Podobne
- Strona startowa
- Simak Clifford D Dzieci naszych dzieci (SCAN dal (3)
- Heyerdahl Thor Aku Aku (SCAN dal 921)
- Bulyczow Kiryl Ludzie jak ludzie (SCAN dal 756
- Clarke Arthur C. Baxter Stephen Swiatlo minionych dni (SCAN dal
- McCaffrey Anne Lackey Mercedes Statek ktory poszukiwal (SCAN d
- Norton Andre Lackey Mercedes Elfia Krew (SCAN dal 996)
- Kaye Marvin Godwin Parke Wladcy Samotnosci (SCAN dal 108
- Chalker Jack L Polnoc przy studni dusz (SCAN d
- Kirst Hans Hellmut 08 15 t.3 (SCAN dal 802)
- Michael Crichton Linia Cz
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- alba.xlx.pl
Cytat
Do celu tam się wysiada. Lec Stanisław Jerzy (pierw. de Tusch-Letz, 1909-1966)
A bogowie grają w kości i nie pytają wcale czy chcesz przyłączyć się do gry (. . . ) Bogowie kpią sobie z twojego poukładanego życia (. . . ) nie przejmują się zbytnio ani naszymi planami na przyszłość ani oczekiwaniami. Gdzieś we wszechświecie rzucają kości i przypadkiem wypada twoja kolej. I odtąd zwyciężyć lub przegrać - to tylko kwestia szczęścia. Borys Pasternak
Idąc po kurzych jajach nie podskakuj. Przysłowie szkockie
I Herkules nie poradzi przeciwko wielu.
Dialog półinteligentów równa się monologowi ćwierćinteligenta. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wkrótce wraz z niewielką grupą zaproszonych dziennikarzy Alex wejdzie na pokład okrętu podwodnego, a następnie popłynie w rejs, podczas którego będzie świadkiem podpisania traktatu SEAPAC.Najprawdopodobniej jednak zostanie zmuszony do obejrzenia tego wydarzenia z doprawdy najlepszego możliwego miejsca - z zęzy.Właśnie dlatego, jak przypuszczał, narzekał na całą uroczystość.Pokaz był doskonały, ale Nordstrum zajmował wprost beznadziejne miejsce.Zamiast -jak się spodziewał - obserwować przedstawienie zza kulis, stał w zatłoczonym sektorze dla dziennikarzy na samym nabrzeżu, co można było przyrównać tylko do najtańszego miejsca na koncercie rockowym.Gdy słuchał uwag premiera Japonii, przez cały czas trącali go, popychali i dźgali łokciami jego niecierpliwi i niezorganizowani koledzy po piórze, którzy przybyli tu z całego świata.Doszedł do wniosku, że musi to być pierwszy akt zemsty Encardiego, a wkrótce czekają go kolejne.Doznał już afrontu ze strony prezydenta.Cała koteria jego doradców potraktowała go po prostu jak powietrze.Być może był przewrażliwiony, ale kilka razy odniósł wrażenie, że członkowie ochraniającej prezydenta Secret Senace - faceci, których znał po imieniu i z którymi czasami ćwiczył na siłowni - patrzą na niego spode łba.Tylko dlatego, że chciał być uczciwy wobec siebie, że postanowił trwać przy Rogerze Gordianie, popadł w niełaskę, stał się nagle człowiekiem napiętnowanym, banitą.Polityka, mruczał pod nosem.Zawsze ta cholerna polityka.Nordstrum westchnął, robiąc, co w jego mocy, by nadążyć za płynącymi z trybuny słowami Yamamoto.A nie było to łatwe, jeśli wziąć pod uwagę zachowanie stojącego obok Włocha z agencji prasowej, który przez cały czas coś krzyczał i posyłał tuż przed jego twarzą całusy laleczce z francuskiej telewizji.Questa sera, mi bella.Dobry Boże, ileż trzeba zapłacić za trwanie przy swych przekonaniach, westchnął w duchu.Niechętnie zerknął na zegarek.Upłynie jeszcze dobre czterdzieści minut, nim będzie mógł ruszyć w stronę trapu i wejść wraz z innymi na pokład atomowego okrętu podwodnego.Nawet jeśli otrzyma najgorsze miejsce, i tak będzie wdzięczny, gdy tam się znajdzie.Cholernie wdzięczny.Po tym, czego doświadczył, zrozumiał, że jego położenie nie może już być gorsze.Chińskie poduszkowce przetransportowano na atol pod osłoną ciemności, na obszernych pokładach dwóch cywilnych tankowców przystosowanych do użytku wojskowego.Długie na niemal dziewięćdziesiąt stóp i szerokie na czterdzieści pięć jednostki napędzane były czterema turbinami o mocy szesnastu tysięcy koni mechanicznych każda.Dwie z nich wprawiały w ruch boczne śmigła pozwalające osiągać prędkość ponad pięćdziesięciu węzłów, dwie pozostałe - śmigła wytwarzające poduszkę powietrzną, dzięki której poduszkowce ślizgały się swobodnie nad powierzchnią wody.Na ich pokładach zamontowano karabiny maszynowe kalibru 12,7 milimetra typ 77 i granatniki kalibru 40 milimetrów.Stojący na plaży laguny generał Kersik Imman obserwował, jak jego ludzie zaokrętowują się na jednostkach mających ich desantować na Sandakanie.Większość żołnierzy wchodziła po rampach na cztery poduszkowce, reszta - do wąskich łodzi o aluminiowych kadłubach.Wszyscy ubrani byli - tak jak i on - w mundury polowe o ochronnych barwach.Twarze osłaniali siatkami maskującymi, ich plecaki i ładownice wypełniał bojowy ekwipunek.Zgodnie ze ścisłymi instrukcjami Kersika, karabinki, które nieśli przerzucone przez ramię, były fabrycznie nowe i mogły się okazać niezwykle skuteczne.Zhiu Sheng dostarczył dokładnie taki sprzęt, jaki obiecał, i za to - a także za wiele innych jego cech - Kersik bardzo go szanował.Może pewnego dnia spotkają się ponownie w jakimś cywilizowanym miejscu, z dała od tej wstrętnej wyspy, gdzie moskity od krwi, którą piją zachłannie bez końca, są napęczniałe jak winogrona; w miejscu, gdzie będą mogli usiąść przy jakimś stole i na krzesłach zamiast na twardych matach ze słomy odciskających dziwaczne wzory na tyłku; w miejscu, gdzie w wygodzie powspominają wszystko, co widzieli i czego dokonali od czasu, gdy po raz pierwszy zetknęli się z sobą jako o wiele młodsi mężczyźni - dumny i ambitny indonezyjski generał oraz nawiedzony budowniczy komunizmu, który pragnął nadać kształt Utopii.Obaj śniący o jedności i wielkości Azji.Tak, rozmyślał Kersik, może naprawdę spotkamy się w przyszłości i porozmawiamy o tym, jak krok po kroku wcielaliśmy w życie swoje największe marzenia, podczas gdy większość ludzi spokojnie owijała się w delikatne koce samozadowolenia.I wspólnie przypomną sobie ów wielki dzień, gdy dążący do opanowania regionu Japończycy i Amerykanie - a także ich aseańskie marionetki wayang kulit, z którymi współpracowali w skomplikowanej grze cieni - zostały połknięte przez podwodnego potwora, którego sami stworzyli.Na razie jednak pewny był tylko mający wkrótce nastąpić atak.Doświadczony żołnierz westchnął ciężko.Wiedział doskonale, że na wojnie ułożone wcześniej plany często biorą w łeb, że nie sposób do końca zapanować nad okrucieństwem i że najmniejsze nawet zdobycze okupywane są zazwyczaj krwią zbyt wielu niezastąpionych ludzkich istnień.Poprawiwszy plecak na ramionach, Kersik przeszedł przez plażę i po chwili wsiadł na pokład łodzi, która miała go przetransportować na pole walki.Khao Luan ruszył drewnianą promenadą w kierunku swojego domu nad kanałem, wsuwając co kilka chwil do ust odrobinę smażonego i słodzonego tempe goreng.Stwierdził, że postąpił głupio, nie nakazawszy, by sprzedawca z łódki przygotował dla niego jeszcze jedną porcję.Wiedział, że gdy wreszcie zasiądzie przy stole w jadalni, okaże się, iż nie pozostało mu już ani jedno sojowe ciastko.Stres zawsze wzmagał w nim apetyt, a dzisiaj był głodny od samego rana.Miał ku temu poważne powody.Ten interes, w który wszedł.Sandakan.porwanie atomowego okrętu podwodnego.wzięcie jako zakładnika prezydenta Stanów Zjednoczonych.Jeśli chodziło o niego, korzyści wynikające z tych działań były oczywiste: szlaki morskie pozostaną dla niego wolne, będzie mógł handlować bez ograniczeń
[ Pobierz całość w formacie PDF ]