Podobne
- Strona startowa
- Keller Gotfryd Romeo i Julia na wsi
- Quinn Julia Wszystkie nasze pocalunki
- Alvarez Julia Czas Motyli
- Quinn Julia Jak w niebie
- Quinn Julia Jak w niebie (2)
- William Golding Papierowi Ludzie
- William Golding Wladca Much
- Golding William Wladca Much
- Janosch Cholonek czyli dobry Pan Bog z (3)
- Morressay John Wyprawa Kedrigerna
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- qup.pev.pl
Cytat
Do celu tam się wysiada. Lec Stanisław Jerzy (pierw. de Tusch-Letz, 1909-1966)
A bogowie grają w kości i nie pytają wcale czy chcesz przyłączyć się do gry (. . . ) Bogowie kpią sobie z twojego poukładanego życia (. . . ) nie przejmują się zbytnio ani naszymi planami na przyszłość ani oczekiwaniami. Gdzieś we wszechświecie rzucają kości i przypadkiem wypada twoja kolej. I odtąd zwyciężyć lub przegrać - to tylko kwestia szczęścia. Borys Pasternak
Idąc po kurzych jajach nie podskakuj. Przysłowie szkockie
I Herkules nie poradzi przeciwko wielu.
Dialog półinteligentów równa się monologowi ćwierćinteligenta. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.To, co zaszło, było jedynie moją niemądrąpomyłką, której się wstydzę i za którą serdecznie prze-praszam.A z panny Królewskiej możecie być dumni.Moje drzwi zawsze pozostaną dla niej otwarte, podobniejak, mam taką nadzieję, również wasze.- Brawo, brawo! - krzyknął Piotr Dodsley.Ze wszystkich stron zerwały się oklaski.Syd i jegochłopcy gwizdali.Czułam, że palą mnie policzki i niewiedziałam, gdzie oczy podziać.Uniesione twarze wi-dzów nagle się przede mną zamazały.445Pan Sheridan podał mi chusteczkę.- No widzisz, Kiciu, jednak przypilnowałaś mojegodiamentu - powiedział cicho, dając mi przedtem chwilęna ochłonięcie z emocji.- Ja? Diamentu? - Wysiąkałam nos.- Przeciwnie:spisałam się beznadziejnie.Nawet nie wiedziałam, czegoszukam, a potem było już za pózno i banda Shepherda,przekonanego, że mamy tu prawdziwy diament, urządziławłamanie.I nie zdążyłam im powiedzieć, że nic cennegotu nie znajdą.- Nic cennego? Tu się grubo mylisz.- Ma pan na myśli nagrodę wyznaczoną za głowęJanka? Tak, pewnie chętnie by ją przyjęli.- Nie, nie to miałem na myśli.Nie tylko oni, ale i jasam nie wiedziałem, że od lat mam u siebie prawdziwydiament, i to na widoku.I zachowałem swój skarb nawetpo wyjezdzie Kapitana Iskry.Mam moją Kicię, niezrów-naną w trudnych sytuacjach.Teraz na pewno będę pa-miętał o tobie, gdy mnie samemu albo komuś z moichprzyjaciół zdarzy się wpaść w tarapaty.Te ciepłe słowa roztopiły ostatnie resztki strachu, któ-ry jeszcze czaił się we mnie po nocy spędzonej w brudzie446i poniewierce więzienia.Zaczerwieniłam się.Jeszczenigdy nikt w teatrze nie powiedział mi, że jestem cośwarta.- No to co? Wracamy teraz na bal? - spytał pan She-ridan.- Na bal?- Oczywiście: bal powitalny na cześć Kici, diamentuz Drury Lane!Balon opada na scenę.Kurtyna
[ Pobierz całość w formacie PDF ]