Podobne
- Strona startowa
- IGRZYSKA MIERCI 01 Igrzyska mierci
- Howatch Susan Bogaci sš różni 01 Bogaci sš różni
- Michael Judith cieżki kłamstwa 01 cieżki kłamstwa
- Collins Suzanne Igrzyska mierci 01 Igrzyska mierci
- Trylogia Lando Calrissiana.01.Lando Calrissian i Mysloharfa Sharow (2)
- (37) Sebastian Miernicki Pan Samochodzik i ... Wilhelm Gustloff
- [5 1]Eriskon Steven Przyplywy Misterny plan
- Prokopiusz z Cezarei Historia Sekretna (6)
- Harry Harrison Stalowy Szczur Spiewa Blesa
- Władysław Zahorski Podania i legendy
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- mrowkodzik.xlx.pl
Cytat
Do celu tam się wysiada. Lec Stanisław Jerzy (pierw. de Tusch-Letz, 1909-1966)
A bogowie grają w kości i nie pytają wcale czy chcesz przyłączyć się do gry (. . . ) Bogowie kpią sobie z twojego poukładanego życia (. . . ) nie przejmują się zbytnio ani naszymi planami na przyszłość ani oczekiwaniami. Gdzieś we wszechświecie rzucają kości i przypadkiem wypada twoja kolej. I odtąd zwyciężyć lub przegrać - to tylko kwestia szczęścia. Borys Pasternak
Idąc po kurzych jajach nie podskakuj. Przysłowie szkockie
I Herkules nie poradzi przeciwko wielu.
Dialog półinteligentów równa się monologowi ćwierćinteligenta. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.I dzięki temu kiedy nazajutrz wróciłam do domu po pracy iCarol zapytała mnie, czy nie mam nic przeciwko hot dogomczwarty dzień z rzędu (wynik nadwyżek w Stop-N-Save; kiedyścodziennie przez dwa tygodnie jedliśmy fasolkę w sosiepomidorowym), odpowiedziałam, że Sophia Hennerson zeSzkoły Zwiętej Anny zaprosiła mnie wraz z kilkoma innymidziewczynami na kolację.Nie muszę tego nawet obmyślać.Kłamstwo przychodzi samo.I chociaż ciągle czuję, jak pocą misię dłonie, to głos nawet mi nie zadrżał i jestem niemal pewna, żemoja twarz miała normalny kolor, ponieważ Carol rzuciła mitylko jeden ze swoich przelotnych uśmiechów i powiedziała, żezapowiada się miło.O szóstej trzydzieści wsiadłam na rower i skierowałam sięna East End Beach, gdzie umówiłam się z Aleksem.W Portland jest mnóstwo plaż.East End jest chyba jedną znajmniej popularnych co oczywiście sprawiło, że należała doulubionych plaż mamy.Prąd tutaj jest silniejszy niż w Willardulubionych plaż mamy.Prąd tutaj jest silniejszy niż w WillardBeach czy Sunset Park, właściwie nie wiem dlaczego, w każdymrazie mnie to nie przeszkadza.Zawsze świetnie pływałam.Potym pierwszym razie kiedy mama puściła mnie w pasie ipoczułam jednocześnie panikę i dreszcz podniecenia nauczyłam się całkiem szybko i zanim ukończyłam cztery lata,byłam już w stanie dopłynąć aż do falochronu.Są jeszcze inne przyczyny, dla których większość ludziunika East End Beach, mimo iż to o rzut beretem od EasternPromenade, jednego z najpopularniejszych parków.Plażętworzy tylko krótki pas grubego, żwirowatego piasku i sąsiadujeona z kompleksem laboratoryjnym, a dokładnie z tą jegoczęścią, gdzie znajduje się magazyn i składowiska odpadów, conie tworzy szczególnie ładnego krajobrazu.A gdy się wypłynienieco głębiej w morze, widać jak na dłoni Tukey s Bridge ipasmo ziemi niczyjej między Portland i Yarmouth.Wielu ludzi nielubi przebywać tak blisko Głuszy.Ogarnia ich wtedy niepokój.Mnie też ta bliskość niepokoi, tyle że jest we mnie coś drobna, niewielka, głęboko ukryta w środku część co mnie dotego miejsca ciągnie.Przez jakiś czas po śmierci mamywyobrażałam sobie, że tak naprawdę nie zmarła ani ona, ani tata ale że uciekli do Głuszy, by tam być z sobą.On pięć lat przednią, by wszystko przygotować, zbudować mały domek zżeliwnym piecykiem i wyciosanymi z drewna meblami.Kiedyśwrócą i zabiorą mnie do siebie.Wyobrażałam sobie nawet swójpokój z najdrobniejszymi szczegółami: ciemnoczerwony dywan,małą patchworkową czerwono-zieloną kołdrę, czerwonekrzesło.krzesło.Snułam takie fantazje zaledwie kilka razy, dopóki niezdałam sobie sprawy, jakie to niewłaściwe.Gdyby moi rodziceuciekli do Głuszy, staliby się sympatykami, wrogami systemu.Jużlepiej, że nie żyli.Poza tym w miarę szybko nauczyłam się, żemoje wyobrażenia dotyczące Głuszy były tylko dziecięcymirojeniami.Odmieńcy nie mają nic, żadnych sposobności dohandlu, zdobycia czerwonych patchworkowych kołder anikrzeseł, ani niczego w tym stylu.Rachel powiedziała mi kiedyś,że muszą żyć jak zwierzęta, w brudzie, głodzie, beznadziei.Mówiła, że właśnie dlatego rząd nie przejmuje się tym, by coś znimi zrobić, nawet nie przyjmuje do wiadomości ich istnienia.Wkrótce wszyscy wyginą z zimna lub głodu albo po prostuchoroba zrobi swoje, zwróci ich przeciwko sobie, sprawi, żeskoczą sobie do gardeł i pozabijają się nawzajem.Powiedziała, że o ile nam wiadomo, to już się stało byćmoże Głusza jest teraz pusta, czarna i martwa, nie liczącszelestów i odgłosów zwierząt.Pewnie ma rację, jeśli chodzi o inne rzeczy o to, żeOdmieńcy żyją jak zwierzęta ale w tej sprawie z pewnością sięmyli.Oni żyją i chcą, żebyśmy o tym pamiętali.To dlategoodgrywają te happeningi.I dlatego wpuścili krowy dolaboratorium.Jestem spokojna aż do momentu, gdy docieram na EastEnd Beach.Słońce chylące się ku horyzontowi oświetla wodę nabiało i zalewa wszystko migotliwym blaskiem.Osłaniam rękąoczy przed światłem i dostrzegam na dole Aleksa stojącego przybrzegu, niczym długie pociągnięcie pędzlem na błękitnym tle
[ Pobierz całość w formacie PDF ]