Podobne
- Strona startowa
- Nekritin Alex Binary Options. Strategies For Directional And Volatility Trading
- Mary Joe Tate Critical Companion to F. Scott Fitzgerald, A Literary Reference to His Life And Work (2007)
- Jonathan Kellerman Bomba zegarowa (Alex Delaware 05)
- Alex Kava Maggie O'Dell 05 Zło Konieczne
- SCARROW, Alex TIME RIDERS 2 Czas drapieżników
- SCARROW, Alex TIME RIDERS 3 Kod Apokalipsy
- SCARROW, Alex TIME RIDERS 4 Wieczna wojna
- andrzej mencwel, antropologia kultury
- Akunin Boris Pelagia i czerwony kogut
- Philip K. Dick Ubik
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- oknaszczecin.pev.pl
Cytat
Do celu tam się wysiada. Lec Stanisław Jerzy (pierw. de Tusch-Letz, 1909-1966)
A bogowie grają w kości i nie pytają wcale czy chcesz przyłączyć się do gry (. . . ) Bogowie kpią sobie z twojego poukładanego życia (. . . ) nie przejmują się zbytnio ani naszymi planami na przyszłość ani oczekiwaniami. Gdzieś we wszechświecie rzucają kości i przypadkiem wypada twoja kolej. I odtąd zwyciężyć lub przegrać - to tylko kwestia szczęścia. Borys Pasternak
Idąc po kurzych jajach nie podskakuj. Przysłowie szkockie
I Herkules nie poradzi przeciwko wielu.
Dialog półinteligentów równa się monologowi ćwierćinteligenta. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ale nie powiedział tego.Powiedział natomiast:— Czy nie widziała pani inżyniera Cowleya?Meryl szybko uniosła głowę.— Nie.Ostatni raz widziałam go przy śniadaniu.— Chciałbym tylko zawiadomić go o tym strasznym wypadku.Może teraz przejdzie pani do swojego pokoju, dobrze? Zaraz przyjedzie policja.— Oczywiście — Meryl skierowała się ku schodom, ale przystanęła przed Karoliną: — Czy nie będę ci potrzebna, kochanie? Może pójdziesz teraz ze mną? Pan Alex na pewno będzie.— zawahała się, szukając odpowiedniego słowa — bardzo zajęty, prawda? — Spojrzała na Joe’go, jak gdyby szukając jego aprobaty.Alex skinął głową.— Jesteś zupełnie mokra, Karolino.Musisz się przebrać.I odwrócił szybko spojrzenie.To wszystko było ohydne: dziadek John zginął niemal w jego oczach, a on?.Nie słyszał nawet strzału.Może właśnie wtedy uderzył któryś z tych przeklętych piorunów?Karolina skinęła głową i bez oporu pozwoliła się objąć Meryl wpół.Odeszły razem.Chanda nie poruszył się.Przez chwilę stali w milczeniu naprzeciw siebie.— Zapewne nie obawiał się pan w ogóle o niego od wczoraj.— powiedział Joe cicho.— Przyjechał sławny Joe Alex i oczywiście powinien był przewidzieć, że.i udaremnić zbrodnię.Tak by się wydawało, czytając gazety, prawda? Sławny Joe Alex, który nigdy nie popełnił żadnego błędu!Zamilkł i potrząsnął głową jak człowiek, który otrzymał niespodziewany cios i stara się powrócić do przytomności.— W dniu, w którym ukończył dziewięćdziesiąt lat.— powiedział Chanda cicho — wziął mnie rano, tuż po przebudzeniu, za rękę i zawołał wesoło:— Wiesz, co się stanie ze mną po śmierci?— Nie wiem, panie.— odpowiedziałem.— Wszyscy wierzymy lub nie wierzymy w to, co tam jest, ale nikt z nas nie wie naprawdę.— A ja wiem! Moja pomarszczona duszyczka popłynie!— Dokąd, panie?— Tam, gdzie zapewne i ty popłyniesz jeszcze za życia, gdy tylko zamknę oczy: „Płynąć chcę na Wschód, za Suez, gdzie jest dobrem każde zło.Gdzie przy kazań brak dziesięciu, a pić można aż po dno, Bo świątynny dzwon przyzywa i tam tylko być już chcę — Przed pagodą starą w Moulmein, tam gdzie morza senny brzeg”.— Zna pan ten wiersz oczywiście.I dlatego zapewne popadł w kłopoty, gdyż to była przyczyna, jak sądzę, dla której zakupił ów posąg z Moulmein.Może wierzył, że dusza jego znajdzie dobre przyjęcie w Birmie po tym uczynku? A może nie wierzył w nic, a tylko chciał w chwili śmierci pamiętać o tym zakątku świata, gdzie kiedyś był młody, bezwzględny i szczęśliwy? Ale jak jest naprawdę? Ja wierzę, że dusza jego szybuje teraz nad piaskami Suezu, kierując się ku wschodowi.Pan w to nie wierzy.Jest pan białym człowiekiem, który ufa tylko potędze umysłu i logice.Dlatego zachowuje się pan nielogicznie.Jakiż błąd mógł pan popełnić? Czyżby wiedział pan o przyszłości tyle, ile wiedzą bogowie, i zaniechał pan czegokolwiek? Nie.Wiedział pan tylko, że generał chce zabić szantażystę o godzinie jedenastej trzydzieści.Ja także wiedziałem tylko tyle.Jak zginął?— O ile wiem, od kuli z colta kaliber 45.Czy to była jego broń?— Tak.— Chanda skinął głową.— Ale jak to się mogło stać? Byłem w oknie przez cały czas i musiałbym usłyszeć wystrzał.Colt jest bardzo głośny.— Myślałem o tym.— Joe rozpaczliwie rozłożył ręce.— I ja nie słyszałem wystrzału ani Hicks.mój człowiek, który tam był w pobliżu.Może zginął wówczas, kiedy zaczęła się burza? Ale.— Huk piorunu mógł zagłuszyć wystrzał.— powiedział Chanda cicho.— To była bardzo gwałtowna burza.— Tak.Ale Hicks czuwał wtedy bez żadnej przerwy nad dojściem do pawilonu.Nikt nie mógł dostać się tam nie zauważony przez niego.— uniósł głowę.— Czy generał Somerville mógł popełnić samobójstwo?— Czy mógł.— Chanda z wolna wygładził fałdę swego czarno-złocistego kaftana.— Każdy może rozstać się z życiem, jeśli zrozumie, że śmierć jest jedynym wyjściem, jakie mu pozostało.Ale on nie należał do tych, którzy unikają walki.Chciał żyć.Zresztą po cóż by człowiek dziewięćdziesięcioletni miał odbierać sobie życie, jeśli wie z całą pewnością, że pozostałe jego dni są tak nieliczne.— Ten argument może działać i w przeciwną stronę.— powiedział Joe cicho.— Być może obawiał się, że Plumkett zechce go pogrążyć, jeśli nie uda mu się go zabić? Rozgłoszenie takiej nielegalnej transakcji i proces, który by potem nastąpił, przekreśliłby nie tylko dobre imię generała, ale i dorobek naukowy całego jego życia.— Ale dlaczego miałby odbierać sobie życie, zanim nastąpił proces i kompromitacja? Plumkett chciał pieniędzy, prawda? Generał chciał go uciszyć na zawsze.Ale Plumkett nie zjawił się o wyznaczonej porze, a generał nie zabił go.— Chanda umilkł na chwilę.Potem zbliżył się do Alexa.— Tak? — Joe skierował ku niemu nie rozumiejące spojrzenie.Myślał o chwili, kiedy weszli tam.Czoło Somerville’a było zimne, zupełnie zimne.A burza wybuchła przed pięciu, może dziesięciu minutami? Zimne.— Mister Alex, wiem, jak pan się czuje.Myśli pan o Karolinie i o tym, że zawiódł pan jej zaufanie w chwili, kiedy go najbardziej potrzebowała, prawda?— Tak.— Joe skinął głową.— Wydaje mi się, że gdybym był na jej miejscu, myślałbym, że Joe Alex nie potrafił ustrzec mego dziadka przed gwałtowną śmiercią, chociaż znajdował się tak blisko.— I dlatego szuka pan ratunku w myśli o jego samobójstwie.Gdyby odebrał sobie życie, Karolina zrozumiałaby łatwo, że nikt temu nie mógł zapobiec?— Tak.— Ale pan nie wierzy w samobójstwo.Dlaczego?— Dlatego, że nie słyszałem wystrzału ani pan go nie słyszał, ani Hicks.A ktoś z nas musiałby go słyszeć.A generał nie mógł popełnić samobójstwa w czasie burzy, gdyż był zupełnie zimny, gdy wszedłem do pawilonu.Nie jestem lekarzem, ale widziałem zbyt wielu zastrzelonych ludzi, żeby.— potrząsnął głową.— Nie rozumiem tego.— dodał niemal szeptem.— Będę czekał.— Chanda skłonił głowę.— Czekał? — Joe znowu nie zrozumiał.— Od dawna było ułożone między nami, że jeśli pan mój umrze wcześniej niż ja, odjadę do Moulmein, żeby zakończyć życie tak, jak każdy człowiek zakończyć je pragnie: na ziemi ojców swoich, aby proch kości moich został zmieszany z prochem ich kości.Ale zaczekam tak długo, jak długo pan nie będzie wiedział.— Czego nie będę wiedział?— Tego, co się stało dziś w pawilonie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]