Podobne
- Strona startowa
- Foster Alan Dean Tran ky ky Czas na potop
- Andrzej.Sapkowski. .Czas.Pogardy.[www.osiolek.com].1
- SCARROW, Alex TIME RIDERS 2 Czas drapieżników
- Golding Julia Diament z Drury Lane Królewska tom 1
- Philip K. Dick Czas poza czasem
- Philip K. Dick Czas poza czasem (2)
- Andrzej Sapkowski Czas Pogardy
- Jablonski Miroslaw P Czas wodnika
- Knaak Richard A WarCraft Dzien Smoka
- Cook Robin Coma (2)
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- prymasek.xlx.pl
Cytat
Do celu tam się wysiada. Lec Stanisław Jerzy (pierw. de Tusch-Letz, 1909-1966)
A bogowie grają w kości i nie pytają wcale czy chcesz przyłączyć się do gry (. . . ) Bogowie kpią sobie z twojego poukładanego życia (. . . ) nie przejmują się zbytnio ani naszymi planami na przyszłość ani oczekiwaniami. Gdzieś we wszechświecie rzucają kości i przypadkiem wypada twoja kolej. I odtąd zwyciężyć lub przegrać - to tylko kwestia szczęścia. Borys Pasternak
Idąc po kurzych jajach nie podskakuj. Przysłowie szkockie
I Herkules nie poradzi przeciwko wielu.
Dialog półinteligentów równa się monologowi ćwierćinteligenta. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ale na gÅ‚ospowiedziaÅ‚am:- Jestem tu, mamo.Tylko takiego pocieszenia mogÅ‚am jej udzielić.NastÄ™pnego ranka obudziÅ‚yÅ›my siÄ™ wczeÅ›nie i wyruszyÅ‚yÅ›my dokaplicy, powiedziawszy naszym gospodarzom, że poÅ›cimy - niechciaÅ‚yÅ›my sprawiać im wiÄ™cej kÅ‚opotu.- Zaczynamy naszÄ… pielgrzymkÄ™ od kÅ‚amstw - zauważyÅ‚a zeÅ›miechem Minerva.JadÅ‚yÅ›my Å›niadanie zÅ‚ożone z pan de agua* i sÅ‚ynnych maÅ‚ychserków z Higüey, obserwujÄ…c pielgrzymów przez drzwi baru samo-obsÅ‚ugowego.Nawet w tych wczesnych godzinach ulice byÅ‚y ichpeÅ‚ne.* Pan de agua - chleb przyrzÄ…dzany wedÅ‚ug portorykaÅ„skiej receptury.Na placu przed maÅ‚Ä… kaplicÄ… też panowaÅ‚ tÅ‚ok.DoÅ‚Ä…czyÅ‚yÅ›my dokolejki, obok której gromadzili siÄ™ żebracy potrzÄ…sajÄ…cy blaszanymikubkami lub machajÄ…cy do nas swoimi prymitywnymi kulami inwa-lidzkimi i laskami.WnÄ™trze maÅ‚ej, dusznej kaplicy oÅ›wietlone byÅ‚osetkami Å›wiec wotywnych.PoczuÅ‚am znajome z dziewczÄ™cych latzamroczenie.UżyÅ‚am skrawka swojej mantyli, żeby otrzeć pot ztwarzy, gdy posuwaÅ‚am siÄ™ w kolejce za MariÄ… TeresÄ… i MinervÄ…, zmamÄ… i Dedé tuż za swoimi plecami.Kolejka, ustawiona wzdÅ‚uż Å›rodkowej nawy, poruszaÅ‚a siÄ™ wolnow stronÄ™ oÅ‚tarza, wstÄ™powaÅ‚a po kilku schodkach na podest i koÅ„czyÅ‚asiÄ™ przed obrazem Niepokalanej.Maríi Teresie, Minervie i mnie udaÅ‚osiÄ™ Å›cisnąć tak, żeby razem stanąć na podwyższeniu.ZajrzaÅ‚am dozamkniÄ™tej gablotki umazanej odciskami palców pielgrzymów doty-kajÄ…cych szyby.Na poczÄ…tku zobaczyÅ‚am tylko srebrnÄ… ramÄ™ wysadzanÄ… szma-ragdami, agatami i perÅ‚ami.WyglÄ…daÅ‚o to krzykliwie i obÅ‚udnie.Potem dostrzegÅ‚am bladÄ… kobietÄ™ o Å‚agodnych rysach, doglÄ…dajÄ…cÄ…wyÅ‚ożonego sÅ‚omÄ… koryta, w którym leżaÅ‚o niemowlÄ™.Za niÄ…, trzy-majÄ…c rÄ™kÄ™ na sercu, staÅ‚ mężczyzna w czerwonych szatach.Gdybynie halos**, można by ich wziąć za mÅ‚odÄ… parÄ™ z Constanzy, gdziecampesinos sÅ‚ynÄ… ze swojej bladej cery.** Halos (hiszp.) - aureole.- ZdrowaÅ› Mario - zaczęła María Teresa - Å‚aski peÅ‚na.OdwróciÅ‚am siÄ™ i zobaczyÅ‚am ludzi stÅ‚oczonych na koÅ›cielnychÅ‚awkach, setki utrudzonych, zadartych głów, i poczuÅ‚am siÄ™ tak,jakbym przez caÅ‚e życie patrzyÅ‚a nie w tÄ™ stronÄ™, w którÄ… należaÅ‚o.Moja wiara siÄ™ poruszyÅ‚a.Kopnęła i fiknęła kozioÅ‚ka w moim brzu-chu, wracajÄ…c do życia.OdwróciÅ‚am siÄ™ z powrotem i przyÅ‚ożyÅ‚amrÄ™kÄ™ do brudnej szyby.- ZwiÄ™ta Mario, Matko Boża.- doÅ‚Ä…czyÅ‚am siÄ™.WpatrywaÅ‚am siÄ™ w Jej bladÄ…, Å‚adnÄ… twarz i rzucaÅ‚am Jej wyzwa-nie: Oto jestem, Dziewico.Gdzie Ty jesteÅ›?.I usÅ‚yszaÅ‚am, jak mi odpowiada, chrzÄ…kaniem, pÅ‚aczem i szeptemtÅ‚umu: Tutaj, Patrio Mercedes, jestem tutaj, wokół ciebie.Już siÄ™objawiÅ‚am.II1948-1959ROZDZIAA 5Dedé1994 i 1948SpoglÄ…da ponad ramieniem kobiety przeprowadzajÄ…cej z niÄ… wywiad iwidzi, jak nowa dziewczyna wyrzuca skórki od banana poza ku-chenny skÅ‚adzik.ProsiÅ‚a jÄ…, żeby tego nie robiÅ‚a.- Mamy od tego kosze na Å›mieci - tÅ‚umaczyÅ‚a.Jednak mÅ‚oda pokojówka zawsze patrzy na baryÅ‚kowaty pojemnikwskazywany przez Dedé jak na dziwny obiekt, którego używanieprzerasta jej możliwoÅ›ci.- Rozumiesz? - pyta Dedé.- Sì, señora.- Dziewczyna uÅ›miecha siÄ™ promiennie, jakby udaÅ‚ojej siÄ™ dobrze wykonać polecenie.W wieku Dedé trudno jest zatrudniać nowe sÅ‚użące.Ale Tono jestpotrzebna w muzeum do odbierania telefonu i oprowadzania po domuwycieczek autokarowych.ByÅ‚a z nimi od zawsze.Tak samo jak Fela,zanim nie sfiksowaÅ‚a po Å›mierci dziewczÄ…t.OwÅ‚adniÄ™ta ich duchami, dobre sobie! Ludzie przyjeżdżali nawet zBarahony, żeby porozmawiać z siostrami Mirabal za poÅ›rednictwemtej hebanowoczarnej Sybilli.Patrii zaczÄ™to przypisywać uzdrowienia,María Teresa byÅ‚a Å›wietna na problemy sercowe, a jeÅ›li chodzi oMinervÄ™, stanęła w konkury z NiepokalanÄ… o tytuÅ‚ patronki sprawbeznadziejnych.Cóż za kompromitacja, i to na jej wÅ‚asnym po-dwórku.Tak jakby ona, Dedé, pochwalaÅ‚a to wszystko.A przecież niemiaÅ‚a o niczym pojÄ™cia.DowiedziaÅ‚a siÄ™, dopiero gdy zadzwoniÅ‚ doniej biskup.To byÅ‚ piÄ…tek, dzieÅ„ wolny Feli.Kiedy tylko biskup wyszedÅ‚, DedéskierowaÅ‚a siÄ™ w stronÄ™ szopy za domem.Szarpnęła drzwiami tak,żeby odblokować zamek - zna siÄ™ takie maÅ‚e sztuczki - i, Dios mio!widok jÄ… poraziÅ‚.Fela zbudowaÅ‚a oÅ‚tarzyk ze zdjÄ™ciami dziewczÄ…twyciÄ™tymi z popularnych plakatów, które publikowano każdegolistopada.Poniżej staÅ‚ stół, a na nim Å›wiece, obowiÄ…zkowe cygaro ibutelka rumu.Ale najbardziej przerażajÄ…cy byÅ‚ obraz Trujillo, którykiedyÅ› wisiaÅ‚ na Å›cianie domu Dedé i Jaimita.ByÅ‚a pewna, że wrzuciÅ‚ago do Å›mieci.Co, do diabÅ‚a, o n tu robiÅ‚, skoro Fela, jak pózniejutrzymywaÅ‚a, współpracowaÅ‚a tylko z dobrymi duchami?Dedé domknęła drzwi, pozwalajÄ…c, by stary zamek znów siÄ™ za-trzasnÄ…Å‚.W gÅ‚owie miaÅ‚a zamÄ™t.Kiedy Fela wróciÅ‚a, Dedé zapropo-nowaÅ‚a jej dwa wyjÅ›cia.Albo zakoÅ„czy caÅ‚y ten nonsens i uprzÄ…tnieszopÄ™, albo.Nie mogÅ‚a siÄ™ zmusić, żeby przedstawić alternatywÄ™przygarbionej, biaÅ‚owÅ‚osej kobiecie, która tak wiele z nimi przeżyÅ‚a.Nie byÅ‚o to konieczne.NastÄ™pnego ranka szopa rzeczywiÅ›cie opu-stoszaÅ‚a.Fela przeniosÅ‚a swój kramik dalej, na koniec drogi, wprawdopodobnie lepsze miejsce - do opuszczonej witryny sklepowejna trasie autobusu do Salcedo.Minou byÅ‚a wÅ›ciekÅ‚a, kiedy dowiedziaÅ‚a siÄ™, co Dedé zrobiÅ‚a Feli.Tak, wÅ‚aÅ›nie w ten sposób to ujęła:- Co jej z r o b i Å‚ a Å› , mamo Dedé?- BezczeÅ›ciÅ‚a pamięć twojej matki, która byÅ‚a katoliczkÄ…, Minou,katoliczkÄ…!Minou nie chciaÅ‚a o tym sÅ‚yszeć.Dedé opowiedziaÅ‚a jej już zadużo o konflikcie Minervy z KoÅ›cioÅ‚em.Czasem nachodzi jÄ… wÄ…t-pliwość, czy niektórych spraw nie powinna byÅ‚a zataić przed dziećmi.Chce jednak, żeby znaÅ‚y żywe, oddychajÄ…ce kobiety, jakimi byÅ‚y ichmatki.Starczy im bohaterek, o których sÅ‚yszÄ… od wszystkich wkoÅ‚o.Teraz Minou zatrzymuje siÄ™ u Feli za każdym razem, gdy odwie-dza swojÄ… ciociÄ™.Dedé dostaje gÄ™siej skórki, sÅ‚yszÄ…c, jak jej siostrze-nica oznajmia: RozmawiaÅ‚am dzisiaj u Feli z mamÄ… i ona mówi..Dedé krÄ™ci gÅ‚owÄ…, ale zawsze sÅ‚ucha, co stara kobieta ma do po-wiedzenia.Najbardziej zdumiaÅ‚o jÄ…, gdy pewnego razu Minou, wróciwszy odFeli, spytaÅ‚a jÄ… o Virgilia Moralesa.- Mama mówi, że on ciÄ…gle żyje.Czy wiesz, gdzie może być,mamo Dedé?- Twoja matka ci nie powiedziaÅ‚a? - spytaÅ‚a Dedé sarkastycznie.- Czy duchy nie znajÄ… miejsc pobytu nas wszystkich?- Wydaje mi siÄ™, że coÅ› ciÄ™ gnÄ™bi, mamo Dedé - zauważyÅ‚a Mi-nou.- Wiesz, że nie wierzÄ™ w caÅ‚y ten duchowy interes.I myÅ›lÄ™, żepowinnaÅ› siÄ™ wstydzić.Ty, córka.Oczy Minou rozbÅ‚ysÅ‚y gniewem i Dedé wydaÅ‚o siÄ™, że stanęłaprzed niÄ… Minerva we wÅ‚asnej osobie.- Jestem sobÄ….Mam dość bycia córkÄ… legendy.Twarz siostry odpÅ‚ynęła w dal, szybko jak woda po pochyÅ‚oÅ›cidachu.Dedé wyciÄ…gnęła ramiona do swojej przybranej córki.Ciemneod tuszu do rzÄ™s Å‚zy spÅ‚ywaÅ‚y po policzkach Minou.Czy ona, Dedé,nie rozumie, jak to jest być zÅ‚apanÄ… w puÅ‚apkÄ™ spuÅ›cizny?- Wybacz mi - szepnęła
[ Pobierz całość w formacie PDF ]