Podobne
- Strona startowa
- Professional Feature Writing Bruce Garrison(3)
- Foster Alan Dean Tran ky ky Czas na potop
- Silverberg Robert W dol do Ziemii
- Weis M., T. Hickman Smoki jesiennego zmierzchu 1
- SÅ‚awomir Nowakowski Uroda i zdrowie
- ELLIOT, B. (2002). Fiber Optic Cabling (2nd ed.)
- YG.Siostry.Ksiezyca.Tom.4.Dragon.Wytch
- Zelazny Roger & Sheckley Robert Przyniescie mi glowe ksiecia (S
- Glen Cook Biala Roza
- Wendeta dla Swietego Leslie Charteris
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- ayno.opx.pl
Cytat
Do celu tam się wysiada. Lec Stanisław Jerzy (pierw. de Tusch-Letz, 1909-1966)
A bogowie grają w kości i nie pytają wcale czy chcesz przyłączyć się do gry (. . . ) Bogowie kpią sobie z twojego poukładanego życia (. . . ) nie przejmują się zbytnio ani naszymi planami na przyszłość ani oczekiwaniami. Gdzieś we wszechświecie rzucają kości i przypadkiem wypada twoja kolej. I odtąd zwyciężyć lub przegrać - to tylko kwestia szczęścia. Borys Pasternak
Idąc po kurzych jajach nie podskakuj. Przysłowie szkockie
I Herkules nie poradzi przeciwko wielu.
Dialog półinteligentów równa się monologowi ćwierćinteligenta. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.(Zasłona spada.)Vhttp://rcin.org.plZ m iana 1.(Scena przedstawia rozstajne drogi w lesie, środkiem idzie w ąwóz, z jednój strony pagórek nad drogą; na nim wśród jodełkrzyż stoi.)SOTNIE.(prowadzi konia za cugle, z nim wchodzi kilku kozaków.)Kozstajne drogi krzyż jodły na wzgórzu.(obraca się do kozaka.)Do naczelnika Mazepy pędz z wieśeią,%7łe straże doszły w to miejsce, co wskazał.Przecież tu jodły, krzyż! A więc na czaty!(Rozchodzą się kozacy, zostaje tylko trębacz przy sotniku.)TRBACZ.Cicho i tajnie dzień i noc się skradać,Omijać m iasta, wioski brnąć wciąż lasem!Czyż to idziemy kraść konie z folwarku?W iedzie Mazepa nie tak jak Chmielnicki Skąpi nam łupów, hulanki, pożogi.http://rcin.org.pl 80 SOTNIE.Głupiś! dość jeszcze haseł się bojowychN atrąbisz ju tro ! W ie nasz wódz co robi.Zdobędziem zamek, to się tak obłowim,%7łe choćbyś złupił i całe Podole,Jeszcze tak sutćj nie miałbyś zdobyczy.TRBACZ.Baczność! coś słychać?.Strzelby w pogotowiu!EOZAK.(który stoi na czatach na wzgórku pod krzyżem.)To tęten t koni dowódzca z orszakiemPędzi przez łąk ę; za chwilę tu stanie.SOTNIE.Baczność, dowódzca!(Wjeżdża Mazepa i zsiada z konia.)MAZEPA.Tak, tutaj odpoczniem!Tutaj był koniec mój czartowskiśj jazdy.Obwieścić popas, lecz cicho bez trąbek!SOTNIE.W ysłać po język?MAZEPA.Nie trzeba! pociągniemSami na słówko jutro wojewodę.SOTNIE.Kędy ztąd dalszy pocnód? http://rcin.org.pl 81 MAZEPA.Tym wąwozem!Skrycie az do stóp zamku on prowadzi.SOTNIK.Jeszcze daleko?MAZEPA.Dwie godziny kłusem!Słońce na schyłku; po jednym obrokuPuścim się będziem o północy w miejscu.KOZAK.(wchodzi.)Obozny czeka na wydanie hasła.MAZEPA. Zem sta dziś hasło.Skierko, tu odpocznę!(Skierko wchodzi Mazepa oddaje mu konia.)SKIEKKO.'Czy rozbió nam iot?MAZEPA.N ie ! na gruzach zam ku!Tam przyjmę namiot.(pyta sig kozaka, co stoi na wzgórku u krzyża:)W idać ztam tąd zamek?KOZAK.Tylko baszt szczyty.MAZEPA.Jak on się tam wdrapał?6http://rcin.org.pl- 82 -KOZAK.Trzeba objechać w koło, naczelniku,A potćm pieszo dojść.MAZEPA.To mnie tam prowadz.(odchodzi.)(Zostają tylko sotnik, Skierko i kilku kozaków.)SKIERKO.W tóm miejscu, patrzaj gdym dopędzić nie mógłDzikiego konia, na którego grzbieciePrzytroczon pan mój w własnój krwi się kąpał Strzeliłem w szkapę, wstrzymałem szaleńca.U padł na miejscu.Oj! szkoda ogiera!Sułtański rumak zdechł został dla wilków.Byłby pan wrócił na tym samym koniuMścić się, na którym Lach go skrzywdził podle.SOTNIK.Jakiż bies ciebie uratował, Skierko?Jego złapano, a tyś uszedł cały.SKIERKO.Mamze powiedzieć, co mnie ocaliło?H m , doświadczenie, bratku zimna łaznia.Gdy pan mój w służbie był jeszcze u króla,W Krakowie krasne dziewczę mnie urzekło.W krótce poznałem, że zdradza bogdanka %7łe m i ją jakiś szlachcic bałamuci.Z zazdrości w nocy czychałem pod oknem,Aby ich zdybać. Spostrzegła to LaszkaI wiadrem wody czuprynę mi zlała.http://rcin.org.pl- 83 -Od tego czasu poprzysiągłem sobieWięcój się w Laszkach nie durzyd zdradzieckich.Tymczasem pan mój, zakochan pod uszy,Chód ostrzegałem, pozostał w kaplicyI gruchał z Laszką, aż go nie złapano.Gdybym i ja tam o umizgach myślał,Zam iast iśd czekad w kniei końca sprawy,A potóm jazdę szaloną MazepyUjrzawszy z brzaskiem nie dopędził, zabiłDzikiego konia, na którym był związan,Byliby wilcy zjedli go wraz z szkapą.Lecz cyt! naczelnik! Ustąpmy na stronę!(Mazepa na wzgórzu pod krzyżem.)MAZEPA.W śród równych błoni jako szubienicaSterczy zamczysko, krwawe gniazdo sępa!Ju tro ja będę twym katem, zbrodniarzu.Ujrzysz mnie krzykniesz: upiór zmartwychpowstał!Dla ciebie jutro dniem będzie ostatnim! N ikt z was nie myślał, że w ciszę tych błoni*)Ten sam na czele stu tysięcy koniI stu tysięcy dzid, szabel, m ołojców "W róci ja k piorun i nad głową zbójcówSprawiedliwości i zemsty zarazemSąd cżynid będzie ogniem i żelazem. *) Ustęp ten pożyczony z M azep y Byrona.6*http://rcin.org.pl- 84 -Zmiana 2.(Komnata sypialna wojewody, który siedzi na łożu lampaalabastrowa na stole rzuca dokoła słabe światło.)WOJEWODA.Nie odpoczynku me łoże, lecz męki!(wstaje i siada na krześle przy stole.)Biskupam widział we śnie, a na jawieOjciec nieboszczyk chodził po komnacie.Twarz m iał okropną jak widmo tu stanął A potśm jęknął, cofnął się pod obraz,Znikł i zawisnął znowu tam na ścianie.W zrok miał okropny, zda się jeszcze patrzy.Znieść go nie mogę, każę obraz wynieść.Zła wróżba, kiedy biskup się pojawi!Zmierć lub nieszczęście, poprzedza on zawsze,Mówiła babka. Jestem niespokojny.Dawniej królowi śmiałom stawiał czoło,Dziś mnie ten kozak straszy w dzień i w nocy.Sny mam tak przykre! w nich staczam z nim walkę W ykrada żonę. W olę nie spać wcale.H ó j! kto na warcie?(klaszcze w dłonie wchodzi hajduk.)HAJDUK.Co jasny pan każe?WOJEWODA.Jasny! mnie ciemno i duszno, jak w grobie.Chcę właśnie św iatła, światła, coby w jegoBlasku zniknęły, zbladły snów widziadła.http://rcin.org.pl- 85 -Podać tu św iatła. Kandelabrów kilkaZapal i przynieś.Chcę, jak w dzień, mieć widno.No ruszaj żywo iHAJDUK.B iegnę, jaśnie panie!WOJEWODA.Czekaj, wpierw obudz proś do mnie marszałkaI chorążego 1 Niech przyjdą mnie bawić I kilku innych, lecz tylko nie księdza.(cicho)Bo ten trucizną dla mnie! (głośno)Czyś zrozumiał?HAJDUK.Rozumiem, jaśnie panie! zaraz idę.WOJEWODA.Czekaj! zdejm obraz ten ojca kanclerza Zdejm, bo zakurzon bardzo, każ oczyścić.Nie! pierwój dam go odnowić, więc wziąść go!No! zdejm go, gapiu.Czegóż się namyślasz?HAJDUK.Choćby mnie w sztuki jasny pan porąbał,Palcem się naw et nie dotknę obrazu,Bo ja z duchami wojować się boję.Obraz zaklęty!WOJEWODA.Co ty bredzisz, dudku?http://rcin.org.pl 86 -HAJDUK.Z obrazu tego widzieli już nieraz Co każdą północ schodzi sam nieboszczykI pokutuje w zamku po komnatach.WOJEWODA.(do siebie)W ięc to nie tylko ja sam go widuję!(głośno)Brednie dziecinne! Tchórze plotą bajki.W stydz się, ha! tchórzu nalej w czarę wody!(Hajduk bierze podaną czarę i brzęcząc bronią, skrzypiąc butamiidzie pod okno komnaty, gdzie stoi dzban z wodą.)WOJEWODA.Ten brzęk mnie dreszczem przejmuje 1 stój, łotrze!Co ty mnie drażnisz?HAJDUK.(staw a.)Słucham, jaśnie panie!(do siebie)Starem u teraz we łbie się już mąci.WOJEWODA.A z tóm przeklętćm twojóm jaśnie jaśnie!Cóż ty mi brząkasz ostrogami, szablą?Czyś w kordygardzie? Wszak ostrom przykazałTym, co na na służbie są w moich kom natach W dziewać jedwabne trzewiki? wiesz, durniu? http://rcin.org.pl 87 HAJDUK.Lecz, jasny panie, z twojego rozkazu,Który był wydań w dniu tym, gdy MazepaPuszczony został.WOJEWODA.Milcz wiem, zapomniałem!.Kazałem temu, kto w noc u mnie czuwa,W pełnym przyborze wojennym mieć służbę
[ Pobierz całość w formacie PDF ]