Podobne
- Strona startowa
- McGraw.Hill,.Digital.Animation.Bible.Creating.Professional.Animation.with.3ds.Max.Lightwave.and.Maya.(2004).LiB
- Lem Stanislaw Bajki Robotow
- Strugaccy A. i B Miasto skazane
- Wharton William Historie rodzinne (2)
- Cook Robin Toksyna (2)
- Benzoni Juliette Marianna 05 Marianna i laury w ogniu
- Lindskold, Jane [Firekeeper 02] Wolf's Head, Wolf's Heart
- Kazantzakis Nikos Grek Zorba
- Agata Christie Tajemnica Wawrzynow
- Margit Sandemo Saga o Ludziach Lodu t.1
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- blueday.opx.pl
Cytat
Do celu tam się wysiada. Lec Stanisław Jerzy (pierw. de Tusch-Letz, 1909-1966)
A bogowie grają w kości i nie pytają wcale czy chcesz przyłączyć się do gry (. . . ) Bogowie kpią sobie z twojego poukładanego życia (. . . ) nie przejmują się zbytnio ani naszymi planami na przyszłość ani oczekiwaniami. Gdzieś we wszechświecie rzucają kości i przypadkiem wypada twoja kolej. I odtąd zwyciężyć lub przegrać - to tylko kwestia szczęścia. Borys Pasternak
Idąc po kurzych jajach nie podskakuj. Przysłowie szkockie
I Herkules nie poradzi przeciwko wielu.
Dialog półinteligentów równa się monologowi ćwierćinteligenta. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Sprawdziliście alibi Redzkowa? Tak, jest czysty.Ale twierdzi, że w firmie nie ma innych dokumentówLebera. Coś tu strasznie śmierdzi. Stawiamy wszystko na głowie i bierzemy w obroty wszystkichpracowników, zdaj się na nas.Zakończyli rozmowę.Trojan uderzył pięścią w kierownicę.Zaczął się zastanawiać, co powinien zrobić.Może najlepszym wyjściem byłbypowrót do wdowy i przeszukanie jej mieszkania.Wydało mu się to mądrzejszeod bezczynnego siedzenia w samochodzie.Właśnie chciał wysiadać, gdy zadzwonił jego telefon.To była Stefanie. Nie pytaj, w jaki sposób mi się to udało, ale ci z WEB byli bardzo chętnido współpracy, znam tam jednego pracownika.Krótko mówiąc, mam terazwgląd w maile Lebera. No i? głos Trojana drżał. Czy jest tam coś, co mogłoby być dla nasważne? Jest tutaj dużo maili służbowych, ale sam wysyłał sobie maile na jeszczejeden adres, który również należał do niego. Co to za maile? Chyba jakieś kopie zapasowe. Kopie czego? Na razie wydaje mi się to wszystko bardzo zagadkowe, ale wyglądana jakieś osobiste notatki. Stefanie, czy możesz przesłać mi te maile na telefon? Poczekaj.Usłyszał, jak szybko pisała na klawiaturze. W porządku powiedziała. Za trzy minuty wszystko powinno być u ciebie.I nie rozłączaj się.Trojan poczuł, jak spływa po nim pot.Aby się uspokoić, w myślach liczył sekundy.Wreszcie na ekranie jego telefonu wyskoczyły maile.Zostały one wysłane z adresu matthias.leber@web.de na adrespamiecawaryjna@web.de. Pamięć awaryjna mruknął.Potem zaczął czytać.W załącznikach wiadomości znajdowało się przeważniepo kilka zdań:05.04.09 r.Cornelia nie może się dowiedzieć.28.04.09 r.Boję się.17.05.09 r.Czasami potrzeba jest silniejsza, potem znowu odzyskuję nad sobąkontrolę.03.06.09 r.Chcę porozmawiać, zwyczajnie porozmawiać.Ale nie mogę tak po prostuzwierzyć się Cornelii.To oczywiste.29.06.09 r.Dzisiaj było lepiej.Byłem u NIEGO.ON działa na mnie uspokajająco.Jużpo pierwszej godzinie widziałem efekty.Potem byłem wykończony, płakałem.06.08.09 r.Opowiedziałem MU o spotkaniu z prostytutką.I nagle ujrzałem wszystkow innym świetle.Prawie wszystko zrozumiałem.Zadziwiające.Następny wpis był po pół roku.08.02.10 r.Dzisiaj wieczorem Cornelia chciała się ze mną kochać.Znalazłemwymówkę.Zbyt dużo pracy.Szum w uszach.Ciągły szum w uszach.Corneliajest taka wyrozumiała.Wstydziłem się, cholera, jak ja się wstydziłem.19.02.10 r.ON mówi, że to normalne.Powinienem spełniać moje potrzeby.23.02.10 r.Dzisiaj w nocy śniłem o NIM.Głaskał mnie po policzkach.Był dla mniebardzo łagodny.Obudziłem się przerażony.24.02.10 r.Jestem roztrzęsiony.Rozmawiałem z drem B.Dużo płakałem.25.02.10 r.Dr B.jest moim ratunkiem.Od wielu nocy nie spałem.Cornelia równieżnie śpi.01.03.10 r.ON złożył mi propozycję.Nie potrafię już trzezwo myśleć.Trzeba zaufać,zaufać.04.03.10 r.Gdy jestem u NIEGO, oddycham przez chwilę z ulgą.Ale czuję też, że ONzdobywa nade mną kontrolę.ON mówi, że to wszystko jest zupełnienormalne.05.03.10 r.Co jest normalne?06.03.10 r.Dr B.mówi, że zostanę wyzwolony.Dr B.mówi, że po prostu jeszcze razmam wziąć klucze do ręki.06.03.10 r.Zrzucić je z mostu! Znowu długo płakałem.Trojan przyłożył słuchawkę do ucha. Czy to ostatni mail? spytał Stefanie. Zrzucić je z mostu? Tak. O co mu mogło chodzić? Zakładam, że o klucze. Na trzy dni przed śmiercią mruknął. Dziękuję, Stefanie, niedługo znowudo ciebie zadzwonię.Rozłączył się, wyskoczył z samochodu, pobiegł do domu i zadzwoniłdo Cornelii Leber. Pani Leber zaczął bez ogródek czy nazwa dr B. coś pani mówi? Dr B.? Co to ma być? Czy pani mąż chodził na jakąś terapię do lekarza? Nie. Proszę sobie wszystko przypomnieć.Zapadła cisza.Trojan wyprostował plecy. Spokojnie pomyślał spokojnie,daj jej trochę czasu.W końcu powiedziała z wahaniem: Nie wiem, czy to ma jakieś znaczenie,ale przez trzy kwartały raz w tygodniu chodził na zajęcia z coachingu sukcesu. Coachingu sukcesu? Tak, przynajmniej tak to nazywał.Zawsze w czwartki wieczorem.I wracałpotem wykończony.Wydaje mi się, że wywierano tam na niego duży nacisk.Trojan nabrał powietrza
[ Pobierz całość w formacie PDF ]