Podobne
- Strona startowa
- Foster Alan Dean Tran ky ky Czas na potop
- Nekritin Alex Binary Options. Strategies For Directional And Volatility Trading
- Jonathan Kellerman Bomba zegarowa (Alex Delaware 05)
- Alex Kava Maggie O'Dell 05 ZÅ‚o Konieczne
- Alex Joe Gdzie przykazan brak dziesieciu (2)
- Bell Ted Alex Hawke 6 Zamach
- NF 2005
- Robert Jordan Oko Swiata t.1
- Lem Stanislaw Bezsennosc
- Lem Stanisław Ratujmy kosmos i inne opowiadania
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- mrowkodzik.xlx.pl
Cytat
Do celu tam się wysiada. Lec Stanisław Jerzy (pierw. de Tusch-Letz, 1909-1966)
A bogowie grają w kości i nie pytają wcale czy chcesz przyłączyć się do gry (. . . ) Bogowie kpią sobie z twojego poukładanego życia (. . . ) nie przejmują się zbytnio ani naszymi planami na przyszłość ani oczekiwaniami. Gdzieś we wszechświecie rzucają kości i przypadkiem wypada twoja kolej. I odtąd zwyciężyć lub przegrać - to tylko kwestia szczęścia. Borys Pasternak
Idąc po kurzych jajach nie podskakuj. Przysłowie szkockie
I Herkules nie poradzi przeciwko wielu.
Dialog półinteligentów równa się monologowi ćwierćinteligenta. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.PodeszÅ‚o bliżej, szczupÅ‚e oliw-kowe ciaÅ‚o bez sierÅ›ci, pozbawiona wyrazu twarz zbudowana z koÅ›ci,chrzÄ…stek i bezwargich ust, z których wyrastaÅ‚y ostre jak brzytwa kÅ‚y.- Straszny brzydal - szepnęła Sal.- NaprawdÄ™ nie potrzebujÄ™ takiegoprzyjaciela.Maddy zauważyÅ‚a, że Forby powoli podnosi broÅ„, a jego palec masujespust.Szturchnęła go i potrzÄ…snęła gÅ‚owÄ…, wysyÅ‚ajÄ…c jasny komunikat: Nierób tego.Mężczyzna skinÄ…Å‚ gÅ‚owÄ… na znak, że rozumie.- PiÄ™kny - wyszeptaÅ‚ Cartwright.- Co za wspaniaÅ‚e stworzenie! Popatrz-cie tylko!Przez chwilÄ™ istota staÅ‚a bez ruchu, omiatajÄ…c wzrokiem las.Nie widziaÅ‚aani ludzi, ani niskiego ceglanego Å‚uku.W koÅ„cu wykonaÅ‚a gest podobny dowzruszenia ramion, odwróciÅ‚a siÄ™ i udaÅ‚a w kierunku pozostaÅ‚ych, którekrzyczaÅ‚y coÅ›, jÄ™kliwie kwilÄ…c i zgrzytajÄ…c zÄ™bami.- Ja już siÄ™ napatrzyÅ‚am.Wracajmy do Å›rodka - powiedziaÅ‚a Maddy.-Przed nami sporo pracy.- Nie chcesz dowiedzieć siÄ™ o nich nic wiÄ™cej?Dziewczyna obojÄ™tnie wzruszyÅ‚a ramionami.- Po co? JeÅ›li dopisze nam szczęście i zlokalizujemy Liama, to wszystkosiÄ™ nie wydarzy.- PrzerwaÅ‚a i zerknęła na Forby ego, który odetchnÄ…Å‚ zulgÄ… na myÅ›l o powrocie.- Poznawanie tych istot nie ma żadnego sensu,jeÅ›li siÄ™ gÅ‚Ä™biej nad tym zastanowić.Wkrótce zniknÄ… w Nigdylandii.Zawiedziony Cartwright spochmurniaÅ‚.- Dobrze - daÅ‚ za wygranÄ….- No to do roboty.dROZDZIAA 65Dżungla 65 milionów lat przed naszÄ… erÄ…- SÅ‚yszeliÅ›cie to? - W oczy Laury zajrzaÅ‚ strach.Wszyscy doskonale to usÅ‚yszeli, chociaż w dżungli dopiero miaÅ‚ roz-brzmieć regularny koncert nocnych krzyków i nawoÅ‚ywaÅ„, a sÅ‚oÅ„ce do-sÅ‚ownie przed chwilÄ… zeÅ›liznęło siÄ™ z nieba, zostawiajÄ…c po sobie grzebieÅ„pierzastych chmur poplamionych różem gasnÄ…cego Å›wiatÅ‚a.Dżungla we-szÅ‚a w przejÅ›ciowÄ… fazÄ™ doby, zawieszenie broni pomiÄ™dzy dziennymi anocnymi gatunkami zwierzÄ…t.A powietrze znowu przeszyÅ‚ ten dzwiÄ™k.Rozpaczliwy kobiecy krzyk,gÅ‚os jednej z dziewczyn, które zostawili w obozie: Keishy Jackson alboSophii Yip.-.proszÄ™.pomóż mi.- To Keisha! - powiedziaÅ‚a Jasmine, odwracajÄ…c siÄ™ do pozostaÅ‚ych.- Napewno! To Keisha!- Z której strony dobiegÅ‚ krzyk? - spytaÅ‚ Liam.Dziewczyna krzyczaÅ‚a zbliska, z gaju dżungli oplatajÄ…cego polanÄ™.DzwiÄ™k mógÅ‚ dochodzić z każdejstrony, zÅ‚oÅ›liwe echo pÅ‚ynęło wokół polany.- Pomocy.to boli.- Musimy jej pomóc! - stwierdziÅ‚ Edward.- Zaprzeczam - odpowiedziaÅ‚a Beki.- Hominidzi wciąż mogÄ… znajdowaćsiÄ™ na wyspie.Laura znowu popatrzyÅ‚a na leżący na ziemi palec.ZwiatÅ‚o dnia poszarza-Å‚o na tyle, że na szczęście byÅ‚ prawie niewidoczny.- To możliwe?! - krzyknęła.- One tu s-sÄ…!- Albo odeszÅ‚y - odparowaÅ‚ Whitmore i spojrzaÅ‚ na Liama.- Musimy po-móc biednej dziewczynie! Niewykluczone, że umiera!- ProszÄ™.Whitmore skinÄ…Å‚ gÅ‚owÄ… na drugÄ… stronÄ™ polany.- GÅ‚os dochodzi stamtÄ…d.- ChwyciÅ‚ włóczniÄ™ i odwróciÅ‚ siÄ™ do pozosta-Å‚ych.- KtoÅ› musi pomóc mi jÄ… nieść.Edward zÅ‚apaÅ‚ za dzidÄ™, wyrażajÄ…c gotowość do dziaÅ‚ania.Podobnie po-stÄ…pili Howard i Juan.- Okej - powiedziaÅ‚ Liam.- Idzcie po niÄ….- OdwróciÅ‚ siÄ™ do Laury, Akiry iJasminy.- Musimy ponownie rozpalić ognisko.Zajmiecie siÄ™ tym? Rozpal-cie duży ogieÅ„, najwiÄ™kszy, jaki zdoÅ‚acie, jasne? Beki, trzeba naprawić wia-trak.- Potwierdzam.- A wy - krzyknÄ…Å‚, szczególnie pod adresem Whitmore a i chÅ‚opców, któ-rzy biegli już szukać Keishy - trzymajcie siÄ™ blisko siebie! Nie rozdzielajciesiÄ™!OdprowadziÅ‚ wzrokiem czteroosobowÄ… grupkÄ™ z dzidami.W dżungli,kiedy wracali do obozowiska po zakopaniu glinianych tabliczek, byli nie-skoÅ„czenie bardziej narażeni na zasadzkÄ™, a mimo to stworzenia ostrożnietrzymaÅ‚y siÄ™ w bezpiecznej odlegÅ‚oÅ›ci.zaskoczyÅ‚y Kelly ego tylko dlatego,że zostaÅ‚ sam z tyÅ‚u.ChÅ‚opak niespokojnie rozejrzaÅ‚ siÄ™ po polanie.Dziewczyny rozpalaÅ‚yogieÅ„ kilkanaÅ›cie metrów dalej, Beki jakieÅ› trzydzieÅ›ci metrów od niegopróbowaÅ‚a ponownie uruchomić wiatrak.Liam szybko analizowaÅ‚ sytua-cjÄ™.Nie zostaÅ‚ sam na polanie, ale czuÅ‚by siÄ™ pewniej, gdyby obok siebiemiaÅ‚ jeszcze ze dwie osoby do pomocy.SpojrzaÅ‚ na pogrążone w ciemnoÅ›ciwejÅ›cia do pobliskich przybudówek i maÅ‚Ä… bramÄ™ ostrokoÅ‚u - oczami wy-obrazni ujrzaÅ‚ czajÄ…ce siÄ™ tam bestie. Tylko spokojnie, Liamie.Tylko spokojnie.sðZÅ‚amany Pazur patrzyÅ‚, jak zbliżajÄ… siÄ™ nowe istoty.Cztery z nich niosÅ‚yw rÄ™kach zabójcze kije.OdwróciÅ‚ siÄ™ do watahy zaczajonej w pobliżu i ci-cho syknÄ…Å‚, by gotowali siÄ™ do dziaÅ‚ania.OdwróciÅ‚ siÄ™ do mÅ‚odego samca iprzycupnÄ…Å‚ obok niego.NajmÅ‚odsze samce w watasze najlepiej naÅ›ladowa-Å‚y krzyki ranionej ofiary - mniejsze krtanie pozwalaÅ‚y wydobyć gÅ‚os owyższej tonacji, wyzwalaÅ‚y przeszywajÄ…ce wrzaski rozpaczy.Delikatnie stuknÄ…Å‚ szponami, każąc samicy ponownie zapiszczeć.Samica szeroko otworzyÅ‚a paszczÄ™, jÄ™zyk umiejÄ™tnie odtworzyÅ‚ dzwiÄ™kiwydawane wczeÅ›niej przez samiczkÄ™ nowych istot, gdy ta umieraÅ‚a, leżącna ziemi ze Å›miertelnÄ… ranÄ… w brzuchu.-.Pomóż mi.pomóż.Nowe istoty skrÄ™ciÅ‚y, teraz kierowaÅ‚y siÄ™ wprost na ZÅ‚amanego Pazura iresztÄ™ watahy, dzieliÅ‚o ich już tylko kilkadziesiÄ…t metrów
[ Pobierz całość w formacie PDF ]