Podobne
- Strona startowa
- (25) Niemirski Arkadiusz Pan Samochodzik i ... Skarby wikingów tom 1
- Nienacki Zbigniew Pierwsza przygoda Pana Samochod
- (57) Niemirski Arkadiusz Pan Samochodzik i ... ZÅ‚oty Bafomet
- Zbigniew Nienacki Pan Samochodzik i Skarb Atanary
- Nienacki Zbigniew Pan Samochodzik i Swiety relikw
- Tomasz Olszakowski Pan Samochodzik i Arka Noego
- Zbigniew Nienacki Pan Samochodzik i . Wyspa Zlocz
- (38) Niemirski Arkadiusz Pan Samochodzik i ... Przemytnicy
- Clancy Tom Zeby tygrysa
- PoematBogaCzlowieka k.4z7
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- pero.xlx.pl
Cytat
Do celu tam się wysiada. Lec Stanisław Jerzy (pierw. de Tusch-Letz, 1909-1966)
A bogowie grają w kości i nie pytają wcale czy chcesz przyłączyć się do gry (. . . ) Bogowie kpią sobie z twojego poukładanego życia (. . . ) nie przejmują się zbytnio ani naszymi planami na przyszłość ani oczekiwaniami. Gdzieś we wszechświecie rzucają kości i przypadkiem wypada twoja kolej. I odtąd zwyciężyć lub przegrać - to tylko kwestia szczęścia. Borys Pasternak
Idąc po kurzych jajach nie podskakuj. Przysłowie szkockie
I Herkules nie poradzi przeciwko wielu.
Dialog półinteligentów równa się monologowi ćwierćinteligenta. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Profesor Porter? - szepnÄ…Å‚ Olbrzym.- Może tak - kontynuowaÅ‚ Suworow.- Wszystko byÅ‚o umówione.Nasz okrÄ™t miaÅ‚zatopić statek i zniknąć.Jednak w tym samym czasie Stucker dogadaÅ‚ siÄ™ z Amerykanami i ciwysÅ‚ali dwie Cataliny, latajÄ…ce Å‚odzie, na BaÅ‚tyk, żeby wyÅ›ledzić i zniszczyć nasz okrÄ™t.DoszÅ‚o do maÅ‚ej potyczki i w efekcie Gustloffa zatopiÅ‚ zupeÅ‚nie przypadkowy okrÄ™t.Pózniej Amerykanie skontaktowali siÄ™ z nami, gdyż ich Stucker też oszukaÅ‚.Jankesi mieliinformacje, że cenny Å‚adunek przewożono na okrÄ™cie podwodnym.Razem polowaliÅ›my naniego, lecz z mizernym skutkiem.Georgij wyjÄ…Å‚ z wewnÄ™trznej kieszeni marynarki zgiÄ™tÄ… na pół kartkÄ™.- To schematyczny wydruk mapy BaÅ‚tyku z zaznaczonymi na niej miejscamizatopienia niemieckich okrÄ™tów podwodnych - mówiÅ‚ kÅ‚adÄ…c jÄ… na stole.PochyliÅ‚em siÄ™ nad szkicem.Cztery wraki miaÅ‚y spoczywać na północ od wyspyUznam, aż do wybrzeża Szwecji, jeden koÅ‚o Bornholmu i aż siedem w okolicach PółwyspuHelskiego.- I co, mamy przeszukać wszystkie? - zastanawiaÅ‚ siÄ™ Olbrzym.- To raczej niemożliwe - stwierdziÅ‚ Suworow.- Część z nich penetrowali już różninurkowie.Dwa wydobyto.- Co tam miaÅ‚o być? - Olbrzym nie wytrzymywaÅ‚ tempa rozmowy z Rosjanami, którzyuwielbiali takie gry półsłówkami i niedomówieniami.- NastÄ™pny zestaw pytaÅ„ proszÄ™ - Georgij uÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™.- Czy wasi ludzie penetrowali wrak Gustloffa ? - spytaÅ‚em.- Tak.- Co znalezli?- Nasze reparacje wojenne.- Czy mogÅ‚y tam znajdować siÄ™ dzieÅ‚a sztuki?- Niech pan zapyta Wernera.- Czemu jego?- Nie chciaÅ‚ panu powiedzieć wszystkiego.W 1976 roku Polskie TowarzystwoPrzyjaciół Nauk o Ziemi i Telewizja Polska zorganizowaÅ‚y wyprawÄ™ do wraka Gustloffa.Chcieli szukać tam Bursztynowej Komnaty.W 1979 roku z pokÅ‚adu holownika Koralprowadzono nurkowania.Najpierw 3 sierpnia przy Koralu wynurzyÅ‚ siÄ™ okrÄ™t podwodnybez znaków taktycznych i bandery.OkrążyÅ‚ polski holownik i odpÅ‚ynÄ…Å‚.Potem nad waszymokrÄ™tem przeleciaÅ‚y dwa odrzutowce zachodnioniemieckie, a na koniec Å›migÅ‚owiec.W 1992roku czÅ‚owiek nazywajÄ…cy siÄ™ Werner Mader przyznaÅ‚ siÄ™ do uczestnictwa w wyprawie na Gustloffa , z którego burty zdjÄ™to siedem liter z nazwy statku.W tym samym roku nadwrakiem Gustloffa wasz kuter rybacki zaobserwowaÅ‚ holownik ratowniczy BundesmarineA-1441.Czy Werner Kliff mówiÅ‚ panu o tym?ZaprzeczyÅ‚em.- Dodam, że Kliff byÅ‚ pracownikiem niemieckiego wywiadu, podobnie jak jego syn ibratanek, który sÅ‚użyÅ‚ w wywiadzie lotnictwa niemieckiego.PrzypominaÅ‚em sobie twarze zaÅ‚ogi Diabolo i nazwiska z paszportów.- Hans Kliff - powiedziaÅ‚em uradowany.- Na pokÅ‚adzie Diabolo jest czÅ‚owiek, którysiÄ™ tak nazywa.ROZDZIAA DZIEWITYCO ZDARZYAO SI NA FILADELFII ? " AKCJA RATUNKOWA " COSTUCKER OBIECAA ROSJANOM? " SPÓAKA Z JULIEM "TWIERDZA W HELU " NASZ PRZEWODNIK - KOMANDOR HAEL "WYCIECZKA PO HELU " SEBEDIAN LDUJE NA DIABOLOW mesie wszyscy nadzwyczaj spokojnie przyjÄ™li tÄ™ informacjÄ™.Danielle grozniespojrzaÅ‚a w stronÄ™ Sary.- Ty ostatnia byÅ‚aÅ› w Å‚adowni! - oskarżycielsko wyciÄ…gnęła palec w jej stronÄ™.Sara tylko wzruszyÅ‚a ramionami, okazujÄ…c w ten sposób lekceważenie.- Mylisz siÄ™, szefowo - odpowiedziaÅ‚a.- W drodze na górne pokÅ‚ady widziaÅ‚amMichaÅ‚a, KostiÄ™ i Julia.- Spokojnie - Kostia powstaÅ‚.- Musimy ustalić, jak pomóc tym dwom na dole.JakdÅ‚ugo mogÄ… wytrzymać? - zapytaÅ‚ SarÄ™.- MajÄ… zapas powietrza na dobÄ™, na tym okrÄ™cie nie zainstalowano zamkniÄ™tegoobiegu powietrza - wyjaÅ›niaÅ‚a.- Podzielimy siÄ™ na trzy trzyosobowe zespoÅ‚y - dyrygowaÅ‚a Danielle.- Pierwsza grupapoprowadzi do Filadelfii kabel Å‚Ä…cznoÅ›ci.Druga obejrzy okrÄ™t z zewnÄ…trz, a trzecia usunieewentualne usterki.UznaliÅ›my, że to dobry pomysÅ‚ i zeszliÅ›my do Å‚adowni.Tam pobraliÅ›my sprzÄ™t.Dorufowej Å‚adowni przenieÅ›liÅ›my bÄ™ben z kablem.Marynarz z Diabolo otworzyÅ‚ rufowÄ… furtÄ™ iHans, Steve i Kostia mogli zanurkować.Nasz statek leniwie koÅ‚ysaÅ‚ siÄ™ na fali.Julio zMichaÅ‚em ukryli siÄ™ w osÅ‚oniÄ™tym od wiatru kÄ…cie Å‚adowni i leniwie ćmili cygara.Finder nieodrywaÅ‚ oczu od telefonu podÅ‚Ä…czonego do kabla.Jak nam wyjaÅ›niÅ‚a Danielle, w pobliżukiosku Filadelfii znajdowaÅ‚o siÄ™ gniazdo, do którego można wetknąć koÅ„cówkÄ™ kabla.Po czterdziestu minutach na tarczy telefonu zamigaÅ‚o czerwone Å›wiateÅ‚ko.FinderpoderwaÅ‚ sÅ‚uchawkÄ™ jednoczeÅ›nie wÅ‚Ä…czyÅ‚ gÅ‚oÅ›niczek, dziÄ™ki czemu mogliÅ›my sÅ‚yszeć sÅ‚owaRosjan.- MieliÅ›my wybuch w.do.nie jest jakby.wane - docieraÅ‚y do nas urywkiwypowiedzi Rosjanina.- Chyba musicie.lonów.Danielle pokazaÅ‚a palcem na mnie, MichaÅ‚a i Julia.- Obejrzyjcie okrÄ™t - rozkazaÅ‚a nam.We trójkÄ™ stanÄ™liÅ›my na krawÄ™dzi pokÅ‚adu i skoczyliÅ›my do wody.PochÅ‚onęła naslodowata czerÅ„.Reflektory podwodne raczej nie rozÅ›wietlaÅ‚y mroku.Bardziej pozwalaÅ‚y namna orientacjÄ™, gdzie sÄ… koledzy.W poÅ‚owie drogi, na gÅ‚Ä™bokoÅ›ci 19 metrów minÄ™liÅ›my siÄ™ zpierwszÄ… trójkÄ….TrzymajÄ…c siÄ™ jednÄ… rÄ™kÄ… kabla powoli kierowaliÅ›my siÄ™ w stronÄ™ kiosku Filadelfii.OkrÄ™t leżaÅ‚ przechylony okoÅ‚o trzydzieÅ›ci stopni na prawÄ… burtÄ™.Julio pokazaÅ‚ mirÄ™kÄ…, że mam obejrzeć część dziobowÄ…, sam skierowaÅ‚ siÄ™ na rufÄ™, Å›ródokrÄ™cie zostawiajÄ…cMichaÅ‚owi.Z twarzÄ… trzydzieÅ›ci centymetrów od poszycia badaÅ‚em stan Filadelfii.Z pozoruwszystko wydawaÅ‚o siÄ™ w porzÄ…dku, nie widziaÅ‚em żadnych pÄ™knięć, rys, zupeÅ‚nie nic.SkupiÅ‚em swojÄ… uwagÄ™ na otworach, za którymi byÅ‚y zawory zbiorników balastowych.WÅ›rodku, za kratkÄ… coÅ› bÅ‚ysnęło.ZobaczyÅ‚em pÅ‚askÄ… bryÅ‚kÄ™, ciężarek nurka, taki jaki jestmocowany do pasa z balastem.ZajrzaÅ‚em do nastÄ™pnego otworu i ujrzaÅ‚em to samo.PróbowaÅ‚em wyjąć je, ale niestety kraty byÅ‚y przymocowane, a oczka za maÅ‚e, żebymprzesunÄ…Å‚ przez nie rÄ™kÄ™
[ Pobierz całość w formacie PDF ]