znałam.Zdałam sobiesprawę, w jak duże kłopoty wpędziła wszystkichmoja ucieczka.Upał i nerwy wylały się ze mniepotokiem łez.Czułam się zapędzona w kozi róg,ale musiałam walczyć dalej.Powiedziałam im: Musimy znalezć sposób, żeby przekonaćpolicję, że mnie nie porwaliście, że to ja przybie-głam do was po pomoc.Słowa wuja zdenerwowały Abdula Jabbara: Ja nie mam z tym nic wspólnego.Nie życzęsobie, żeby ta sprawa zszargała moją reputację.Każdego roku w moim spektaklu gra trzydzieścidziewcząt.Ich rodziny mają do mnie zaufanie.A tooskarżenie o porwanie z pewnością je podkopiei zagrozi mojej pracy.Policja nie będzie się liczyła102Apeluję o pomocz naszymi słowami przeciwko słowom rodzicówNady.Musimy się jakoś bronić.Chodzmy, inaczejzostaniemy publicznie aresztowani.Zapłacił rachunek i wstał.Poszliśmy jego śla-dem i szybko, w ciszy przemknęliśmy do samo-chodu.Abdul Jabbar wywiózł nas poza miasto, z dalaod tłumów, i zatrzymał się na opustoszałej pla-ży.Przed sobą mieliśmy ogrom Morza Czerwo-nego, jasnoniebieski, z horyzontem ciągnącymsię w nieskończoność, spłaszczony przez niebozbyt duże i zbyt dla mnie ciężkie.Kruki zdawa-ły się śledzić każdy nasz gest.Te ciemne jak nocptaki na pewno by się śmiały, gdyby wiedziałyjak istoty ludzkie komplikują sobie życie z samejgłupoty.Pytałyby się, gdzie podziała się naszalegendarna mądrość z czasów, gdy Jemen nazy-wano Szczęśliwą Arabią.Z tych ponurych myśliwyrwał mnie hałas gdzieś od strony wuja.AbdulJabbar i ja spojrzeliśmy na niego: przygotowywałaparat fotograficzny.Zdziwiło nas to.Jak w takiejsytuacji można myśleć o robieniu zdjęć?Wtedy powiedział do nas: Być może ten aparat będzie naszym roz-wiązaniem!103Jedenastoletnia żona Ja to? spytałam zdumiona.Za to Abdul Jabbar zrozumiał i już uśmiechałsię na myśl o tym genialnym pomyśle.Abdul Sa-lam ustawił aparat na tryb kamery i poprosił,żebym opowiedziała swoją historię.Weszliśmydo samochodu.W kilka minut wyjaśniłam przedkamerą, dlaczego uciekłam z domu, dlaczego niechciałam wyjść za mąż i skończyć życie jak mojaciotka, która zginęła w ogniu, żeby uciec od mę-ża brutala.Opowiedziałam o moich marzeniach,pragnieniu pozostania dzieckiem, kontynuowanianauki i bycia naprawdę sobą.Wyjaśniłam też, żewolę raczej umrzeć niż żyć w warunkach, jakie chcemi narzucić moja rodzina czy przyszły małżonek.Gdy nagranie się skończyło, Abdul Jabbarzostawił mnie z wujem na plaży i poszedł zgraćfilm tak, żeby można było go wrzucić na YouTube.Rzuciłam się w fale morza, które w tamtej chwiliwydawało mi się tak wspaniałe i przyjazne.Kilka godzin pózniej telefon mojego wuja za-czął bez przerwy dzwonić.Mnóstwo ludzi zoba-czyło nasz film: dziennikarze, kobiety i mężczyz-ni, którzy pracują dla organizacji pozarządowychzajmujących się obroną praw człowieka.Wszy-scy chcieli mnie bronić i usłyszeć moją historię.Abdul Salam i Abdul Jabbar byli zdumieni tym104Apeluję o pomocmedialnym szumem.Zaczęliśmy świętować zwy-cięstwo nad moimi rodzicami, którzy oskarżyliich o porwanie mnie.Poprzedniego dnia mój inny wuj, Abdul Gader,podał na Facebooku swój i mamy numer telefo-nu.Wszyscy moi wujowie zrobili to samo, żebybyć w kontakcie, gdybym się odnalazła.Wszyscyotrzymali mnóstwo wiadomości.Ale moja mamapobiła rekord: zgorszone anonimy z Jemenu, aleteż z Egiptu, Libanu i Emiratów Arabskich z py-taniami, jak mogła zgodzić się na małżeństwo takmłodego dziecka.Niektórzy próbowali jednak jąusprawiedliwiać.Szef Abdula Salama, z którym kontaktowałamsię wcześniej przez Facebooka, zaoferował wspar-cie i stwierdził, że wuj powinien odwiezć mnie dorodziny w Sanie, żeby tam zająć się problemem.Ja jednak odmówiłam spotkania z matką, dopókinie wycofa skargi przeciwko wujowi i przyzna, żeuciekłam, żeby uniknąć małżeństwa z przymu-su.Wyjaśniłam mu, że boję się, że policja wtrąciwuja do więzienia, a na mnie rodzice będę krzy-czeć i przekonywać mnie do tego małżeństwa.Ontymczasem skontaktował się z policją i wyjaśnił105Jedenastoletnia żonasytuację.Poprosił, żeby wuj mógł wrócić ze mnądo Sany i nie zostać aresztowanym, a dla mnieo gwarancję ochrony przed rodzicami.Wystar-czyło tylko zadzwonić do komisariatu, odpowie-dzieć na kilka pytań i przedstawić naszą wersjęwydarzeń.Gdy szef wuja i policja dali nam słowo,wyjechaliśmy do Sany.Wuj wolał jechać w nocy,żeby nie zostać rozpoznanym.Przespałam całądrogę.Przyjechaliśmy do Sany o pierwszej w no-cy nie niepokojeni na posterunkach wojskowychczy policyjnych.Gdy rano włączyliśmy komputer, wuja zasko-czyły miliony ludzi, którzy widzieli moje wyznanie.Ale ktoś oskarżył wuja o sfałszowanie nagrania,żeby po porwaniu mnie zrzucić wszystko na mo-ją rodzinę i narazić ją na nieprzyjemności.Gro-żono mu, że jeśli nie zaprzestanie swojej gry, towyciągnięte zostaną konsekwencje prawne, a to,co robi, jest zupełnie przeciwko tradycji naszegokraju i powinien zabrać mnie do rodziców.Wuj naprawdę się przestraszył i zaprowadziłmnie do pozarządowej organizacji zajmującej sięobroną praw dziecka, żebym dostała oficjalną,zgodną z prawem ochronę.Zaprowadził mnieteż do ministerstwa spraw wewnętrznych, gdzie106Apeluję o pomoczajmowali się ochroną rodziny, żebym złoży-ła oficjalną skargę przeciwko rodzicom, którzychcieli wydać mnie za mąż siłą, co zmusiło mniedo ucieczki.Najpierw przepytywała mnie jakaśkobieta.Potem, żeby ustalić prawdę, oddzielnieodpytywano wuja
[ Pobierz całość w formacie PDF ]