Podobne
- Strona startowa
- Peters Ellis Kroniki brata Cadfaela (Mnich) 18 Lato Duńczyków
- Anderson Kevin J. Moesta Rebecc Miecze swietlne by lato
- Anderson Kevin J. Moesta Rebecc Najciemniejszy rycerz by lato
- Jeromin Gałuszka Grażyna Długie lato w Magnolii
- Trylogia Hana Solo.01.Han Solo na Krancu Gwiazd (2)
- Trylogia Hana Solo.01.Han Solo na Krancu Gwiazd (3)
- Trylogia Hana Solo.03.Han Solo i utracona fortuna (2)
- Silmarillion
- Hobb Skrytobójca 3 Wyprawa Skrytobójcy
- Flawiusz Wojna Zydowska
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- oknaszczecin.pev.pl
Cytat
Do celu tam się wysiada. Lec Stanisław Jerzy (pierw. de Tusch-Letz, 1909-1966)
A bogowie grają w kości i nie pytają wcale czy chcesz przyłączyć się do gry (. . . ) Bogowie kpią sobie z twojego poukładanego życia (. . . ) nie przejmują się zbytnio ani naszymi planami na przyszłość ani oczekiwaniami. Gdzieś we wszechświecie rzucają kości i przypadkiem wypada twoja kolej. I odtąd zwyciężyć lub przegrać - to tylko kwestia szczęścia. Borys Pasternak
Idąc po kurzych jajach nie podskakuj. Przysłowie szkockie
I Herkules nie poradzi przeciwko wielu.
Dialog półinteligentów równa się monologowi ćwierćinteligenta. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Niepa trzyłam na nie go. Nie mogę uwie rzyć, że trzy małeś to w ta jem nicy. Nie było o czym mówić, słowo ho no ru. Ha! prychnęłam, ale po czułam się le piej.Ukrad kiem spojrzałam na Je re mie go, który ob ser wo wał mnie z nie po ko jem. Ja sne? Ja sne.Tak czy in a czej to nie moja spra wa.Pomyślałam tylko, że po wie działbyś mi o czymś ta kim.Oparł się wy god niej na krześle. To nie było nic poważnego, na prawdę.To była tylko dziew czy na.To nie tak, jak było z Con ra dem i&Pod sko czyłam, więc na tych miast urwał.To nie było tak jak z Conradem i Aubrey.Naprawdę ją kochał, w swoim czasie szalał za nią.Nigdy się tak niezachowywał wobec mnie.Nigdy.Ale ja i tak go kochałam, dłużej i głębiej niż kogokolwiek w moim życiu.Wie działam, że praw do po dob nie nig dy już niko go nie poko cham w taki sposób, i ta myśl nie mal przy no siła mi ulgę.roz dział czter dzie sty6 lip caKiedy obudziłam się następnego dnia rano, natychmiast podeszłam do okna.Kto wie, ile jeszcze razy będę mogłazo ba czyć ten widok?Wszyscy stawaliśmy się dorośli, ja miałam niedługo pójść do college u.Pocieszająca i pozytywna była świadomość,że tu nic się nie zmie ni.Dom nie zo sta nie sprze da ny.Patrzyłam przez okno i nie potrafiłam powiedzieć, gdzie się kończy niebo, a zaczyna ocean.Zapomniałam już, jakmgliste potrafią tutaj być poranki.Stałam w oknie i starałam się nasycić tym widokiem, utrwalić w pamięci towspo mnie nie.Po tem po biegłam do po kojów Je re mie go i Con ra da i zabębniłam w drzwi. Wsta wajcie! Trze ba ru szać z tym cyr kiem! wrzasnęłam i po biegłam da lej ko ry ta rzem.Zeszłam na dół, żeby wziąć szklankę soku, i znalazłam Conrada siedzącego przy kuchennym stole, tak jak gozo sta wiłam, idąc spać o czwar tej nad ra nem.Był już ubra ny i robił ja kieś no tat ki w ze szy cie.Kie dy zaczęłam się wy co fy wać z kuch ni, pod niósł głowę. Aadna piżama po chwa lił.Za ru mie niłam się.Nadal miałam na so bie głupią piżamę Tay lor. Wyjeżdżamy za dwa dzieścia minut, więc szy kuj się po wie działam, krzy wiąc się.Wra cając na górę, usłyszałam, że Con rad mówi: Już je stem go to wy.Skoro mówił, że jest gotowy, to znaczyło, że jest gotowy.Wiedziałam, że zda egzaminy i prawdopodobnie dostaniez nich najlep sze oce ny.Con ra do wi uda wało się wszyst ko, do cze go się przyłożył.Go dzinę pózniej byliśmy go to wi do wy jaz du.Za my kałam właśnie szkla ne prze su wa ne drzwi na we randę, kie dy usłyszałam głos Con ra da: To jak, spróbu je my?Odwróciłam się i właśnie miałam za py tać, cze go mamy spróbować, kie dy jak spod zie mi wyrósł Je re mi. Ja sne, na pamiątkę sta rych czasów od parł.O kurczę. Nie ma mowy uprze dziłam. Chłopa ki, na wet się nie ważcie.W następnej chwili Je re mi złapał mnie za nogi, a Con rad za ra mio na i obaj roz huśtali mnie w jedną i drugą stronę. Belly do wody! wrzasnął Je re mi, kie dy rzu cili mną w po wie trze, tak że wylądowałam w ba se nie. No cóż, przy najm niej w końcu robią coś ra zem , pomyślałam z ulgą.Wypłynęłam na po wierzch nię i wrzasnęłam: Dra nie!Zaczęli się tylko bar dziej śmiać.Musiałam wrócić do domu i przebrać się z przemoczonych ciuchów, tych samych, w których tu przyjechałam.Założyłam su kienkę Tay lor i jej san dałki na ko tur nach.Wycierając włosy ręcznikiem, czułam, że nie potrafię się złościć.Uśmiechnęłam się do siebie prawdopodobnie poraz ostat ni w życiu zo stałam w ten sposób wrzu co na do ba se nu, a nie ste ty Ste ven nie miał oka zji wziąć w tym udziału.Jeremi wpadł na pomysł, że pojedziemy jednym samochodem, żeby Conrad mógł się uczyć po drodze.Conrad niepróbował nawet pchać się na przednie siedzenie, od razu usiadł z tyłu i zaczął przeglądać notatki.Ja zgodniez prze widy wa nia mi rozpłakałam się, kie dy odjeżdżaliśmy.Byłam zadowolona, że siedzę z przodu i mam na nosie ciemne okulary, bo dzięki temu chłopcy nie zaczęli się zemnie naśmiewać.Kochałam ten dom i nienawidziłam się z nim rozstawać, ponieważ zostawiałam coś więcej niż tylkobu dy nek.Zo sta wiałam każde lato, każdy rejs łódką, każdy zachód słońca.Zo sta wiałam Su sannę.Przez chwilę jechaliśmy praktycznie w ciszy, ale potem w radiu zabrzmiała piosenka Britney Spears, więcpodkręciłam głośność.Było całkowicie oczywiste, że Conrad jej nienawidzi, ale mnie to nie obchodziło.Zaczęłamśpie wać ra zem z nią, a Je re mi po szedł w moje ślady. Oh, baby, baby, I sho uldn t have let you go śpie wałam, kiwając się nad deską roz dzielczą. Show me how you want it to be dośpie wał Je re mi, po ru szając ra mio na mi.Następna była piosenka Justina Timberlake a i okazało się, że Jeremi doskonale umie go naśladować.Byłcałko wicie na tu ralny i w zgo dzie z sa mym sobą, a ja pragnęłam stać się taka jak on.Zaśpie wał do mnie: And tell me how they got that pret ty lit tle face on that pret ty lit tle fra me, girl.Położyłam rękę na ser cu i udałam, że słaniam się jak porażona miłością fan ka. Fast fast slow, whiche ver way you wan na run, girl.Dołączyłam do nie go w re fre nie. This just can t be sum mer love&Na tylnym sie dze niu Con rad jęknął. Możecie to przy ciszyć? Nie wiem, czy pamięta cie, ale próbuję się uczyć.Odwróciłam się do nie go. O, prze pra szam.Prze szka dza ci to?Con rad spojrzał na mnie przy mrużony mi ocza mi, a Je re mi bez słowa przy ciszył ra dio.Je cha liśmy przez jakąś go dzinę, aż w końcu za py tał: Nie chce ci się sikać? Za mie rzam się za trzy mać na sta cji przy najbliższym zjezdzie.Potrząsnęłam głową. Nie, ale napiłabym się cze goś.Zatrzymaliśmy się na parkingu pod stacją, a kiedy Jeremi tankował, a Conrad drzemał, pobiegłam do sklepu.Kupiłam dla siebie i Jeremiego mrożoną oranżadę z colą i sokiem wiśniowym wypróbowane połączenie.Kiedywróciłam, podałam Je re miemu oranżadę.Cały się roz pro mie nił. O, dzięki, Belly.Jaki smak mi wy brałaś? Na pij się, to zo ba czysz.Pociągnął długi łyk i z apro batą po kiwał głową. Cola z so kiem wiśnio wym.Two ja spe cjalność.Py cha. A pamiętasz, jak kie dyś& zaczęłam mówić. Owszem od parł. Tata da lej nie po zwa la niko mu do ty kać swo je go blen de ra
[ Pobierz całość w formacie PDF ]