Podobne
- Strona startowa
- Brooks Terry Piesn Shannary (SCAN dal 738)
- Brooks Terry Kapitan Hak scr
- 02 Terry Brooks Mroczne Widmo
- Brooks Terry Potomkowie Shannary (SCAN dal 8
- Brooks Terry Potomkowie Shannary (SCAN dal 8 (2)
- Goodkind Terry Pierwsze prawo magii
- Brooks Terry Potomkowie Shannary
- Clancy Tom Power Plays
- Skradzione marzenia Lewis Susan
- Wojownicy Nocy t.2
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- wiolkaszka.pev.pl
Cytat
Do celu tam się wysiada. Lec Stanisław Jerzy (pierw. de Tusch-Letz, 1909-1966)
A bogowie grają w kości i nie pytają wcale czy chcesz przyłączyć się do gry (. . . ) Bogowie kpią sobie z twojego poukładanego życia (. . . ) nie przejmują się zbytnio ani naszymi planami na przyszłość ani oczekiwaniami. Gdzieś we wszechświecie rzucają kości i przypadkiem wypada twoja kolej. I odtąd zwyciężyć lub przegrać - to tylko kwestia szczęścia. Borys Pasternak
Idąc po kurzych jajach nie podskakuj. Przysłowie szkockie
I Herkules nie poradzi przeciwko wielu.
Dialog półinteligentów równa się monologowi ćwierćinteligenta. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ziemska atmosfera to całkiem skuteczna tarcza, choć kiedy geolodzy zaczęli szukać, znaleźli pozostałości stu sześćdziesięciu kraterów meteorytowych.To bardzo interesujące, jeśli wziąć pod uwagę, że większość z nich zatarła erozja wywołana przez wiatr i deszcz.Ale więcej na ten temat powiemy, kiedy dojdziemy do dinozaurów.Dzisiejszy Księżyc zwraca ku Ziemi zawsze tę samą stronę, co oznacza, że wiruje wokół swej osi raz na miesiąc - tyle czasu też potrzebuje na obiegnięcie Ziemi.(Gdyby w ogóle nie wirował, zawsze byłby skierowany w tę samą stronę - nie tę samą względem Ziemi, ale tę samą, kropka.Wyobraźmy sobie kogoś, kto chodzi wokół nas, ale stale zwraca twarz na północ - nie widzimy go stale z jednej strony.Wręcz przeciwnie, zobaczymy go ze wszystkich stron).Nie zawsze tak było.Przez setki milionów lat działanie pływów spowalniało ruch wirowy i Ziemi, i Księżyca.Kiedy prędkość obrotowa Księżyca zsynchronizowała się z jego obiegiem wokół Ziemi, system się ustabilizował.Księżyc znajdował się też sporo bliżej Ziemi, ale w długim okresie odsuwał się coraz dalej.* * *Między rokiem 1600 a 1900 teorie o powstaniu Księżyca na przemian były zapominane i wracały do łask.Jedna z nich głosiła, że Księżyc uformował się równocześnie z Ziemią, kiedy obłok pyłowy kondensował się, tworząc Układ Słoneczny: Słońce, planety i całą resztę.Ta teoria, podobnie jak pierwsze teorie o powstaniu Układu Słonecznego, załamuje się na momencie pędu.Ziemia wiruje za szybko i Księżyc wiruje za szybko, aby pasowało to do Księżyca powstającego z kondensacji obłoku pyłowego.(Poprzednio wprowadziliśmy was w błąd, mówiąc, że teoria obłoku pyłowego wyjaśnia także satelity.Na ogół rzeczywiście, jednak wyjątkiem jest nasz tajemniczy Księżyc.“Kłamstwo dla dzieci”, oczywiście - teraz jesteście gotowi na kolejny poziom komplikacji).Teoria numer dwa głosiła, że Księżyc to fragment Ziemi, który się oderwał, może w czasach kiedy Ziemia była jeszcze całkiem płynna i wirowała szybko.Teoria trafiła do kosza, ponieważ nikt nie umiał znaleźć sensownej metody rozkręcenia Ziemi tak, by odrzuciła coś choćby w dużym przybliżeniu podobnego do Księżyca - nawet gdyby zaczekać, aż trochę wystygnie.Według teorii numer trzy, Księżyc powstał w innym miejscu Układu Słonecznego i wędrował sobie, aż trafił w pułapkę ziemskiej grawitacji i nie mógł już odlecieć.Ta teoria zyskała sporą popularność, mimo że takie grawitacyjne przechwycenie jest bardzo trudną sztuką.To trochę jakby próbować wrzucić piłkę golfową do dołka tak, żeby toczyła się w kółko na krawędzi.Zwykle kończy się to tym, że piłka wpada do dołka (zderza się z Ziemią) albo robi to, czego każdy golfista doświadczył i co widuje w koszmarnych snach: piłka na ułamek sekundy zanurza się głębiej, a potem wyskakuje (odlatuje, nie schwytana).Próbki skał, dostarczone przez misje Apollo, pogłębiły tylko tajemnicę początków Księżyca.Pod pewnymi względami skały okazały się zadziwiająco podobne do ziemskich.Gdyby były podobne całkiem, byłby to dowód wspólnego pochodzenia i musielibyśmy raz jeszcze przyjrzeć się teorii, że Księżyc i Ziemia powstały z kondensacji tego samego obłoku pyłowego.Ale księżycowa skała nie przypomina wszystkich skał ziemskich -jedynie te z płaszcza.Obecna teoria, pochodząca z początku lat osiemdziesiątych, stwierdza, że Księżyc rzeczywiście był kiedyś częścią płaszcza.Nie został odrzucony wskutek wirowania Ziemi - został wyrwany jakieś cztery miliardy lat temu, kiedy gigantyczne ciało, mniej więcej wielkości Marsa, zadało młodej Ziemi ukośny cios.Obliczenia komputerowe wykazują, że w odpowiednich warunkach takie uderzenie może oderwać duży fragment płaszcza i tak jakby rozsmarować go w przestrzeni.Trwa to około trzynastu minut (czyż komputery nie są sprawne?).Wyrzucony fragment płaszcza - roztopionego - zaczyna się kondensować w pierścień skał różnych rozmiarów.Część z nich tworzy wielką bryłę, proto-Księżyc, i szybko przyciąga pozostałe.Tego, co pozostało, nie można się łatwo pozbyć, jednak w ciągu 100 milionów lat prawie wszystkie fragmenty spadają albo na Ziemię, albo na Księżyc - z powodu grawitacji.Ponieważ na Ziemi istnieje pogoda - zwłaszcza wtedy; o rany, jaka wtedy była pogoda!.- powstałe kratery zostały całkiem zatarte przez erozję.Księżyc jednak nie ma pogody, więc kratery nie znikły i wiele z nich przetrwało do dzisiaj.Wielki urok tej teorii polega na tym, że za jednym zamachem wyjaśnia wiele rozmaitych własności Księżyca -jego podobieństwo do płaszcza Ziemi, fakt, że około czterech miliardów lat temu powierzchnia podlegała gwałtownemu i silnemu rozgrzaniu, jego kratery, rozmiar, prędkość obrotową, a nawet “morza”, które powstały, kiedy proto-Księżyc stygł powoli.Młody Układ Słoneczny nie był spokojnym miejscem.Trzeba przyznać, że nieudane słońce dziekana wyświadczyło nam jednak przysługę.* * *Księżyc wpływa na życie na Ziemi co najmniej na dwa lub trzy sposoby, o których wiemy, i zapewne kilkanaście innych, jakich się nie domyślamy.Najwyraźniejszym skutkiem oddziaływania Księżyca są pływy - fakt, do odkrycia którego zbliżają się magowie.Jak zwykle w nauce, opowieść o pływach nie jest całkiem prosta i tylko luźno wiąże się z tym, co sugeruje nam zdrowy rozsądek.Mówi on, że Księżyc przyciąga Ziemię, a przyciąga mocniej tę część, która jest najbliżej.Kiedy najbliżej znajdzie się ląd, nie dzieje się nic specjalnego, ale kiedy ocean - a ocean pokrywa ponad połowę powierzchni Ziemi - woda gromadzi się i wzbiera.Takie tłumaczenie jest “kłamstwem dla dzieci” i nie zgadza się rzeczywistością.Zgodnie z tym wyjaśnieniem powinniśmy się spodziewać, że w dowolnym miejscu na Ziemi przypływ następuje wtedy, kiedy Księżyc znajdzie się nad nim, a przynajmniej w najwyższym punkcie na niebie.To daje jeden przypływ na dobę - czy też, uwzględniając pewną złożoność systemu Ziemia-Księżyc, jeden przypływ na każde 24 godziny i 50 minut.Tymczasem przypływy następują dwa razy na dobę, co 12 godzin i 25 minut
[ Pobierz całość w formacie PDF ]