Podobne
- Strona startowa
- Honore de Balzac Ojciec Goriot
- Cierpienia wynalazcy Balzac H
- Balzac H. Ojciec Goriot
- balzac honoriusz ojciec goriot (2)
- Balzac Honoriusz Eugenia Grandet
- Balzac Honoriusz Ojciec Goriot
- balzac honoriusz cierpienia wynalazcy
- Feliks W. Kres Pieklo i szpada (2)
- Barker Clive Wielkie sekretne widowisko (SCA
- Salvatore Robert Tom 03 Mroczne Oblezenie
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- wiolkaszka.htw.pl
Cytat
Do celu tam się wysiada. Lec Stanisław Jerzy (pierw. de Tusch-Letz, 1909-1966)
A bogowie grają w kości i nie pytają wcale czy chcesz przyłączyć się do gry (. . . ) Bogowie kpią sobie z twojego poukładanego życia (. . . ) nie przejmują się zbytnio ani naszymi planami na przyszłość ani oczekiwaniami. Gdzieś we wszechświecie rzucają kości i przypadkiem wypada twoja kolej. I odtąd zwyciężyć lub przegrać - to tylko kwestia szczęścia. Borys Pasternak
Idąc po kurzych jajach nie podskakuj. Przysłowie szkockie
I Herkules nie poradzi przeciwko wielu.
Dialog półinteligentów równa się monologowi ćwierćinteligenta. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ale spostrzeżenia te byÅ‚y tak sprzeczne, tak rozwlekÅ‚e, że omal nieusnÄ…Å‚em, mimo zainteresowania, jakie budziÅ‚a we mnie ta autentyczna historia.Ciężki i mo-notonny gÅ‚os rejenta, nawykÅ‚ego zapewne sÅ‚uchać samego siebie i zniewalać do sÅ‚uchaniaklientów lub krajanów, zwyciężyÅ‚ mÄ… ciekawość.Na szczęście poszedÅ‚ sobie. Ha, ha, panie, wiele osób rzekÅ‚ do mnie na schodach chciaÅ‚oby jeszcze żyć czterdzie-Å›ci pięć lat; ale chwileczkÄ™! (tu zrobiÅ‚ chytrÄ… minÄ™, przyÅ‚ożyÅ‚ wskazujÄ…cy palec prawej rÄ™kido nosa, jakby chciaÅ‚ powiedzieć: Niech pan dobrze uważa!). Aby ciÄ…gnąć tak dÅ‚ugo, takdÅ‚ugo rzekÅ‚ trzeba mieć mniej niż sześćdziesiÄ…tkÄ™.ZamknÄ…Å‚em drzwi, wyrwany z apatii tÄ… refleksjÄ…, którÄ… rejent uważaÅ‚ za bardzo dowcipnÄ….NastÄ™pnie siadÅ‚em w fotelu, z nogami wspartymi o kominek.UtonÄ…Å‚em w powieÅ›ci à la paniRadcliffe107, zbudowanej na prawniczych danych pana Regnault, kiedy drzwi, pchniÄ™te silnÄ…rÄ™kÄ… kobiecÄ…, otwarÅ‚y siÄ™.UjrzaÅ‚em mojÄ… gospodyniÄ™, zażywnÄ… i rozeÅ›mianÄ… kobietÄ™, którachybiÅ‚a powoÅ‚ania: byÅ‚a to Flamandka, która powinna siÄ™ byÅ‚a urodzić na obrazie Teniersa.107Anna R a d c l i f f e (1764 1823) pisarka angielska, autorka peÅ‚nych fantastyki i grozy powieÅ›ci, którewywarÅ‚y dość znaczny wpÅ‚yw na twórczość Balzaka.182 I cóż, proszÄ™ pana? rzekÅ‚a. Pan Regnault pewno panu odklepaÅ‚ swojÄ… historiÄ™ o Gran-de Bretèche. Tak, pani Lepas. Cóż panu powiedziaÅ‚?PowtórzyÅ‚em w kilku sÅ‚owach ciemnÄ… i zimnÄ… historiÄ™ pani de Merret.Za każdym zdaniemgospodyni wyciÄ…gaÅ‚a szyjÄ™, spoglÄ…dajÄ…c na mnie z przenikliwoÅ›ciÄ… oberżystki, coÅ› poÅ›rednie-go miÄ™dzy instynktem żandarma, chytroÅ›ciÄ… szpiega i sprytem handlarza. Moja dobra pani Lepas rzekÅ‚em w koÅ„cu mam wrażenie, że pani wie coÅ› wiÄ™cej o tejsprawie.Co? Inaczej po co by pani tu przyszÅ‚a? Ależ sÅ‚owo uczciwej kobiety, jak prawda, że siÄ™ nazywam Lepasowa. Niech siÄ™ pani nie przysiÄ™ga, z oczu pani wyziera tajemnica.ZnaÅ‚a pani hrabiego de Mer-ret.Co to byÅ‚ za czÅ‚owiek? Ba ba, hrabia de Merret to byÅ‚ piÄ™kny mężczyzna, wysoki, bardzo wysoki, godny szlach-cic, rodem z Pikardii, raptus, że niech rÄ™ka boska broni! PÅ‚aciÅ‚ wszystko gotówkÄ…, żeby niemieć z nikim kÅ‚opotów.%7Å‚ywy byÅ‚ jak iskra! Wszystkie tutejsze panie chwaliÅ‚y go, że bardzomiÅ‚y czÅ‚owiek. Dlatego, że taki żywy? wtrÄ…ciÅ‚em. Może, może rzekÅ‚a. Rozumie pan przecież, że musiaÅ‚ coÅ› w sobie mieć, aby siÄ™ oże-nić z paniÄ… de Merret, która, nie ubliżajÄ…c innym, byÅ‚a najpiÄ™kniejsza i najbogatsza osoba wokolicy.MiaÅ‚a blisko dwadzieÅ›cia tysiÄ™cy funtów renty.CaÅ‚e miasto byÅ‚o na Å›lubie.PannamÅ‚oda byÅ‚a Å›liczniutka i milutka, istny cukiereczek.To byÅ‚a wtedy Å›liczna para! Czy byli szczęśliwi z sobÄ…? Hm hm, i tak, i nie, o ile można siÄ™ domyÅ›lać, bo rozumie pan, że my, proÅ›ci ludzie, niebyliÅ›my z nimi w konfidencji.Pani de Merret to byÅ‚a dobra kobieta, bardzo milusia, któramiewaÅ‚a nieraz ciężkie chwile z żywoÅ›ciÄ… swego męża, ale choć to byÅ‚ czÅ‚ek nieco dumny,lubiliÅ›my go.Ba! takiego go już Pan Bóg stworzyÅ‚; cóż pan chce: szlachcic. Ale musiaÅ‚a przecież zajść jakaÅ› katastrofa, że paÅ„stwo de Merret tak gwaÅ‚townie siÄ™ ro-zeszli? Ja nie powiedziaÅ‚am, że byÅ‚a jakaÅ› katastrofa.Ja nic nie powiedziaÅ‚am. Dobrze.Teraz jestem pewien, że pani wie wszystko. No wiÄ™c dobrze, proszÄ™ pana, powiem wszystko.Kiedym widziaÅ‚a, że do pana idzie re-jent, zaraz zgadÅ‚am, że bÄ™dzie mówiÅ‚ o pani de Merret, niby z racji Grande Bretèche.To minasunęło myÅ›l, aby siÄ™ poradzić pana (niby że mi pan siÄ™ wydaje czÅ‚owiek z wyksztaÅ‚ceniem iniezdolny zdradzić biednej kobiety, która nigdy nie ukrzywdziÅ‚a nikogo, a którÄ… przecie drÄ™-czÄ… wyrzuty sumienia).DotÄ…d nie odważyÅ‚am siÄ™ zwierzyć nikomu z tutejszych, to wszystkogaduÅ‚y, zÅ‚e jÄ™zyki.A dotychczas nie byÅ‚o tu jeszcze podróżnego, który by tak dÅ‚ugo jak panbawiÅ‚ w gospodzie i któremu mogÅ‚abym opowiedzieć historiÄ™ piÄ™tnastu tysiÄ™cy franków. Moja droga pani Lepas odparÅ‚em, wstrzymujÄ…c potok jej wymowy jeÅ›li pani zwie-rzenie jest tego rodzaju, że mogÅ‚oby mnie wprowadzić w faÅ‚szywe poÅ‚ożenie, za nic w Å›wie-cie nie chciaÅ‚bym. Niech siÄ™ pan nie obawia przerwaÅ‚a. Zobaczy pan.Skwapliwosć ta obudziÅ‚a we mnie podejrzenie, że nie mnie jednemu dobra gospodynizwierzyÅ‚a sekret, którego miaÅ‚em być jedynym depozytariuszem; pozwoliÅ‚em jej mówić. ProszÄ™ pana rzekÅ‚a kiedy cesarz przysÅ‚aÅ‚ tutaj Hiszpanów, jeÅ„ców wojennych i in-szych, miaÅ‚am w gospodzie, na rachunek rzÄ…du, mÅ‚odego Hiszpana, zesÅ‚anego do Vendômena sÅ‚owo.Mimo tego sÅ‚owa codziennie chodziÅ‚ meldować siÄ™ w podprefekturze.To byÅ‚ grandhiszpaÅ„ski; bagatela! NazywaÅ‚ siÄ™ jakoÅ› na os i na dia, coÅ› niby Bagos de Feredia.Mam jegonazwisko w swoich regestrach, może pan sobie przeczytać.Zliczny byÅ‚ chÅ‚opiec jak na Hisz-pana, bo powiadajÄ…, że to sÄ… wszystko wielkie brzydale.Nie byÅ‚ nadto wysoki, ale ksztaÅ‚tny;maÅ‚e rÄ…czki, a wypielÄ™gnowane, to warto byÅ‚o widzieć! MiaÅ‚ tyle szczotek do samych rÄ…k, ile183kobieta do wszystkiej toalety.MiaÅ‚ dÅ‚ugie czarne wÅ‚osy, oko ogniste, cera Å›niada trochÄ™, ale itak niczego.BieliznÄ™ miaÅ‚ takÄ…, jakiej jeszcze u nikogo nie widziaÅ‚am, mimo że mieszkaÅ‚y umnie książęta, miÄ™dzy innymi pan generaÅ‚ Bertrand, oboje ksiÄ™stwo d'Abrantès, pan Decazes ikról hiszpaÅ„ski.Nie wszystko chciaÅ‚ jeść, ale byÅ‚ taki grzeczny, taki milusi, że nie można siÄ™byÅ‚o o to gniewać
[ Pobierz całość w formacie PDF ]