Podobne
- Strona startowa
- Spellman Cathy Cash Malowane wiatrem 01
- Spellman Cathy Cash Malowane wiatrem 02
- kazimierz przerwa tetmajer piewca uczuc schylkowych
- Kelly Cathy Czego ona chce
- Kelly Cathy Sekrety z przeszłoci
- § Kelly Cathy Czego ona chce
- Cathy Kelly Lekcje uczuć
- Lekcje uczuć Kelly Cathy
- Cherie Carter Scott Jesli milos
- Dukaj Jacek Czarne oceany
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- psmlw.htw.pl
Cytat
Do celu tam się wysiada. Lec Stanisław Jerzy (pierw. de Tusch-Letz, 1909-1966)
A bogowie grają w kości i nie pytają wcale czy chcesz przyłączyć się do gry (. . . ) Bogowie kpią sobie z twojego poukładanego życia (. . . ) nie przejmują się zbytnio ani naszymi planami na przyszłość ani oczekiwaniami. Gdzieś we wszechświecie rzucają kości i przypadkiem wypada twoja kolej. I odtąd zwyciężyć lub przegrać - to tylko kwestia szczęścia. Borys Pasternak
Idąc po kurzych jajach nie podskakuj. Przysłowie szkockie
I Herkules nie poradzi przeciwko wielu.
Dialog półinteligentów równa się monologowi ćwierćinteligenta. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Carla uniosła w powitalnym geście rękę, ale potem zarejestrowaławyraz twarzy przyjaciółki.Choć Izzie próbowała to ukryć, wiedziała, żeból jest oczywisty.432- Co się stało? - zapytała bezgłośnie Carla.Izzie pokręciła głową, bojąc się odezwać, by się nie rozpłakać.Niebędzie płakać: dość łez zmarnowała na Joego.Już nigdy nie będzie płakaćz jego powodu.Jeśli będzie musiała udać się do szemranej części miasta ikazać jakiejś ha-itańskiej królowej odprawić czary voodoo zwykorzystaniem kurzych wnętrzności i łapek królika, by wyrzucić go zeswych myśli, uczyni to.Już nigdy więcej nie zamierzała się z nim widziećczy rozmawiać.- Hej, co się dzieje? - zapytała Carla, odkładając słuchawkę.-I.Izzie wiedziała, że teraz się rozpłacze.Odwróciła się i pobiegła wstronę toalety, a zaraz za nią Carla.- Co się stało?- A jak myślisz? - zapytała łamiącym się głosem Izzie.- Joe Hansen, tosię stało.- Co tym razem?- Ta kobieta, która próbowała się ze mną skontaktować, ta cholernaCaroline Montgomery, to jego szwagierka.Spotkałam się z nią w BryantPark Grill.-1.? - zapytała złowrogo Carla.- Powiedziała mi, że małżeństwo Joego i jej siostry jest w doskonałejkondycji i że.- Izzie ledwie była w stanie wypowiedzieć te słowa - żeElizabeth miesiąc temu myślała, że jest w ciąży.- Och.- Carla podciągnęła się do góry i usiadła na szafce przyumywalce, opierając się o lustro.- Skarbie, wiedziałam, że ten facet to nicdobrego od razu, gdy się o nim dowiedziałam.- Mylisz się - odparła Izzie, zaskakując tym przyjaciółkę.- To dobryczłowiek; zbyt dobry.Teraz widzę, że nie konkurowałam z jego żoną, alez jego rodziną, jego dziećmi.A nie tego chcę czy chciałam: rywalizowaćz nimi o jego mi-433lość.Nie byłby człowiekiem, którego kochałam, gdyby ich nieuwielbiał.A uwielbia.Ponownie wydmuchała nos.- Nie ma dla nas wspólnej przyszłości i to wcale nie dlatego, że nadalsypiał ze swoją żoną.On nie jest gotowy na to, by porzucić rodzinę, bezwzględu na to, co mu się wydaje.Gdyby tak zrobił, wisiałoby to nad namido końca życia.- Widmo pierwszej rodziny? - zapytała Carla.- Tak, trzy osoby, które kocha najbardziej na świecie, a które bymyślały, że je porzucił.Nie zniósłby tego, i ja też nie.- Więc to koniec? Powiedziałaś mu?- Wysłałam e-mail.Carla skrzywiła się.- Prawdopodobnie najlepszy sposób.Wykrwawiłabyś się na śmierć,gdybyś musiała się z nim spotkać.Izzie uśmiechnęła się blado.- Wiek ma jednak znaczenie, prawda? - rzekła tego wieczoru Izzie doCarli, kiedy wracały razem taksówką.Izzie jakoś udało się dotrwać do końca dnia, ledwie funkcjonując i nieodbierając telefonów, na wypadek gdyby dzwonił Joe.- Nie, oczywiście, że nie ma - odparła Carla, tak jak zawsze.Ale Izzie jej przerwała.- Mylisz się, ma.Ma znaczenie dla kobiety, ponieważ nie można miećdzieci.- A Madonna? - zapytała Carla.- Ile miała lat, kiedy urodziła ostatniedziecko? Jest całe mnóstwo innych gwiazd filmowych, które pózno rodządzieci.- Jasne, a na każdą gwiazdę filmową, której udaje się urodzić dziecko,przypada czterysta innych kobiet, którym nie wychodzi.Słyszy się tylkoo sukcesach, Carla, nie porażkach.Większość tych kobiet ma w swoimżyciu mężczyzn: mężów, kochanków, nieważne.A co mam ja? Nic.Jeślijuż miałoby się przejść przez tę farmaceutyczną drogę walki o dziecko,434powinno się mieć przynajmniej przy sobie kogoś, komu można by sięna to żalić i z kim można by płakać z tego powodu.Ja tego nie mam.Niemam nic.- Nie nazywaj swoich przyjaciół niczym - oświadczyła Carla, udającurażoną, by jakoś rozweselić Izzie.- Nie chciałam, żeby tak to zabrzmiało - odparła pospiesznie Izzie.-Ale jeśli już chcesz rozpocząć starania o dziecko, musisz mieć kogoś, ktobędzie ci towarzyszył.Przynajmniej kogoś, kto zapewni ci spermę, wprzeciwnym razie co masz zrobić, udać się do banku spermy?- Wiele kobiet tak robi - odparła Carla.- Jasne, i to akurat jest właściwy sposób.Z całym szacunkiem, ale tonie jest wcale łatwe wyjście.Co powiesz dziecku? Atak przy okazji,kochanie, to twoim tatusiem jest Probówka numer 453? Przykro mi, aleto tylko wszystko utrudnia.Jeśli jest to jedyne wyjście, w porządku,aleczyniebylobyprościej mieć faceta, którego kochasz i z których chceszmieć dziecko? Nie byłoby to lepsze niż te wszystkie dylematy moralne,co kiedyś powiesz dzieciom? Probówka i ja naprawdę się kochaliśmy,dzieci".- To, co mówisz, brzmi tak defetystycznie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]