Podobne
- Strona startowa
- Simak Clifford D Dzieci naszych dzieci (SCAN dal (3)
- Heyerdahl Thor Aku Aku (SCAN dal 921)
- Bulyczow Kiryl Ludzie jak ludzie (SCAN dal 756
- Clarke Arthur C. Baxter Stephen Swiatlo minionych dni (SCAN dal
- McCaffrey Anne Lackey Mercedes Statek ktory poszukiwal (SCAN d
- Norton Andre Lackey Mercedes Elfia Krew (SCAN dal 996)
- Kaye Marvin Godwin Parke Wladcy Samotnosci (SCAN dal 108
- Chalker Jack L Polnoc przy studni dusz (SCAN d
- Kirst Hans Hellmut 08 15 t.3 (SCAN dal 802)
- Eden Cole Stroke the Demon
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- wiolkaszka.pev.pl
Cytat
Do celu tam się wysiada. Lec Stanisław Jerzy (pierw. de Tusch-Letz, 1909-1966)
A bogowie grają w kości i nie pytają wcale czy chcesz przyłączyć się do gry (. . . ) Bogowie kpią sobie z twojego poukładanego życia (. . . ) nie przejmują się zbytnio ani naszymi planami na przyszłość ani oczekiwaniami. Gdzieś we wszechświecie rzucają kości i przypadkiem wypada twoja kolej. I odtąd zwyciężyć lub przegrać - to tylko kwestia szczęścia. Borys Pasternak
Idąc po kurzych jajach nie podskakuj. Przysłowie szkockie
I Herkules nie poradzi przeciwko wielu.
Dialog półinteligentów równa się monologowi ćwierćinteligenta. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Nie mogę w to uwierzyć, Dawidzie.- Człowiek, który nam dopomógł schwytać Epplera w Kairze, nazywał się Samson.- Dalila.- Dokładnie.- Może to on jest Samsonem.- Tak zrazu myślałem.Ale on mi wygląda bardziej na Almasy'ego.Miłośnik pustyni.Dzieciństwo spędził w Lewan-cie i kocha Beduinów.Ale co przede wszystkim wskazuje, że to Almasy, to umiejętność latania.Rozmawiamy o kimś, kto się rozbił w płonącym samolocie.O kimś poparzonym tak, że go nie można rozpoznać, kto w końcu trafił do rąk Anglików w Pizie.O kimś, kto nie ma trudności z wymową angielską.Almasy chodził do szkoły w Anglii.W Kairze uchodził za brytyjskiego szpiega.Siedziała na koszu patrząc na Caravaggia.Powiedziała: - Myślę, że niech sobie będzie, kim chce.To w końcu nieważne, po czyjej był stronie, no nie? Caravaggio odpowiedział:- Chciałbym z nim jeszcze pogadać.Po zwiększonej dawce morfiny.Wydrzeć coś z niego.Z nas obu.Rozumiesz? Sprawdzić, do czego to wszystko doprowadzi.Dalila.Zerzura.Będziemy mu dawali zastrzyki na zmianę.- Nie, Dawidzie.Opętała cię ta myśl.Wojna już się skończyła.- Muszę to sprawdzić.Będę mu podawał koktajl Brompton.Morfinę z alkoholem.Wynaleźli to w londyńskim szpitalu Brompton dla pacjentów chorych na raka.Nie bój się, to go nie zabije.Organizm szybko to wchłania.Mogę to przyrządzać z tego, co mamy w domu.Dawać mu to do picia.A potem przestawić go na czystą morfinę.Przyglądała mu się, siedzącemu na koszu, z rozjaśnionymi oczyma, uśmiechając się.W ciągu ostatnich tygodni wojny Caravaggio stal się jednym z licznych złodziei morfiny.Sprawdził jej zapasy medyczne w pierwszych godzinach po przybyciu do pałacu.Małe tubki morfiny znalazły się teraz w jego posiadaniu.Przypominały pastę do zębów dla dzieci, pomyślała, kiedy je zobaczyła po raz pierwszy i uznała za krzykliwie ekstrawaganckie.Dwie lub trzy takie tubki Caravaggio nosił przy sobie przez cały dzień, wcierając maść w obolałe miejsca.Natknęła się kiedyś na niego, wymiotującego wskutek przedawkowania, skulonego i trzęsącego się w ciemnym kącie; z trudem ją rozpoznawał.Próbowała z nim rozmawiać, ale odwrócił głowę.Stwierdziła, że z metalowej puszki z medykamentami zerwano wieczko, z Bóg wie jakim wysiłkiem.Pewnego razu, kiedy saper skaleczył sobie boleśnie rękę o żelazną bramę, Caravaggio wyrwał zębami szklany koreczek, wycisnął morfinę, i wtarł ją w brązową dłoń, zanim Łosoś zdążył się zorientować, co mu się aplikuje, i odepchnąć go gniewnie.- Zostaw go w spokoju.To mój pacjent.- Nie skrzywdzę go.Morfina i alkohol uśmierzają ból.(3 CM3 KOKTAJLU BROMPTON.3.00 PO POŁUDNIU)Caravaggio wyjmuje łagodnie książkę z ręki rannego.- Kiedy spadłeś tam na pustyni, to skąd leciałeś?- Z Gilf Kebir.Miałem tam kogoś zabrać.W końcu sierpnia.Tysiąc dziewięćset czterdzieści dwa.- W czasie wojny? Wszyscy przecież musieli się stamtąd wynieść.- Tak Było tam tylko wojsko.-W Gilf Kebir?- Tak.- Gdzie to jest?- Podaj mi książkę Kiplinga.O, tę.Na wewnętrznej stronie okładki Kima była mapa z oznaczoną drogą, jaką przebył chłopiec ze Świętym.Ukazywała tylko część Indii - ciemno zakreskowany Afganistan i Kaszmir u podnóża gór.Wiedzie swą czarną dłoń wzdłuż rzeki Numi aż do 23°30' szerokości geograficznej.Potem przesuwa palec o kilka centymetrów na zachód, już poza obręb mapy, po swym policzku; dotyka kości policzkowej.- O, tu.Gilf Kebir, trochę na północ od Zwrotnika Raka.Na granicy egipsko-libijskiej.- Co się zdarzyło w 1942 roku?- Pojechałem do Kairu i wracałem stamtąd.Sypiałem wśród wrogów, mając w pamięci stare mapy, odnajdywałem przedwojenne kryjówki z paliwem i wodą zdążając do Uwei-natu.Teraz, kiedy byłem sam, szło mi to łatwiej.Już za Gilf Kebir ciężarówka eksplodowała, wypadłem z niej tocząc się po piasku, chcąc uniknąć jakiegokolwiek kontaktu z ogniem.Na pustyni człowiek najbardziej boi się ognia.Ciężarówka wybuchła prawdopodobnie wskutek sabotażu.Wśród Beduinów - których karawany przesuwały się nadal jak wędrowne miasta, wioząc przyprawy, przenośne pomieszczenia, doradców rządowych, dokąd tylko zechcą - znajdowali się szpiedzy.Owego czasu w każdej takiej karawanie zawsze znajdowali się zarówno Anglicy, jak i Niemcy.Porzuciwszy wrak ciężarówki, ruszyłem pieszo w stronę Uweinatu, gdzie, jak wiedziałem, znajdował się ukryty samolot.- Poczekaj no, ukryty samolot? Co to znaczy?- Na długo przedtem Madox miał stary samolot, który ogołocił do szczętu - pozostawił tylko pulpit sterowniczy, mający kluczowe znaczenie dla lotów pustynnych.W czasie naszych wypraw na pustynię nauczył mnie latać; spacerowaliśmy obaj wokół zakotwiczonej na linie maszyny, rozważając, czy utrzymywałaby się w górze przy wichrze, czy też wpadałaby w wir.Kiedy samolot Cliftona - „Rupert - znalazł się w naszym obozie, Madox pozostawił starą maszynę na miejscu zakrywszy ją brezentem i przytwierdziwszy do podłoża, w jednym z północno-wschodnich zakątków Uweinatu.Przez następne kilka lat piach stopniowo ją zasypywał.Nikt z nas nie sądził, że ją kiedykolwiek zobaczymy.Była jeszcze jedną ofiarą pustyni.Po paru miesiącach moglibyśmy już pewnie przechodzić obok i nie rozpoznać jej konturów.Bo teraz w naszą historię wdarł się o dziesięć lat młodszy samolot Cliftona.- Więc do tej maszyny zmierzałeś?- Tak.Cztery noce marszu.Zostawiłem tego człowieka w Kairze i wróciłem na pustynię.Wszędzie toczyła się wojna.Nagle pojawiły się „formacje”.Bermannowie, Bagnoldowie, Slatin Paszowie - którzy w różnych okolicznościach ratowali sobie nawzajem życie - podzielili się na obozy.Zdążałem do Uweinatu.Dotarłem tam około południa i wspinałem się ku grotom na płaskowyżu.Przy źródle zwanym Ain Dua.- Caravaggio sądzi, że wie, kim jesteś - powiedziała Hana.Człowiek leżący na łóżku nie odpowiedział.- Mówi, że nie jesteś Anglikiem.Pracował w wywiadzie w Kairze i przez krótki czas we Włoszech.Potem go złapali.Moja rodzina znała Caravaggia przed wojną.Był złodziejem.Wierzył w „przepływ rzeczy”.Niektórzy złodzieje są zbieraczami, jak niektórzy odkrywcy, którymi pogardzasz, jak niektórzy mężczyźni w stosunku do kobiet albo niektóre kobiety w stosunku do mężczyzn.Ale Caravaggio nie był taki
[ Pobierz całość w formacie PDF ]