Podobne
- Strona startowa
- Zola Germinal
- Dodd Wiliam Dziennik ambasadora
- Psellos Michal Kronika
- Podroze po starozytnym swiecie WĘŻYK
- Harry Eric L Strzec i bronic (2)
- Ziemkiewicz Rafal A Czerwone dywany odmierzony krok
- Saylor Steven Rzymska krew
- Wojny Rady Tom 1 Tam Będą Smoki Ringo John
- (30) Niemirski Arkadiusz
- naprawa polski w przedwoisniu ( (4)
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- blueday.opx.pl
Cytat
Do celu tam się wysiada. Lec Stanisław Jerzy (pierw. de Tusch-Letz, 1909-1966)
A bogowie grają w kości i nie pytają wcale czy chcesz przyłączyć się do gry (. . . ) Bogowie kpią sobie z twojego poukładanego życia (. . . ) nie przejmują się zbytnio ani naszymi planami na przyszłość ani oczekiwaniami. Gdzieś we wszechświecie rzucają kości i przypadkiem wypada twoja kolej. I odtąd zwyciężyć lub przegrać - to tylko kwestia szczęścia. Borys Pasternak
Idąc po kurzych jajach nie podskakuj. Przysłowie szkockie
I Herkules nie poradzi przeciwko wielu.
Dialog półinteligentów równa się monologowi ćwierćinteligenta. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.ZamierzaÅ‚a poprostu zatrzasnąć mu drzwi przed nosem.% Nano, chcesz mnie poÅ›lubić? Pchnęła drzwi, które Jerzy natychmiast otwarÅ‚ jednÄ… rÄ™kÄ…, adrugÄ… wyciÄ…gnÄ…Å‚ z kieszeni nożyczki i gwaÅ‚townym ruchem wbiÅ‚ je sobie w pierÅ›.Nana wy-czuÅ‚a, że staÅ‚o siÄ™ jakieÅ› nieszczęście, wiÄ™c odwróciÅ‚a siÄ™.A gdy zobaczyÅ‚a, że siÄ™ zraniÅ‚,krzyknęła oburzona:% Jakiż on gÅ‚upi! Ależ on gÅ‚upi! l w dodatku moimi nożyczkami.Zostaw to, Å‚obuzie!.Ach, Boże! Ach, Boże!ByÅ‚a przerażona.ChÅ‚opiec, upadÅ‚szy na kolana, żgnÄ…Å‚ siÄ™ jeszcze raz i osunÄ…Å‚ na dywan.UpadÅ‚ zagradzajÄ…c próg sypialni.Nana zupeÅ‚nie straciÅ‚a gÅ‚owÄ™ krzyczÄ…c z caÅ‚ych sit i nie ma-jÄ…c odwagi, by przestÄ…pić to ciaÅ‚o, które jÄ… odgrodziÅ‚o i nie pozwalaÅ‚o biec po pomoc.% Zoè! Zoè! Chodzże.Każ mu z tym skoÅ„czyć.Jakiż gÅ‚upi jest taki dzieciak!.Zabija siÄ™, iw dodatku u mnie! WidziaÅ‚ to kto!BaÅ‚a siÄ™ go.ByÅ‚ bardzo blady i miaÅ‚ zamkniÄ™te oczy.Rana prawie wcale nie krwawiÅ‚a, wi-dać byÅ‚o tylko cienkÄ… plamÄ™ krwi pod kamizelkÄ….Już siÄ™ zdecydowaÅ‚a przejść przez ciaÅ‚o,gdy nagle cofnęła siÄ™ na widok dziwnej zjawy.Na wprost niej, przez szeroko otwarte drzwisalonu kroczyÅ‚a stara dama.Z przerażeniem poznaÅ‚a w niej paniÄ… Hugon; nie mogÅ‚a sobiewytÅ‚umaczyć jej obecnoÅ›ci.CofaÅ‚a siÄ™, ciÄ…gle jeszcze w rÄ™kawiczkach i kapeluszu.Tak bar-dzo siÄ™ wystraszyÅ‚a, że zaczęła siÄ™ bronić wyjÄ…kujÄ…c:% ProszÄ™ pani, to nie ja, przysiÄ™gam.On chciaÅ‚ mnie poÅ›lubić, powiedziaÅ‚am, że nie, wiÄ™csiÄ™ zabiÅ‚.Pani Hugon, w czerni, zbliżaÅ‚a siÄ™ powoli; twarz w aureoli siwych wÅ‚osów miaÅ‚a bladÄ….Wpowozie nie myÅ›laÅ‚a już o sprawie Jerzego, gdyż znowu pochÅ‚onęło jÄ… caÅ‚kowicie przestÄ™p-stwo Filipa.PrzyszÅ‚o jej na myÅ›l, że ta kobieta mogÅ‚aby zÅ‚ożyć wobec sÄ™dziów wyjaÅ›nienia,które by ich poruszyÅ‚y; i zamierzaÅ‚a jÄ… bÅ‚agać, by zeznawaÅ‚a na korzyść jej syna.Na doledrzwi paÅ‚acu byÅ‚y otwarte.MajÄ…c chore nogi, wahaÅ‚a siÄ™, czy wejść na schody, lecz sÅ‚yszÄ…cprzerazliwy krzyk zdecydowaÅ‚a siÄ™ jednak pójść na górÄ™: jakiÅ› mężczyzna leżaÅ‚ na podÅ‚odze zczerwonÄ… plamÄ… na koszuli.ByÅ‚ to Jerzy, jej drugie dziecko.Nana powtarzaÅ‚a gÅ‚upio:% ChciaÅ‚ siÄ™ ze mnÄ… ożenić, powiedziaÅ‚am nie , wiÄ™c siÄ™ zabiÅ‚.Pani Hugon nawet niekrzyknęła, tylko siÄ™ pochyliÅ‚a.Tak, to byÅ‚ Jerzy.Jeden syn zniesÅ‚awiony, drugi zamordowany.ZmartwiaÅ‚a wobec tak potwornej klÄ™ski.ZapominajÄ…c, gdzie siÄ™ znajduje, klÄ™czÄ…c na dywaniei nikogo nie widzÄ…c, wpatrywaÅ‚a siÄ™ w twarz Jerzego.NasÅ‚uchiwaÅ‚a z rÄ™kÄ… na jego sercu.Wy-daÅ‚a sÅ‚abe westchnienie, gdyż poczuÅ‚a, że serce bije.PodniosÅ‚a wiÄ™c gÅ‚owÄ™, obejrzaÅ‚a pokój itÄ™ kobietÄ™, jakby sobie coÅ› przypominaÅ‚a.W jej wyblakÅ‚ych oczach zapalaÅ‚ siÄ™ pÅ‚omieÅ„.ByÅ‚atak wielka, tak straszliwie milczÄ…ca, że Nana drżaÅ‚a i usiÅ‚owaÅ‚a siÄ™ jeszcze bronić, stojÄ…c nadtym ciaÅ‚em, które jej zagradzaÅ‚o drogÄ™.% PrzysiÄ™gam pani.Gdyby tu byÅ‚ jego brat, mógÅ‚by pani wyjaÅ›nić.% Jego brat ukradÅ‚ pieniÄ…dze i jest w wiÄ™zieniu % rzekÅ‚a matka twardo.Nana struchlaÅ‚a.Dlaczego oni to zrobili? W dodatku jeszcze tamten ukradÅ‚! W tej rodziniesÄ… chyba sami szaleÅ„cy! PrzestaÅ‚a siÄ™ spierać.ZachowywaÅ‚a siÄ™ tak, jakby nie byÅ‚a w swoimdomu, i pozwalaÅ‚a pani Hugon rozkazywać.Wreszcie przybiegli sÅ‚użący.Stara dama ko-niecznie chciaÅ‚a, żeby zanieÅ›li zemdlonego Jerzego do jej powozu.WolaÅ‚a, żeby umarÅ‚, byletylko dÅ‚użej nie przebywaÅ‚ w tym domu.Nana osÅ‚upiaÅ‚ym wzrokiem patrzaÅ‚a na sÅ‚użących,którzy trzymali biednego Lulusia za ramiona i nogi.Matka szÅ‚a za nim, wyczerpana, opierajÄ…csiÄ™ ostatkiem siÅ‚ o meble, zdruzgotana wobec zagÅ‚ady wszystkiego, co kochaÅ‚a.Na podeÅ›ciebuchnęła szlochem, odwróciÅ‚a siÄ™ i powiedziaÅ‚a dwa razy:195% Ach! Pani nam zrobiÅ‚a dużo zÅ‚ego!.Pani nam zrobiÅ‚a dużo zÅ‚ego! I nic wiÄ™cej.NanausiadÅ‚a osÅ‚upiaÅ‚a, jeszcze w rÄ™kawiczkach i kapeluszu na gÅ‚owie.PaÅ‚ac pogrążyÅ‚ siÄ™ znowu wgÅ‚uchym milczeniu, powóz przed chwilÄ… odjechaÅ‚.SiedziaÅ‚a nieruchomo i bezmyÅ›lnie, a wgÅ‚owie jej szumiaÅ‚o.W kwadrans pózniej hrabia Muffat znalazÅ‚ jÄ… jeszcze na tym samymmiejscu
[ Pobierz całość w formacie PDF ]