Podobne
- Strona startowa
- Janusz.Wisniewski. .Samotnosc.W.Sieci(Osloskop.net)
- Pratchett Terry Nomow Ksiega Wyjscia scr
- Pratchett Terry Nomow Ksiega Wyjscia
- 4.Glen Cook Gry Cienia
- Odrodzona. Wodospady cienia. Po Hunter C.C
- Glen Cook Gry Cienia
- Zajdel Janusz A Limes Inferior
- Zajdel Janusz A Prawo do powrotu
- Sprawa Rembrandta Daniel Silva
- Brust Steven Yendi (3)
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- letscook2011.keep.pl
Cytat
Do celu tam się wysiada. Lec Stanisław Jerzy (pierw. de Tusch-Letz, 1909-1966)
A bogowie grają w kości i nie pytają wcale czy chcesz przyłączyć się do gry (. . . ) Bogowie kpią sobie z twojego poukładanego życia (. . . ) nie przejmują się zbytnio ani naszymi planami na przyszłość ani oczekiwaniami. Gdzieś we wszechświecie rzucają kości i przypadkiem wypada twoja kolej. I odtąd zwyciężyć lub przegrać - to tylko kwestia szczęścia. Borys Pasternak
Idąc po kurzych jajach nie podskakuj. Przysłowie szkockie
I Herkules nie poradzi przeciwko wielu.
Dialog półinteligentów równa się monologowi ćwierćinteligenta. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Piesjest specjalnie tresowany.Puszczony ze smyczą, ucieka. Wszystko, co wiemy, to jednak wciąż rozpaczliwie mało.Trochę faktów,trochę podejrzeń. podsumował Prottor. A ich cechy psychiczne, poziominteligencji, zamiary i cele? Czy kiedykolwiek uda się nam to zbadać. Jest jeszcze jedna ważna sprawa przypomniał sobie Stawczak. Or-ganizacja w 52 14 zdobyła doniosły, jak się wydaje, materiał: kawałek tworzywaz rozbitej rakiety elgomajskiej floty z czasów inwazji.Mógłby posłużyć do we-ryfikacji teorii Murphy ego. Owszem zgodził się Prottor tylko skąd wezmiesz materiał porów-nawczy? Może.przy okazji operacji Cień ? podsunął gospodarz, sprzątającszklanki. W ogólnym zamieszaniu mogą nie spostrzec.Prottor zastanawiał się, gładząc łysinę na czubku głowy.Myśl była niezła. Można spróbować.Lecz w tym celu należałoby wprowadzić naszegoczłowieka do jednego z Kwadratów Specjalnych powiedział. Wprowadzić łatwo, ale jak go potem wydobyć stamtąd, w dodatku z prób-kami! zauważył sceptycznie Milt Mam kogoś, kto mógłby to załatwić.Młody, bystry chłopak, da sobie radę. To nie takie proste! Prottor myślał wciąż intensywnie.Był odpowie-dzialny za organizację w tym kwadracie i nie mógł podejmować pochopnych64decyzji. Trzeba wyposażyć go w narzędzie do pobrania próbek.Ich materia-ły są piekielnie twarde.Właśnie wczoraj dostałem sprawozdanie z eksperymen-tu, o którym zapewne słyszeliście w telewizji.Przygotowano sztuczne kamieniez materiałów o różnych twardościach i obrzucono nimi kaps.Władze nie złapa-ły nikogo z uczestników eksperymentu, lecz policja tak się zajęła pościgiem, żemożna było spokojnie pozbierać kamienie i zbadać, jak wyglądają po zetknięciuz kapsem.Tylko spieki węglikowe okazały się twardsze.Na innych były wyrazneotarcia. A kaps? Udał, że nic go to nie obchodzi.Nawet się nie zatrzymał.A swoją drogąrozwinęły się nam oryginalne metody eksperymentowania. Warunki kształtują metody uśmiechnął się Stawczak. Chłopcyz Przedsiębiorstwa Dróg i Mostów zwabili kaps na mostek nad rzeką i określilijego masę na podstawie ugięcia dzwigarów czujnikami tensometrycznymi, któreuprzednio umieścili pod przęsłem.%7łarł miód, nie wiedząc, że jest ważony.Zwia-domie na pewno nie dałby się zważyć.Proksowie bardzo dbają o to, abyśmy jaknajmniej o nich wiedzieli. Jedno mnie jeszcze gnębi wyznał Prottor. Wciąż nie ma wynikówakcji Ogon.Jeśli nie zdążą z tą sprawą przed operacją Cień , nie będziemywiedzieli, czego się spodziewać.Osobiście sądzę, że nasze przypuszczenia sąsłuszne, ale dobrze byłoby wiedzieć na pewno.Czterej uczeni roztrząsali jeszcze przez godzinę różne mniej lub bardziej istot-ne sprawy związane z tajną działalnością organizacji Tamandua.Gdy zadzwoniłdzwonek u drzwi wejściowych, siedzieli już z kartami w dłoniach rozgrywającjakiegoś urojonego szlemika w piki.Gospodarz poszedł otworzyć drzwi i po chwili wrócił do pokoju z synem. Dobry wieczór powitał Tim zebranych na brydżu kolegów ojca.Przezchwilę patrzył na Prottora. O, dobrze, że sobie przypomniałem! Mam coś dlapana.Mój kuzyn, u którego byłem niedawno, napisał do mnie.Tim sięgnąłdo kieszeni i wydobył pocztówkę. Napisał, żebym oddał panu smycz, którą mi pożyczył dla psa.Podobnonależy do pana. Oddaj ją panu Prottorowi z Instytutu.Zostawił ją u nas, gdybył na polowaniu dwa lata temu przeczytał. Nie wiedziałem, że zna panmojego stryjka!Tim wyszedł do przedpokoju i powrócił ze smyczą.Prottor był wyraznie zdzi-wiony, lecz nic nie mówiąc wziął do ręki rzemienną plecionkę.Nagle twarz jegorozjaśniła się szerokim uśmiechem. Przynieś mi ostry nóż, chłopcze!Tim przyniósł z kuchni nóż, a Prottor przeciął rzemienie na zakończeniu pej-cza.Ze skórzanego oplotu wyciągnął kawał czarnego, cienkiego kabla. Jest! zawołał uradowany. Mieliśmy rację! Zwinął na dłoni kabel.Wstał i jeden z jego końców zbliżył do wiszącej nad stołem lampy, a drugi pokazałzebranym.Zakończenie kabla świeciło mocnym, białym światłem. Po prostu światłowód! Ogon kapsu dostarcza Proksowi światła.Musi tobyć jakaś szczególna częstotliwość, jakiej nie może odtworzyć sobie wewnątrzkapsu.Występuje ona w świetle słonecznym.Docent Warnel ze zgrozą patrzył na syna. Skąd masz tę smycz?65 Od Filipa.A ten światłowód odciął kapsowi pociąg. Co się stało z kapsem? spytał Prottor, nie zwracając uwagi na wzburze-nie ojca Tima. Upadł po kilku sekundach. Widzicie! Mówiłem, że to stymulacja.Nie chodzi o energię! To jakaśszczególna częstotliwość fali albo zestaw częstotliwości, niezbędnych do życiaProksa! Odtwarza je jakiś generator umieszczony w pulwie, gdzie są też baterieenergetyczne! A pojedynczy kaps nie ma sztucznych zródeł energii! Porusza sięi świeci kosztem energii biologicznej żywego Proksa! Czy światełko na kapsiezgasło natychmiast? Nie.Przygasało powoli. Zgadza się! Ten sam efekt, co u świetlika i innych organizmów świecącychwskutek zawartości lucyferyny.Zimne światło. Czy Proksowie to.owady? spytał Tim z wahaniem. Nie wiemy na pewno.Wygląda na to, że raczej pijawki! zażarto-wał Stawczak. Widzisz, docencie! Mówiliśmy o uświadamianiu młodzieży.Zawsze przegapia się moment, kiedy należy to zrobić.Chłopak wie już prawiewszystko! Jak mogłeś
[ Pobierz całość w formacie PDF ]