Podobne
- Strona startowa
- Simak Clifford D Dzieci naszych dzieci (SCAN dal (3)
- Heyerdahl Thor Aku Aku (SCAN dal 921)
- Bulyczow Kiryl Ludzie jak ludzie (SCAN dal 756
- Moorcock Michael Zwiastun Bur Sagi o Elryku Tom VIII (SCAN da
- Clarke Arthur C. Baxter Stephen Swiatlo minionych dni (SCAN dal
- McCaffrey Anne Lackey Mercedes Statek ktory poszukiwal (SCAN d
- Norton Andre Lackey Mercedes Elfia Krew (SCAN dal 996)
- Moorcock Michael Perlowa Fort Sagi o Elryku Tom II (SCAN dal
- Moorcock Michael Elryk z Meln Sagi o Elryku Tom I (SCAN dal 8
- Pan Wolodyjowski Sienkiewicz
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- pero.xlx.pl
Cytat
Do celu tam się wysiada. Lec Stanisław Jerzy (pierw. de Tusch-Letz, 1909-1966)
A bogowie grają w kości i nie pytają wcale czy chcesz przyłączyć się do gry (. . . ) Bogowie kpią sobie z twojego poukładanego życia (. . . ) nie przejmują się zbytnio ani naszymi planami na przyszłość ani oczekiwaniami. Gdzieś we wszechświecie rzucają kości i przypadkiem wypada twoja kolej. I odtąd zwyciężyć lub przegrać - to tylko kwestia szczęścia. Borys Pasternak
Idąc po kurzych jajach nie podskakuj. Przysłowie szkockie
I Herkules nie poradzi przeciwko wielu.
Dialog półinteligentów równa się monologowi ćwierćinteligenta. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Stettin używa tytułu Pierwszego Obywatela i uważa się za następcę Muła.Jeśli na tej planecie żywa jest jakakolwiek tradycja, to tylko ta, która łączy się nierozerwalnie z wielkością i ponadludzką naturą Muła.To właściwie zabobon, nie tradycja.Skutkiem tego, jego dawny pałac uważany jest za coś w rodzaju świątyni.Nikt.nie może tam wejść bez zezwolenia, wszystko wewnątrz pozostało tak, jak za czasów Muła.- No i.?- No i dlaczego tak jest? W czasach takich jak nasze nic nie dzieje się bez przyczyny.A może to, że pałac Muła pozostał nienaruszony, nie jest tylko skutkiem zabobonu? A może to Druga Fundacja zadbała o to? Krótko mówiąc, może wyniki pięcioletnich poszukiwań Muła znajdują się w.T - To b.bzdura.- A to niby dlaczego? - zaperzył się Anthor.- Od samego początku swego istnienia Druga Fundacja pozostaje w ukryciu i tylko nieznacznie miesza się do spraw Galaktyki.Wiem, że dla nas najbardziej logicznym posunięciem byłoby zburzenie pałacu albo usunięcie znajdujących się w nim danych.Ale musi pan wziąć pod uwagę, że to mistrzowie psychologii.Każdy z nich to drugi Seldon, każdy z nich to drugi Muł.Działają pośrednio, przez mózg.Po co mają burzyć pałac albo wykradać dokumenty, jeśli mogą osiągnąć swój cel przez wytworzenie odpowiedniego stanu umysłów? Co?Nie było odpowiedzi, więc Anthor mówił dalej:- I właśnie pan najlepiej się nadaje do tego, żeby zdobyć potrzebne nam informacje.- Ja? - jęknął zupełnie zaskoczony Munn.Spoglądał to na jednego, to na drugiego.- Ja się do tego nie nadaję.Nie jestem człowiekiem czynu, nie nadaję się na bohatera reportażu telewizyjnego.Jestem bibliotekarzem.Jeśli mogę wam pomóc w ten sposób, to proszę bardzo, nawet gdybym miał się przy tym narazić Drugiej Fundacji, ale nie wybiorę się w przestrzeń jak jakiś Don Ki.Kichot.- Proszę posłuchać- tłumaczył cierpliwie Anthor.- Obaj z doktorem Darellem doszliśmy do wniosku, że pan jest jedynym człowiekiem, który się do tego nadaje.Tylko w pana przypadku będzie to wyglądało naturalnie.Powiada pan, że jest pan bibliotekarzem.Doskonale! Jaki jest główny przedmiot pana zainteresowań? Muliana! Już teraz jest pan właścicielem największego w Galaktyce zbioru materiałów dotyczących Muła.Jest całkiem naturalne, że chce pan mieć ich jeszcze więcej, w przypadku pana jest to bardziej zrozumiałe niż w przypadku kogoś innego.Pan może poprosić o pozwolenie na wejście do pałacu Muła nie wzbudzając podejrzeń.Może się pan spotkać z odmową, ale nikt nie będzie pana podejrzewał o ukryte motywy.Poza tym, ma pan jednoosobowy statek.Wiadomo, że w czasie wakacji odwiedza pan obce planety.Był pan już nawet na Kalganie.Nie rozumie pan, że wystarczy, żeby robił pan to, co zawsze?- Ale przecież nie mogę po prostu powiedzieć “Czy b.byłby pan uprzejmy, p.panie Pierwszy Obywatelu pozwolić mi zwiedzić w.Wasze naj.największe sanktuarium?- A dlaczego nie?- Na Galaktykę! Dlatego, że mi nie pozwoli.- No i dobrze.Nie pozwoli, to nie.Wróci pan na Terminusa i pomyślimy o czymś innym.Munn rozglądał się bezradnie.Narastał w nim bunt.Czuł, że wrabiają go w coś, na co absolutnie nie ma ochoty.Nikt nie kwapił się z pomocą.Ostatecznie w domu doktora Darella zapadły dwie decyzje.Pierwszą, aczkolwiek z wyraźnym ociąganiem, podjął Munn, który zgodził się polecieć na Kalgan jak tylko zaczną się wakacje.Druga została powzięta zupełnie nielegalnie przez nieoficjalną uczestniczkę zgromadzenia w momencie, w którym wyłączyła detektor dźwięków i ułożyła się wreszcie do snu.Tą drugą decyzją zajmiemy się później.10.NADCIĄGAJĄCY KRYZYSMinął tydzień i znów Pierwszy Mówca witał z uśmiechem wchodzącego do pokoju ucznia.- Pewnie przynosisz mi ciekawe wiadomości, bo inaczej nie byłbyś taki zły.Uczeń położył dłoń na stercie wyliczeń, które przyniósł z sobą, i spytał:- Jest pan pewien, że to nie jest problem pozorny?- Przesłanki są prawdziwe.Nic nie przekręciłem.- Wobec tego muszę, choć nie chcę, pogodzić się z wynikami moich badań.- Naturalnie.Ale co tu ma do rzeczy, czy chcesz tego czy nie? No dobrze, powiedz mi, co cię trapi.Nie, nie, odłóż na razie te obliczenia.Później je przeanalizuję.Teraz przedstaw mi krótko swoje wnioski.Chcę się zorientować, czy zrozumiałeś naszą sytuację.- A zatem.staje się coraz bardziej jasne, że od pewnego czasu dokonuje się zasadniczy przełom w sposobie myślenia Pierwszej Fundacji.Dopóki wiedzieli o istnieniu Planu Seldona, ale nie znali żadnych szczegółów, wierzyli, że wszystko będzie dobrze, ale czuli się niepewnie.Wiedzieli, że wygrają, ale nie wiedzieli ani jak, ani kiedy to się stanie.Dlatego żyłi w atmosferze napięcia i niepewności, a o to chodziło Seldonowi
[ Pobierz całość w formacie PDF ]