Podobne
- Strona startowa
- Trylogia Lando Calrissiana.03.Lando Calrissian i Gwiazdogrota ThonBoka (3)
- Edwards Eve Alchemia miłoci 03 Gra o miłoć. Kroniki rodu Lacey
- Stuart Anne Czarny lod 03 Blekit zimny jak lod
- Trylogia Hana Solo.03.Han Solo i utracona fortuna (2)
- Cornwell Bernard Kampanie Richarda Sharpe'a 03 Forteca Oblężenie Gawilghur, 1803
- Heath Lorraine Najwspanialsi kochankowie Londynu 03 Przebudzenie w ramionach księcia
- Saylor Steven Dom Westalek
- Scott Justin Poscig na oceanie (2)
- Fotografia cyfrowa i obróbka obrazu 2
- Krotoschin Henry Huna
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- zuzanka005.pev.pl
Cytat
Do celu tam się wysiada. Lec Stanisław Jerzy (pierw. de Tusch-Letz, 1909-1966)
A bogowie grają w kości i nie pytają wcale czy chcesz przyłączyć się do gry (. . . ) Bogowie kpią sobie z twojego poukładanego życia (. . . ) nie przejmują się zbytnio ani naszymi planami na przyszłość ani oczekiwaniami. Gdzieś we wszechświecie rzucają kości i przypadkiem wypada twoja kolej. I odtąd zwyciężyć lub przegrać - to tylko kwestia szczęścia. Borys Pasternak
Idąc po kurzych jajach nie podskakuj. Przysłowie szkockie
I Herkules nie poradzi przeciwko wielu.
Dialog półinteligentów równa się monologowi ćwierćinteligenta. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Czy muszę to wiedzieć? Przez chwilę wpatrujemy się w siebie.Jesseprzebiega placem wskazującym po swojej dolnej wardze, a jarozkoszuję się tym seksownym widokiem. Przyjdziesz? pyta, zamiast nakazywać.Jak na siebie dziś jestbardzo rozsądny. Proszę dodaje, wydymając wargi.Ach, jak mogłabym odmówić temu mężczyznie. Tylko dlatego, że cię kocham.Uśmiecha się uwodzicielsko, przez co rozpływam się na kanapie. Powiedz to jeszcze raz. Co? %7łe przyjdę? Och, oczywiście, że przyjdziesz.Nie, powiedz jeszcze raz, żemnie kochasz. Kocham cię. Wzruszam ramionami.Uśmiecha się promiennie. Wiem, że mnie kochasz.Po prostu uwielbiam tego słuchać.Powoli podnosi swoje idealne ciało i podaje mi rękę.Chwytam ją,opierając się o jego tors. Gdybyś nie przestała biec, bylibyśmy terazw domu, a ja zanurzyłbym się w tobie.Całuje mnie namiętnie w usta i zarzuca przez ramię.Gdywychodzimy, dostrzegam marzycielskie spojrzenie na twarzy młodejdziewczyny, która nas obsługiwała.Widzę, że nie może oderwać oczuod niosącego mnie adonisa.Uśmiecham się do siebie.Mam to, oczym marzy każda kobieta.Nikt mi go nie odbierze.Jeśli muszę pójśćna to głupie przyjęcie i zwalczyć grupę lwic, czekającą na zanurzeniepazurów w nim, zrobię to.Stratuję je.Jesse wrzuca mnie do taksówkii poddaje słodkim torturom podczas jazdy.Widzę naprężony penisspod szortów Jessego i wiercę się, aby zapanować nad pulsowaniemmiędzy udami. Dzień dobry, Clive mówi szybko Jesse, mknąc przez hol.Dobrze, że mam na sobie adidasy, bo niemal biegniemy.Aaduje mniedo windy, wbija kod na klawiaturze i przyciska do lustra, namiętniecałując. Na przyszłość będę musiał cię pieprzyć przed bieganiem mruczy.Jego pierwotny ton doprowadza mnie do szaleństwa.Chwytam włosy Jessego i przysuwam jego usta bliżej swoich warg.Nasze języki plączą się niespokojnie.W tej chwili nie ma mowy ospokojnym, porannym seksie.To będzie niezapomniana chwila, ajeśli winda się szybko nie otworzy, spędzimy ją tutaj.Gdy drzwi się rozsuwają, Jesse wprowadza mnie do holupenthouseu.Idę tyłem, nie odsuwając od niego ust, w którychnieustannie wiją się nasze języki.Nie wiem, jak to robi, ale otwieradrzwi, nie odrywając się ode mnie.Zanim drzwi się zamkną, zdzieraze mnie strój do biegania.Chce mnie wziąć szybko? Nie ma sprawy.Zsuwam buty i zaczynam zdejmować jego koszulkę, a Jesse ściągamoje szorty.Przez kilka sekund, kiedy walczę z jego koszulką, naszeusta są osobno, ale gdy wreszcie uporałam się z bluzką, namiętniemnie atakuje wargami i kieruje mnie w stronę ściany przy drzwiachwejściowych.Obraca mnie dookoła. Na kolana.Połóż ręce na ścianie pogania mnie, więcniezwłocznie wykonuję jego rozkaz.W tym czasie Jesse zdejmujebuty i szorty.Klękam i opieram dłonie o zimną farbę.Ciężko oddycham, niemogąc się doczekać tego, co nastąpi.Zdecydowanie chwyta mojebiodra.Mimo że zadrżałam pod jego naporem, nie poluznia uścisku.Odsuwa odrobinę moje uda, rozsuwa nogi i ustawia się za mną. Nie dochodz, dopóki nie powiem.Rozumiesz?Kiwam głową i zaciskam oczy, przygotowując się na potężny atak,który przyjmie moje ciało.Powinnam już wiedzieć, że w takichchwilach żadne psychiczne nastawianie się nie jest w stanieprzygotować mnie na niego.Czuję, jak powoli toruje sobie wejście, apo chwili naciera z dzikim krzykiem.Nie daje mi chwili, abym się doniego dopasowała.Natychmiast wchodzi we mnie i zaczynabezwzględnie poruszać się do przodu i tyłu.Zachowuje się niczymopętany.Jasna cholera!Otwieram oczy i poprawiam ułożenie rąk na ścianie, desperackopróbując zachować równowagę, gdy Jessse napiera na mnie dziko. Jezu, Jesse! krzyczę, gdy czuję, jak cudownie atakuje mojeciało. Wiedziałaś, że będzie ostro rzuca zachrypniętym głosem, niezatrzymując się. Nie waż mi się do cholery dojść.Staram się i koncentruję myśli na wszystkim, tylko nieintensywnym i szybko wzrastającym napięciu w moim kroczu, leczjego nieustanne i barbarzyńskie ruchy nie pomagają mi w tym.Przytakim tempie nie będę w stanie długo się powstrzymać. Cholera! krzyczy jak oszalały. Doprowadzasz.Mnie.Do.Szaleństwa! Podkreśla każde ze słów ostrym ruchem.Spociłam siębardziej niż podczas biegu.Jesse przesuwa swoje ręce z moich bioderku ramionom, a ja odchylam głowę pod wpływem ciepłego,zdecydowanego uścisku.Szaleję z rozkoszy.Czuję, że napręża ciało.Uff, przekroczyliśmy punkt, z którego nie ma odwrotu, ale żebyosiągnąć pełną ekstazę, czekam na jego zgodę.Ciekawe, co by zrobił,gdybym się go nie posłuchała i poddała się orgazmowi?Jesse nie przerywa nacierać i przy rozdzierającym krzyku wchodziwe mnie z taką siłą, że w moich oczach pojawiają się łzy.Nieruchomieje i opiera się o moje plecy, przyciskając mnie do ściany.Jego lekkie ruchy biodrami doprowadzają mnie do szaleństwa
[ Pobierz całość w formacie PDF ]