Podobne
- Strona startowa
- Trylogia Lando Calrissiana.03.Lando Calrissian i Gwiazdogrota ThonBoka (3)
- Trylogia Hana Solo.01.Han Solo na Krancu Gwiazd (2)
- Trylogia Hana Solo.01.Han Solo na Krancu Gwiazd (3)
- 090. Gwiazda PO GWIEDZIE (Troy Denning) 27 lat po Nowa Era Jedi
- NEJ 10 Denning Troy Gwiazda po gwiedzie
- Hogan James P Giganci T 3 Gwiazda gigantow
- § Saylor Steven Roma sub rosa 05 Ostatnie sprawy Gordianusa
- Vonnegut Kurt Galapagos (3)
- McGinnis Alan Loy Sztuka motywacji (SCAN dal 1006 (3)
- Carter Stephen L. Elm Harbor 01 Władca Ocean Park
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- mizuyashi.htw.pl
Cytat
Do celu tam się wysiada. Lec Stanisław Jerzy (pierw. de Tusch-Letz, 1909-1966)
A bogowie grają w kości i nie pytają wcale czy chcesz przyłączyć się do gry (. . . ) Bogowie kpią sobie z twojego poukładanego życia (. . . ) nie przejmują się zbytnio ani naszymi planami na przyszłość ani oczekiwaniami. Gdzieś we wszechświecie rzucają kości i przypadkiem wypada twoja kolej. I odtąd zwyciężyć lub przegrać - to tylko kwestia szczęścia. Borys Pasternak
Idąc po kurzych jajach nie podskakuj. Przysłowie szkockie
I Herkules nie poradzi przeciwko wielu.
Dialog półinteligentów równa się monologowi ćwierćinteligenta. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Pojawia się wielkie stado jeleni.Adika znowu była w jaskini, wpatrując się ze zdumieniem w rysunki, pokrywające sufit groty.Była sama: Alain już podążył za Dwoma Palcami ku tłumowi, do miejsca, w którym w jednej ze skałwyrzezbiono dwie włochate bestie.Ostrożnie poszła w ich kierunku, przyglądając się otaczającym jąludziom.Czy to wszyscy, którzy ocaleli z plemienia Roga? Nie było ich więcej niż dwadzieścioro, z czegopołowę stanowiły dzieci.Wielu było rannych, a część nie mogła nawet usiąść.W centrum tej grupyznajdował się zrobiony z patyków siennik.Leżała na nim osoba przystrojona miedzianymi ozdobami odstóp do głów, toteż Adika z trudem dojrzała jej włosy i twarz.Postać na sienniku miała ozdobne nakryciegłowy wykonane z miedzi, miedziany napierśnik, obręcze i bransolety, i szeroki pas w kształcie dwóchskrzyżowanych siekier.Kościste ręce spoczywały na piersiach, ściskając złoty puchar.Kiedy Adikapodeszła bliżej, poczuła ostry zapach napoju, zaprawionego anyżkiem.Zamknięte powieki kobietypomalowane były czerwoną ochrą, zaś na jej twarzy widniał znak półksiężyca.Róg nosiła swe imię ze względu na zniekształconą twarz.Kiedy patrzyło się na nią z jednej strony,widziało się kobietę w zaawansowanym wieku, pomarszczoną, lecz przystojną.Kiedy spojrzało się zdrugiej, dostrzec można było twarz obwisłą i bez życia, a także odrażające oko, które - Adika była tegopewna - widziało to, czego nie mógł zobaczyć zwykły śmiertelnik.Jakaś dziewczyna odsunęła się, robiąc miejsce dla Adiki.Ta przyklęknęła przy sienniku.- Czy ona żyje? - zapytała, po czym ujrzała, że pióro znajdujące się na ustach Rogu lekko drży,poruszane oddechem i duchem, który wciąż jeszcze był w tym słabym ciele.- Ciężko ranna - przetłumaczyła Laoina słowa Dwóch Palców.Odwrócił się i rozmawiał z dziewczyną,która, pomimo młodego wieku, była najwidoczniej uczennicą Roga.Ubrana w długi strój, ona takżeprzystrojona była miedzianymi ornamentami, charakterystycznymi dla Wybranych.We włosy miaławplecione muszelki i koraliki.Nosiła też napierśnik, który był tak ciężki, że jej ramiona gięły się podjego ciężarem - a może pod ciężarem odpowiedzialności, jaki spocząłby na niej, gdyby Róg umarła i niemogła wziąć udziału w tkaniu.Dziewczyna musiałaby zająć jej miejsce.Alain tymczasem oglądał skalne rysunki.Kiedy Adika odszukała go wzrokiem, ujrzała, że próbujedotknąć zdrową ręką miejsca, w którym na skalnej ścianie widniał rysunek dłoni dorosłego mężczyzny,umieszczony tam wiele lat temu.Rozległo się lekkie sapnięcie.Piórko uniosło się, poruszone strumieniem powietrza, a Róg otworzyłaoczy.Przez moment Adice wydało się, że patrzy dokładnie na Alaina.Nagle puściła kielichspoczywający na jej piersiach i schwyciła Adikę za nadgarstek.Druga ręka, miękka i zwiotczała, puściłakielich, który stoczył się, a jego zawartość wylała się na ciało kobiety.Nawet jeżeli napój poparzył ją, niezwróciła na to uwagi.Przemówiła w swoim języku.Laoina przetłumaczyła to szybko, zaś Dwa Palce pospieszył i przykląkłobok Roga, naprzeciwko Adiki.- Idzcie drogą milczenia.- Kiedy mówiła, poruszała się tylko połowa jej ust, co sprawiało, że sepleniła.Laoina jednakże spędziła wiele lat, słuchając jej i teraz nie miała problemu ze zrozumieniem tego, comówi stara kobieta.Dwa Palce pochwycił jej prawą rękę i przycisnął do jej piersi.Postawił kielich na kamiennej podłodze,przejechał palcem po jego brzegu i przytknął wilgotny palec do warg Roga.- Jesteś chora, kuzynko - rzekł, zaś Laoina tłumaczyła Adice jego słowa.- Nie jesteś wystarczającasilna, by wziąć udział w tkaniu.Róg oblizała usta, smakując napój.- Jestem bardzo chora.Nie pożyję długo.Ale moja uczennica zmarła rok temu, a ta młoda dziewczyna -spojrzała na nią swym zdrowym okiem - za mało potrafi.- Ja jestem gotów - powiedział Dwa Palce.- Moje miejsce zajmie zaś uczennica o imieniu Hehoyanah.- Niech tak będzie - wyszeptała Róg.Popatrzyła na Adikę.- Jak będziecie tkali na magicznymwarsztacie, skoro Przeklęci kontrolują nasze ziemie?- Adika musi się udać do Szu-Szy.- zaczął Dwa Palce, lecz Róg przerwała mu.- Nie.Nie możemy ryzykować.- Zakasłała, jak gdyby wypowiedzenie tak wielu słów było dla niejogromnym wysiłkiem i jednocześnie miarą faktu, jak jest słaba.W jej płucach szumiało.Po chwiliprzerwy, podczas której wszyscy czekali cierpliwie, Róg mówiła dalej: - Adika pójdzie drogą milczenia zcórką mego serca, Laoiną.Ludzie Burzanu poprowadzą cię swoimi sekretnymi drogami do GrobowcówKrólowych.Laoina podąży do swej krainy i przywiedzie mi najlepszych wojowników.Mamy zbyt małodorosłych, by uderzyć na Przeklętych.Musimy mieć na tyle sił, by odeprzeć ich podczas wieczoru, gdyzostanie dokonane tkanie.Dwa Palce musi dotrzeć do warsztatu i utkać swą część.Tylko wówczasbędziemy bezpieczni.Róg zakasłała i zatrzęsła się.Słabła w oczach.Alain pojawił się obok Adiki niczym ogar, gotowy warować przy swej pani.Położył rękę na jejramieniu i przyjrzał się starej kobiecie współczująco.- Wierzę, że znajdziesz spokój - oświadczył.Na te słowa Róg odwróciła głowę.Co dziwne, znowu zdawała się spoglądać na Alaina swoim chorymokiem, jak gdyby było ono jedynym potrafiącym dostrzec wszystko w sposób właściwy.Jej nierównyoddech stanowił akompaniament dla innych odgłosów słyszalnych w jaskini: wzdychających dzieci,lekkiego chrapania, które rozlegało się gdzieś w ciemnościach, nikłych odgłosów kroków niewidzialnychtancerzy i flecistów, biorących udział w jakiejś starożytnej ceremonii, a namalowanych na ścianach.Wydawało się też, że słychać nikły dzwięk rogu, lecz było to tylko wrażenie, wywoływane przez echo,odbijające westchnienia dzieci
[ Pobierz całość w formacie PDF ]