Podobne
- Strona startowa
- Sztuka wyznaczania i osiagania Marcin Kijak full
- Gamedec. Obrazki z Imperium. Cz 2 Marcin Sergiusz Przybylek
- Gamedec. Obrazki z Imperium. Cz 1 Marcin Sergiusz Przybylek
- Wolski Marcin Noc bezprawia oraz inne szalone
- Wolski Marcin Noc bezprawia oraz inne szalone (2)
- Wolski Marcin Noc bezprawia oraz inne szalone (4)
- Wolski Marcin Jedna przegrana bitwa
- Stephen King Pokochala Toma Gordona
- Nienacki Zbigniew Pan Samochodzik i . Wyspa Zlocz
- Parandowski Jan Mitologia
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- commandos.opx.pl
Cytat
Do celu tam się wysiada. Lec Stanisław Jerzy (pierw. de Tusch-Letz, 1909-1966)
A bogowie grają w kości i nie pytają wcale czy chcesz przyłączyć się do gry (. . . ) Bogowie kpią sobie z twojego poukładanego życia (. . . ) nie przejmują się zbytnio ani naszymi planami na przyszłość ani oczekiwaniami. Gdzieś we wszechświecie rzucają kości i przypadkiem wypada twoja kolej. I odtąd zwyciężyć lub przegrać - to tylko kwestia szczęścia. Borys Pasternak
Idąc po kurzych jajach nie podskakuj. Przysłowie szkockie
I Herkules nie poradzi przeciwko wielu.
Dialog półinteligentów równa się monologowi ćwierćinteligenta. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ale im bardziej próbowaÅ‚em pisać podMarkuszewskiego, tym wychodziÅ‚o mi gorzej.Na szczęście znalazÅ‚em alternatywÄ™ mojekrótkie, sensacyjne sÅ‚uchowiska zaczęły, dziÄ™ki pani Krzyżanowskiej, ukazywać siÄ™ w ramachRedakcji Literackiej Programu III.Tam wiosnÄ… 1973 roku stworzyÅ‚em półgodzinny magazyn onazwie Cztery razy p: parodia, plagiat, pastisz, piosenka.Na jego potrzeby zaczÄ…Å‚em zbieraćwÅ‚asny zespół autorski wziÄ…Å‚em zaprzyjaznionych kolegów z Salonu Niezależnych, KrzysztofaMaternÄ™.Jednak nieregularnie nadawane audycje nie do koÅ„ca mnie satysfakcjonowaÅ‚y.CzuÅ‚emsiÄ™ niedoceniany, tym bardziej że redakcyjni koledzy odnosili siÄ™ do mnie protekcjonalnie. Na szczytach Trójki też zaczęło siÄ™ zmieniać na gorsze.Nie bez znaczenia byÅ‚o i to, żeprezesurÄ™ Radiokomitetu objÄ…Å‚ Krwawy MaciuÅ› SzczepaÅ„ski.Jego kreaturÄ… rzuconÄ… na radiozostaÅ‚ Janusz Wilhelmi.WyjÄ…tkowo odrażajÄ…cy typ.Inteligentny, ale w samej swej sylwetceniosÄ…cy jakÄ…Å› zÅ‚ość, rewolucyjnÄ… czujność, niszczÄ…cÄ… dotychczasowÄ… rodzinnÄ… atmosferÄ™panujÄ…cÄ… w obiekcie na MyÅ›liwieckiej.(Jakże innÄ… od tej w dużym radio na Malczewskiego,gdzie mieÅ›ciÅ‚a siÄ™ Jedynka i rezydowaÅ‚y wÅ‚adze).Jan Mietkowski zostaÅ‚ zabrany do telewizji, niedÅ‚ugo pózniej zostaÅ‚ ministrem kultury iszybko umarÅ‚.Jego naturalna nastÄ™pczyni pani Ziegler dÅ‚ugo nie otrzymywaÅ‚a sakry z komitetu,mimo że miaÅ‚ jÄ… mianowany jej zastÄ™pca, szef redakcji muzycznej Andrzej Korman, co podsycaÅ‚otylko panujÄ…cÄ… nerwowość.W miejsce fantastycznego klimatu koÅ„ca lat sześćdziesiÄ…tych ipoczÄ…tku siedemdziesiÄ…tych zaczęło siÄ™ robić zbyt duszno.Dlatego nieoczekiwana propozycja pani Marchockiej padÅ‚a na podatny grunt.WydawaÅ‚omi siÄ™, że moja rola w Trójce jest skoÅ„czona.Gotowy byÅ‚em przyjąć propozycjÄ™ paniMarchockiej i odejść z Programu III.Z takim zamiarem postanowiÅ‚em udać siÄ™ do Ewy Ziegler.MyÅ›laÅ‚em, że zgoda na zmianÄ™ programu bÄ™dzie formalnoÅ›ciÄ….SpotkaÅ‚o mnie zaskoczenie.Szefowa gwaÅ‚townie zaczęła mi odradzać taki krok.NaglepojawiÅ‚a siÄ™ propozycja trzech czwartych etatu (od czterech lat byÅ‚em na połówce).W kolejnymzdaniu obiecaÅ‚a mi staÅ‚Ä… audycjÄ™.Wprawdzie chwilowo nie dysponowaÅ‚a pasmem antenowym,ale zaproponowaÅ‚a, abym z marszu zrobiÅ‚ ekstramagazyn na Boże CiaÅ‚o, a ona postara siÄ™, żebymmógÅ‚ kontynuować to przynajmniej raz w miesiÄ…cu.WiÄ™c zostaÅ‚em.Magazyn nazwaÅ‚em À propos jego głównÄ… pozycjÄ… miaÅ‚o stać siÄ™ mojesÅ‚uchowisko, nadto umieszczaÅ‚em tam materiaÅ‚y Salonu Niezależnych i Krzysztofa Materny.ZofertÄ… comiesiÄ™cznej współpracy zwróciÅ‚em siÄ™ do Jana Kaczmarka, którego ceniÅ‚em o wielebardziej niż resztÄ™ kabaretu Elita.Od strony muzycznej współpracowaÅ‚a ze mnÄ… Renata Rumel, arealizatorem zostaÅ‚ Krzysio KozÅ‚owski.Można powiedzieć, że byÅ‚a to pierwsza przymiarka doczegoÅ› wiÄ™kszego.Tymczasem wokół naszej Redakcji Audycji Rozrywkowych atmosfera psuÅ‚a siÄ™ corazbardziej.PoczÄ…tkowo pani Ziegler i nasz kierownik Jacek Janczarski żyli w wielkiej przyjazni.Byli nawet po imieniu. Ja na tego Jacka mogÅ‚abym patrzeć jak na obrazek! zwierzaÅ‚a siÄ™najbliższym współpracowniczkom szefowa.Niektórzy twierdzÄ…, że mÅ‚ody, czarujÄ…cy autorbardzo siÄ™ swej naczelnej podobaÅ‚.Jednak w momencie kiedy ITR trafiÅ‚ na szczyty popularnoÅ›ci,pojawiÅ‚y siÄ™ naciski, żeby tÄ™ popularność jakoÅ› przyhamować.W czasie wakacji 1973 roku sprawy ulegÅ‚y dramatycznemu przyÅ›pieszeniu.DoszÅ‚o doostrego konfliktu Janczarskiego z EwÄ… Ziegler.Szczegółów nie znam, ale jego dni jako szefaredakcji byÅ‚y policzone.Pewnego dnia dyrektor Korman wezwaÅ‚ mnie do siebie, pytajÄ…c, czy na ten czaspanujÄ…cego zamieszania nie zechciaÅ‚bym objąć obowiÄ…zków kierownika redakcji.ZgodziÅ‚em siÄ™,oczywiÅ›cie po otrzymaniu zapewnienia, że byt ITR-u, a także posada Jacka (jako szeregowegoredaktora) pozostanÄ… niezagrożone.Mimo pewnych różnic i napięć wysoko ceniÅ‚em caÅ‚Ä… grupÄ™autorów ITR-u i uważaÅ‚em, że pozbycie siÄ™ jej byÅ‚oby wielkÄ… stratÄ… dla radia.Na nieszczęście Ewa Ziegler, skÄ…dinÄ…d osoba niesÅ‚ychanie inteligentna i operatywna, niebyÅ‚a Mietkowskim i wszystko, co czyniÅ‚a, musiaÅ‚o sÅ‚użyć umocnieniu jej osobistej pozycji.Mimo że podkreÅ›laÅ‚a, że jest w nomenklaturze KC , jakoÅ› nie mogÅ‚a spać spokojnie i nieustawaÅ‚a w poszukiwaniu rozmaitych podpórek. To powodowaÅ‚o, że w dziaÅ‚aniach kadrowych kierowaÅ‚a siÄ™, niestety, wyrachowaniem iemocjami po Å›mierci Mietkowskiego przyjęła do pracy jego córkÄ™, po katastrofie lotniczej, wktórej zginÄ…Å‚ (ku radoÅ›ci caÅ‚ego Å›rodowiska) Janusz Wilhelmi, posadÄ™ dostaÅ‚ jego syn.Pooperacji, którÄ… przeszÅ‚a nasza szefowa (swoim samochodem nadziaÅ‚a siÄ™ na furÄ™ z drewnem), wradio etat otrzymaÅ‚a żona chirurga Magda Jethon, a w dostaniu siÄ™ na studia córki szefowej miaÅ‚opomóc, jak mówiono na korytarzu, przyjÄ™cie do Trójki syna profesora Legowicza Wiktora.Kiedy pani Ewa ostatecznie przekroczyÅ‚a granicÄ™ dzielÄ…cÄ… rozsÄ…dek i przyzwoitość, niechcÄ™ dociekać.W każdym razie z wielkÄ… przykroÅ›ciÄ… znalazÅ‚em jej nazwisko, a także nazwiskojej pózniejszego zastÄ™pcy Andrzeja Wiktora Piotrowskiego (czÅ‚owieka STS-u, prywatnie mężaOlgi LipiÅ„skiej), z którym toczyÅ‚em dÅ‚ugie, fascynujÄ…ce rozmowy na LiÅ›cie Wildsteina. *RozpÄ™dziwszy siÄ™ w opisywaniu moich radiowych perypetii, nie straciÅ‚em bynajmniej zoczu Lucka Radzikowskiego.Do dziÅ› pozostaje moim przyjacielem.Po moim transferze doStodoÅ‚y robiÅ‚ w Hybrydach kabaret Helota, dziaÅ‚aÅ‚ w ZSP.Przez pewien czas byÅ‚ naczelnym GÅ‚osu CiepÅ‚ownika , z byÅ‚ym naszym kierownikiem organizacyjnym Ludwikiem GuthercemsprawdzaÅ‚ siÄ™ w branży piekarniczej, aby ostatecznie, jak jego ojciec, zająć siÄ™ rodzinnymbiznesem.W stanie wojennym napisaliÅ›my wspólnie spektakle dla dzieci: MaÅ‚pet szaÅ‚ i MaÅ‚petcyrk, a swój instynkt spoÅ‚ecznika wykorzystywaÅ‚ w ZwiÄ…zku Autorów i KompozytorówRozrywkowych (ZAKR), bÄ™dÄ…c tam przez kilka kadencji sekretarzem generalnym.RealizatorTymczasem pojawiÅ‚a siÄ™ kolejna zwrotnica.Jedna korytarzowa uwaga, brzemienna wskutki dla mojej dalszej drogi życiowej.I to w sytuacji dramatycznego zawirowania.W Å›wiecie zglobalizowanym ruch skrzydeÅ‚ motyla w Pekinie może spowodować krach nagieÅ‚dzie nowojorskiej.W PRL-u drobna nieostrożność mogÅ‚a zaowocować znaczÄ…cymikonsekwencjami.Prawdziwe trzÄ™sienie ziemi w Trójce spowodowaÅ‚ pozornie bÅ‚ahy incydent.Wramach ITR-u od poczÄ…tku chodziÅ‚y fragmenty nagranych spektakli kabaretów na estradzie Egidy, wczeÅ›niej Piwnicy pod Baranami.PóznÄ… jesieniÄ… 1973 roku realizator Marek Dalba,współtworzÄ…cy razem z Jerzym Kordowiczem i Grzegorzem Wasowskim ITR-owy insert onazwie Samouczek, zarejestrowaÅ‚ kolejny wieczór Salonu Niezależnych.W tym czasie epoka, wktórej kabaret Jacka Kleyffa, MichaÅ‚a Tarkowskiego i Janusza Weissa (który bardzo wczeÅ›niewszedÅ‚ w miejsce oryginalnego, ale jednostronnego Romana Walisiaka) byÅ‚ tolerowany przezwÅ‚adzÄ™, należaÅ‚a do przeszÅ‚oÅ›ci.W ogóle zÅ‚ote czasy kabaretu studenckiego przemijaÅ‚y.PrzemijaÅ‚a także organizacja studencka ZSP, która nigdy nie zostaÅ‚a pasem transmisyjnym partiido mas studenckich i musiaÅ‚a zostać zastÄ…piona przez SZSP w ramach zjednoczonej struktury,której czÅ‚onków nazywano federastami
[ Pobierz całość w formacie PDF ]