Podobne
- Strona startowa
- Janusz.Wisniewski. .Samotnosc.W.Sieci(Osloskop.net)
- Zajdel Janusz A Limes Inferior
- Zajdel Janusz A Prawo do powrotu
- Zajdel Janusz A Wyjscie z cienia
- 8Swiatyn
- Terakowska Dorota Poczwarka
- Howard Robert E Conan z Cimmerii
- Goddart Kennetch ALCHEMIK
- Chmielewska Joanna Boczne drogi
- Chmielewska Joanna Najstarsza prawnuczka
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- alu85.keep.pl
Cytat
Do celu tam się wysiada. Lec Stanisław Jerzy (pierw. de Tusch-Letz, 1909-1966)
A bogowie grają w kości i nie pytają wcale czy chcesz przyłączyć się do gry (. . . ) Bogowie kpią sobie z twojego poukładanego życia (. . . ) nie przejmują się zbytnio ani naszymi planami na przyszłość ani oczekiwaniami. Gdzieś we wszechświecie rzucają kości i przypadkiem wypada twoja kolej. I odtąd zwyciężyć lub przegrać - to tylko kwestia szczęścia. Borys Pasternak
Idąc po kurzych jajach nie podskakuj. Przysłowie szkockie
I Herkules nie poradzi przeciwko wielu.
Dialog półinteligentów równa się monologowi ćwierćinteligenta. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.To jednakże nie wszystko.Czego nie rozumie system, mogą rozszyfrować je-go operatorzy.Komunikat, który jest przekazywany słownie, musi być na pozóridealnie p u s t y, wolny od istotnej treści aby system pominął go i nie utrwa-lił dla ewentualnej ponownej próby interpretacji. Tylko puste słowa jak wiatrprzelecą..Jednym słowem, rozmowa musi sprawiać wrażenie pustego gadaniao niczym.Jakieś skoki myślowe, cytaty. Coś podobnego znalezć można u niektórych poetów z końca XX wieku 47przypomniał sobie Rinah.Tylko, że tam można było pozwolić sobie na słowotwór-stwo, a czytelnik nie zawsze musiał rozumieć, o co chodzi poecie.Tutaj trzebawyczuć tę subtelną granicę między zdolnością kojarzenia komputera i człowieka.%7ładnych neologizmów bo każde nowe słowo, raz tylko użyte, jest albo nie-zrozumiałe, albo znaczeniowo zdefiniowane przez kontekst.W jednym i drugimprzypadku nie spełniałoby tu swej roli.Cóż jeszcze przekazywała Zinia? Informację o tym, że podsłuch jest abso-lutnie wszędzie i być może nie ogranicza się do mikrofonów rozmieszczonychw ścianach. Trąbka Eustachiusza jest elementem ucha wewnętrznego.Czyż-by więc.w człowieku samym też istnieć mogły jakieś urządzenia, działają-ce wówczas, gdy zewnętrzne nie są zdolne spełnić swojej roli? W tym świeciewszechstronnych zabezpieczeń wszystko jest możliwe! Końcowe aluzje do chę-ci opuszczenia Paradyzji przez Zinię wraz z Rinahem były dość jasno wyrażonezbyt jasno, by można było liczyć, że niegłupi wreszcie komputer nie dostrzeżew nich niczego istotnego.Mógł to być jednak wyraz jakichś ogólnych tęsknot dodalekich podróży. Sporo, jak na jedną krótką i, zdawałoby się, bezsensowną rozmowę po-myślał Rinah. Załóżmy, że ta dziewczyna chce mnie wyposażyć w klucz dorozumienia podtekstów, wyrażanych przez ludzi, z którymi będę tutaj rozmawiał.Wynika stąd, że niektórzy, być może, mają do powiedzenia więcej, niż tolerujeSystem Zabezpieczeń.Dlaczegóż by jednak mieli obcemu przybyszowi z planetyuważanej za wrogą udzielać informacji i opinii uznanych za zagrażające bezpie-czeństwu ich własnej?Jeszcze jedną ważna informacją, która zelektryzowała Rinaha w trakcie roz-mowy z Zinią, była wzmianka o zaginionym czy też, jak poinformowano Zie-mię zmarłym przed dziesięciu laty ziemskim socjologu, Larsie Benigu.Czło-wiek ten był głównąi pierwotną przyczyną obecności Rinaha w Paradyzji, choć on sam dotych-czas sceptycznie odnosił się do możliwości wyjaśnienia czegoś w tej zamierzchłejsprawie sprzed dziesięciu lat.Ale Mac Leod był innego zdania.Rozdział IXNa temat Larsa Beniga wiadomo było oficjalnie tyle, że jako młody nauko-wiec, badający rozwój społeczeństw izolowanych, otrzymał stypendium Między-planetarnej Agencji Rozwoju Osadnictwa Kosmicznego i, uzyskawszy zgodę nakrótki pobyt w Paradyzji, udał się tam podobnie jak teraz Rinah jednymz frachtowców Ziemskiej Floty Handlowej.Załoga statku nie doczekała się powrotu pasażera.Komendant o Portu Tranzy-towego przekazał kapitanowi frachtowca wyrazy ubolewania i oznajmił, że LarsBenig zmarł wskutek nieszczęśliwego wypadku.%7ładnych szczegółów nie podano, nie okazano też żadnych dowodów ani pro-tokołów.Zwrócono jedynie paszport oraz kilka drobiazgów należących do zmar-łego.Sprawa musiała się na tym zakończyć, gdyż znając obyczaje panującew stosunkach z Paradyzją władze ziemskie nie mogły spodziewać się nicze-go więcej.Z drugiej strony wiadomo, iż każdy, kto otrzymuje paradyzyjską wizę,podpisać musi oświadczenie, iż jedzie tam na własne ryzyko.A zatem oficjalnienie można było podjąć żadnych dalszych kroków w celu wyjaśnienia sprawy.Wiadomość o śmierci Beniga dotarła na Ziemię drogą radiową w cztery latapo fakcie, lecz na dwa lata przed przybyciem frachtowca, którym miał powrócić.Wtedy to Mac Leod zaproponował Rinahowi podróż na Paradyzję.Projekt był interesujący, lecz Rinah od razu zdał sobie sprawę, że nie jest tobezinteresowny gest ze strony przyjaciela.Wyprawa w rejon Tartaru oznaczała dwanaście lat wykreślonych z ziemskie-go życiorysu tyle bowiem trwał lot w obie strony.Jednak biologicznie ozna-czała ledwie parę tygodni życia, gdyż pasażerowie odbywali podróż w urządze-niach anabiotycznych.Nim jeszcze Rinah wyraził zgodę na tę podróż, zapoznał się z kulisami sprawyBeniga.Był to rzeczywiście młody socjolog, lecz misja jego, oficjalnie firmowanaprzez szacowną organizację MAROK, była w istocie próbą nielegalnej penetracjiParadyzji.Próbę tę podjęła grupa ludzi, działająca nieformalnie zresztą podkryptonimem VISU (od łacińskich słów: vox inter silentium Universi głos po-49śród milczenia Wszechświata).Zadaniem, które postawiła sobie owa grupa zapa-leńców, było zbieranie informacji o życiu osadników na różnych planetach i bada-nie, czy miejscowe stosunki odpowiadają wymaganiom Konwencji Osiedleńczej.Konwencja ta przedstawiała ogólnie biorąc wszystkie powszechnie uzna-ne i na ogół oczywiste zasady organizacji i kierowania pozaziemskimi grupamiosiedleńczymi.Twórcom Konwencji, ratyfikowanej przez samorządowe władzewszystkich zaludnionych planet, chodziło głównie o stworzenie ogólnych ramprawnych dla utrzymania ciągłości kultury i tradycji humanistycznych w odle-głych nieraz i luzno z Ziemią powiązanych ośrodkach ludzkiej cywilizacji.Grupa VISU, powstała w dobrych kilkadziesiąt lat od chwili wejścia w ży-cie Konwencji, próbowała teraz własnymi sposobami i przy cichym wsparciuróżnych legalnych organizacji międzyplanetarnych zbadać, do jakiego stopniarzeczywiste warunki życia osadników odpowiadają literze Konwencji.Paradyzja nie była ani pierwszym, ani ostatnim z obiektów przewidzianychprzez VISU do dyskretnej kontroli.Jednakże ze względu na szczególny rodzajstosunków między tą planetą i resztą cywilizowanego Kosmosu, a także z uwagina jedyny w swoim rodzaju typ obiektu, jakim była sztuczna, zamknięta planeta zbadanie jej było sprawą niezmiernie trudną.Nikt jednakże nie spodziewał się, że już pierwsza próba przebicia muru tajem-nicy pociągnie za sobą śmiertelną ofiarę.Członkowie VISU nie poniechali swegoplanu.Zmierć Beniga potraktowali jako wyzwanie i dowód, że w Paradyzji dziejąsię sprawy co najmniej podejrzane. Mam być zatem kolejną ofiarą? roześmiał się sarkastycznie Rinah, gdyMac Leod przedstawił mu, w tajemnicy oczywiście, projekt następnej wyprawy. Nie wygłupiaj się.Przygotowujemy wszystko lepiej niż za pierwszym ra-zem.Mamy swoich ludzi we Flocie Handlowej, zainteresowaliśmy tym równieżWydział Specjalny Służby Ochrony Układu Słonecznego.Twoim zadaniem by-łoby tylko wniknięcie do środka i rozejrzenie się, zebranie wiarygodnych informa-cji.No i oczywiście, o ile będzie to możliwe, wyjaśnienie, choćby częściowe,co właściwie stało się z Larsem.Rinah nie od razu zgodził się na tę propozycję.Właściwie.- prawie już odmó-wił udziału w przedsięwzięciu, ale wiadomość o uzyskaniu wizy podekscytowałago do tego stopnia, że porzucił wątpliwości, Ostatecznie pomyślał mogę nawet palcem nie kiwnąć w celu wyko-nania mojej specjalnej misji, gdyby się okazało, że Paradyzję zamieszkuje ban-da podstępnych morderców.Ale przecież to są bzdury, a Mac Leod, jak zwykle,wszystko przejaskrawia
[ Pobierz całość w formacie PDF ]