Podobne
- Strona startowa
- Crichton Michael Norton N22 (SCAN dal 739)
- Crichton Michael Norton N22 (2)
- Crichton Michael Norton
- Pyle Howard Wesole przygody Robin Hooda (SC
- Kazantzakis Nikos Ostatnie kuszenie Chrystusa (SC
- Christie Agata Tajemnica lorda Listerdalea (SC
- Tolkien J.R.R Niedokonczone opowiesci t.2 (SC
- Clarke Arthur C 3001 odyseja kosmiczna (2)
- Jonathan Nasaw Dziewczyny, których pożądał
- Amanda Garret 4 Podwójny cel Cobb James
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- jaciekrece.xlx.pl
Cytat
Do celu tam się wysiada. Lec Stanisław Jerzy (pierw. de Tusch-Letz, 1909-1966)
A bogowie grają w kości i nie pytają wcale czy chcesz przyłączyć się do gry (. . . ) Bogowie kpią sobie z twojego poukładanego życia (. . . ) nie przejmują się zbytnio ani naszymi planami na przyszłość ani oczekiwaniami. Gdzieś we wszechświecie rzucają kości i przypadkiem wypada twoja kolej. I odtąd zwyciężyć lub przegrać - to tylko kwestia szczęścia. Borys Pasternak
Idąc po kurzych jajach nie podskakuj. Przysłowie szkockie
I Herkules nie poradzi przeciwko wielu.
Dialog półinteligentów równa się monologowi ćwierćinteligenta. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wyruszyliśmy więc na poszukiwania.Pan Derren.— przerwała nie mając teraz odwagi zdradzić się ze swymi podejrzeniami dotyczącymi jego osoby; czuła, że w tym niebezpiecznym miejscu był ich jedynym pewnym sprzymierzeńcem.Jakiś wewnętrzny głos mówił jej, że może mu ufać bez zastrzeżeń, a skalny okruch nie próbował ostrzegać, czy w jakikolwiek inny sposób wyrazić dezaprobaty.— Derren — podjęła — jest godnym zaufania Pogranicznikiem, który najpierw pomógł nam bezpiecznie przebyć drogę z Es do Lormt, a potem zgodził się również uczestniczyć w poszukiwaniach Skały Konnardu.Dwa dni temu runęła na nas kamienna lawina i pan Derren złamał nogę.Było to bardzo ciężkie złamanie.— Głos jej drżał, kiedy pokrótce opowiadała o ohydnym zaklęciu, za pomocą którego Tull chciał ją zmusić do wspólnictwa w dziele zemsty na zawistnych magach.Wreszcie, bojąc się przedłużać tę potajemną rozmowę, poszła zawiesić kociołek nad ogniem.Po chwili przyniosła swej podopiecznej ziołowy napój, a następnie wymieszała mączkę owocową z odrobiną ciepłej wody.Kiedy wyciągnęła w stronę Wiedźmy rękę z łyżką, Elgaret powiedziała cichym głosem:— Ta Skała obdarzona Mocą przynależy do dawno minionej epoki.Podobnie jak Czarni Adepci, straszna plaga tego kraju — przynajmniej tak nam się zawsze wydawało.Jak to możliwe, że wyczuwam tu jej obecność? Nikt nie przypuszczał, że takie rzeczy jeszcze istnieją.Nolar poczuła nowy przypływ obaw związanych z osobami Tulla i Smire'a.— Pani, znam chyba przerażające rozwiązanie tej zagadki.Czarnoksiężnik używa czasem bardzo dziwnych zwrotów, jego sługa mówi jakimś archaicznym językiem.Szaty, które noszą, są bardzo staroświeckie, a wśród zapasów żywności, którymi się z nami podzielili, nie było żadnych świeżych produktów.Ponadto Smire nie wie nic o Lormt, a Tull powiedział mi właśnie, że nigdy nie słyszał o istnieniu Rady Czarownic — przerwała, aby złapać oddech.— Pewien uczony z Lormt poinformował nas, że niegdyś, tysiąc lub więcej lat temu, miało miejce pierwsze Wielkie Poruszenie.Dzięki niemu — jak twierdził ów starzec — wypiętrzyły się łańcuchy górskie, mające chronić Estcarp od jakiegoś wielkiego zła, zagrażającego ze wschodu.Później zaś postarano się o to, by wschód w ogóle przestał istnieć w świadomości przyszłych pokoleń ludzi ze Starej Rasy.Być może uznasz mnie za szaloną, lecz obawiam się, że Tull i Smire należą do tych czasów i są częścią złych sił, którym przedwieczny kataklizm zagrodził drogę do Estcarpu.Podejrzewam, że ostatnie Wielkie Poruszenie, wywołane przez twoją Radę, wstrząsnąwszy górami na południowym pograniczu, spowodowało przemieszczenie się wielkich mas ziemi, dzięki czemu czarodziej i jego sługa wydostali się na wolność.— Ale Czarny Adept nie wie, jak wiele czasu upłynęło — powiedziała z dumą w głosie Elgaret.— Dałaś mi sporo do myślenia.Nie radzę ci snuć zbyt daleko idących domysłów, gdyż na razie zbyt mało mamy dowodów potwierdzających nasze przypuszczenia.Tak jak mówiłam, nie odważę się użyć Klejnotu, ale nawet teraz czuję, jak napiera na mnie potężna Moc.Bez wątpienia w Skale zamknięto ogromne zasoby wszelakiej wiedzy.Bardzo to dziwne, lecz jednocześnie Moc Skały wydaje mi się w jakiś sposób skrępowana, ograniczona, niemal przytłumiona.Idź teraz i zajmij się Pogranicznikiem.Wszyscy troje musimy sobie w miarę możliwości pomagać, bo chodzi tu o nasze życie, a nawet o coś więcej.Nolar zabrała butelkę, worki z owocami i suszonym mięsem, po czym pośpiesznie wróciła do Derrena.— Wydawało mi się, że z kimś rozmawiasz — powiedział z niepokojem.Zawahała się.Czy powinna powiedzieć mu prawdę? Jeśli rzeczywiście był karsteńskim szpiegiem, to informacja, że Wiedźma odzyskała zdolność posługiwania się Mocą, mogła go raczej przerazić niż ucieszyć.Poza tym, nic nie wiedząc, Derren nie mógł zdradzić się przed Tullem, gdyby ten znowu próbował go nastraszyć.Tak, najlepszym wyjściem było utrzymanie wiadomości o wyzdrowieniu Elgaret w sekrecie, przynajmniej na razie.— To tylko ja mówiłam — powiedziała.— Jak wiesz, często przemawiam do ciotki podczas karmienia lub innych zabiegów.Jeśli chciałbyś coś zjeść, przyniosłam trochę suszonego mięsa.Być może później nie będziemy mieli okazji, by się posilić.Nagle do sali wpadł Smire.— Gdzie jest druga Wiedźma? — zapytał i nie czekając na odpowiedź ruszył ku wyjściu, aby zajrzeć do zewnętrznej komnaty.— Zabrałam tam chorą, aby ją nakarmić i dokonać kilku innych pielęgnacyjnych czynności — wyjaśniła Nolar.— Bądź tak dobry i sprowadź Elgaret z powrotem, tutaj jest znacznie cieplej.Smire łypnął na nią z ukosa.— Dobry? Piękne to słowo, jeno niewielu jest takich, co używają go mówiąc o mnie.Łacniej jednak strzec schwytanych ptaszków, gdy w jednej siedzą klatce, zali się mylę?Rechocząc z własnego dowcipu, przyniósł usadowioną na krześle Czarownicę.Miała zamknięte oczy i jak zwykle spokojny, nieobecny wyraz twarzy.— Słuchaj, Wiedźmo! — rzekł Smire rozkazującym tonem.— Mistrz Tull odkrył, że uroki rzucać można za dnia jeno, gdy świeci słońce, tedy trza nam czekać całą noc.Będziecie tu spać, ja zaś pełnić będę stróże.— A mistrz Tull — zapytała Nolar — gdzie on spędzi tę noc?— Nie twoja to rzecz — odparł Smire, ale po chwili zmienił zdanie.— Zresztą, cóż się stać może, jeśli ci powiem? Mistrz mój będzie czuwał samotnie przy Skale, Wiedźmo.My zaś, zwykli ludzie, musim czekać cierpliwie, póki nas nie wezwą.Czyś przysposobiła gorące jadło?— Nasze zapasy są na wyczerpaniu — odpowiedziała z irytacją.— Właśnie rozmoczyłam w wodzie trochę suszonych owoców dla Elgaret i dałam panu Derrenowi resztę suszonego mięsa.Jeśli masz coś, co mogłabym ugotować, przynieś to, proszę.Smire wyszczerzył ostre, jak u łasicy zęby.— Daj mi te suszone owoce.Co jeszcze mogłabyś postawić przed zgłodniałym człekiem? Oczywista to rzecz, że kiedy Skała całkiem rozbudzi się ze snu, jadło nie będzie nam tu potrzebne.Lecz na razie.Serce Nolar zabiło mocniej.Elgaret twierdziła, że wyczuwa dziwne ograniczenia krępujące Skałę.Być może władza Tulla nad Skałą Konnardu nie była tak wielka, jak twierdził
[ Pobierz całość w formacie PDF ]