Podobne
- Strona startowa
- § Saylor Steven Roma sub rosa 05 Ostatnie sprawy Gordianusa
- Andrzej.Sapkowski. .Ostatnie.Zyczenie.[www.osiolek.com].1
- Paweł Szlachetko Adwokat spraw ostatnich. Kontrakt
- Kazantzakis Nikos Ostatnie kuszenie Chrystusa (SC
- Homa Jan Antoni Ostatni koncert
- Dean R. Koontz Maska
- Andrew Lane MÅ‚ody Sherlock Holmes Czerwona pijawka
- Jan Od Krzyża, Âśw. Dzieła
- Robert Jordan Ognie Niebios
- Molier Zelenski Boy
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- adam0012.xlx.pl
Cytat
Do celu tam się wysiada. Lec Stanisław Jerzy (pierw. de Tusch-Letz, 1909-1966)
A bogowie grają w kości i nie pytają wcale czy chcesz przyłączyć się do gry (. . . ) Bogowie kpią sobie z twojego poukładanego życia (. . . ) nie przejmują się zbytnio ani naszymi planami na przyszłość ani oczekiwaniami. Gdzieś we wszechświecie rzucają kości i przypadkiem wypada twoja kolej. I odtąd zwyciężyć lub przegrać - to tylko kwestia szczęścia. Borys Pasternak
Idąc po kurzych jajach nie podskakuj. Przysłowie szkockie
I Herkules nie poradzi przeciwko wielu.
Dialog półinteligentów równa się monologowi ćwierćinteligenta. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.I tak zleci aktorce jej sceniczne Ýycie.Ja, naszcz´Êcie, starzejàc si´ na scenie za m"odu, a takÝe majàc od zawsze za-ci´cie charakterystyczne, zupe"nie bezboleÊnie przesz"am t´ trudnà gra-- 165 -.i w Fizykach Dürrenmatta (1963).- 166 -nic´.Jak ognia unika"am grania Julii, Ofelii i innych podobnie ckliwychamantek i raczej mi si´ to udawa"o.Zawsze fascynowa"a mnie charakteryzacja wr´cz frajd´ sprawia"a mizmiana twarzy.Co ja w tej dziedzinie wyprawia"am! Chcia"am na przy-k"ad, aby moja Matka Courage mia"a zakurzonà i potrzaskanà od wiatrutwarz.WymyÊli"am wi´c, Ýe trzeba spróbowaç wymieszaç popió" z papie-rosów z odrobinà ciemnego pudru i surowym bia"kiem.Nak"ada"am natwarz takà maseczk´ , czeka"am aÝ zupe"nie zaschnie, a potem ruchemmi´Êni twarzy doprowadza"am do tego, Ýe skorupa na twarzy p´ka"a,tworzàc siateczk´ fa"d i zmarszczek.Dawa"o to znakomity efekt scenicz-ny.Popió" z papierosów zbierano dla mnie w kawiarni Morskiej weWrzeszczu.Do charakteryzacji Otylii we Franku V wymyÊli"am innà mikstur´ tym razem chcia"am, aby twarz by"a woskowà, prawie nieruchomà ma-skà.WaÝne mia"y byç tylko moje duÝe ruchliwe oczy, czarna perukai d"uga, czarna, obcis"a, zapi´ta wysoko pod szyj´ suknia.Aby osiàgnàçzamierzony efekt, robi"am ciasto naleÊnikowe, dodawa"am do niegoodrobin´ ciemniejszego pudru, zostawiajàc grudki màki, które dawa"ychropowatoÊç.Kiedy mieszanina zasycha"a, z takà nieruchomà twarzà- 167 -?- 168 -50.oraz w B´d´ mówi" szczerà prawd´ Ala (1969)gra"am Otyli´.Efekt by" doskona"y, podpierany jeszcze Êwiat"ocieniem,który uzyskiwa"am, stosujàc przeróÝne szminki.Mistrzem charakteryzacji wszelako by" Jan Âwiderski, który w swoichkreacjach oprócz fenomenalnej gry stosowa" nieprawdopodobnewr´cz pomys"y charakteryzacyjne.DziÊ juÝ wszystko jest uwspó"czeÊnio-ne.MoÝe i s"usznie.Graç trzeba grà! Ale oprócz ci´Ýkiej charakteryzacjijest teÝ przecieÝ makijaÝ sceniczny.W tym u nas mistrzynià by"a ZazaGoetel.Pami´tam, jak nieraz sprzecza"yÊmy si´ o tuszowanie rz´s.Nieznosi"am tego, a sztuczne rz´sy klei"o si´ juÝ coraz rzadziej.Rozumia-"am, Ýe oko z dobrze wytuszowanymi rz´sami jest pi´kniejsze, bardziejwyraziste, bardziej b"yszczàce, ale ja zawsze mia"am potworne problemyze zmyciem tuszu po przedstawieniu.Po prostu nie umia"am tego robiç.Efekt by" taki, Ýe rano budzi"am si´ z rozmazanym na twarzy tuszem.Dlatego stara"am si´ nie stosowaç tego sposobu na poprawienie urody,a jeÝeli juÝ, to bardzo rzadko!Dzisiaj, kiedy pracuj´ jako reÝyser, nieraz nie mog´ si´ doprosiç u ko-legów aktorów i Êpiewaków o rzucenie odrobiny podk"adu na twarz.Wychodzà wtedy na scen´ same bladeusze, bo Êwiat"o sceniczne ogrom-nie zÝera koloryt cery.Panowie aktorzy i Êpiewacy noszà na co dzie’ za-rost bardzo róÝny a wi´c brody, bródki, wàsy, baczki i nie patrzà na- 169 -to, czy jest on w zgodzie z kreowanà przez nich postacià scenicznà dra-matu czy opery.Dawniej twarz aktora czy Êpiewaka by"a w"asnoÊcià teatru podpisy-wano kontrakt, wed"ug którego nie wolno by"o panom mieç na twarzyzarostu.PrzyjemnoÊç zapuszczenia zarostu musieli odk"adaç na urlop.Nie mam nic przeciwko uwspó"czeÊnianiu, ale uwaÝam, Ýe jeÊli chodzio teatr sà pewne granice.Teatr jest teatrem i nie powinno si´ prostoz ulicy, z biegu, wchodziç na scen´.Niektórzy aktorzy i ja do nich naleÝa"am nie majà w zwyczajuuczyç si´ na pami´ç tekstu, który co czasami si´ zdarza majà na sce-nie przeczytaç.No bo i po co? Tekst by" napisany na jakimÊ rekwizycie,który bra"o si´ do r´ki i czyta"o jak z nut.Ale.no, w"aÊnie! Zdarzy"o misi´ spodziewanego tekstu pisanego nie znaleêç tam, gdzie powinien by"byç.Gra"am wtedy Laur´ w Kordianie.W jednej ze scen moja bohaterkaczyta"a z pami´tnika urywki wpisane jej przez Kordiana.Do tej sceny,wed"ug koncepcji reÝysera, wchodzi"am w dekoracj´ po ciemku, przyotwartej kurtynie.Âwiat"o si´ zapala"o, ja si´ga"am po pami´tnik, leÝàcyna jakimÊ meblu, otwiera"am go na zaznaczonej zak"adkà stronie i czy-ta"am tekst S"owackiego.Feralnego wieczoru, kiedy znalaz"am si´ nascenie i reflektory uderzy"y we mnie, zorientowa"am si´, Ýe pami´tnikanie ma.By"am przeraÝona, tym bardziej Ýe na widowni zasiada"o kilkuwaÝnych dla mnie zaproszonych na ten spektakl znajomych.Chcia-"am byç znakomita, a tu pami´tnika mnie ma! Ca"a spocona z wraÝeniazacz´"am coÊ improwizowaç.Niech mi to wybaczy pan S"owacki! Kiedysko’czy" si´ akt, dar"am si´ na korytarzu wÊciek"a, szukajàc Czesia re-kwizytora, bo to on mia" obowiàzek dostarczyç pami´tnik na scen´.Po-czciwy dyrektor Biliczak, który gra" takÝe w tym przedstawieniu, stara"si´ mnie uspokoiç i naturalnie uda"o mu si´.Na drugi dzie’ dowiedzia-"am si´, Ýe dyrektor jeszcze tamtego wieczoru kaza" Czesiowi natych-miast mnie przeprosiç, ale ten podobno odparowa": A co ja, frajer? Ja jàprzeprosz´ jutro, jak jej przejdzie.No i mia" racj´.Do nast´pnego dniami przesz"o.Jestem nieprawdopodobnie impulsywna, szybko mnie po-nosi i równie szybko przechodzi.Wiedzà o tym ci, którzy ze mnà pracu-jà.Naturalnie nigdy nie podnios"am g"osu na reÝysera, nawet najm"od-szego.Z reÝyserami mog"am jedynie spokojnie podyskutowaç i to nie za-wsze.Teraz od prawie 20 lat sama jestem reÝyserem.Rzadko zdarza-jà mi si´ scysje z wykonawcami, ale jednak.Staram si´ bardziej panowaçnad sobà.Wracajàc jednak do tych odczytywanych z rekwizytów tekstów.Znowuprzypominam sobie Jab"onie Osieckiej.Jest tam scena, w której przed ca-- 170 -E.Jako Katarzyna w Poskromieniu z"oÊnicy Szekspira ze Stanis"awem Michalskim Petru-chiem, reÝyseria Teresa Úukowska, scenografia Janusz Adam Krassowski, Teatr WybrzeÝew Gda’sku, 1954"à obsadà mia"am przeczytaç podany mi telegram, w którym informowa-no o zatoni´ciu statku.To by"o jedno d"ugie zdanie, napisane na blankie-cie depeszowym.Ale Jab"onie by"y grane ponad 200 razy i wreszcie trze-ba by"o blankiet wymieniç, bo stary uleg" kompletnemu zniszczeniu.Kiedy przyszed" ten wieczór, w czasie którego znowu mia"am odczytaçdepesz´, w moich r´kach znalaz" si´ czyÊciutki blankiet, bez Ýadnegotekstu.Ani s"owa o tym przekl´tym zatoni´ciu statku! Zatka"o mnie.Nie pami´ta"am jednego g"upiego zdania, które odczytywa"am przez 200spektakli! Przytomni koledzy uratowali mnie wtedy, bo zagrali ca"à sce-n´, dochodzàc do mnie i mówiàc poszczególne cz´Êci tego przekl´tegozdania, Ýe niby tak si´ zdenerwowa"am treÊcià depeszy i nie mog´ wy-krztusiç s"owa a ja myÊla"am: Zaraz zabij´ Czesia! .Ale nie zdo"a-"am, bo oczywiÊcie pokaza" mi si´ dopiero nast´pnego dnia, kiedy juÝ ni-kogo nawet jego nie chcia"am zabijaç.Inez w Zielonym Gilu by"a chyba trzecià mojà rolà po przyjeêdzie doTeatru WybrzeÝe.A wi´c bardzo dawne to dzieje.Spektakl reÝyserowa"- 171 -Stanis"aw Milski cz"owiek o znakomicie opanowanym warsztacie reÝy-serskim i Êwietnych zdolnoÊciach w prowadzeniu aktorów.Przepi´knekostiumy do tego spektaklu zaprojektowa" Marian Ko"odziej i w"aÊniez jednà z trzech wielkich sukien z trenem, jakie nosi"am w tym spekta-klu, zwiàzana jest ta anegdota.Partnerowa" mi w Gilu mój serdecznyprzyjaciel, obecnie aktor scen "ódzkich, Bodzio Wróblewski
[ Pobierz całość w formacie PDF ]