Podobne
- Strona startowa
- Dębski Eugeniusz Pieklo dobrej magi
- dębski eugeniusz pieklo dobrej magi (2)
- Feliks W. Kres Pieklo i szpada (3)
- Feliks W. Kres Pieklo i szpada (2)
- Alex Joe Pieklo jest we mnie (2)
- Pieklo Gabriela (2)
- Card Orson Scott Uczen Alvin
- Haker. Tom 1. JesteÂś tylko moja Wild Meredith
- Diane Adams & RJ Scott In the Shadow of the Wolf 3 Splintered Lies
- Asimov Pozytronowy Czlowiek
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- letscook2011.keep.pl
Cytat
Do celu tam się wysiada. Lec Stanisław Jerzy (pierw. de Tusch-Letz, 1909-1966)
A bogowie grają w kości i nie pytają wcale czy chcesz przyłączyć się do gry (. . . ) Bogowie kpią sobie z twojego poukładanego życia (. . . ) nie przejmują się zbytnio ani naszymi planami na przyszłość ani oczekiwaniami. Gdzieś we wszechświecie rzucają kości i przypadkiem wypada twoja kolej. I odtąd zwyciężyć lub przegrać - to tylko kwestia szczęścia. Borys Pasternak
Idąc po kurzych jajach nie podskakuj. Przysłowie szkockie
I Herkules nie poradzi przeciwko wielu.
Dialog półinteligentów równa się monologowi ćwierćinteligenta. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Ale mi umowa! Udzielę wamporady, a potem i tak mnie zabijecie. Nie! Zaprzeczyła energicznym ruchem głowy. Za kilka minut nawetcię uwolnię z kajdanów.Będziesz mógł wziąć prysznic i iść odwiedzić swojąprzyjaciółeczkę.A za kilka dni zorganizuję przerzucenie cię do Tajlandii wrazz szafirami.Myślał nad tym przez długą chwilę i wreszcie zdał sobie sprawę, że nie mażadnego wyboru. Słucham.O jaką poradę chodzi? spytał. Poradę na temat człowieka, którego nienawidzisz.Nazywa się Creasy. Creasy?! Aż podskoczyła mu głowa. Tak.Zamierza mnie za parę dni odwiedzić.Zaśmiała się, widząc wyrazny strach na twarzy de Witta. Nic się nie martw,Holendrze.On nie wie, że tu jesteś.Przybędzie z powietrza, najprawdopodobniejze swym przyjacielem, Guido Aurellio.Holender zaczął jaśniej myśleć. Z powietrza? Przecież tu nie ma żadnegolądowiska. Creasy nie potrzebuje lądowiska.Zamierza przylecieć w nocy i skoczyć zespadochronem w sam środek twojego pola minowego, tuż pod murem świątyni.I już nigdy tego miejsca nie opuści.Będę na niego czekała z moimi ludzmi. A po cóż Creasy miałby tu przylatywać?191 Ponieważ poszukuje Amerykanina, Jake a Bentsena, z którym przed latysię przyjaznił.Ale Bentsen przed trzema laty umarł.Creasy o tym nie wie.Myśli,że Jake może przebywać w tej świątyni. Uśmiechnęła się do własnych myśli. Creasy z tym samym zapałem dba o przyjaciół, co zabija wrogów.Nie jesteśjego przyjacielem, prawda, Piett?Holender potrząsnął głową. Nie.I jeśli mnie znajdzie, to zabije.Wymanikiurowanymi palcami pogłaskała ramię de Witta. Nie zabije cię,Piett! On jest moim wrogiem.Ja go zabiję. Dlaczego chcesz go zabić? Ponieważ zabił mojego ojca.Siedemnaście lat czekałam na tę chwilę.Dłu-go to planowałam i wydałam furę pieniędzy.Każdego poranka, gdy się budzę,i każdego wieczoru, gdy kładę się spać, myślę o tej chwili, kiedy wreszcie do-padnę Creasy ego.Od lat o tym myślę.Byłam siedemnastolatka, kiedy widzia-łam, jak on zabijał ojca.Mam to przed oczami: jeden strzał w głowę.Z pistoletuz tłumikiem.I potem płomienie.Patrzyłam na to przez okno i potem uciekłam.Creasy odszedł spokojnie, jakby zabił psa czy kota.Tej nocy złożyłam ślubowa-nie, że któregoś dnia zabiję go w ten sam sposób.Zbliża się chwila spełnienia tejobietnicy.Wszystko jest przygotowane.Creasy nie wie czego oczekiwać.Znamdokładnie jego sposób myślenia.Był spadochroniarzem, podobnie jak jego przy-jaciel, Guido.Obaj lubią posługiwać się spadochronami.Jest to ich stały sposóbpenetrowania trudno dostępnych miejsc.Tym razem spenetrować będzie mógł, alenigdy nie wydostanie się z pułapki. Więc w czym problem? O jaką radę chodzi? Jesteś najemnikiem.W przeszłości pracowałeś z Creasym.Jak on będzieuzbrojony?Holender krótko się zastanawiał. Będzie miał pistolet maszynowy Uzi, tojego ulubiona broń.Będzie miał granaty, i to sporo, obronne i być może fosforowe.A także pistolet i nóż.I jeszcze coś znacznie grozniejszego. A mianowicie?Oczy Holendra zamigotały wspomnieniem. On nie myśli, kiedy walczy.Działa tylko instynkt.W życiu czegoś podobnego nie widziałem.Jako chłopieczłapałem w Południowej Afryce cyweta.Zabijał kury na fermie mojego ojca.Za-łożyłem wnyki i cywet się złapał.Zakłada się takie wnyki na chytrą zwierzynę,i grozną.Przygina się do ziemi gałąz młodego drzewa, unieruchamia koniec wbi-jając w ziemię gruby drut, zgięty w literę U, i na końcu gałęzi umocowuje siępętlę.Kiedy drapieżnik stanie na gałęzi, wyswobadza ją, pętla zaciska się na je-go nodze.Więc kiedy złapałem tego.cyweta, zatańczył w powietrzu zwisając najednej nodze.Miałam wtedy czternaście lat, ale byłem uzbrojony w dubeltówkę.Cywet jest najgrozniejszym drapieżnikiem Afryki, i naprawdę czegoś podobnegonigdy nie widziałem.Wisiał na jednej nodze, ale użyłem sześciu naboi, żeby gowreszcie trafić, i dalszych czterech, żeby wykończyć.Nigdy nie zapomnę jego192oczu.Pełne nienawiści.I chociaż nie było obawy, że pętla puści, prawie robiłemw majtki.Nigdy potem nie widziałem podobnego ładunku nienawiści w niczyichoczach, póki po wielu latach nie trafiłem na Creasy ego i nie musiałem z nim siębić.Niestety, nie miałem wtedy dubeltówki, a on nie zwisał z nogą w pętli.Nie-ważne, ilu na niego będzie czatowało ludzi i z jaką bronią, radzę zachować wielkąostrożność.Connie przez cały czas się uśmiechała.Uśmiechało się całe jej ciało.Myślamibyła daleko, ale oczy miała wpatrzone w Holendra.Przeszły go ciarki.Patrzył nacyweta.Na drapieżnika, który nigdy nie uwalnia ofiary.ROZDZIAA SZEZDZIESITYMark Jennings sprawiał wrażenie bezpańskiego szczeniaka, który wreszcieznalazł dom.Był cały w uśmiechach i kipiał energią.Jego oddanie Susan było aż żenujące.Wchłaniał każde jej słowo i akcepto-wał bez mrugnięcia każdą sugestię.Podczas jednej z jego krótkich nieobecności,gdy wyszedł, by gdzieś zadzwonić, Creasy uczynił uwagę: Trzymasz go napsychicznej smyczy. I wcale mnie to nie cieszy odparła Susan
[ Pobierz całość w formacie PDF ]