Podobne
- Strona startowa
- Agata Christie Smiertelna Klatwa i Inne Opowiadania
- Lovecraft H.P 16 Opowiadan (www.ksiazki4u.prv
- Lem Stanislaw Ratujmy kosmos i inne opowiadan
- Lem Stanisław Ratujmy kosmos i inne opowiadania
- Bulyczow Kir Nowe Opowiadania Guslarskie
- Conrad Joseph Tajfun i inne opowiadania
- Sheldon Sidney Niezawodny plan
- Zbigniew Nienacki Raz w roku w Skiroławkach
- Reichs Kathy Dzien smierci (2)
- Moralnosc pani Dulskiej Zapolska
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- beyblade.opx.pl
Cytat
Do celu tam się wysiada. Lec Stanisław Jerzy (pierw. de Tusch-Letz, 1909-1966)
A bogowie grają w kości i nie pytają wcale czy chcesz przyłączyć się do gry (. . . ) Bogowie kpią sobie z twojego poukładanego życia (. . . ) nie przejmują się zbytnio ani naszymi planami na przyszłość ani oczekiwaniami. Gdzieś we wszechświecie rzucają kości i przypadkiem wypada twoja kolej. I odtąd zwyciężyć lub przegrać - to tylko kwestia szczęścia. Borys Pasternak
Idąc po kurzych jajach nie podskakuj. Przysłowie szkockie
I Herkules nie poradzi przeciwko wielu.
Dialog półinteligentów równa się monologowi ćwierćinteligenta. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Biedny Tomasz Aniello nigdy nie widział takich wspaniałości.W stajniach znalazł przepyszne rumaki, w wozowni powozy, za pałacem ogród, a w nim posągi i wodotryski.Nawet król 'mrugnął z podziwu parę razy i chętnie wydał za Tomasza swoją córkę.Młodzi byli ze sobą szczęśliwi, a po roku narodziła im się córeczka.Nazwali ją Pentełla.Aniello cieszył się ze wszystkiego, a najwięcej z odzyskanej młodości.Ale czarnoksiężnicy nie zasypiali gruszek w popiele.Myszkowali, podglądali, wertowali tajemne księgi, pytali zwierciadeł czarnoksięskich, aż odgadli, że zięć królewski to nie kto inny, tylko ten sam stary nędzarz, który im uciekł ze swoim kogutem.Zaczęli się naradzać, jak mu wydrzeć jego bogactwo i młodość.Wreszcie zrobili lalkę, która miała w sobie sztuczną maszynerię, tak że umiała śpiewać i grać na małej gitarze.Czarnoksiężnicy przebrali się za kupców i poszli z tą lalką do Pentelli.Wypatrzyli chwilę, kiedy była sama, i pokazali jej lalkę.Każda dziewczynka chciałaby mieć taką lalkę, nic dziwnego, że i Pentełla miała na nią ochotę.Ale nie była pewna, czy rodzice ją kupią, a swoich pieniędzy nie miała, bo była jeszcze mała.Przebiegli kupcy powiedzieli jej, że to nic, bo oni nie chcą pieniędzy.Chętnie podarują lalkę Pentelli, byleby im oddała małą przysługę.— Jaką przysługę? — zapytała dziewczynka.— Postaraj się pokazać nam z bliska pierścień, który twój ojciec nosi na palcu, księżniczko — poprosił jeden z kupców.— To przecież nikomu nie zaszkodzi.Chcemy ten pierścień obejrzeć, żeby obstalować sobie taki sam.Ale pamiętaj, że to tajemnica i nie mów o tym nikomu, nawet ojcu.Widzisz, jak tanio dostanie ci się ta lalka.Jest takie włoskie przysłowie: Kiedy za tanio coś sprzedają, uważaj, bo cię oszukają.Ale Pentełla nie znała tego przysłowia, więc nie podejrzewała podstępu i zgodziła się.Poprosiła czarnoksiężników, żeby przyszli nazajutrz, a ona.tymczasem postara się o pierścień.Czarnoksiężnicy odeszli.Po niedługim czasie wrócił do domu Aniello.Córka zaczęła go prosić, przymilać się i żartować, aż go tak omotała, że pożyczył jej swój pierścień do zabawy.Wieczorem zapomniał o nim i pierścień został u Pentelli.Rano przyszli ukradkiem czarnoksiężnicy.Zaledwie pierścień dostał się do ich rąk, porwali go i znikli, jakby rozwiali się w dym.Przerażona Pentella bała się przyznać rodzicom, że oddała pierścień ojca.Tymczasem czarnoksiężnicy ukryli się w głębi najciemniejszego, najgęstszego lasu i tam rozkazali pierścieniowi, żeby odczynił to wszystko, co kiedyś dostał od niego Aniello.W tej samej chwili Aniello rozmawiał z królem w jego pałacu i niczego nie podejrzewał.Wtem włosy jego zrobiły się rzadkie i siwe, czoło pokryły zmarszczki, brwi się zwichrzyły, oczy zaczęły łzawieć, wargi zapadły się na bezzębnych dziąsłach, kolana zadygotały, a lśniące szaty zamieniły się w te same łachmany, w których biedak chodził dawniej.Król przetarł oczy ze zdziwienia, ale nic to nie pomogło.Zamiast zięcia siedział obok niego stary nędzarz.A nędzarz śmiał z nim poufale rozmawiać! “On sobie ze mnie kpi", pomyślał król.Tak się oburzył, że kazał Aniella wychłostać i wypędzić z pałacu.Aniello nie rozumiał, jakim sposobem zawaliło się jego szczęście.Z płaczem zakradł się wieczorem do córki i błagał ją, żeby mu oddała czarodziejski pierścień z kogucim kamieniem.Dopiero wtedy dowiedział się, jak czarnoksiężnicy oszukali niemądrą dziewczynkę.Pentella z początku nie poznała ojca, taki był zmieniony.Zrozumiała, ile biedy narobiła.Zaczęła płakać i przepraszać, ale to nic nie pomogło.Zrozpaczony Aniello o mało przez okno nie wyskoczył, takie go opanowało szaleństwo.— Dla lalki z łachmanów ze mnie, twego ojca, zrobiłaś starego łachmaniarza! — wołał biegając po pokoju i rwąc sobie włosy z głowy.Wreszcie uspokoił się i pomyślał:“To mi nic nie pomoże, jeżeli będę postępował tak niemądrze, jak moja mała Pentella.Pójdę w świat i będę poty szukał tych złodziejów, aż ich znajdę i odbiorę im mój pierścień".Ubrał się w stary kaftan, włożył na nogi rozdeptane chodaki, przerzucił przez plecy sakwę, do której wsunął sporą skwarkę, wziął do ręki sękaty kij, pożegnał córkę i poszedł.Pentella patrzyła za nim, zdrętwiała ze strachu i z żalu.Aniello ruszył w świat.Miał w sobie tyle zawziętości, że maszerował tak prędko i dzielnie, jakby wcale nie był starcem.Wreszcie zaszedł do głębokiej jamy, a tam była Norskowia, królestwo myszy.Kiedy mali wartownicy zobaczyli Aniella, pomyśleli, że to może być szpieg nasłany przez kota, więc zaprowadzili przybysza prosto do swego króla.Król Gryzoń siedział na tronie z muszelek i trzymał w łapce berło z makaronu.Poruszył wąsikami i zapytał:— Kim jesteś i co robisz w naszym kraju?Aniello pokłonił mu się, potem wyjął z sakwy skwarkę i wręczył ją królowi jako daninę.Król Gryzoń przyjął skwarkę i skinął berłem łaskawie.Aniello opowiedział mu swoje nieszczęśliwe przypadki.Oświadczył na koniec, że nie spocznie, póki nie odnajdzie tych przebrzydłych bandytów, którzy zrabowali mu czarodziejski kamień, a razem z kamieniem ukradli mu młodość i pozbawili rodziny.Król myszy wzruszył się opowiadaniem Aniella i poczuł dla niego w sercu litość.Chciał koniecznie jakoś go pocieszyć.Wezwał na tajną naradę najstarsze, najbardziej doświadczone myszy, żeby obmyśliły pomoc dla nieszczęśliwego człowieka.Życzył sobie, żeby jego poddani zadali sobie jak najwięcej trudu, byle odnaleźć czarnoksiężników, którzy udawali kupców
[ Pobierz całość w formacie PDF ]