Podobne
- Strona startowa
- Simak Clifford D Dzieci naszych dzieci (SCAN dal (3)
- Heyerdahl Thor Aku Aku (SCAN dal 921)
- Bulyczow Kiryl Ludzie jak ludzie (SCAN dal 756
- Moorcock Michael Zwiastun Bur Sagi o Elryku Tom VIII (SCAN da
- Clarke Arthur C. Baxter Stephen Swiatlo minionych dni (SCAN dal
- McCaffrey Anne Lackey Mercedes Statek ktory poszukiwal (SCAN d
- Norton Andre Lackey Mercedes Elfia Krew (SCAN dal 996)
- Moorcock Michael Perlowa Fort Sagi o Elryku Tom II (SCAN dal
- Moorcock Michael Elryk z Meln Sagi o Elryku Tom I (SCAN dal 8
- Steiner Rudolf Sedno kwestii spolecznej
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- thelemisticum.opx.pl
Cytat
Do celu tam się wysiada. Lec Stanisław Jerzy (pierw. de Tusch-Letz, 1909-1966)
A bogowie grają w kości i nie pytają wcale czy chcesz przyłączyć się do gry (. . . ) Bogowie kpią sobie z twojego poukładanego życia (. . . ) nie przejmują się zbytnio ani naszymi planami na przyszłość ani oczekiwaniami. Gdzieś we wszechświecie rzucają kości i przypadkiem wypada twoja kolej. I odtąd zwyciężyć lub przegrać - to tylko kwestia szczęścia. Borys Pasternak
Idąc po kurzych jajach nie podskakuj. Przysłowie szkockie
I Herkules nie poradzi przeciwko wielu.
Dialog półinteligentów równa się monologowi ćwierćinteligenta. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Teraz Czarna Błyskawica śmignął swym ciężkim tomahawkiem1 wymownie spojrzał na Tomka, który zmieszał się mocno, ponieważ nie posiadał toporka i nie potrafił nim rzucać do celu tak, jak Indianie.Przytomny w każdej sytuacji chłopiec przypomniał sobie, że bosman nauczył go miotania nożem.Czyżby nóż nie mógł teraz zastąpić tomahawka?Nie namyślając się wiele wydobył z pochwy swój ciężki nóż myśliwski.Błyszcząca stal przeszyła powietrze; ostrze noża utkwiło w słupie przy tomahawku Palącego Promienia.- Ugh! Ugh! Ugh! - zawołali Indianie.- Szczepy Apaczów i Nawajów wykopały topór wojenny przeciwko wszystkim wrogom naszego brata Nah'tah ni yez'zi - oznajmił donośnym głosem Czarna Błyskawica.- Skalpy zdradzieckich psów, które porwały Białą Róże, przyjaciółkę Nah'tah ni yez'zi, przyozdobią nasze wigwamy.- Ugh! Ugh! - zawołali Indianie.Zgodnie z prawem czerwonoskórych, od chwili wykopania topom wojennego naczelny wódz sprawował niepodzielną władzę, a wszyscy członkowie plemienia zobowiązani byli pod karą śmierci wypełniać każdy jego rozkaz.Czarna Błyskawica zwrócił się zaraz do Palącego Promienia:- Mały wódz uda się natychmiast z kilkoma wojownikami na Górę Znaków i zawiadomi naszych sojuszników, iż wkroczyliśmy na wojenną ścieżkę.Palący Promień zażąda również, by dostarczono nam jak najszybciej odpowiedniej liczby mustangów.Palący Promień powstał, zbliżył się do głównego pala podtrzymującego tipi, wydobył swój tomahawk, bez słowa obrzucił Czarną Błyskawicę wzrokiem pełnym wyrzutu i w milczeniu opuścił namiot, aby wykonać rozkaz.Czarna Błyskawica zadumał się: oto wyprawił z namiotu narad młodego małego wodza, widząc jego nieprzychylność dla białego człowieka, któremu winien był wdzięczność.Jednak w głębi serca przyznawał całkowitą słuszność Palącemu Promieniowi.Czyż obowiązywała go lojalność i obietnica udzielenia pomocy przedstawicielowi rasy, która pozbawiła Indian ich ziemi i wolności? Przecież razem z całym plemieniem zaprzysiągł śmierć wszystkim białym najeźdźcom.Długi łańcuch krzywd i zdrad dokonanych przez białych ludzi wobec Indian przewinął się w pamięci Czarnej Błyskawicy.To właśnie biali ludzie bezlitośnie tępili krajowców, spychali ich na najbardziej jałowe tereny, łamali wszelkie traktaty i przyrzeczenia.Palący Promień miał słuszność; Czarna Błyskawica nawoływał do bezkompromisowego buntu przeciwko ciemięzcom, a teraz sam uczynił pierwszy wyłom w prawie narzuconym przez siebie Indianom.Pod wpływem tych myśli dłoń wodza odruchowo spoczęła na chłodnej rękojeści noża.Czyż miał stać się zdrajcą własnego szczepu,który całkowicie zawierzył mu swój los? Przenikliwy, zimny wzrok zwrócił ku białemu chłopcu.Tomek musiał wyczuć, co się dzieje w duszy wodza.Mimo to ufnie spoglądał w twarz Czarnej Błyskawicy, choć wiedział, że w tej właśnie chwili ważą się jego dalsze losy.Wymowny ruch ręki Indianina - dotknięcie rękojeści noża, którym zdarł niejeden skalp z głowy białego wroga, nie uszedł uwagi Tomka.Czarna Błyskawica długo patrzył w poważne, wyrażające ufność oczy białego chłopca.Czyż to nie on podał mu pomocną dłoń wtedy, gdy inni chcieli zaszczuć go na śmierć? Czy biały chłopiec zawahał się zdradzić swoją rasę, aby ułatwić mu ucieczkę? Czy nie postąpił szlachetnie wobec Czerwonego Orła? Ten młody biały człowiek był nie tylko przyjacielem buntowniczego wodza; on był prawdziwym przyjacielem wszystkich Indian, wszystkich prawych ludzi.Przecież wśród czerwonoskórych również zdarzali się zaprzańcy.Czarna Błyskawica przypomniał sobie udającego przyjaźń zdrajcę Wiele Grzyw i znienawidzoną policję indiańską.Szlachetny, odważny wódz zrozumiał, że nie wolno dzielić ludzi na dobrych i złych zależnie od koloru skóry.Wśród ludzi wszystkich ras znajdowali się dobrzy i źli.Nie tylko Tomek domyślał się burzy mieszanych uczuć w sercu Czarnej Błyskawicy
[ Pobierz całość w formacie PDF ]