Podobne
- Strona startowa
- Issac Asimov Nemesis
- Asimov Pozytronowy Czlowiek
- Asimov Isaac Druga Fundacja (SCAN dal 850)
- Azazel (1988) Asimov Isaac
- Asimov Isaac Fundacja i Imperium
- Asimov Isaac Fundacja i Imperium (2)
- Asimov Isaac Koniec Wiecznosci
- Asimov Isaac Agent Fundacji (2)
- Addison Wesley Professional The Rails 4 Way (2014)
- naprawa polski w przedwoisniu ( (4)
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- pero.xlx.pl
Cytat
Do celu tam się wysiada. Lec Stanisław Jerzy (pierw. de Tusch-Letz, 1909-1966)
A bogowie grają w kości i nie pytają wcale czy chcesz przyłączyć się do gry (. . . ) Bogowie kpią sobie z twojego poukładanego życia (. . . ) nie przejmują się zbytnio ani naszymi planami na przyszłość ani oczekiwaniami. Gdzieś we wszechświecie rzucają kości i przypadkiem wypada twoja kolej. I odtąd zwyciężyć lub przegrać - to tylko kwestia szczęścia. Borys Pasternak
Idąc po kurzych jajach nie podskakuj. Przysłowie szkockie
I Herkules nie poradzi przeciwko wielu.
Dialog półinteligentów równa się monologowi ćwierćinteligenta. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Potrzebujemy ich, jak oni nas.- Nigdy ci czegoś takiego nie mówiłem.- Ja to czuję.- Czujesz bardzo dużo różnych rzeczy, Duo.W tym momencie zaczęła krzyczeć.Wychodziłaz siebie.Tritt nigdy nie widział jej w takim stanie.- Nie zmieniaj tematu! Nie wykręcaj się i niepróbuj robić ze mnie wariata.Nie jestem byleEmocjonałem.Sam przyznałeś, że równam się zRacjonałami.Wiem, że bez tamtych istot PompaPozytonowa nie może działać.Jeżeli zginą ludzie ztamtego świata, Pompa Pozytonowa przestaniepracować, nasze Słońce będzie się oziębiać corazbardziej i zginiemy z głodu.Czy nie sądzisz, żejednak jest to ważne?- Co ty wiesz! - Odin też podniósł głos.-Potrzebujemy ich pomocy, ponieważ występujeniedobór energii i konieczna jest wymiana materii.Kiedy Słońce w tamtym Wszechświeciewybuchnie, zaleje nas olbrzymia powódz energii,która potrwa miliony pokoleń.Energii będzie takwiele, że będziemy ją sprowadzać bezpośrednio,bez potrzeby wymiany materii.Nie potrzebujemyich, i nie obchodzi mnie, co się stanie.Stali tuż przy sobie, prawie się dotykali.Trittbył wstrząśnięty.Powinien chyba coś powiedzieć,rozdzielić ich, przemówić do nich.Ale nic nieprzyszło mu na myśl.Okazało się, że nie było tokonieczne.Na zewnątrz ich jaskini stał Twardy.Nie, całatrójka Twardych.Rozmawiali o czymś, nie sposóbbyło ich usłyszeć.Tritt wrzasnął: - Odinie! Dua!Nie powiedział nic więcej, trząsł się ze strachu.Niejasno zdawał sobie sprawę, po co przyszli.Postanowił się wymknąć.Powstrzymała go stała, nieprzezroczystawypustka Twardego i usłyszał: - Nie odchodz.Jego słowa zabrzmiały ostro i nieprzyjaznie, aTritt nigdy w życiu nie był tak przerażony.4a.Dua była tak bardzo rozgniewana, że ledwiezauważyła Twardych.Zdawała się dusić zwściekłości.Zraniło ją, że Odin próbował kłamaći że cały świat istot myślących skazano na zagładę.Ponadto bolało ją, że pomimo oczywistychzdolności nigdy nie umożliwiono jej zdobywaniaprawdziwej wiedzy.Od czasu pierwszego zanurzenia się w skaleodwiedziła jaskinie Twardych jeszcze dwa razy.Dwukrotnie nie zauważona wtopiła się w skałę iza każdym razem tyle się dowiadywała, że kiedyOdin wyjaśniał następne zagadnienia, z górywiedziała, co powie.Dlaczego jej nie uczono jak Odina? Dlaczegotylko Racjonały? Czy posiada zdolność uczeniasię, tylko dlatego że jest Emlewem, zboczonąśrodka? Niech więc ją uczą, nawet jeśli jest tozboczenie.Niewiedza jest gorsza niż jakakolwiekdewiacja.W końcu jednak zaczęły do niej docierać słowaTwardych.Losten był z nimi, ale przemawiał jakiśTwardy z przodu.Nie rozpoznawała go, nicdziwnego, znała przecież tak niewielu Twardych.- Które z was było ostatnio w niższychkondygnacjach naszych jaskiń? - zapytał Twardy.Dua zbuntowała się.Nie obchodziło jej, żedowiedzieli się o wcieraniu się w skały.Niech towszystkim powiedzą.Albo lepiej sama to powie.Wydobyła z siebie: - Ja tam byłam.Kilka razy.- Sama? - spytał spokojnie Twardy.- Sama.Wielokrotnie - dorzuciła Dua.- Byłatam tylko trzy razy, ale co tam.- I ja czasami bywam w niższych kondygnacjach- wymamrotał Odin.Twardy zdawał się ignorować jego wypowiedz.Obrócił się ku Trittowi i zapytał surowym tonem: -I ty też, prawda?- Tak, Wasza Twardość - potwierdził drżącymgłosem Tritt.- Ile razy?- Raz.Dua rozgniewała się.Biedny Tritt tak sięprzeraził bez żadnego powodu.To ona przecieżpopełniła przestępstwo i była gotowa terazponieść konsekwencje.- Zostawcie go w spokoju -powiedziała - to o mnie wam chodzi.Twardypowoli obrócił się w jej stronę.- Dlaczego?- Bo.przecież wiecie.- Kiedy prawda wyszłana jaw, nie potrafiła się zmusić do powiedzenia otym, co popełniła.Nie w obecności Odina.- Dobrze, wrócimy do ciebie.Najpierwzajmiemy się prawicem.Masz na imię Tritt, tak?Dlaczego poszedłeś sam do niższych kondygnacji?- %7łeby porozmawiać z Estwaldem, WaszaTwardość.Na co Dua znowu przerwałaniecierpliwie: - Czy jesteś Estwaldem?- Nie - odparł Twardy.Odin zżymał się, jakby zawstydzony tym, że Duanie okazuje należnego szacunku Twardemu.Duanic sobie z tego nie robiła.Twardy odezwał się do Tritta: - Co zabrałeś zniższych jaskiń?Triu milczał.Twardy powiedział bez śladu emocji w głosie:- Wiemy, że coś wziąłeś.Chcemy wiedzieć, czyzdajesz sobie sprawę z tego, co to jest.To możebyć bardzo niebezpieczne
[ Pobierz całość w formacie PDF ]