Podobne
- Strona startowa
- Brzezinska Anna, Winiewski Grzegorz Wielka Wojna 01 Za króla, Ojczyznę i garć złota
- Brzezińska Anna Wykłady z psychologii rozwoju człowieka w pełnym cyklu życia
- Mielniczek Anna Lalunia
- Wilbur Smith Gdy Poluje Lew
- Trocki Lew Moje życie
- Follett Ken Na skrzydlach orlow
- [eBooks.PL]Praca Magisterska Projekt serwisu informacyjnego WWW
- Praktyczny komentarz do Nowego Testamentu Ewangelia Jana
- Horacjusze Corneille
- Professional Feature Writing Bruce Garrison
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- nea111.xlx.pl
Cytat
Do celu tam się wysiada. Lec Stanisław Jerzy (pierw. de Tusch-Letz, 1909-1966)
A bogowie grają w kości i nie pytają wcale czy chcesz przyłączyć się do gry (. . . ) Bogowie kpią sobie z twojego poukładanego życia (. . . ) nie przejmują się zbytnio ani naszymi planami na przyszłość ani oczekiwaniami. Gdzieś we wszechświecie rzucają kości i przypadkiem wypada twoja kolej. I odtąd zwyciężyć lub przegrać - to tylko kwestia szczęścia. Borys Pasternak
Idąc po kurzych jajach nie podskakuj. Przysłowie szkockie
I Herkules nie poradzi przeciwko wielu.
Dialog półinteligentów równa się monologowi ćwierćinteligenta. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wszystkie owe dociekania o znaczeniu czynnika słowiańskiego w historii światazdały mu się tak znikome w porównaniu z tym, co się dokonywało w jego własnej duszy, że odrazu o wszystkim tamtym zapomniał i powrócił do nastroju, w którym się znajdował tego ranka.Nie powtarzał sobie teraz jak zwykł był czynić dawniej całego przebiegu myśli (było muto już niepotrzebne).Od razu przestawił się na uczucie, które nim kierowało, a które było z tymimyślami związane, odnalazł je w sercu i stwierdził, że jest ono jeszcze mocniejsze i bardziejokreślone niż przedtem.Nie potrzebował odtwarzać całego łańcucha myśli po to, by odnalezćupragniony nastrój, jak mu się to zdarzało przy dawniejszych próbach osiągnięcia spokoju.Przeciwnie, radość i ukojenie były teraz o wiele wyrazniejsze niż przedtem, a myśl nie mogłanadążyć za uczuciem.Gdy przechodził przez taras, spojrzał na gwiazdy ukazujące się na ciemniejącym już niebie inagle przypomniał sobie: Tak, tak& Patrząc na niebo myślałem o tym, że widzialne oczomsklepienie nie jest tylko ułudą.Wówczas nie doprowadziłem myśli do końca: coś sam przed sobązataiłem rzekł w duchu. Ale jakkolwiek to tam jest, sprzeciw jest niemożliwy, wystarczytylko się namyślić, a wszystko staje się jasne!.Dopiero przy wejściu do dziecinnego pokoju przyszło mu do głowy, jaką to mianowicie myślwówczas sam przed sobą zataił: oto, że skoro głównym dowodem istnienia bóstwa jest dane przezto bóstwo objawienie czym jest dobro, to czemu objawienie to ogranicza się tylko do Kościołachrześcijańskiego? W jakim stosunku do tego objawienia stoją wierzenia buddystów i mahometan,którzy przecie również wyznają dobro i dobrze czynią?Zdawało mu się, że już ma odpowiedz na to pytanie; lecz jeszcze nie zdążył jej sam przed sobąwysłowić, gdy już znalazł się w dziecinnym pokoju.Kitty stała z zakasanymi rękawami nad wanienką, w której pluskało się dziecko; usłyszawszykroki męża obróciła się ku niemu i przywoływała go z uśmiechem.Jedną ręką podtrzymywałagłówkę unoszącego się na wznak w wodzie i wymachującego nożynami tłustego niemowlęcia,drugą wyciskała nad nim gąbkę.Mięśnie jej przedramienia rytmicznie grały. Patrz tylko, patrz! zawołała, skoro mąż się do niej zbliżył. Agafia Michajłowna marację.On już poznaje.Chodziło o to, że Mitia, począwszy od tego właśnie dnia, najwidoczniej i niewątpliwiepoznawał osoby ze swego otoczenia.Skoro tylko Lewin znalazł się przy wannie, dokonano próby i próba ta najzupełniej się udała.Kucharka, którą umyślnie po to sprowadzono, nachyliła się nad dzieckiem.Mitia spochmurniał ipoczął przecząco potrząsać główką.Wtedy nachyliła się nad nim Kitty i wnet rozpromienił sięw uśmiechu, oparł mocno rączki o gąbkę i parsknął wargami.Zabawny dzwięk wyrażał taką pełnięzadowolenia, że zachwyt ogarnął nie tylko Kitty i niańkę, ale i Lewina.Wyjęto dziecko z wanny na dłoni, opłukano wodą, zawinięto w prześcieradło, wytarto, a wkońcu po przerazliwym wrzasku podano matce. Cieszę się, że wreszcie zaczynasz go lubić rzekła Kitty do męża po spokojnymusadowieniu się z dzieckiem u piersi na zwykłym miejscu. Bardzo się cieszę& Bo jużzaczynało mi być przykro.Mówiłeś, że nic dla niego nie czujesz. Czy naprawdę mówiłem, że nic nie czuję? Ach, nie& Mówiłem tylko, że doznałemrozczarowania. Jak to rozczarowania? Nie co do jego osoby, lecz co do własnego uczucia: oczekiwałem czegoś więcej.Spodziewałem się, że zaskoczy mnie jakieś nowe, przyjemne uczucie.A tymczasem powstałotylko obrzydzenie, litość&Słuchała go uważnie spoza dziecka, wsuwając na szczupłe palce pierścionki zdjęte przedkąpielą Mitii. A przede wszystkim to że doznałem daleko więcej obawy i litości niż zadowolenia.Dziśdopiero po strachu, jaki przeszedłem w czasie burzy, poznałem, jak go bardzo kocham.Kitty promiennie się uśmiechnęła. Tak bardzo się przeraziłeś? zapytała. 1 ja również; choć właściwie więcej się bojęteraz, gdy już jest po wszystkim.Pójdę obejrzeć dąb.A jaki sympatyczny jest ten Katawasow
[ Pobierz całość w formacie PDF ]