Podobne
- Strona startowa
- Foster Alan Dean Tran ky ky Czas na potop
- Foster Alan Dean Tran ky ky Lodowy Kliper
- Foster Alan Dean Tran ky ky Misja do Moulokinu
- Foster Alan Dean Gwiezdne Wojny Nadchodzšca Burza
- Foster Alan Dean Zaginiona Dinotopia
- Foster Alan Dean Spotkanie na Mimban
- Dean R. Koonz Ziarno Demona (2)
- Strach przed ciemna woda Craig Russell
- hoss
- Pratchett Terry Nomow Ksiega Kopania
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- mieszaniec.xlx.pl
Cytat
Do celu tam się wysiada. Lec Stanisław Jerzy (pierw. de Tusch-Letz, 1909-1966)
A bogowie grają w kości i nie pytają wcale czy chcesz przyłączyć się do gry (. . . ) Bogowie kpią sobie z twojego poukładanego życia (. . . ) nie przejmują się zbytnio ani naszymi planami na przyszłość ani oczekiwaniami. Gdzieś we wszechświecie rzucają kości i przypadkiem wypada twoja kolej. I odtąd zwyciężyć lub przegrać - to tylko kwestia szczęścia. Borys Pasternak
Idąc po kurzych jajach nie podskakuj. Przysłowie szkockie
I Herkules nie poradzi przeciwko wielu.
Dialog półinteligentów równa się monologowi ćwierćinteligenta. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.UsiÅ‚owaÅ‚a siÄ™ cofnąć.PrzytrzymaÅ‚ jÄ….Zaczęła pojÄ™kiwać i dygotać.Chwilowy paraliż minÄ…Å‚, odrÄ™twienie koÅ„czyn również.Nagle od stóp do głów zalaÅ‚a jÄ… fala bólu skutek ciosu w gÅ‚owÄ™ sprzed paru minut.Obcy przesunÄ…Å‚ dÅ‚oÅ„ w górÄ™ jej brzucha, do piersi i szarpniÄ™ciem rozerwaÅ‚ bluzkÄ™.Chrissy krzyknęła.SpoliczkowaÅ‚ jÄ…, aż szczÄ™knęły zÄ™by.StwierdziÅ‚a, że skoro znajduje siÄ™ w Tunelu Strachu, woÅ‚anie o pomoc jest bezcelowe.Nawet gdyby ludzie zdoÅ‚ali jÄ… usÅ‚yszeć poprzez muzykÄ™, przez nagrane na taÅ›mie zawo-dzenia i jÄ™ki upiorów, uznaliby, że to jeszcze jedna poszukiwaczka wrażeÅ„, którÄ… zasko-czyÅ‚ wyÅ‚aniajÄ…cy siÄ™ z ciemnoÅ›ci pirat albo wyskakujÄ…cy z trumny wampir.Mężczyzna zerwaÅ‚ jej biustonosz.Fizycznie nie mogÅ‚a siÄ™ z nim mierzyć, ale odzyskaÅ‚a już dość siÅ‚, by móc choć przezchwilÄ™ mu siÄ™ oprzeć; przecież nie mogÅ‚a leżeć zupeÅ‚nie bezczynnie, czekajÄ…c aż jÄ…zgwaÅ‚ci.ChwyciÅ‚a go za rÄ™ce, aby je od siebie odsunąć, ale z przerażeniem stwierdziÅ‚a, że niebyÅ‚y to ludzkie dÅ‚onie.W każdym razie niezupeÅ‚nie.ByÅ‚y po prostu.inne.O BO%7Å‚E.58Nagle w ciemnoÅ›ci dostrzegÅ‚a dwa zielone owale.Dwa Å›wiecÄ…ce zielone punkciki.UnosiÅ‚y siÄ™ w ciemnoÅ›ci ponad niÄ….Oczy.PatrzyÅ‚a w oczy Tamtego.JAKI CZAOWIEK MA OCZY, KTÓRE ZWIEC W CIEMNOZCI?* * *Bob Drew staÅ‚ przy karuzeli ze sÅ‚odkimi jabÅ‚kami w obu dÅ‚oniach, czekajÄ…c naChrissy.Po piÄ™ciu minutach zaczÄ…Å‚ nadgryzać swoje jabÅ‚ko.Po dziesiÄ™ciu zniecierpliwiÅ‚siÄ™ i zaczÄ…Å‚ spacerować wokoÅ‚o.Po piÄ™tnastu wkurzyÅ‚ siÄ™ na Chrissy byÅ‚a fajnÄ… dziew-czynÄ…, ale czasami jej odbijaÅ‚o i nieraz wykazywaÅ‚a siÄ™ rażącÄ… bezmyÅ›lnoÅ›ciÄ….Po dwudziestu minutach jego gniew ustÄ…piÅ‚ na rzecz lekkiego zaniepokojenia w koÅ„cu zaczÄ…Å‚ siÄ™ martwić.Może zrobiÅ‚o jej siÄ™ niedobrze? ZjadÅ‚a niesamowitÄ…ilość rozmaitego Å›mieciowego żarcia.ByÅ‚oby dziwne, gdyby prÄ™dzej czy pózniej tegonie zwróciÅ‚a.Poza tym nigdy nie wiadomo na pewno, jak Å›wieże jest jedzenie podawa-ne w wesoÅ‚ym miasteczku.Może trafiÅ‚ siÄ™ jej zepsuty hot dog albo razem z chiliburge-rem zjadÅ‚a jakieÅ› Å›wiÅ„stwo.RozważajÄ…c tÄ™ ewentualność on również zaczÄ…Å‚ odczuwać sensacje żoÅ‚Ä…dkowe.SpojrzaÅ‚ na nie dojedzone jabÅ‚ko i w koÅ„cu cisnÄ…Å‚ je do najbliższego kosza.ChciaÅ‚ jÄ… odnalezć i upewnić siÄ™, że nic siÄ™ jej nie staÅ‚o, ale przypuszczaÅ‚, że nie bÄ™-dzie zachwycona widzÄ…c go, kiedy jej oddech wciąż bÄ™dzie cuchnÄ…Å‚ wymiocinami.JeżelirzeczywiÅ›cie puszczaÅ‚a teraz pawia w damskiej toalecie, bÄ™dzie potrzebowaÅ‚a czasu, abysiÄ™ odÅ›wieżyć, poprawić makijaż i ogólnie doprowadzić do porzÄ…dku.Po dwudziestu piÄ™ciu minutach jabÅ‚ko Chrissy trafiÅ‚o do tego samego kosza co jego.Po półgodzinie, znużony galopujÄ…cymi donikÄ…d koÅ„mi i rytmicznie bÅ‚yskajÄ…cymimosiężnymi sÅ‚upkami, czujÄ…c narastajÄ…cy niepokój o Chrissy, ruszyÅ‚ na jej poszukiwa-nie.Jeszcze nie tak dawno obserwowaÅ‚ jÄ…, jak odchodziÅ‚a od stoiska z napojami i sÅ‚ody-czami, by rozpÅ‚ynąć siÄ™ w tÅ‚umie.PożeraÅ‚ wzrokiem jej krÄ…gÅ‚e poÅ›ladki i ksztaÅ‚tne Å‚yd-ki.W minutÄ™ czy dwie pózniej miaÅ‚ wrażenie, że dostrzega jej zÅ‚ote wÅ‚osy w alejce opo-dal Tunelu Strachu, wiÄ™c uznaÅ‚, że powinien rozpocząć poszukiwania od tego wÅ‚aÅ›niemiejsca.PomiÄ™dzy Tunelem Strachu a Gabinetem OsobliwoÅ›ci biegÅ‚a piÄ™ciostopowej szero-koÅ›ci alejka wiodÄ…ca na obrzeża lunaparku, gdzie znajdowaÅ‚y siÄ™ toalety.Przy koÅ„cuprzejÅ›cia cienie byÅ‚y tak mroczne i gÄ™ste, że wydaÅ‚y siÄ™ niemal namacalne, niczym czar-ne zasÅ‚ony, a teren wydawaÅ‚ siÄ™ zdumiewajÄ…co pusty, chociaż od głównej alei dzieliÅ‚o gonie wiÄ™cej niż sześćdziesiÄ…t stóp.59SpoglÄ…dajÄ…c niepewnie w mrok Bob zastanowiÅ‚ siÄ™, czy Chrissy mogÅ‚a mieć poważ-niejsze kÅ‚opoty aniżeli zwykÅ‚e sensacje żoÅ‚Ä…dkowe.ByÅ‚a piÄ™knÄ… dziewczynÄ…, a w obec-nych czasach, kiedy rzadko kto przejawiaÅ‚ jeszcze szacunek wobec prawa, znalazÅ‚abywiele ludzi gotowych wziąć od dziewczyny wszystko, na co tylko mieli ochotÄ™, obojÄ™tneczy ona tego pragnęła, czy też nie.Bob przypuszczaÅ‚, że lunaparki przyciÄ…gaÅ‚y takich lu-dzi bardziej niż jakiekolwiek inne miejsca na Å›wiecie.Z rosnÄ…cym niepokojem dotarÅ‚ do koÅ„ca Å›cieżki i wyszedÅ‚ na otwartÄ… przestrzeÅ„ zaTunelem Strachu.SpojrzaÅ‚ w lewo, potem w prawo i zobaczyÅ‚ toalety.Niewielki, kan-ciasty cementowy budyneczek znajdowaÅ‚ siÄ™ o sześćdziesiÄ…t stóp od niego, skÄ…panyw jasnym żółtym blasku.Nie widziaÅ‚ caÅ‚oÅ›ci, zaledwie jednÄ… trzeciÄ…, ponieważ na pla-cu przed toaletami staÅ‚ rzÄ…d kilkunastu wielkich ciężarówek należących do lunaparku.Ciemność wydawaÅ‚a siÄ™ tu jeszcze czarniejsza ciężarówki przywodziÅ‚y mu na myÅ›luÅ›pione prehistoryczne bestie.ZrobiÅ‚ zaledwie dwa kroki w stronÄ™ toalety, kiedy nagle potknÄ…Å‚ siÄ™ o coÅ› i maÅ‚o nieupadÅ‚.Gdy odzyskaÅ‚ równowagÄ™, pochyliÅ‚ siÄ™ i podniósÅ‚ zdradziecki przedmiot.To byÅ‚a czerwona torebka Chrissy.Bob Drew poczuÅ‚, że serce podchodzi mu do gardÅ‚a.Od wejÅ›cia do Tunelu Strachu, ozdobionego ogromnÄ… gÅ‚owÄ… klauna, w mrok nocypomknęła fala ochrypÅ‚ego, urywanego Å›miechu
[ Pobierz całość w formacie PDF ]