Podobne
- Strona startowa
- Adobe.Photoshop.7.PL.podręcznik.uzytkownika.[osiolek.pl] (2)
- Bolesław Niemierko Ksztalcenie szkolne Podręcznik skutecznej dydaktyki
- Petersin Thomas Ogrodnik Szoguna ( 18) (2)
- Jeffrey Archer Synowie fortuny
- Historyczne Bitwy 130 Robert Kłosowicz Inczhon Seul 1950 (2005)
- Herbert Frank Heretycy Diuny (2)
- Harry Potter II Komnata Tajemni
- Bernard Cornwell Wojny Wikingów 2 Zwiastun Burzy
- Thomas Hardy Tessa d'Urberville
- Kazantzakis Nikos Ostatnie kuszenie Chrystusa (SC
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- letscook2011.keep.pl
Cytat
Do celu tam się wysiada. Lec Stanisław Jerzy (pierw. de Tusch-Letz, 1909-1966)
A bogowie grają w kości i nie pytają wcale czy chcesz przyłączyć się do gry (. . . ) Bogowie kpią sobie z twojego poukładanego życia (. . . ) nie przejmują się zbytnio ani naszymi planami na przyszłość ani oczekiwaniami. Gdzieś we wszechświecie rzucają kości i przypadkiem wypada twoja kolej. I odtąd zwyciężyć lub przegrać - to tylko kwestia szczęścia. Borys Pasternak
Idąc po kurzych jajach nie podskakuj. Przysłowie szkockie
I Herkules nie poradzi przeciwko wielu.
Dialog półinteligentów równa się monologowi ćwierćinteligenta. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.poznanych przeze mnie osób, które uznano za dyslektyków, wcale nimi nie były.Po prostu potknęły się na jednym z początkowych stopni swojej czytelniczej kariery i już nigdy nie pozwolono im się podnieść.Aby zdać sobie sprawę, jak niewiele trzeba, żeby tak się stało, wyobraź sobie, że jesteś Marsjaninem.Lądujesz, zupełnie nieświadom, na planecie Ziemi i ktoś nagle wyjaśnia ci, że żyjące tu istoty ustaliły zespół przypadkowych kształtów, które nazywają literami i które składane są w słowa.Aby uczynić rzecz jeszcze trudniejszą, wiele z tych kształtów jest do siebie niezwykle podobnych.(W zrozumieniu trudności pomoże ci następujące ćwiczenie.Wskazuj kolejno kształty i nazywaj je, przeskakując z jednego na drugi tak szybko, jak tylko potrafisz.Większość osób przekonuje się, że prędzej czy później myli się.)Z powrotem jesteś Marsjaninem, zapoznano cię z nazwami różnych zawijasów i poproszono, żebyś napisał wyraz “dog".Grzebiesz w zasobach pamięci, przypominasz sobie niewyraźnie, że wszystkie litery miały w sobie kółeczka.Zapisujesz więc “000"; następnie wydaje ci się, że gdzieś znajdowała się pałeczka w górę, a gdzie indziej w dół.Po prawej stronie pierwszego kółka stawiasz więc kreskę w dół, a kreskę w górę - z prawej strony trzeciego.Wierząc, że wykonałeś zadanie prawie - jeśli nie zupełnie - poprawnie, oddajesz kartkę po to, by zostać wyśmianym i zdiagnozowanym jako dyslektyk, czyli, ujmując bardziej brutalnie, ktoś cierpiący na lekką formę umysłowego niedorozwoju.Z pewnością poważnie pogorszyłoby to stan twojego ducha zwiększając prawdopodobieństwo, że przy następnej próbie również popełnisz błędy.Dokładnie taki scenariusz przydarzył się większości ludzi uznanych za dyslektyków, a wszystko dlatego, że na początku nie dano im potrzebnych pamięci narzędzi, konkretnie - skojarzeń i wyobraźni, które umożliwiłyby łatwe zapamiętanie nazw liter.Pierwszy popełniony przez nich błąd odpowiadał definicji dysleksji i taką przypadłość niesłusznie im przypisano, wprowadzając ich na równię pochyłą, na której problem potęgował się na kolejnych szczeblach edukacji.Często osoba uznana za dyslektyka próbuje czytać wolniej i dokładniej, aby osiągnąć lepsze zrozumienie, jednak w ten sposób nieświadomie jedynie pogarsza sprawę (patrz rozdział 4).Jeśli kiedykolwiek zyskałeś miano dyslektyka, trzy poniższe historyjki powinny napełnić cię nadzieją.Szesnastoletnia dziewczyna ze szkoły skandynawskiej z Brukseli uczęszczała na kurs Centrum Buzana dotyczący tworzenia map myśli i uczenia się.Pierwszego dnia wypadła wyjątkowo dobrze.Następnego ranka podeszła do nauczyciela i poprosiła o zwolnienie z pierwszych zajęć, ponieważ dotyczyły one szybkiego czytania, a ona miała pod tym względem kłopoty, “gdyż była dyslektyczką" i, jak to ujęła: “nie umiała poprawnie czytać".Nauczyciel namówił ją, żeby jednak spróbowała, no co się zgodziła.Co z tego wynikło? Z szybkości 100 słów na minutę i słabego zrozumienia na koniec dnia przeskoczyła do 600 słów na minutę i zrozumienia wynoszącego 70 proc.Druga historia dotyczy edytorki tekstów, która wspominała lata swojej edukacji jako “prawdziwe piekło".Nie udało jej się nauczyć normalnie czytać w szkole, czym była załamana, gdyż literatura była jej pasją.Z natury uparta, nie poddawała się, spędzając dodatkowe godziny na lekturze w tempie co najmniej cztery razy wolniejszym niż rówieśnicy.W marzeniach zawsze chciała zostać edytorką, co jej się w końcu udało.Jednak po sześciu miesiącach zaczynała tracić siły, ponieważ, aby wywiązać się swoich zadań, musiała spędzić na lekturze nie tylko cały dzień pracy, lecz także większą część nocy.Podobnie jak dziewczyna ze Skandynawii, rozpoczęła od 100 wyrazów na minutę i niewielkiego zrozumienia.Przez cały okres trwania kursu nie zwierzyła się nikomu ze swojej “tajemnicy".Po końcowym teście okazało się, że podniosła tempo czytania do 700 słów na minutę z dobrym zrozumieniem.Natychmiast po obliczeniu wyniku wstała i opowiedziała swoją historię.Wszyscy spodziewali się, że będzie poruszona, lecz ona trzęsła się od stóp do głów.Wyjaśniła, że przez całe życie wstydziła się swojej niekompetencji i nieudolności, nagle wszystko to znikło i jest to powód do prawdziwego świętowania.Jednocześnie jednak czuła niemal niepowstrzymaną wściekłość z powodu straconych lat i doznanych upokorzeń; zdała sobie sprawę, że etykieta dyslektyczki poniżyła ją i zamknęła w swego rodzaju umysłowym więzieniu.A wszystko to nie musiało się stać.Szczęśliwy finał tej opowieści jest taki, że osoba ta wróciła do swojego zawodu, dzienną porcję zadań wykonywała teraz w czasie krótszym, niż wynosiła liczba godzin pracy.Trzecia i ostatnia anegdota dotyczy Kim, która była dziekanem na Wydziale Medycyny Uniwersytetu Teksańskiego.Uczęszczając na kurs tworzenia map myśli i szybkiego czytania prowadzony przez Vandę North, Kim oświadczyła na początku, że cierpi na ciężką formę dysleksji i prawdopodobnie nie będzie mogła wykonać wielu przewidzianych na kursie zadań.Na wstępie czytała z szybkością 120 słów na minutę i z bardzo niewielkim zrozumieniem.Kim jednak wytrwała i odniosła sukces, uzyskując po dwóch dniach bardzo przyzwoity wynik 760 słów na minutę i doskonałe zrozumienie.Kurs obejmował również część dotyczącą umiejętności prezentacji, a każdy z uczestników miał za zadanie zaprezentować się krótko podczas ceremonii zakończenia.Kim wyszła z sali, żeby się przygotować.Po kilku minutach wróciła, pokryta karteczkami z napisami: “głupia", “powolna", “niemota", “nic niewarta", “opóźniona w rozwoju", “dyslektyk", “nieudacznik" i “idiotka".Po kolei, spowolnionymi ruchami zrywała je wykrzywiając się, a potem ciesząc po usunięciu każdej z nich.Całe przedstawienie odbyło się w zupełnej ciszy.Nie było osoby, której nie zakręciłaby się w oku łza.Jak już napisałem, wielu ludzi uznanych za dyslektyków wcale nimi nie jest, a nawet jeśli rzeczywiście są, podstawowe rozwiązanie ich problemów pozostaje to samo: korzystać ze wskaźnika, stopniowo zwiększać szybkość czytania i wyzwolić się z semantycznej klatki używania zdań, korzystając z map myśli jako narzędzia robienia notatek i porządkowania wiedzy.Podczas pisania książki ani ja, ani żaden z moich nauczycieli nie spotkaliśmy nikogo - słusznie lub nie - uznanego za dyslektyka, kto nie poprawiłby w znaczącym stopniu szybkości czytania i zrozumienia.ADDS i nadpobudliwośćWokół zespołu braku koncentracji uwagi i nadpobudliwości narosło wiele kontrowersji.Przerażająca statystyka potwierdza, że w samej tylko Ameryce zdiagnozowano ponad trzy miliony tak ciężkich przypadków tej dolegliwości, że dzieciom podaje się specjalny lek, ritalin.Debata dotyczy tego, czy syndrom istnieje jako dająca się zdefiniować choroba, czy też jest to niebezpiecznie generalizująca diagnoza stawiana przez lekarzy ignorantów, a także - czy nauczyciele nie przyczepiają dzieciom etykiet ADDS i nadpobudliwości chcąc ukryć własną nieumiejętność utrzymania zainteresowania ucznia.Dyskutuje się także, czy ritalin to cudowny lek, czy może środek sprowadzający do normy, otępiający i wprowadzający z natury aktywne i kreatywne dzieci w stan wygodnego odrętwienia.Aby pomóc ci wysnuć własne wnioski, przedstawię kilka przydatnych informacji
[ Pobierz całość w formacie PDF ]