Podobne
- Strona startowa
- Trylogia Hana Solo.02.Zemsta Hana Solo (3)
- Trylogia Hana Solo.02.Zemsta Hana Solo
- Trylogia Lando Calrissiana.02.Lando Calrissian i Ogniowicher Oseona
- Vinge Joan D Królowe 02 Królowa Lata Zmiana
- Carey Jacqueline [ Dziedzictwo Kusziela 02] Wybranka Kusziela
- Warren Tracy Anne Miłosna pułapka 02 Miłosny fortel
- Lindskold, Jane [Firekeeper 02] Wolf's Head, Wolf's Heart
- Van Vogt A.E Wyprawa do gwiazd
- Szklarski Alfred 8 Tomek w Gran Chaco
- Niziurski Edmund Opowiadania.BLACK
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- ayno.opx.pl
Cytat
Do celu tam się wysiada. Lec Stanisław Jerzy (pierw. de Tusch-Letz, 1909-1966)
A bogowie grają w kości i nie pytają wcale czy chcesz przyłączyć się do gry (. . . ) Bogowie kpią sobie z twojego poukładanego życia (. . . ) nie przejmują się zbytnio ani naszymi planami na przyszłość ani oczekiwaniami. Gdzieś we wszechświecie rzucają kości i przypadkiem wypada twoja kolej. I odtąd zwyciężyć lub przegrać - to tylko kwestia szczęścia. Borys Pasternak
Idąc po kurzych jajach nie podskakuj. Przysłowie szkockie
I Herkules nie poradzi przeciwko wielu.
Dialog półinteligentów równa się monologowi ćwierćinteligenta. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Czasami trzeba sprzeciwić się regułom.- Albo je złamać?Oddech Leslie stał się nierówny, a jej uśmiech - grozny.- Czasami - przyznał.Nie mogła wiedzieć, co złamanie zasad oznaczałoby dla niego i dla niej.Ale przecież tylkotrochę je naginał.Zaproponował Leslie, żeby wsparła się na jego ramieniu, kiedy ruszyli do kolejnej galerii.Dłoń dziewczyny zadrżała, gdy go dotknęła. Mój król przysłał mnie tutaj, żebym jej pilnował.Potrafię być czujny, umiem trzymać sięreguł.Wszystko będzie dobrze.Najczęściej to właśnie do Nialla Keenan zwracał się z prośbą o czuwanie nad Leslie.Mimo żenarażanie śmiertelniczek na jego dotyk mogło mieć poważne konsekwencje, Keenan mu ufał.Niezbyt często rozmawiali o tym, że kobiety, które spędziły z Nialem zbyt dużo czasu,zatraciły się w nim; nie wspominali, ile śmiertelniczek zniszczył pod wpływem Iriala.Keenanpowiedział tylko: Ufam, że zrobisz to, co będziesz musiał.Niall zamierzał uchronić Leslie przed sobą, przed zgubnymi efektami swoich mocy. I zrobięto.Jednak dziś wszystkie jego szlachetne intencje zbladły, kiedy ujrzał ją taką cudowną isamotną.Czy stanie się coś złego, jeśli spędzi ten dzień w jej towarzystwie? Pózniej znówbędzie opiekował się nią z ukrycia. Mogę z nią spacerować i gawędzić.To tylko niewinna rozmowa.Zachował dystans: nie zrobił nic złego.Nie wyjawił kim jest ani jak często dotrzymywał jejtowarzystwa.Mógł iść obok i nie próbować jej uwodzić.- Zjemy kanapki przed wystawą? - zapytała, - Kanapki.czemu nie.Tak. Nadal zgodnie zasadami.I niegroznie.Byłoby inaczej gdyby zaproponował jej pokarmwróżek, ale chodziło o ludzką strawę, przygotowaną i podaną przez ręce śmiertelników. BezpiecznąZacisnęła mocno palce na jego ramieniu i przywarła do niego.- Naprawdę się cieszę, że na ciebie wpadłam - mruknęła.- Ja też.Cofnął jednak rękę.Mógł być jej przyjacielem, ale nikim więcej - to było zakazane.Ona byłazakazana. I dlatego tym bardziej kusząca.Po kilku godzinach, które upłynęły stanowczo za szybko, Niall przeprosił i się wycofał.Ogarnęło go zażenowanie, gdy poczuł ulgę, że strażnik Leslie z nocnej zmiany przybyłwcześniej.Czas spędzony w jej towarzystwie okazał się bolesny - bo choć piękny,uświadomił mu dobitnie, czego nie mógł mieć.Po wyjściu z muzeum spotkał kilka mocno poturbowanych wróżek, a wszystkie byłyodurzone narkotykami, które znalazły w siedzibie Iriala.Taki widok nie zaskakiwał w pobliżuulubionych miejsc Króla Mroku.Jednak nie tylko wróżki nosiły ślady ciosów.Mijający gośmiertelnicy - zbyt wielu śmiertelników - mieli na skórze sińce o paskudnych kolorach.Ichociaż ludzie nie dostrzegali śladów pazurów,.nie uchodziły one uwadze Nialla. Dlaczego?Zimowe wróżki, posyłały mu niespokojne spojrzenia.Wróżki, które nie przynależały dożadnego z dworów, zbijały się w małe grupki.Nawet nieprzejednane kelpie dokazujące wmiejskich fontannach obserwowały go nieufnie.Dawniej zasługiwał na taką podejrzliwość,ale odrzucił Mroczny Dwór.Postanowił się zmienić, zrekompensować swoje uczynki.Jednakże widok poranionych śmiertelników i niespokojnych wróżek sprawił, że Niall wróciłmyślami do czasów, o których lepiej było zapomnieć.W głowie przesuwały mu się doznania iobrazy.Podziw gdy drobna, czarnowłosa dziewczyna omdlała w jego ramionach wyczerpanapo zbyt wielu godzinach zabaw; rozkoszny śmiech Iriala, kiedy stół zarwał się pod ciężaremtancerek; radość, którą Gabriel czerpał z terroryzowania ludzi; Irial serwujący kolejne drinki;dziwne wino i nowe zioła w potrawach; tańce ze zjawami; protesty śmiertelniczek w jegoobjęciach.A on upajał się tym wszystkim.Gdy Niall dotarł do Huntsdale i wszedł do loftu Letniego Dworu, miał zbyt ponury nastrójżeby dołączyć do zabawy.Stał tylko przy dużym oknie w salonie i spoglądał na krągbrązowiejącej trawy w parku po drugiej stronie ulicy.Właśnie tam świętowano odrodzenieLetniego Dworu, radowano się z powodu nowego, choć niepewnego, porozumienia zZimowym Dworem.Lato przyszło w tym roku wyjątkowo wcześnie - prezent od KrólowejZimy, propozycja zawieszenia broni, albo może dowód uczucia.Nieważne.Było pięknie.Jednak nic nie przynosiło ukojenia.Westchnął.Będzie musiał wspomnieć Keenanowi o stanie zieleni
[ Pobierz całość w formacie PDF ]