Podobne
- Strona startowa
- Simak Clifford D Dzieci naszych dzieci (SCAN dal (3)
- Heyerdahl Thor Aku Aku (SCAN dal 921)
- Bulyczow Kiryl Ludzie jak ludzie (SCAN dal 756
- Moorcock Michael Zwiastun Bur Sagi o Elryku Tom VIII (SCAN da
- Clarke Arthur C. Baxter Stephen Swiatlo minionych dni (SCAN dal
- McCaffrey Anne Lackey Mercedes Statek ktory poszukiwal (SCAN d
- Moorcock Michael Perlowa Fort Sagi o Elryku Tom II (SCAN dal
- Moorcock Michael Elryk z Meln Sagi o Elryku Tom I (SCAN dal 8
- Kaye Marvin Godwin Parke Wladcy Samotnosci (SCAN dal 108
- Jordan Robert Czara Wiatrow (SCAN dal 963)
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- bezpauliny.htw.pl
Cytat
Do celu tam się wysiada. Lec Stanisław Jerzy (pierw. de Tusch-Letz, 1909-1966)
A bogowie grają w kości i nie pytają wcale czy chcesz przyłączyć się do gry (. . . ) Bogowie kpią sobie z twojego poukładanego życia (. . . ) nie przejmują się zbytnio ani naszymi planami na przyszłość ani oczekiwaniami. Gdzieś we wszechświecie rzucają kości i przypadkiem wypada twoja kolej. I odtąd zwyciężyć lub przegrać - to tylko kwestia szczęścia. Borys Pasternak
Idąc po kurzych jajach nie podskakuj. Przysłowie szkockie
I Herkules nie poradzi przeciwko wielu.
Dialog półinteligentów równa się monologowi ćwierćinteligenta. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Gdyby został moim pomocnikiem, czy znowu chciałby grać tę rolę?Egil błyskawicznie podniósł rękę.— To niesprawiedliwe! — Wszyscy odwrócili się ku niemu, a Dysydentka skinęła głową.— Od samego początku przysiągłem sobie kochać Aronę, troszczyć się o nią i dobrze ją traktować.To prawda, że pragnę jej tak, jak mężczyzna pragnie kobiety, ale jeśli jest ona jedną z tych — w jego głosie brzmiał teraz wstręt — które uważają, iż wszyscy mężczyźni to zwierzęta, a akt płodzenia dzieci to coś, co trzeba wytrzymać zaciskając zęby… Za to jej nie potępiam, skoro Sokolnicy uczynili go takim — dodał łagodnie.— Ja nie traktowałbym jej jak zwierzę.— W takim razie, dlaczego mi dokuczałeś? Rozkazywałeś mi jak matka małemu dziecku? Pani Floree słyszała to na własne uszy, tak samo jak pani Olwith i wiele innych.Dlaczego siłą przeszkadzałeś mi w wykonywaniu mojej pracy? Czemu na oczach wszystkich nie chciałeś mi oddać moich tabliczek i zamknąłeś izbę kronik? — Córka Bethiah zrelacjonowała pokrótce każdy z tych incydentów.— Pani czarownico, ty rozumiesz ich zwyczaje — odwołała się do Dysydentki.— Czy takie zachowanie jest wśród nich akceptowane?Czarownica podniosła ręce uciszając zebranych.— Odpowiadam na twoje pierwsze pytanie.Gdybyście zostali partnerami, on uważałby, że ma prawo zachowywać się, jak mówisz, niczym samiec w okresie rui, zgodnie z jego wolą, a nie twoją.Takie bowiem są ich obyczaje, on zaś zamierza egzekwować to, co uważa za swoje prawo.Chciałby też, jak to sama powiedziałaś, być starszym partnerem we wszystkim.Uważałby siebie za kronikarza, ciebie zaś za swoją pomocnicę i podjąłby wszystkie kroki, aby tak się stało.Te figle, o których oboje wspominaliście, miały tylko jeden cel: żebyś przyszła do niego, by móc dalej wykonywać swój zawód.Oszołomiona dziewczyna usiadła.Więc to tak… Nie pomyślała o tym.— Czy zaakceptowałabyś to? — ciągnęła Dysydentka.— Oczywiście, że nie! Udzielono głosu Egilowi.— Mogłaś dać mi to dobrowolnie — zasugerował.— Czy wątpisz w to, że cię kocham, że troszczyłbym się o ciebie i cię bronił?— Tylko wtedy, gdyby ci to odpowiadało.Nie, gdybym sprzeciwiła się twojej woli.Starsze Matki — powiedziała ponuro — oboje nie możemy być kronikarzami Nadrzecznej Wioski.Sam to przyznał.Chyba że — dodała, gdyż nowa myśl przyszła jej do głowy — że on zapisywałby opowieści i czyny swojego ludu, ja — naszego, a oboje te, które są wspólne.Starsze Matki naradziły się.Raula córka Mylene rzekła wtedy tak:— Jeżeli nie możecie razem mieszkać, dlaczego miałybyśmy wybrać ciebie, nie zaś Egila córkę Elyshabet? Wszystko świadczy o tym, że Egil jest lepszą od ciebie kronikarką, bardziej pracowitą, ładniej pisze, robi mniej błędów i, jak sama powiedziałaś, jest od ciebie starsza.— Bardziej pracowity! — wybuchnęła Arona.— Czcigodne Matki, kiedy on zamykał się w izbie kronik pisząc, jedna Jonkara wie co, moja pani leżała chora i to ja musiałam ją pielęgnować.On nigdy tego nie zaproponował! Mogłabym walczyć z nim o dostęp do izby kronik i kazać mu ją pielęgnować, ale — rozejrzała się dookoła i ciągnęła ze łzami w oczach — on życzył jej źle, a nie dobrze.Raz wyszłam z domu, wróciłam po cichu i usłyszałam, że mówił do niej: „Umrzyj! Umrzyj, ty nikomu niepotrzebna stara babo i zejdź mi z drogi”!Starsze Matki jęknęły i znów zaczęły konferować.Pani Floree obrzuciła Egila surowym spojrzeniem.Tylko Arona i czarownica zauważyły, że Egil wcale nie wyglądał na zaskoczonego.Syn Elyshabet westchnął głęboko.— Powinienem był raczej modlić się o jej cudowne wyzdrowienie niż o lekką śmierć — wyznał i zwiesił głowę.— Moja babka… — ciągnął drżącym głosem — umarła po długiej i ciężkiej chorobie, tak wycieńczona i zbolała, że nie mogłem dłużej patrzeć, jak się męczy i modliłem się do Bogów, żeby ją uzdrowili.Mój stary pies Dzwoniec został okaleczony przez dzika, kiedy byłem małym chłopcem — teraz oczy Egila zaszkliły się prawdziwymi łzami.— Nie mogłem mu pomóc, ale musiałem skrócić jego męki i pamiętam, że myślałem potem, iż ludzie są bardziej miłosierni dla swoich psów niż Bogowie dla ludzi.To wszystko.Jak on udaje! — pomyślała z oburzeniem Arona.Czarownica popatrzyła na nią porozumiewawczo.Kilka Starszych Matek miało łzy w oczach, kiwały głowami na znak zgody
[ Pobierz całość w formacie PDF ]