Podobne
- Strona startowa
- Warren Tracy Anne Miłosna pułapka 02 Miłosny fortel
- Stuart Anne Czarny lod 03 Blekit zimny jak lod
- Anne Emanuelle Birn Marriage of Convenience; Rockefeller International Health and Revolutionary Mexico (2006)
- Long Julie Anne Siostry Holt 03 Sekret uwodzenia
- Long Julie Anne Siostry Holt 01 Piękna i szpieg
- Warren Tracy Anne Miłosna pułapka 03 Lekcja miłoci
- Anne Holt Hanne Wilhelmsen 03 mierc Demona
- Rice Anne Krzyk w niebiosa (SCAN dal 961)
- Rice, Anne Lestat 'Opowiesc o zlodzieju cial'
- Ziemkiewicz Rafał Godzina przed Âświtem
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- fashiongirl.xlx.pl
Cytat
Do celu tam się wysiada. Lec Stanisław Jerzy (pierw. de Tusch-Letz, 1909-1966)
A bogowie grają w kości i nie pytają wcale czy chcesz przyłączyć się do gry (. . . ) Bogowie kpią sobie z twojego poukładanego życia (. . . ) nie przejmują się zbytnio ani naszymi planami na przyszłość ani oczekiwaniami. Gdzieś we wszechświecie rzucają kości i przypadkiem wypada twoja kolej. I odtąd zwyciężyć lub przegrać - to tylko kwestia szczęścia. Borys Pasternak
Idąc po kurzych jajach nie podskakuj. Przysłowie szkockie
I Herkules nie poradzi przeciwko wielu.
Dialog półinteligentów równa się monologowi ćwierćinteligenta. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.To porady medyczne dotyczące przystosowania symbiotycznego i uzupełniania energii, więc zapoznaj się z nimi uważnie.Kryształy znajdują się już na pokładzie promu, zamknięte w specjalnie zabezpieczonej ładowni.Oto twój identyfikator cechowy – podał jej cienki folder, podobny do tego, który widziała u Carrika – i bransoleta Cechu – zapiał ją wokół przegubu dziewczyny.– Dzięki nim zyskujesz dostęp do wszelkich rządów planetarnych, włączając w to Sesję Federacji Planet Rozumnych.Choć to kupa nudziarzy i nie wiem, jak obecna misja mogłaby doprowadzić cię do spotkania z nimi.Ale mądrze jest przygotować się na wszelką ewentualność.Dostęp do Sesji Federacji Planet Rozumnych? Killashandra nie sądziła, by Trag mógł żartować na temat podobnego przywileju.Na myśl o tak wielkim prestiżu jej depresja zniknęła.Dotarli do poziomu hangaru i dłoń Traga pchnęła ją naprzód ku czekającemu promowi.Stojący na rampie oficer ponaglał ich do szybszego kroku.Trag przyśpieszył i Killashandra zapragnęła nagle z całych sił oprzeć się, zatrzymać.Desperacko rozejrzała się po ogromnej hali w poszukiwaniu Lanzeckiego.– No dalej! Dalej! – wrzeszczał oficer pokładowy.– Spóźnialscy zabiorą się jutrzejszym promem!– Cisza! – Trag obrócił Killashandrę w momencie, gdy stanęła na pochylni.– Cechmistrz pokłada ogromne zaufanie w twoich umiejętnościach.Nie sądzę, aby się mylił.Lanzecki życzy ci szczęśliwej podróży i bezpiecznego powrotu.Pamiętaj!Z tymi słowy zawrócił na pięcie, pozostawiając osłupiałąKillashandrę, w której uszach wciąż jeszcze dźwięczało echo jego ostatnich słów.– Nie mogę zamknąć trapu, póki na nim stoisz! – zawołał potulnym głosem oficer.Oszołomiona, pośpiesznie wbiegła na pokład.Trap powędrował w górę i drzwi pojazdu zasunęły się z głośnym sykiem.– Nie stój tak.Zajmij miejsce – ktoś z załogi popchnął ją ku rufie.Odruchowo zapięła pasy, nadal trzymając w obu rękach instrukcje Antony i zestaw identyfikacyjny.Po chwili złożyła papiery na kolanach i odprężyła się, podczas gdy prom uniósł się na poduszce powietrznej i wypłynął z hangaru.Pojazd nie miał okien, toteż Killashandrze wydało się, że minęły wieki, nim poczuła falę mocy, towarzyszącą uruchomieniu kryształowego napędu.Opadła w tył na fotel, kiedy prom wreszcie wystartował.Nagły wzrost ciążenia powitała z radością.Może ściskająca ciało i kości siła zdoła wyrzucić z jej głowy nieprzyjemne myśli?Nagle prom wydostał się poza ciążenie Ballybranu i wśród nieważkości Killashandra poczuła, jak wraca jej rozsądek.Po pierwsze, zbudowała osobistą tragedię wokół dwóch zupełnie nie związanych z sobą faktów: dziwnie agresywnej postawy Rimbola podczas pod innymi względami uroczego spotkania, kiedy zdołała zupełnie się odprężyć, oraz postępowania Lanzeckiego.Dodajmy do tego jej tendencję do dramatyzowania i półświadome poczucie winy związane z łatwą adaptacją, wypadek Keborgena, niespodziewaną przyjaźń Lanzeckiego, pierwszą, pełną przygód wyprawę w Pasma i zwiastujące nadejście Przejścia przewrażliwienie.No tak.Odetchnij głęboko i zastanów się.Rimbol także był przewrażliwiony.Trag zaś nie tylko zaprowadził cię na prom, ale też przekazał trzy różne wiadomości: Cechmistrz jej ufał.Co dziwniejsze, Trag również podzielał to zaufanie, a ze wszystkich nauczycieli, jakich znała, jego najtrudniej było zadowolić.A Lanzecki życzył jej szczęśliwej podróży i bezpiecznego powrotu.Killashandra uśmiechnęła się.Nowo zyskana pewność siebie sprawiła, iż przestała uważać swój nader pośpieszny wyjazd za coś więcej niż zwykły przypadek.Ostatnio jednak w ogóle los jej sprzyjał.Od chwili gdy sortowacz zatrudnił jej klasę do pomocy przy kryształach i Enthor wybrał akurat ją, poprzez jej wrażliwość na czarny kryształ, Przeskok Mikeleya, którego wedle słów Antony nikt nie jest w stanie przewidzieć.Przypadek kierował krokami Killashandry, gdy wyruszyła wraz z ekipą ratunkową na pomoc Keborgenowi.To prawda, dedukcja i analiza faktów pomogły jej wyznaczyć trasę lotu zmarłego śpiewaka.Przedwczesna wyprawa w Pasma nastąpiła na polecenie Lanzeckiego, który działał kierowany interesem Cechu – należało utrzymać bezcenną działkę.Jednak mogła przecież jej nie znaleźć, mogła zmylić ją świeża farba znacznika.Ciekawe, jak burze Przejścia wpływają na farbę?Nagle przypomniała sobie wiadomość od Antony i, wsunąwszy folder Cechu głęboko do kieszeni, rozwinęła wydruk.Antona sprawdziła, jakie rodzaje pokarmów są dostępne w układzie Trundomoux i sporządziła listę tych, które najlepiej zaspokoją potrzeby Killashandry.Lista była zatrważająco krótka.Antona przypominała młodej śpiewaczce, iż jej apetyt ustąpi, natomiast kiedy nadejdzie Przejście, może zacząć nękać ją stała senność.Zdarzało się to najczęściej wtedy, gdy symbiont i nosiciel jeszcze nie do końca przystosowali się do siebie.Lekarka radziła jej, by ukończyła instalację najszybciej, jak to będzie możliwe, i dołączyła do wydruku łagodny środek pobudzający, który czasowo pokona senność.Killashandra miała nie wracać na Ballybran, póki nie mnie Przejście, a in dalej znajdzie się od planety, tym lepiej.Cały przekaz, zapisany przez sterowaną głosem drukarkę, przypominał Killashandrze Antonę i jej łagodny uśmiech.Poczuła wdzięczność w obliczu sympatii i umiejętności przewidywania, które powodowały autorką wiadomości.Jej niepewność zniknęła, w myślach powtórzyła raz jeszcze wszystkie procedury instalacyjne, których nauczył ją Trag.Zarówno on, jak i Lanzecki jej ufali.Niech więc tak będzie.Wsteczny ciąg silników i dziwne kołysanie promu wskazywały, iż pojazd manewruje przy wejściu do doków bazy.Poczuła wstrząs świadczący o tym, że manewry się zakończyły.– Niezgrabiasz! – stwierdził znajomy głos kilka rzędów przed Killashandrą.– Zapewne jeden z twoich ostatnich rekrutów popisuje się przed nami – odparł przeciągle Olin.Killashandra pomyślała, że naprawdę musiała być półprzytomna, kiedy wsiadała na pokład, skoro nie zauważyła Borelli i jej towarzysza.Właśnie odpięła pasy, gdy ze zdumieniem usłyszała w ustach Borelli własne nazwisko.– Killashandra Ree? – powiedziała śpiewaczka znajomym, pogardliwym tonem
[ Pobierz całość w formacie PDF ]