Podobne
- Strona startowa
- Simak Clifford D Dzieci naszych dzieci (SCAN dal (3)
- Heyerdahl Thor Aku Aku (SCAN dal 921)
- Bulyczow Kiryl Ludzie jak ludzie (SCAN dal 756
- Moorcock Michael Zwiastun Bur Sagi o Elryku Tom VIII (SCAN da
- Clarke Arthur C. Baxter Stephen Swiatlo minionych dni (SCAN dal
- McCaffrey Anne Lackey Mercedes Statek ktory poszukiwal (SCAN d
- Norton Andre Lackey Mercedes Elfia Krew (SCAN dal 996)
- Moorcock Michael Perlowa Fort Sagi o Elryku Tom II (SCAN dal
- Moorcock Michael Elryk z Meln Sagi o Elryku Tom I (SCAN dal 8
- Roz23
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- qup.pev.pl
Cytat
Do celu tam się wysiada. Lec Stanisław Jerzy (pierw. de Tusch-Letz, 1909-1966)
A bogowie grają w kości i nie pytają wcale czy chcesz przyłączyć się do gry (. . . ) Bogowie kpią sobie z twojego poukładanego życia (. . . ) nie przejmują się zbytnio ani naszymi planami na przyszłość ani oczekiwaniami. Gdzieś we wszechświecie rzucają kości i przypadkiem wypada twoja kolej. I odtąd zwyciężyć lub przegrać - to tylko kwestia szczęścia. Borys Pasternak
Idąc po kurzych jajach nie podskakuj. Przysłowie szkockie
I Herkules nie poradzi przeciwko wielu.
Dialog półinteligentów równa się monologowi ćwierćinteligenta. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Najpierw pracowałem w domu, głównie używając ręki nr 3.Wyszło z tego bardzo małe pudełko, zawierające dwadzieścia zestawów wodera-wokodera minus obwody audio.Wtedy zadzwoniłem do Mi-ke’a i poprosiłem go, by “zachorował” na coś, co rozdrażni gubernatora.I czekałem.Korzystaliśmy już z numeru z “chorowaniem”.Wróciłem do pracy, kiedy tylko dowiedziałem się, że jestem czysty, czyli w czwartek tego samego tygodnia, w którym Alvarez wpisał w zbiór “Zebra” raport o jatce w Klubie Stiliagów.Jego wersja zawierała listę około stu nazwisk (na chyba 300 obecnych), w tym Krasnala Mkruma, Wyoh, Profesora i Finna Nielsena, ale nie mnie - widocznie nie wpadłem w oko jego kapusiom.Raport stwierdzał, że dziewięciu funkcjonariuszy policji, z których każdy otrzymał od gubernatora uprawnienia niezbędne do ochrony porządku, zostało z zimną krwią zastrzelonych, Wymieniał także trzech naszych zabitych.Późniejsze o tydzień uzupełnienie stwierdzało, że “znana prowokatorka Wyoming Knott z Hongkongu, Luna, której podburzające wystąpienie w poniedziałek 13 V wywołało zamieszki, w których życie straciło dziewięciu naszych dzielnych funkcjonariuszy, nie została ujęta w Luna City i nie powróciła do żadnego ze swych miejsc stałego pobytu w Hongkongu, Luna, w związku z czym obecnie uważamy, iż zginęła ona w spowodowanej przez siebie masakrze”.Dopisek ten zawierał wzmiankę o czymś, co nie znalazło się w pierwszym raporcie, tj.że nie odnaleźli ciał i nie znają dokładnej liczby zabitych.Z tego PS dowiedzieliśmy się dwóch rzeczy: Wyoh nie może wrócić do domu i musi nadal się farbować.Jako że nie byłem spalony, kontynuowałem moje oficjalne życie, zająłem się w tamtym tygodniu klientami, komputerami do rachunkowości i programami wykonawczymi w Bibliotece im.Carnegie’e-go, a cały wolny czas spędzałem na słuchaniu odczytywanego przez Mike’a zbioru “Zebra” i innych zbiorów specjalnych, w pokoju L u Rafflesa, bo nie miałem wtedy jeszcze osobistego telefonu.Przez cały tydzień Mike jak niecierpliwy dzieciak (którym w końcu był) wiercił mi dziurę w brzuchu, żebym mu powiedział, kiedy przyjdę po kolejną porcję dowcipów.Kiedy mu powiedziałem, że nie da rady, chciał opowiadać je przez telefon.Strasznie mnie to wkurzało i musiałem sobie przypominać, że z Mike’owego punktu widzenia analiza kawałów jest równie ważna, co wyzwolenie Luny - a obietnic danych dziecku się n i e łamie.Poza tym kusiło mnie, żeby wejść do Kompleksu i zobaczyć, czy mnie capną.Wiedzieliśmy, że Profesor nie jest czysty, dlatego sypia u Rafflesa.A przecież oni wiedzieli, że był na zebraniu, na bieżąco znali każde jego miejsce pobytu - i mimo to nawet nie próbowali go zatrzymać.Kiedy dowiedzieliśmy się, że chcieli zwinąć Wyoh, zaczęło mnie kusić jeszcze bardziej.Czy jestem czysty? A może czekają tylko na okazję, by zwinąć mnie po cichu? Musiałem się dowiedzieć.|Więc zadzwoniłem do Mike’a i poprosiłem, by rozbolał go brzuch.Zastosował się, posłali po mnie - spokojnie.Wszystko poszło jak zwykle, tyle że musiałem pokazać paszport na stacji, a potem jeszcze raz w Kompleksie.Pogawędziłem z Mikiem, odebrałem tysiąc dowcipów (umówiliśmy się, że będę przekazywać mu oceny po sto naraz, co trzy-cztery dni, nie częściej), kazałem mu wyzdrowieć i wróciłem do L-City, po drodze zostawiając Głównemu Inżynierowi rachunek za czas pracy, koszty podróży i zużycia narzędzi, materiały, specjalne usługi i co tam jeszcze przyszło mi do głowy.Od tej pory widywałem się z Mikiem średnio raz na miesiąc.Nic nie ryzykowałem, jeździłem tylko wtedy, kiedy o n i wzywali m n i e w celu usunięcia awarii przekraczającej umiejętności ich personelu, którą ja zawsze potrafiłem “naprawić”, czasem szybko, czasem po całym dniu pracy i mnóstwie testów.Starannie zostawiałem ślady narzędzi na obudowach i zawczasu przygotowywałem wydruki testów przed i po naprawie, by tłumaczyć im, co było nie tak, jak to wykryłem i co zrobiłem.Po moich wizytach Mike zawsze działał na medal; byłem niezastąpiony.Tak więc, kiedy przygotowałem dla niego nową przystawkę do wodera-wokodera, bez wahania zadzwoniłem i poprosiłem, żeby “zachorował”.Wezwali mnie już po półgodzinie.Mike wymyślił coś bombowego; jego “choroba” przejawiała się w dzikich harcach klimatyzacji w siedzibie gubernatora.W 11-minutowym cyklu na przemian przegrzewał ją i oziębiał, a jednocześnie w krótkim cyklu, około 2 Hz, bawił się ciśnieniem powietrza, co wystarczy, by przyprawić człowieka o straszliwą irytację, a może i o ból uszu.Klimatyzacją pojedynczej rezydencji nie powinien zajmować się główny komputer! W Tunelach Davisów dom i farmę obsługują urządzenia “idioty”, a każda przestrzeń ma sprzężenie zwrotne z systemem alarmowym, i nawet w środku nocy ktoś może wyskoczyć z łóżka i przejąć ręczną kontrolę do czasu wykrycia awarii.Może krowy zmarzną, ale kukurydzy nic się nie stanie; jeśli nad pszenicą zgaśnie światło, warzywa będą nietknięte.Sami widzicie, co to za głupota upychać wszystko w jeden komputer - Mike urządził gubernatorowi istny czyściec, a nikt nie miał zielonego pojęcia, jak temu zaradzić.Mike był rozradowany i dumny z siebie.Taki humor potrafił docenić.I ja go doceniłem, powiedziałem, żeby nie przeszkadzał sobie w zabawie - rozłożyłem narzędzia i wyjąłem małe czarne pudełeczko.I wtedy dyżurny programista zaczyna walić i dzwonić do drzwi.Nie śpieszyłem się z otwieraniem; pokazałem mu się z gołym krótkim skrzydłem i z ręką nr 5 w prawej dłoni; niektórzy od tego haftują, a większości robi się nieswojo.- A czego t y tu szukasz, koleś? - zapytałem.- Słuchaj - mówi - gubernator się wścieka! Nie zlokalizowałeś j jeszcze awarii?- Przekaż gubernatorowi moje wyrazy szacunku i powiedz mu, że jak tylko znajdę niesprawny obwód, przejmę ręczne sterowanie, by przywrócić jego cenny komfort - chyba że zamiast pracować, będę musiał odpowiadać na głupie pytania.Masz zamiar taki stać w otwartych drzwiach i napuszczać kurz na maszyny ze zdjętymi obudowami? Jeśli tak, to masz tu dyżur, i jak się zatrą od kurzu, to sam je sobie, kurde, naprawiaj.Mnie już z łóżka niej wywabicie.To też możesz powiedzieć swojemu cholernemu gubernatorowi.- Nie wyrażaj się, kolego.- Ty też, więzienny ptaszku.Zamkniesz te drzwi czy nie? Czy mam wyjść i wrócić do L-City? - I uniosłem nr 5 jak maczugę.Zamknął.Nie zależało mi, żeby obrazić biedaka.Jeden z punktowi naszego planu głosił, że każdemu trzeba jak najintensywniej utrudniać życie.Temu facetowi niełatwo się pracowało dla gubernatora; jaj chciałem, żeby znienawidził swoją posadę.- Mam trochę podkręcić? - spytał Mike.- Hmm, przez jakieś dziesięć minut nic nie zmieniaj, a potem nagle przestań.Potem przez godzinkę pobaw się, powiedzmy, ciśnieniem powietrza.Chaotycznie, ale mocno.Wiesz, co się dzieje przyj przekraczaniu bariery dźwięku?- Oczywiście.Fala uderzeniowa.- Nie definiuj.Kiedy skończysz z głównymi efektami, grzechocz co parę minut w jego szybach wentylacyjnych i staraj się wywołać coś w rodzaju tej fali uderzeniowej.A potem zrobimy mu naprawdę wielkie świństwo.Mmm.Mike, czy możesz zmienić kierunek przepływu w jego WC?- Jasne! We wszystkich?- A ile ich ma?- Sześć.- Cóż.wychlap co nieco ze wszystkich, tyle żeby mu zalało dywany.Ale gdybyś znalazł jakieś w pobliżu sypialni, to siknij mu aż pod sufit
[ Pobierz całość w formacie PDF ]