Podobne
- Strona startowa
- Andrzej Mencwel Wiedza o kulturze Cz. I Antropologia kultury
- Wierciński Andrzej Magia i religia. Szkice z antropologii religii
- Andrzej.Sapkowski. .Czas.Pogardy.[www.osiolek.com].1
- Andrzej.Sapkowski. .Ostatnie.Zyczenie.[www.osiolek.com].1
- Andrzej.Sapkowski. .Pani.Jeziora.[www.osiolek.com].1
- Brin Dav
- Thomas Craig Niedzwiedzie lzy
- Fred Bergsten, John Williamson Dollar Overvaluation and the World Economy (2003)
- Crichton Michael Jurassic Park
- Anne McCaffrey Piesn krysztalu (2)
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- commandos.opx.pl
Cytat
Do celu tam się wysiada. Lec Stanisław Jerzy (pierw. de Tusch-Letz, 1909-1966)
A bogowie grają w kości i nie pytają wcale czy chcesz przyłączyć się do gry (. . . ) Bogowie kpią sobie z twojego poukładanego życia (. . . ) nie przejmują się zbytnio ani naszymi planami na przyszłość ani oczekiwaniami. Gdzieś we wszechświecie rzucają kości i przypadkiem wypada twoja kolej. I odtąd zwyciężyć lub przegrać - to tylko kwestia szczęścia. Borys Pasternak
Idąc po kurzych jajach nie podskakuj. Przysłowie szkockie
I Herkules nie poradzi przeciwko wielu.
Dialog półinteligentów równa się monologowi ćwierćinteligenta. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Haw? LecÄ™ do roboty.BÄ™dÄ™ tak o czwartej.Odbierz Maciusia ze Å›wietlicy.O pierwszejwróci GoÅ›ka, to zrobi obiad. Hy.Obiad to ja sam mogÄ™ zrobić. Dobrze.Kup jakiegoÅ› miÄ™sa.PieniÄ…dze sÄ…. Wiem gdzie.A ty nie mów gÅ‚oÅ›no, bo te Å›ciany majÄ… uszy.Jeszcze jakiÅ› sÄ…siad usÅ‚y-szy i bÄ™dzie nieszczęście. No, co ty, kto by tu podsÅ‚uchiwaÅ‚? Nie musi podsÅ‚uchiwać.Nie wiesz, że wielka pÅ‚yta jest najlepszym przewodni-kiem dzwiÄ™ku?Trzasnęły drzwi wejÅ›ciowe.Jakub wÅ‚Ä…czyÅ‚ telewizor i pokrÄ™ciÅ‚ takim dziwnym pu-deÅ‚kiem, co byÅ‚o od anteny satelitarnej.Na ekranie pojawiÅ‚a siÄ™ tÄ™pa gÄ™ba, z kwadrato-wym podbródkiem, ozdobiona u góry szopÄ… jasnych wÅ‚osów.GÄ™ba mówiÅ‚a coÅ› po nie-miecku. A idzże w cholerÄ™! wrzasnÄ…Å‚ Jakub i pokrÄ™ciÅ‚ gaÅ‚kÄ….Szkopa zastÄ…piÅ‚a jakaÅ› kicia z dekoltem, która czytaÅ‚a coÅ› z kartki.WsÅ‚uchaÅ‚ siÄ™w Å›piewny beÅ‚kot, który z siebie wyrzucaÅ‚a i pokrÄ™ciÅ‚ ze zrozumieniem gÅ‚owÄ…. Cholera powiedziaÅ‚ z uznaniem.Musi o żarciu gada.Bo wszystkie Francuzy tomajÄ… we Å‚bach tylko żarcie, pokrÄ™ciÅ‚ gaÅ‚kÄ…, i migdalenie, patrzyÅ‚ przez chwilÄ™z niejakim zdumieniem na parkÄ™ szykujÄ…cÄ… siÄ™ wÅ‚aÅ›nie do miÅ‚ego bara-bara.PokrÄ™ciÅ‚ jeszcze. A o żarciu nie majÄ… pojÄ™cia.%7Å‚aby wcinajÄ… i Å›limaki.ZupeÅ‚nie jakby nie mogli wy-hodować sobie prosiaczka albo cieliczki. Goworit Moskwa! powiedziaÅ‚ kolejny lektor. Hy! To jest konkret! ucieszyÅ‚ siÄ™ staruszek i na parÄ™ minut zaprzestaÅ‚ krÄ™cenia.143PopatrzyÅ‚ na zegar i podjÄ…Å‚ decyzjÄ™.Czas uciekaÅ‚, trzeba byÅ‚o zaopatrzyć siÄ™ w pro-wiant na obiad.ZciÄ…gnÄ…Å‚ z siebie garnitur.PrzyoblekÅ‚ ciaÅ‚o wygrzebanÄ… z plecaka zÅ‚a-chanÄ… kurtkÄ….NamacaÅ‚ w kieszeni procÄ™, kilka nindżowskich gwiazdek wyciÄ™tychz blachy od siewnika oraz zwiniÄ™tÄ… linkÄ™ hamulcowÄ… zaopatrzonÄ… w pÄ™tlÄ™, po czym wy-ruszyÅ‚ na polowanie.* * *Gniazdo goÅ‚Ä™bi zlokalizowaÅ‚ bez trudu, w szczelinie miÄ™dzy pÅ‚ytami tworzÄ…cymiÅ›cianÄ™ sÄ…siedniego bloku.Gniazdo byÅ‚o na wysokoÅ›ci, mniej wiÄ™cej, siódmego piÄ™tradziesiÄ™ciopiÄ™trowego budynku.W sklepie, parÄ™ ulic dalej, zakupiÅ‚ dwadzieÅ›cia metrówsznura do wieszania bielizny i ruszyÅ‚ do szturmu.Przedostanie siÄ™ na dach wymagaÅ‚osforsowania dość wymyÅ›lnego zamka produkcji kapitalistycznej, ale w mÅ‚odoÅ›ci JakubobrabiaÅ‚ banki i nie byÅ‚o zamka, którego nie byÅ‚by w stanie pokonać.Na dachu niezlewiaÅ‚o.ZamotaÅ‚ sznur fachowym, kÅ‚usowniczym wÄ™zÅ‚em, wokół podstawy anteny sateli-tarnej i Å›miaÅ‚o spuÅ›ciÅ‚ siÄ™ w trzydziestometrowÄ… otchÅ‚aÅ„.Wiatr trochÄ™ nim majtaÅ‚. To chyba nie byÅ‚ najlepszy dzieÅ„ na wspinaczkÄ™ stwierdziÅ‚ kÅ‚usownik, mijajÄ…cósme piÄ™tro.WyciÄ…gnÄ…Å‚ z kieszeni flaszkÄ™ z piwem i odkapslowawszy jÄ… o mijany parapet, pociÄ…-gnÄ…Å‚ z luboÅ›ciÄ… kilka Å‚yków.Zrodek dopingujÄ…cy sprawiÅ‚, że teraz mógÅ‚ spuszczać siÄ™szybciej.Wreszcie wyhamowaÅ‚ Å‚agodnie koÅ‚o szczeliny.Z wnÄ™trza dobiegaÅ‚o gruchaniegoÅ‚Ä™bi.Twarz Jakuba wykrzywiÅ‚ dość wredny uÅ›miech.PuÅ›ciÅ‚ siÄ™ jednÄ… rÄ™kÄ™ liny.Wiatrznowu zamajtaÅ‚ nim trochÄ™, ale to go nie zraziÅ‚o.ZapuÅ›ciÅ‚ wolnÄ… rÄ™kÄ™ w szczelinÄ™ i.W tym momencie opatrzność, czuwajÄ…ca nad goÅ‚Ä™biami, uważaÅ‚a za stosowne zainter-weniować.Antena, o którÄ… zaczepiÅ‚ linkÄ™, wyskoczyÅ‚a ze swojego gniazda i kozioÅ‚kujÄ…c,zaczęła lecieć w dół. Wot te na zdumiaÅ‚ siÄ™ egzorcysta, po czym odczepiÅ‚ siÄ™ w ostatniej chwili odsznura, zanim antena zabraÅ‚a go ze sobÄ… ku ziemi.ZwisaÅ‚ na jednej rÄ™ce, trzymajÄ…c siÄ™szczeliny.WiedziaÅ‚, że za kilka minut tam na dole zgromadzi siÄ™ caÅ‚y tÅ‚um.Ze szczelinywylazÅ‚ goÅ‚Ä…b i zaczÄ…Å‚ delikatnie stukać go dziobem po palcach. Wynocha powiedziaÅ‚ Jakub.GoÅ‚Ä…b nie przestaÅ‚.Z palca egzorcysty wyciekÅ‚o trochÄ™ krwi. SÅ‚uchaj, jak przestaniesz mnie dziobać, to darujÄ™ ci życie obiecaÅ‚ kÅ‚usownik.Ptak nie skorzystaÅ‚ z wielkodusznej oferty.KÅ‚usownik, wiszÄ…c na jednej rÄ™ce, wyhuÅ›t-nÄ…Å‚ siÄ™ w bok i zÅ‚apaÅ‚ rÄ™kÄ… za parapet.W nastÄ™pnej chwili parapet urwaÅ‚ siÄ™, ale pod bla-chÄ… byÅ‚ solidny mur.PodciÄ…gnÄ…Å‚ siÄ™ i wywaliÅ‚ gÅ‚owÄ… okno.(WidziaÅ‚ kiedyÅ› takÄ… sztuczkÄ™na filmie Terminator 2 i umiaÅ‚ powtórzyć).WczoÅ‚gaÅ‚ siÄ™ do cudzego mieszkania i do-piero wtedy popatrzyÅ‚, co dzieje siÄ™ na dole.Zgodnie z jego przewidywaniami do zwa-lonej anteny pomaÅ‚u schodzili siÄ™ ludzie żądni sensacji.144 Raz jeszcze udaÅ‚o siÄ™ przeżyć powiedziaÅ‚ w zadumie, sam do siebie.KoÅ‚o okna staÅ‚o akwarium, w którym mieszkaÅ‚y trzy Å›winki morskie.Stary kÅ‚usow-nik zanurzyÅ‚ rÄ™kÄ™ i wyÅ‚owiÅ‚ jedno zwierzÄ…tko.PodniósÅ‚ je na wysokość oczu i obracaÅ‚przez chwilÄ™. A cóż to jest takiego? zdumiaÅ‚ siÄ™.CoÅ› jak chomik polny, ale innego ksztaÅ‚tu.JakiÅ› taki szczur, ale bez ogona.To siÄ™ je?Nie byÅ‚ pewien.WpuÅ›ciÅ‚ zwierzaka z powrotem do klatki.W mieszkaniu nie byÅ‚onikogo.Sforsowanie zamków od Å›rodka nie byÅ‚o specjalnie trudne.Nieco wiÄ™cej miaÅ‚kÅ‚opotów z zamkniÄ™ciem drzwi od zewnÄ…trz, ale i to mu siÄ™ udaÅ‚o.PopatrzyÅ‚ na zega-rek i zagryzÅ‚ wargi.Czasu byÅ‚o coraz mniej.A jeszcze musiaÅ‚ siÄ™ zemÅ›cić.Ze Å›mietnikawygrzebaÅ‚ kawaÅ‚ rurki wodociÄ…gowej.W sklepiku kupiÅ‚ kawaÅ‚ woÅ‚owiny, a w sÄ…siednimchemicznym kilka przydatnych substancji.Objuczony wróciÅ‚ do mieszkania syna.* * *Z sza4ài wyjÄ…Å‚ dwa garnki, do pierwszego wrzuciÅ‚ miÄ™so i postawiÅ‚ go na maÅ‚ymogniu, drugi napeÅ‚niÅ‚ wodÄ… i wstawiÅ‚ do zamrażarki.Po godzinie miÄ™so ugotowaÅ‚o siÄ™.Woda w drugim garnku zamarzÅ‚a.ZaniósÅ‚ bryÅ‚Ä™ do Å‚azienki i zakorkowawszy zlew, na-wrzucaÅ‚ do Å›rodka kawaÅ‚ków lodu.NastÄ™pnie umieÅ›ciÅ‚ w zlewie blaszanÄ… miskÄ™. Dobra mruknÄ…Å‚ przez zÄ™by.Ja wam teraz pokażę, pierzaste paskudztwa.Do miski wlaÅ‚ litr kwasu azotowego.Ostrożnie dolaÅ‚ litr siarkowego, po czym za-czÄ…Å‚ mieszać zawartość metalowym prÄ™tem.Opary, unoszÄ…ce siÄ™ w Å‚azience, byÅ‚y nie-przyjemne, zakaszlaÅ‚ sucho.PoczekaÅ‚, aż mieszanina dobrze siÄ™ schÅ‚odzi, po czym przy-niósÅ‚ z kuchni dziesięć buteleczek kupionej w aptece gliceryny kosmetycznej.GlicerynapachniaÅ‚a kwiatkami, ale to go specjalnie nie zraziÅ‚o.LaÅ‚ powoli, ostrożnie, nadal mie-szajÄ…c
[ Pobierz całość w formacie PDF ]