Podobne
- Strona startowa
- Stephen King Pokochala Toma Gordona
- Stephen King Pokochala Toma Gordona (3)
- Gordon Noah Lekarze
- Dickson Gordon R Smoczy Rycerz T1 Smok i jerzy
- Gordon R. Dickson Smoczy rycerz T2
- Dickson Gordon R Zolnierzu nie pytaj (2)
- Dickson Gordon R Dorsaj scr
- Chmielewska Joanna Babski motyw
- Thorp Roderick Szklana pulapka
- Mercedes Lackey Przesilenie
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- mieszaniec.xlx.pl
Cytat
Do celu tam się wysiada. Lec Stanisław Jerzy (pierw. de Tusch-Letz, 1909-1966)
A bogowie grają w kości i nie pytają wcale czy chcesz przyłączyć się do gry (. . . ) Bogowie kpią sobie z twojego poukładanego życia (. . . ) nie przejmują się zbytnio ani naszymi planami na przyszłość ani oczekiwaniami. Gdzieś we wszechświecie rzucają kości i przypadkiem wypada twoja kolej. I odtąd zwyciężyć lub przegrać - to tylko kwestia szczęścia. Borys Pasternak
Idąc po kurzych jajach nie podskakuj. Przysłowie szkockie
I Herkules nie poradzi przeciwko wielu.
Dialog półinteligentów równa się monologowi ćwierćinteligenta. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Paul poczynił konieczne, acz drobne zmiany we wzo-rze rzeczywistości i zatrzask puścił.Ciało ześlizgnęło się do jasno oświetlonegopokoju bez okien.Gdy tylko znalazł się w tym pomieszczeniu, temperatura otoczenia ostro pod-skoczyła z poniżej punktu zamarzania wody do ponad dwudziestu stopni.Paulleżał teraz nachylony pod niewielkim kątem, ze stopami przy podłodze i głowąuniesioną nieco ku górze.Z tej pozycji mógł dostrzec, że pokój, do którego trafiłjest niezbyt obszerny, ma pojedyncze drzwi i wyłożono go białymi kafelkami.Jedyną godną uwagi rzeczą była wiadomość, którą napisano dużymi literamina przeciwległej ścianie.Brzmiała ona jak następuje:Paul, tak szybko, jak tylko zdołasz,przybądz i przyłącz się do nas.Czekamy w Koh-I-Nor,apartament 1243.Walt BluntDotychczasowy pojemnik, w którym spoczywało ciało Paula zmienił funkcję.Promieniował teraz głębokim, łagodnym ciepłem, obejmując nim zmrożone kościi mięśnie.Musiało upłynąć pół godziny lub więcej, zanim temperatura podniesiesię na tyle, że Paul będzie mógł przejąć kontrolę nad swoim nowym ciałem.Bluntoczywiście zakładał, iż Paul ze swej strony pomoże przyspieszyć ten proces.PlanWielkiego Mistrza był, nie da się ukryć, piękny i wskazywał na dalekie od skrom-ności nastawienie Blunta do innych ludzi i Wszechświata.Po raz pierwszy ot,w jak nieoczekiwany sposób, drobne sprawy z przeszłości wyjaśniają się same Paul otrzymał nowy punkt widzenia na powtarzane przez Jase a oskarżenia o aro-gancję.Podczas minionych lat, jako osoba bliska Bluntowi, Jase dobrze poznałoblicza arogancji.Paul postanowił, że przyspieszy bieg wydarzeń.Uczyni to jednak w sposób,którego Blunt, ze swą mniej pełną znajomością wzoru, nie może się spodziewać.Blunt nie oczekiwał mianowicie, że wiadomość na ścianie będzie dla Paula ja-snym i czytelnym ostrzeżeniem, że Gildia Orędowników wykonała już swój ruch.Poza ścianami tego pokoju świat uwikłał się w wojnę dziwną, niesamowitąwojnę, jakiej nie znała przeszłość.Blunt, jako generał sił nacierających, zaplano-wał, iż na pole bitwy Paul wkroczy w chwili najbardziej dogodnej z jego, Blunta,punktu widzenia.Tyle tylko, że Paul dotrze tam wcześniej.Sięgnął w głąb wzoru i do tej niewidzialnej wiedzy, jaka stała się częścią je-go osobowości i jego zdolności.Przerwał pewne linie związków przypadkowychi ustanowił nowe.W bezpośredniej bliskości jego ciała wzór uległ zmianie.Samozaś ciało uniosło się w górę i popłynęło nad podłogą.122Skierował je ku drzwiom.Te otworzyły się.Przemykając tuż nad stopniamischodów, ciało Paula pokonało piętro i przez następne drzwi dotarło do krótkie-go korytarza.Na jego końcu były trzecie, przezroczyste drzwi, które otwierałysię na znaną Paulowi ulicę, odległą od Koh-I-Nor o kilka przecznic.Za drzwiamipanowała noc i nie wiadomo dlaczego Kompleks wydawał się pogrążony w mro-ku głębszym, niż należałoby się spodziewać.Ciało Paula minęło ostatnie drzwii wypłynęło w upalną, lipcową noc.Dział Kontroli Pogody Kompleksu zawiódłchyba na całej linii, ponieważ temperatura na zewnątrz sięgała bez mała czterdzie-stu stopni, a wilgotność wynosiła blisko 100 %.Nieruchome, ciężkie powietrzeKompleksu, parnymi uściskami objęło lodowate ciało Paula.W pobliżu nie było żadnych poruszających się pojazdów.Mroczne cienie wy-pełniały odstępy między budynkami.Ulice, przynajmniej w tej okolicy, wydawałysię opustoszałe.Paul skręcił i popłynął wzdłuż betonowej ściany w kierunku ho-telu Koh-I-Nor.Dalsze ulice były również puste.Mieszkańcy Kompleksu najwyrazniej po-zamykali się w zabarykadowanych domach, chroniąc się przed hulającym na ze-wnątrz szaleństwem
[ Pobierz całość w formacie PDF ]