Podobne
- Strona startowa
- Pierscien z krwawnikiem Helena Sekula (2)
- Hobb Skrytobójca 3 Wyprawa Skrytobójcy
- Humoreski z teki Woeszylly Kraszewski J
- Fowles John Mag (SCAN dal 900)
- Borland Delphi 7 Developer's Guide
- Chmielewska Joanna Zlota mucha.BLACK
- King Stephen Talizman
- Tombak Michal Jak zyc dlugo i zdrowo (2)
- Andre Norton Klatwa Zarsthora EL637HF3UDYIQQ
- (46) Miernicki Sebastian
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- fashiongirl.xlx.pl
Cytat
Do celu tam się wysiada. Lec Stanisław Jerzy (pierw. de Tusch-Letz, 1909-1966)
A bogowie grają w kości i nie pytają wcale czy chcesz przyłączyć się do gry (. . . ) Bogowie kpią sobie z twojego poukładanego życia (. . . ) nie przejmują się zbytnio ani naszymi planami na przyszłość ani oczekiwaniami. Gdzieś we wszechświecie rzucają kości i przypadkiem wypada twoja kolej. I odtąd zwyciężyć lub przegrać - to tylko kwestia szczęścia. Borys Pasternak
Idąc po kurzych jajach nie podskakuj. Przysłowie szkockie
I Herkules nie poradzi przeciwko wielu.
Dialog półinteligentów równa się monologowi ćwierćinteligenta. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jak “wysoka” jest klasa myślenia samego Jastruna, choćby w spojrzeniu na religię, dobrze ilustruje jego publikowana w “Res Publice Nowej” (nr 7-8/96) chełpliwa opowiastka o tym, jak zwyciężył w starciu z Bogiem o pozyskanie bardzo wierzącej dziewczyny: Najbardziej religijna scena z mojego życia erotycznego.Była bardzo młoda, bardzo wierząca i bardzo ładna.- Jak ty się teraz z tego wyspowiadasz? - zapytałem z nieszczerą troską (.).W odpowiedzi zasłoniła moje oczy dłonią.Patrzyłem nadal - w jej dłoni nie było ani piekła, ani czyśćca, było ciemno, ciepło, pachniało mlekiem i macierzanką.W “Res Publice” z lutego 1996 r.Jastrun zwierzał się, że ciarki przechodzą go na myśl ilu bęcwałów o niezłych biografiach zajmowało wysokie stanowiska tylko dlatego, że ich nazwiska znajdowały się w czyimś notesie.Zwierzenia skomentował “Tygodnik Solidarność” (nr 13 z 1996 r.) przypomnieniem, jak to Jastrun dzięki wyjęciu go z notesu minister kultury Izabelli Cywińskiej wylądował na stanowisku dyrektora Instytutu Kultury Polskiej w Sztokholmie.I dodał o roli Jastruna w czasie pobytu na sztokholmskiej synekurze: Jego osiągnięcia na polu krzewienia kultury polskiej nie są Szwedom znane.Ale żeby od razu: “bęcwał”?Ewa Berberyusz, dziennikarka.W lutym 1987 roku jedna z uczestniczek zmasowanego ataku w “Tygodniku Powszechnym” na artykuł Władysława Siła-Nowickiego broniącego Polaków przed oszczerstwami artykułu Jana Błońskiego.Solidaryzujący się z Błońskim artykuł kończyła słowami pełnymi narodowego masochizmu: (.) przestańmy się targować o okoliczności łagodzące, przestańmy argumentować, ale pochylmy głowę (.) (E.Berberyusz: Wina przez zaniechanie, “Tygodnik Powszechny” z 22 lutego 1987 r.).Wielokrotnie skrajnie wyolbrzymiała siłę nastrojów antyżydowskich w Polsce, jako dowód ciągle powołując się na antyżydowskie napisy na murach (por.np.teksty E.Berberyusz: Jude, raus!, “GW” z 8 czerwca 1990 r.).Chcieliście Polski, no to ją macie.(“GW” z 20 listopada 1990 r.), Klincz (16 listopada 1991 r.).Atakowała biskupa Michalika za rzekomą antyżydowskość po jego znanej homilii wyborczej z 1991 r., sugerującej niech każdy głosuje na osoby mu najbliższe duchowo, Polak na Polaka, etc.Jerzy Eisler, historyk.Jeszcze w 1989 roku niewiele znany szerszym kręgom doktor historii, w ostatnich latach został skrajnie rozreklamowany przez “europejczyków”.Urósł do jednego z filarów polskiej historiografii o latach powojennych, szczególnie nagłaśnianego w “różowych” przekaziorach.Reklamowano go nieprzypadkowo.Eisler stał się bowiem najbardziej panegirycznym piewcą frakcji "puławian" i Marca 1968 r.Jego książka Marzec 1968 (Warszawa 1991 r.) przynosiła obraz wydarzeń marcowych 1968 roku, maksymalnie przesadzający znaczenie i zasługi michnikowców.Nawet recenzje, publikowane na łamach tak skądinąd pobłażliwej dla ludzi z lobby filosemickiego “Res Publiki” (nr 7-8 z 1991 roku) zwróciły uwagę na skrajną tendencyjność książki Eislera i jej jaskrawe braki warsztatowe.Justyna Duriasz w recenzji pt.Warsztat? pisała, że książka reprezentuje zły model uprawiania historii.Andrzej Chojnowski pisał z kolei o stronniczości Eislera, iż: Jest to spojrzenie uczestnika grupy politycznej, szukającego swej tradycji, nie zaś historyka.Dodajmy do tego ogrom błędów i przekłamań faktograficznych.Rozliczne informacje Eislera cechował ciągły brak sprawdzenia.Znany kombatant żydowski z czasów wojny Arnold Mostowicz w liście do “Polityki” z 6 kwietnia 1991 r.pisał o niektórych informacjach, przytoczonych przez Eislera: Obawiam się, że Jerzy Eisler nie bardzo przyłożył się do sprawdzenia tego faktu (.).Informacja ta jest równie liryczna, co kłamliwa.Ja sam występuję 3 razy w książce Eislera i z tego dwa razy w kontekście błędnych informacji faktograficznych.Autor powołuje się na moją relację o referacie, który tłumaczyłem jakoby na język węgierski na Kongresie Związków Zawodowych, choć jako żywo nie tłumaczyłem na żadnym tego typu kongresie.Drugi raz wymienia mnie wśród “trzonu” grupy młodzieży “bogoojczyźnianej”, obok między innymi ekonomisty Stanisława Gomułki.Nigdy nie należał on ani do naszej grupy, ani do jej “trzonu” (!!!).Liczne krytyki wyrażane pod adresem przekłamań książki Eislera nie skłoniły go do ani trochę do bardziej zobiektywizowanego pisania.W jednej sprawie wykazuje on wręcz żelazną konsekwencję - w maksymalnym wybielaniu grupy “puławian”, czyli frakcji żydowskiej w PZPR (por.np.J.Eisler: Zarys dziejów politycznych Polski 1944-1989, Warszawa 1992 r.), czy wybielania roli Żydów w bezpiece (“Tygodnik Kulturalny” z 3 grudnia 1989 r.).W tym ostatnim artykule Eisler robił, co mógł dla maksymalnego pomniejszenia roli Żydów w bezpiece, oskarżając głoszących inne opinie w tej sprawie o to, iż bezwiednie powtarzają rasistowskie slogany.Jak wygląda eislerowska wizja historii, można się szczegółowo przekonać czytając przygotowany przez niego wraz z dwu mniej znanymi autorami (R.Kupieckim i M.Sobańską-Bondarczuk) podręcznik Świat i Polska 1939-1992.W podręczniku tym próżno szukać nazwiska wielu słynnych polskich patriotów, takich jak kontradmirał J
[ Pobierz całość w formacie PDF ]