Podobne
- Strona startowa
- Cole Courtney Beautifully Broken. Tom 3. Zanim miłoć nas połšczy
- Edwards Eve Kronik rodu Lacey 02 Demony miłoci
- Heath Lorraine Najwspanialsi kochankowie Londynu 01 Odzyskana miłoć
- Warren Tracy Anne Miłosna pułapka 03 Lekcja miłoci
- Rosemary Rogers Słodka dzika miłoć
- Rogers Rosemary Słodka dzika miłoć
- Robert Jordan Spustoszone Ziemie
- finanse miedzynarodowe
- Biblia Gdanska
- Jones James Stad do wiecznosci
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- spartakus.htw.pl
Cytat
Do celu tam się wysiada. Lec Stanisław Jerzy (pierw. de Tusch-Letz, 1909-1966)
A bogowie grają w kości i nie pytają wcale czy chcesz przyłączyć się do gry (. . . ) Bogowie kpią sobie z twojego poukładanego życia (. . . ) nie przejmują się zbytnio ani naszymi planami na przyszłość ani oczekiwaniami. Gdzieś we wszechświecie rzucają kości i przypadkiem wypada twoja kolej. I odtąd zwyciężyć lub przegrać - to tylko kwestia szczęścia. Borys Pasternak
Idąc po kurzych jajach nie podskakuj. Przysłowie szkockie
I Herkules nie poradzi przeciwko wielu.
Dialog półinteligentów równa się monologowi ćwierćinteligenta. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Próbuję skupić wzrokL RTna fotografiach Ocean i ołtarzyku ku czci zmarłych, lecz obrazy zaczynają pływać przed moimi oczami i łączyćsię.Tylne drzwi są szeroko otwarte, ale nie dostaje się przez nie ani trochę świeżego powietrza, w każdym razietakie mam wrażenie.Bella mruczy i wzdycha.Dan zapalił następnego papierosa i ostry dym unosi się nad sto-łem.Wydaje mi się, że wędruje w moją stronę i nie mogę zrozumieć, dlaczego tak się dzieje, bo w tej przeraża-jącej duchocie powietrze jest kompletnie nieruchome.- No, dostanie panienka wszystko, czego pragnie panienki serce - słyszę wreszcie i Julia z triumfalnymwyrazem twarzy wraca na swoje miejsce.Teraz kolej Finn, która pochyla się nad kryształem, zasłaniając go włosami niczym woalem.Jest to bar-dzo frustrujące - widzę tylko szczupłe, opalone ramię Finn i grzywę złocistych jak ziarno pszenicy włosów,którym dobrze zrobiłoby krótkie spotkanie z grzebieniem.Kręcę się na krześle, ale mimo wszelkich starańnadal nie mogę dostrzec, co się tam dzieje.Nie widzę nawet twarzy Belli, chociaż słyszę jej głos.Córka Oceanmamrocze i pomrukuje, i wygląda na to, że jest coraz bardziej podekscytowana.Najwyrazniej kula coś jej po-kazuje.W kuchni robi się ciemniej i goręcej, powietrze wibruje i drga.Jakby ktoś trącił jakąś potężną strunę,fale rozchodziły się w powietrzu.Podobne wrażenie odnoszę, kiedy w korytarzach naszego domu obwieszczająswoją obecność zakonnice.Wiem, że nie wyobraziłam sobie tego, bo widzę, że Dan także wyczuł coś niezwy-kłego - jest biały jak prześcieradło.- Widzę poświęcenie.- mówi Bella czystym, donośnym głosem.Słyszę w nim zdumienie, całkowite zaskoczenie, może nawet strach.Znowu zaczyna mamrotać niezro-zumiałe słowa, chyba w języku romskim.Nagle z jej ust wydobywa się dziwny, bzyczący dzwięk.Coś podob-nego można czasem usłyszeć, kiedy Dziadziuś kręci gałką radia - pół zdania, dwa tony muzyki, kilka słów pio-senki, wszystko to ukryte w falach radiowych.Jednak Bella szuka jednej konkretnej stacji, czuję to, i wreszcieją znajduje.- Drugi będzie pierwszym - obwieszcza pełnym bólu głosem.Zaraz potem traci falę, albo może zakłócenia stają się zbyt nachalne, ponieważ gwałtownym ruchemodpycha Finn i zasłania uszy dłońmi.Finn patrzy na nią niepewnym wzrokiem, chyba trochę przestraszona iBella odzyskuje równowagę.- I mnóstwo podróży - dodaje głucho.- Widzę podróże.Przepłyniesz wiele mórz, lecz w końcu dotrzeszdo bezpiecznego portu.- Najlepiej od razu zarezerwuj sobie miejsce na statku.- szepcze Julia, kiedy Finn siada obok niej.Julia się uśmiecha - zawsze zazdrości Finn i wiem, że teraz jest zachwycona, iż przyszłość siostry wyda-je się mniej obiecująca niż jej własna.Finn nie zwraca na Julię uwagi, jej twarz jest poważna i skupiona.Czy wogóle słyszała słowa Julii? Czy widziała coś w magicznej kuli? Bardzo chcę się tego dowiedzieć, ale nie mogępytać, ponieważ właśnie jest moja kolej.- Teraz ty, mój skarbeńku - mówi Bella.Kiedy podnoszę się z krzesła, zaczyna mnie mdlić.Staję obok Belli.Wszystko wydaje mi się nierealne,jakbym śniła.Bella każe mi się schylić, tak żeby nikt poza nami dwiema nie widział kryształowej kuli.Przecie-ra jej powierzchnię białą jedwabną chustką, bardzo dokładnie, jakby polerowała klamkę, i szybkim ruchemzdejmuje jedwab z kuli.Spoglądam na jej twarz, która wydaje mi się dziwna, wcale niepodobna do normalnejL RTtwarzy Belli.Spod na wpół przymkniętych powiek widać tylko białka oczu.Ciągle przekrzywia głowę, jakbyktoś szeptał jej do ucha.Patrzę na kulę.- Głębiej, głębiej.- mamrocze Bella.- Zajrzyj głęboko, Maisie, w samo serce.Patrzę i patrzę.Spodziewam się zobaczyć jakąś scenę z mojej przyszłości, króciutką, coś w rodzaju sce-ny z filmu.Kryształ pokaże mi fragment historii albo może twarz
[ Pobierz całość w formacie PDF ]