Podobne
- Strona startowa
- Cyd P.Corneille
- Jordan Robert Kamien Lzy
- Nie)boszczyk Maz (2)
- Skradziona kolekcja
- Choderlos De Laclos Niebezpieczne zwiazki
- Pokuta Gabriela (2)
- McCammon Robert R Godzina wilka
- Lincoln Child Eden
- Novell Netware 5 Advanced Admin Instructor guide
- Howard Robert E Conan
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- commandos.opx.pl
Cytat
Do celu tam się wysiada. Lec Stanisław Jerzy (pierw. de Tusch-Letz, 1909-1966)
A bogowie grają w kości i nie pytają wcale czy chcesz przyłączyć się do gry (. . . ) Bogowie kpią sobie z twojego poukładanego życia (. . . ) nie przejmują się zbytnio ani naszymi planami na przyszłość ani oczekiwaniami. Gdzieś we wszechświecie rzucają kości i przypadkiem wypada twoja kolej. I odtąd zwyciężyć lub przegrać - to tylko kwestia szczęścia. Borys Pasternak
Idąc po kurzych jajach nie podskakuj. Przysłowie szkockie
I Herkules nie poradzi przeciwko wielu.
Dialog półinteligentów równa się monologowi ćwierćinteligenta. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.IFIGENIAJak to, ojcze, do szczęścia czy ci braknie czego?Czegóż wiÄ™cej król może pragnąć z bogów rÄ™ki?SÄ…dziÅ‚am, że im tylko skÅ‚adać winnam dziÄ™ki.AGAMEMNONWielkie nieba! Czyż przed niÄ… jej losy odsÅ‚oniÄ™?.IFIGENIAWzdychasz, panie, jak sÅ‚yszÄ™, i twarz kryjesz w dÅ‚onie;Wzrok twój na mnie bez smutku nie spoczÄ…Å‚ ni razu Zali tutaj bez twego przybyÅ‚am rozkazu?AGAMEMNONCórko, zawsze mym oczom równie jesteÅ› miÅ‚Ä…,Lecz wszystko siÄ™, niestety, dokoÅ‚a zmieniÅ‚o.Radość moja z okrutnÄ… dziÅ› walczy żaÅ‚obÄ….IFIGENIAPorzuć, ojcze, swÄ… dumÄ™, gdy stojÄ™ przed tobÄ…!Wkrótce, widzÄ™, bolesne czeka nas rozstanie:Czyli ojcem przez chwilÄ™ być nie raczysz, panie?Oto mÅ‚odej księżniczce, co dziÅ› tutaj goÅ›ci,Stokroć mówiÄ…c o twojej ojcowskiej tkliwoÅ›ci,O dobroci, staraniu, co jÄ… też otoczy Szczęście moje stawiaÅ‚am przed smutne jej oczy.Cóż pomyÅ›li, gdy dzisiaj mnie witasz tak chÅ‚odno?Czyżbym tylko nadziejÄ… Å‚udziÅ‚a jÄ… zwodnÄ…?Jakąż chmurne twe czoÅ‚o we mnie wzbudza trwogÄ™!AGAMEMNONAch! Córko moja!IFIGENIAPanie, mów dalej.270AGAMEMNONNie mogÄ™.IFIGENIANiebo niech skarze TrojÄ™, twoich Å‚ez sprawczyniÄ™!AGAMEMNONNad jej zgubÄ… z mych oczu wiÄ™cej Å‚ez popÅ‚ynie.IFIGENIANiech bogi chroniÄ…, ojcze, twe życie i zdrowie!AGAMEMNONOkrutni sÄ… i gÅ‚usi dziÅ› dla mnie bogowie.IFIGENIAKalchas, mówiÄ…, ofiarÄ™ gotuje wspaniaÅ‚Ä…?AGAMEMNONOby mi siÄ™ ich srogość wpierw zmiÄ™kczyć udaÅ‚o!IFIGENIACzyli rychÅ‚o jÄ… zÅ‚oży?AGAMEMNONZbyt wczeÅ›nie tym razem!IFIGENIACzy przed oÅ‚tarz pójść mogÄ™, ojcze, z tobÄ… razem?Czy rodzinÄ™ szczęśliwÄ… Å‚aski spotka tyle?AGAMEMNONBiada!IFIGENIAMilczysz, o panie?AGAMEMNONBÄ™dziesz tam za chwilÄ™.%7Å‚egnaj.SCENA TRZECIAI f i g e n i a, E r y f i l a, D o r y d aIFIGENIAAch, czemuż ojciec tak dziwnie mnie wita?271Groza nagÅ‚a mnie dreszczem przejęła ukryta:KlÄ™skÄ™ jakÄ…Å› wbrew chÄ™ci przeczuwam zÅ‚owrogÄ…;Aaski, wielcy bogowie, ach, wiecie, dla kogo!.ERYFILACo? Gdy strapieÅ„ tak licznych drÄ™czy go nawaÅ‚a,ChÅ‚odne słówko wystarczy, byÅ› z lÄ™ku zadrżaÅ‚a?Jakich westchnieÅ„ mam dobyć z nieszczÄ™snego Å‚onaJa, przez wÅ‚asnych rodziców dzieckiem porzucona,Obca wszÄ™dzie, na którÄ… i w narodzin chwiliMoże okiem Å‚askawym wejrzeć nie raczyli!Gdy ojciec wzgardÄ… pÅ‚aci twe czuÅ‚e oddanie,Jeszcze, by siÄ™ użalić, matka ci zostanie;Wreszcie wszelkich niedoli lekarstwo najsÅ‚odsze Jakichże Å‚ez kochanka troskliwość nie otrze!.IFIGENIANie wzbraniam siÄ™ ni przeczÄ™, że tÄ™ boleść mojÄ…Nader Å‚atwo Achila starania ukojÄ…:Jego chwaÅ‚a i miÅ‚ość, i ojca rozkazySÅ‚usznÄ… wÅ‚adzÄ™ nade mnÄ… daÅ‚y mu sto razy.Lecz o nim samym dzisiaj cóż mam sÄ…dzić oto?Ów kochanek miÅ‚osnÄ… pÅ‚onÄ…cy tÄ™sknotÄ…,Co tych brzegów opuÅ›cić nie chciaÅ‚ dotÄ…d za nic,Dla którego od Grecji biegnÄ™ tutaj granic,Czy Å›pieszy do mnie bodaj, czyż wita z dalekaMnie, na którÄ…, sÄ…dziÅ‚am, tak żarliwie czeka?Co do mnie, ledwie tylko, zdążajÄ…c w te strony,UjrzaÅ‚yÅ›my ich widok z dawna upragniony Jego ciÄ…gle czekaÅ‚am: okiem peÅ‚nym trwogiBez spoczynku Aulidy przebiegajÄ…c drogi;Serce moje, przede mnÄ… lotnÄ… mknÄ…ce strzaÅ‚Ä…,Nieba, ziemi i wody o niego pytaÅ‚o.Przybywam, jestem wreszcie: nie on mnie tu wita,Lecz tylko obcych tÅ‚umów gÄ™stwa nieprzebita;Agamemnon, drÄ™czony troskÄ… jakÄ…Å› ciemnÄ…,ImiÄ™ jego siÄ™ lÄ™ka wymówić przede mnÄ….Co czyni? Któż tÄ™ dziwnÄ… objaÅ›ni mi zmianÄ™?Czy po ojcu kochanka oziÄ™bÅ‚ym zastanÄ™?Czyżby we wszystkich sercach wojenne zapaÅ‚yMiÅ‚ość i tkliwość wszelkÄ… zagasić zdoÅ‚aÅ‚y?Nie, zniewagÄ… dla niego sÄ… niewczesne lÄ™ki:Mnie to Grecja zawdziÄ™cza pomoc jego rÄ™ki.Jego w Sparcie nie byÅ‚o wÅ›ród owych rywali,Co przed laty Heleny ojcu przysiÄ™gali;On jeden z wszystkich Greków od siebie zależy:JeÅ›li rusza na Ilion, to dla mnie tam bieżyI nagrodÄ™ tÄ™ sÅ‚odkÄ… tak wysoko ceni,%7Å‚e w bój nawet chce ruszyć mężem Ifigenii.272SCENA CZWARTAK l i t e m n e s t r a, I f i g e n i a, E r y f i l a, D o r y d aKLITEMNESTRACórko, czas nam uchodzić i nic nas nie wstrzyma SÅ‚awÄ™ naszÄ… ratujmy przed Å›wiata oczyma.Nie dziwiÄ™ siÄ™, że smutny i zgryziony skrycie,Ojciec zdaÅ‚ siÄ™ niechÄ™tnie witać twe przybycie;Nie chcÄ…c, by ciÄ™ haniebna spotkaÅ‚a odmowa,Przez Arkasa dziÅ› rano wysÅ‚aÅ‚ mi te sÅ‚owa;Lecz że w drodze niebacznie wszyscyÅ›my zbÅ‚Ä…dzili,Arkas list mi oddaje w tej dopiero chwili.Ratujmy, gdy czas jeszcze, sÅ‚awÄ™ zagrożonÄ…;Achilles swe zamiary miaÅ‚ odmienić ponoI, odrzucajÄ…c nagle zwiÄ…zek tak dostojny,Chce odwlec zaÅ›lubiny aż do koÅ„ca wojny.ERYFILACo sÅ‚yszÄ™?KLITEMNESTRATwoje czoÅ‚o od wstydu siÄ™ pÅ‚oni;Córko, w dumie szlachetnej szukać musisz broni.NiewdziÄ™cznika zamysÅ‚om rada bÄ™dÄ…c szczerze,Sama ci go przywiodÅ‚am w mej najlepszej wierze;Wybór mój, który Å›wietnym jego sÅ‚awa czyni,OddawaÅ‚ ciÄ™ z radoÅ›ciÄ… synowi bogini.Lecz skoro dziÅ› haniebnÄ… swych uczuć odmianÄ…Znieważa krew szlachetnÄ…, przez bogów mu danÄ… Pokażmy, kim jesteÅ›my; gniew, co w nas siÄ™ budzi,Niech w nim odtÄ…d oglÄ…da ostatniego z ludzi.Czyż ma sÄ…dzić, gdy z tobÄ… tu jeszcze zabawiÄ™,%7Å‚e czekasz, aż ci serce przywróci Å‚askawie?Nie, zerwijmy ten zwiÄ…zek, niegodzien twej wiary.Ojcu twemu już moje donieÅ›li zamiary:Czekam, by go pożegnać, i nie zwłóczÄ…c dÅ‚użejIdÄ™ wszystko do nagÅ‚ej gotować podróży.do E r y f i l iCiebie, pani, wraz z nami w tÄ™ drogÄ™ nie proszÄ™:WiÄ™ksze z moim odjazdem tu znajdziesz rozkosze;I myÅ›l twoja ukryta aż nazbyt mi znana:Nie po to dziÅ› przybyÅ‚aÅ›, by ujrzeć kapÅ‚ana.273SCENA PITAI f i g e n i a, E r y f i l a, D o r y d aIFIGENIAJakież we mnie te sÅ‚owa budzÄ… pomieszanie!Achilles swe zamysÅ‚y zmieniÅ‚ niespodzianie:Wracać muszÄ™ tak nagle z uszczerbkiem mej sÅ‚awy A Kalchas, pani, nie byÅ‚ celem twej wyprawy?ERYFILACo ta mowa oznacza, nie pojmujÄ™ wcale.IFIGENIAJeÅ›li sÅ‚uchać mnie zechcesz, pojmiesz doskonale.TracÄ™ oto kochanka z mÅ›ciwych niebios woli:Czyż mnie teraz, o pani, opuÅ›cisz w niedoli?Dla mnie ciszÄ™ w Mykenach rzuciÅ‚aÅ› domowÄ…,Czyli teraz bez ciebie wyruszÄ™ z królowÄ…?ERYFILAChciaÅ‚am ujrzeć Kalchasa, zanim stÄ…d odjadÄ™
[ Pobierz całość w formacie PDF ]