Podobne
- Strona startowa
- Hearne Kevin Kroniki Żelaznego Druida Tom 6 Kronika Wykrakanej mierci
- KS. DR PROF. MICHAŁ SOPOĆKO MIŁOSIERDZIE BOGA W DZIEŁACH JEGO TOM IV
- Moorcock Michael Zeglarz Morz Przeznaczenia Sagi o Elryku Tom III
- Moorcock Michael Zwiastun Bur Sagi o Elryku Tom VIII (SCAN da
- Moorcock Michael Kronika Czarnego Miecza Sagi o Elryku Tom VII
- Moorcock Michael Sniace miasto Sagi o Elryku Tom IV
- Marzenia i Koszmary 2
- Kelly Cathy Czego ona chce
- Configuring And Troubleshooting Windows XP Professional
- Anne McCaffrey Jezdzcy Smokow Opowiesci Nerilki
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- ayno.opx.pl
Cytat
Do celu tam się wysiada. Lec Stanisław Jerzy (pierw. de Tusch-Letz, 1909-1966)
A bogowie grają w kości i nie pytają wcale czy chcesz przyłączyć się do gry (. . . ) Bogowie kpią sobie z twojego poukładanego życia (. . . ) nie przejmują się zbytnio ani naszymi planami na przyszłość ani oczekiwaniami. Gdzieś we wszechświecie rzucają kości i przypadkiem wypada twoja kolej. I odtąd zwyciężyć lub przegrać - to tylko kwestia szczęścia. Borys Pasternak
Idąc po kurzych jajach nie podskakuj. Przysłowie szkockie
I Herkules nie poradzi przeciwko wielu.
Dialog półinteligentów równa się monologowi ćwierćinteligenta. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Bo jesteś człowiekiem odparł Pahner.Generał spojrzał na niego zdu-miony. Człowiekiem? Chyba Mardukaninem? Niech będzie powiedział Pahner, patrząc, jak flar-ta księcia znika zagrzbietem wzgórza razem z civan jazdy. Mardukaninem.ROZDZIAA OSIEMNASTY Chciał mnie pan widzieć, Wasza Ekscelencjo? spytał kapitan Pahner.Sądząc z opisu Rogera, znajdowali siew tej samej komnacie, w której książęrozmawiał z Gratarem podczas Hompag.W tamtym spotkaniu nie brał jednakudziału Gram Chain.Teraz stał pod ścianą i wyglądał jak trzymetrowy kot, którywłaśnie pożarł dwumetrowego kanarka.albo basik. Tak, kapitanie powiedział król-kapłan, odwracając się od okna i podcho-dząc do niewielkiego tronu w drugim końcu komnaty.Jego strażnicy spoglądalinerwowo na Pahnera, najwyrazniej coś miało się wydarzyć.Gratar usiadł na tronie i w zamyśleniu potarł jeden ze zdobionych klejnotamirogów.Potem podniósł wzrok na człowieka i klasnął w dłonie. Grath Chain przyniósł mi niemiłe wieści powiedział. Mógłbym udawać, że nie wiem, o co chodzi odparł marinę ale to niemiałoby sensu. Więc przyznajesz, kapitanie, że zdawałeś sobie sprawę z istnienia spiskumającego na celu obalenie Tronu Boga? spytał bardzo cicho król. Tak.Gdyby nie zdecydował się pan walczyć z Bomanami, poparlibyśmygo powiedział kapitan. Mój pancerny pluton był przygotowany do zaatako-wania w czasie Ceremonii Osuszania i pojmania pana, Soi Ta i Grath Chaina.Król ponownie klasnął w dłonie. Obdarzyłem cię zaufaniem, kapitanie, a zdrajców, o których doniósł miGrath., znałem i kochałem jak braci. Król wyprostował się i spojrzał na czło-wieka z gniewem. Jak mogłeś być tak nielojalny? Nie jestem nielojalny, Wasza Ekscelencjo powiedział spokojnie Pahner. Nie jestem Diaspraninem, dlatego muszę być lojalny wobec swój ego zadania,a moim zadaniem, jak wyjaśniłem panu, kiedy tu przybyliśmy, jest dostarczenieRogera całego i zdrowego do domu.Wszystko, co musimy zrobić, aby do tegodoprowadzić, jest z naszej strony aktem lojalności.Wszystko, Wasza Ekscelencjo,niezależnie od tego, jak odrażające mogłoby się to wydawać. Więc obalilibyście Tron Boga? warknął król. Powinniście zapłacić zato głowami! Osobiście dopilnuję, żeby spotkało to wszystkich członków spisku!133 Chce pan stracić swojego zwycięskiego wodza? spytał Pahner, unoszącbrew. Swójego zastępcę, twórcę tak wielu ukochanych przez pana Dzieł? Do-wódców Wojowników Boga? Wodza swojej gwardii? Członków Rady zarządza-jących farmami i warsztatami, dzięki którym miasto żyje? Ja. Gratar przerwał. Powiedz mi, że zgnilizna nie sięgnęła takgłęboko powiedział z rozpaczą. Jaka zgnilizna, Wasza Ekscelencjo? spytał Pahner. Nienawiść do Tronu Boga! Nienawiść do Boga! Kto powiedział, że oni nienawidzą Tronu Boga? zapytała marinę z lek-kim uśmiechem, wyciągaąc kawałek bisti. Kto powiedział, że nienawidzą tego,który na nim zasiada? Oni burzą się przeciw budowaniu zabezpieczeń przed Gnie-wem Boga.Uważają, że są one o wiele kosztowniejsze niż potrzeba.Ale wszyscyprzysięgają, że pana podziwiają, a żaden z nich nawet nie wspomniał o nienawiścido Boga. Więc dlaczego chcą mnie obalić? spytał Gratar. Myślę, że odpowiedzią na to będzie inne pytanie powiedział Pahner,wkładając do ust plasterek bisti. Ilu kanałów i grobli wymaga Bóg? Nie słuchaj go, Wasza Ekscelencjo! zawołał Chain. Chce cię omamićswoimi kłamstwami! Zamknij się, Grath uciął spokojnie kapitan. Albo zatkam ci tyłektwoim własnym rogiem.Miałeś już okazję się wypowiedzieć.Teraz pora, żebyprzemówił ktoś inny.Gratar machnął niedbale na Chaina, nie spuszczając wzroku z człowieka. Ilu grobli? spytał. Tylu, by ochronić miasto przed Gniewem.Mieli-śmy szczęście podczas ostatniego Hompag i straciliśmy tylko zewnętrzne zabez-pieczenia.Ale w przyszłości nie możemy tylko polegać na szczęściu. Szczęście? pokręcił głową Pahner. Wasza Ekscelencjo, odniosłemwrażenie, że te deszcze były wyjątkowo gwałtowne.Ostatnie takie ulewy zdarzyłysię dwadzieścia pór deszczowych temu, a jedynie dwa razy w całej waszej historiipadało bardziej. Tak, ale Bóg okazał nam łaskę odparł kapłan. Walczyliśmy z Boma-nami w jego imieniu, więc wybaczył nam niedbalstwo i postanowił nie okazywaćswojego gniewu z całą srogością.Nie zawsze będzie tak łagodny. A może powiedział ostrożnie Pahner zewnętrzne zabezpieczenia wy-starczyły, by powstrzymać zagrożenie.Czy nie jest możliwe, że Bóg uznał je zawystarczające?Król-kapłan opadł na oparcie tronu i klasnął wszystkimi czterema dłońmi. Czy to ich podstawowy zarzut? %7łe wznosimy za dużo Dzieł ku ChwaleBoga? A może powinniśmy pójść w ślady Autei i dać się rozproszyć jak pył nawietrze?Pahner zastanowił się nad odpowiedzią.134 Powiedziałbym, że to główny zarzut tych, którzy szczerze martwią sięo waszą przyszłość przyznał po chwili. Niektórzy ruchem głowy wska-zał Chaina przystąpili do spisku tylko z żądzy zysku i władzy, intencje innychsą zupełnie czyste.Uważają, że w Diasprze byłoby lepiej, gdyby było mniej Ro-botników Boga, a więcej.Robotników Diaspry.Robotników, którzy moglibywykonywać wiele pożytecznych prac.Rzemieślników, którzy mogliby pracowaćnad czymś innym, a nie tylko nad pompami, pompami i pompami, których i taksię nie używa. Rus From westchnął Gratar. Mój najstarszy i, jak sądziłem, najlep-szy przyjaciel.Słyszałem już wcześniej jego narzekania, ale uważałem je za.niegrozną herezję. Rus jest pana przyjacielem, Wasza Ekscelencjo powiedział poważniekapitan. I z całą pewnością wielbi Boga
[ Pobierz całość w formacie PDF ]