Podobne
- Strona startowa
- § Saylor Steven Roma sub rosa 05 Ostatnie sprawy Gordianusa
- Andrzej.Sapkowski. .Ostatnie.Zyczenie.[www.osiolek.com].1
- Paweł Szlachetko Adwokat spraw ostatnich. Kontrakt
- Kazantzakis Nikos Ostatnie kuszenie Chrystusa (SC
- Homa Jan Antoni Ostatni koncert
- Eddings Dav
- 4.Glen Cook Gry Cienia
- Nora Roberts Błękitna krew [Arystokraci 02]
- Administracja systemu LINUX
- Cook Robin Dopuszczalne ryzyko
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- adam0012.xlx.pl
Cytat
Do celu tam się wysiada. Lec Stanisław Jerzy (pierw. de Tusch-Letz, 1909-1966)
A bogowie grają w kości i nie pytają wcale czy chcesz przyłączyć się do gry (. . . ) Bogowie kpią sobie z twojego poukładanego życia (. . . ) nie przejmują się zbytnio ani naszymi planami na przyszłość ani oczekiwaniami. Gdzieś we wszechświecie rzucają kości i przypadkiem wypada twoja kolej. I odtąd zwyciężyć lub przegrać - to tylko kwestia szczęścia. Borys Pasternak
Idąc po kurzych jajach nie podskakuj. Przysłowie szkockie
I Herkules nie poradzi przeciwko wielu.
Dialog półinteligentów równa się monologowi ćwierćinteligenta. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Świadczyła o tym tamta scena w Sa— voyu.Rozgniewał się na swojego przyjaciela Shepherda Ramseya, który umówił go z młodą, głupią pannicą.Będzie musiała bardzo ostrożnie go podejść.Właśnie dlatego stała na rogu w pobliżu Vandyke Club, trzymając w ramionach torbę z jedzeniem.Dochodziła szósta.Londyn był spowity mrokiem zaciemnienia.Światła samochodów dawały tę odrobinę światła, dzięki której Catherine mogła zobaczyć drzwi klubu.Po kilku minutach wynurzył się z nich mężczyzna średniego wzrostu i o średniej budowie ciała.To był Peter Jordan.Zatrzymał się na chwilę, żeby zapiąć płaszcz.Jeśli będzie się trzymał ustalonego rytuału, przejdzie pieszo krótki odcinek dzielący go od domu.Jeśli od niego odstąpi i weźmie taksówkę, Catherine nie dopisze szczęście.Jutro wieczorem będzie musiała tu znowu wrócić i czekać z torbą pełną zakupów.Jordan postawił kołnierz płaszcza i ruszył w jej stronę.Catherine Blake odczekała chwilę i nagle wyrosła tuż przed nim.Ich zderzeniu towarzyszył trzask pękającej papierowej torby i grzechot puszek toczących się po chodniku.— Przepraszam, nie zauważyłem pani.Proszę pozwolić sobie pomóc.— Nie, to moja wina.Zapomniałam latarki i błąkałam się tu po omacku.Czuje się jak skończona kretynka.— Nie, to moja wina.Próbowałem sobie udowodnić, że trafię do domu po ciemku.Proszę, tu jest latarka.Zaraz pani poświecę.— Mógłby pan poświecić na chodnik? Zdaje się, że moje kartkowe jedzenie właśnie się toczy do Hyde Parku.— Niech mnie pani weźmie za rękę.— Dziękuję.A przy okazji, może już pan przestać mi świecić prosto w twarz.— Przepraszam, ale jest pani taka.— Jaka?— Nic takiego.Ta torba z mąką chyba nie przeżyła.— Nic się nie stało.— Pomogę pani pozbierać rzeczy.— Poradzę sobie, dziękuję.— Nie, nalegam.I muszę pani oddać mąkę.W domu mam fury jedzenia.Problem w tym, że nie wiem, co z nim zrobić.— To marynarka pana nie karmi?— Skąd pani.— Cóż, mundur i akcent pana zdradził.Zresztą, tylko amerykański oficer byłby na tyle nierozsądny, żeby specjalnie chodzić po Londynie bez latarki.Mieszkam tu od dziecka, a i tak po ciemku się gubię.— Proszę, muszę pani oddać to, co się zniszczyło.— Bardzo to uprzejme z pańskiej strony, ale nie musi pan.Miło było na pana wpaść.— Tak.Tak, bardzo miło.— Czy byłby pan tak łaskaw i wskazał, którędy do Brompton Road?— Tędy.Odwróciła się i ruszyła w swoją stronę.— Chwileczkę.Mam inną propozycję.Zatrzymała się i obejrzała.— Jaką mianowicie?— Może zgodziłaby się pani umówić ze mną kiedyś na drinka? Zawahała się i odparła:— Wątpię, czy mam ochotę pić z obrzydliwym Amerykaninem, który upiera się chodzić po Londynie bez latarki.Ale wygląda pan w miarę nieszkodliwie.Dlatego odpowiedź brzmi: tak.I znowu ruszyła w swoją stronę.— Zaraz, niech pani poczeka.Nawet nie wiem, jak się pani nazywa.— Catherine — odparła.— Catherine Blake.— Nie mam pani numeru telefonu! — zawołał bezradnie Jordan.Ale ona rozpłynęła się w mroku i zniknęła.Po powrocie do domu Peter Jordan poszedł prosto do gabinetu, chwycił za słuchawkę i wykręcił numer.Przedstawił się, a miły kobiecy głos kazał mu zostać na linii.Po chwili usłyszał drugi, charakterystyczny, z angielskim akcentem.Głos mężczyzny, którego znał jako Bruma.Rozdział jedenastyKent, AngliaAlfred Vicary żył w stanie skrajnego napięcia.Mimo olbrzymiej presji i wysiłku, który wiązał się z najnowszą sprawą, nie zaprzestał swojej podstawowej działalności — kontroli nad siatką Beckera.Brał pod uwagę prośbę o zwolnienie go z tego obowiązku do czasu, aż aresztuje szpiegów.Szybko jednak odrzucił tę myśl.Siatka Beckera od początku do końca była jego dziełem.Jej stworzenie pochłonęło niezliczone godziny pracy, a jej podtrzymanie jeszcze więcej.Będzie nadal ją kontrolować, a równocześnie będzie próbował schwycić agentów.Straszliwe obciążenie.Czuł, że prawa powieka zaczyna mu drgać tak samo jak w czasie końcowych egzaminów w Cambridge; dostrzegał u siebie pierwsze objawy wyczerpania nerwowego.Przepiórka — pod tym pseudonimem krył się zdemoralizowany kierowca ciężarówki, którego trasa — tak się składało — często wiodła przez zastrzeżone wojskowe obszary w Suffolk, Kencie i wschodnim Sussex.Jego poglądy były zgodne z poglądami sir Oswalda Mosleya, angielskiego faszysty, a zarobione na szpiegostwie pieniądze przepuszczał na dziwki.Czasem w drogę zabierał dziewczynę, żeby go zaspokajała w trakcie podróży.Lubił Karla Beckera, gdyż Becker zawsze trzymał w zapasie jakąś młodą panienkę i chętnie się nią dzielił, nawet z kimś takim jak Przepiórka.Ale Przepiórka istniał tylko w wyobraźni Vicary'ego, na falach radiowych oraz w umysłach niemieckich oficerów wywiadu w Hamburgu.Ostatnie zdjęcia, jakie Luftwaffe zrobiła nad południowo— wschodnią Anglią, świadczyły o jakimś ożywieniu na tym terenie, Berlin więc nakazał Beckerowi sprawdzić, co się tam dzieje, i za tydzień przekazać raport.Becker zlecił to Przepiórce — a właściwie zrobił to za niego Vicary.Właśnie na tę okazję profesor czekał — żeby Abwehra sama poprosiła o fałszywe informacje o erzacu Pierwszej Grupy Armii Stanów Zjednoczonych rozbijającej się na południowym wschodzie Anglii.Wedle ukutego przez Vicary'ego scenariusza Przepiórka przejechał w ciągu dnia przez Kent.W rzeczywistości zrobił to tego ranka sam Vicary na tylnym siedzeniu służbowego rovera
[ Pobierz całość w formacie PDF ]