Podobne
- Strona startowa
- Briggs Patricia Mercedes Thompson 08 Niespokojna Noc
- Anne McCaffrey & Mercedes Lacke Statek ktory poszukiwal
- Conrad Joseph Zlota strzala (SCAN dal 767)
- Amis Martin Strzala Czasu (SCAN dal 749) (2
- Amis Martin Strzala Czasu (SCAN dal 749)
- Carey Jacqueline 01 Strzala Kusziela
- Foster Alan Dean Tran ky ky Czas na potop
- Crichton Michael Jurassic Park (2)
- cervantes saavedra de miguel niezwykłe przygody don kichot (2)
- Assollant Alfred Niezwykłe choć prawdziwe przygody kapitan
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- letscook2011.keep.pl
Cytat
Do celu tam się wysiada. Lec Stanisław Jerzy (pierw. de Tusch-Letz, 1909-1966)
A bogowie grają w kości i nie pytają wcale czy chcesz przyłączyć się do gry (. . . ) Bogowie kpią sobie z twojego poukładanego życia (. . . ) nie przejmują się zbytnio ani naszymi planami na przyszłość ani oczekiwaniami. Gdzieś we wszechświecie rzucają kości i przypadkiem wypada twoja kolej. I odtąd zwyciężyć lub przegrać - to tylko kwestia szczęścia. Borys Pasternak
Idąc po kurzych jajach nie podskakuj. Przysłowie szkockie
I Herkules nie poradzi przeciwko wielu.
Dialog półinteligentów równa się monologowi ćwierćinteligenta. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Położył się obok niej tak, że znalazła się między nim a kominkiem, czując się odprężona po raz pierwszy od czasu, gdy Elspeth została Wybrana.Objął ją jedną ręką, a drugą błądził wzdłuż niewidocznych ścieżek na ciele.Talia czuła jakby tysiące mrówek zaczęło przebiegać po jej skórze.Jej dłonie, na poły instynktownie, odpowiedziały na jego pieszczoty; w pierwszej chwili nieśmiało, z wahaniem, a potem z rosnącą pewnością siebie.Każdy cal jej skóry stawał się coraz to wrażliwszy.Mruczała z rozkoszy, co rusz zaskoczona tym, co wyczyniały jego ręce.W chwili, gdy poczuł jej rozgorączkowanie, przesunął swe łapczywe usta i Talia poznała, jak to jest, gdy w pełni przebudzi się pożądanie.Ucząc się od niego, poszła za jego przykładem, kiedy to rozpalał w niej gorączkę, to pozwalał nieco ochłonąć, po to jedynie, by znów rozognić w niej zmysły.W końcu, gdy była już pewna, że żadne z nich dłużej już nie zdzierży, odnalazł jej usta i połączył się z nią.Ból był drobnostką w porównaniu z tym, co wspólnie poczuli.Gdy w końcu Kris uwolnił się od niej, spędzili długą, pełną uniesienia chwilę wtuleni i wciąż sobie bardzo bliscy.Uniósł się, podał jej niemal zapomnianą wełnianą koszulę i sam się ubrał.Talia leniwie zebrała koce, poprawiła legowisko i skuliła się w nim, czując się całkowicie zaspokojona.W tym czasie Kris dorzucił do ognia.- Ten twój Dar nie zawsze jest taki zły - odezwał się w końcu.- Jeślibyś kiedykolwiek zdecydowała się wybrać partnera na całe życie, myślę, że bym mu zazdrościł.Teraz rozumiem, co to znaczy, gdy powiadają byś ożenił się lub kochał z Uzdrowicielką.zwłaszcza jeśli wszystkie mają taki sam Dar Empatii jak ty.- Och? - nastawiła uszu z zainteresowaniem.- A co o tym powiadają?- Że nie spędzisz z nią wiele czasu, ponieważ często wzywa ją obowiązek, lecz wspólne chwile wynagradzają częstą nieobecność.To samo odnosi się oczywiście do Uzdrowicieli.Chciała otulić ich lepiej kocami i wówczas Kris zauważył coś dziwnego na jej ręce.Ponownie pochwycił jej nadgarstek i obrócił tak, by jej dłoń oświetliło światło przygasającego ognia.Na widok tego, co zobaczył, na jego czole pojawiła się niewielka zmarszczka.Jej dłoń zniekształcała głęboka, niemal okrągła blizna.- To - odpowiedziała cicho na milczące pytanie - z tego powodu tak długo obawiałam się mężczyzn i dlatego nie ufam tym, którzy są bardzo przystojni i piękni.Mój brat Justus, o twarzy niewinnego, złotowłosego aniołka, lecz o sercu demona, zrobił to, gdy miałam dziewięć lat.- Dlaczego? - W jego głosie słychać było przerażenie.- Chciał.nie wiem, czego chciał, może miał ochotę po prostu wyrządzić mi krzywdę.Nienawidził wszystkiego, co wymykało mu się spod władzy.Zazwyczaj zadawał ile mógł bólu zwierzętom gospodarskim, za każdym razem, gdy trzeba było przy nich cokolwiek zrobić.Topił owce, gdy trzeba było oczyścić je z robactwa, straszliwie kaleczył przy strzyżeniu wełny.W ujeżdżanych przez niego koniach nie zostawało ani krzty ducha.Wydaje mi się, że dręczyło go, iż nie mógł uciec od nudy życia w Grodzie, którego nie mógł zniszczyć.Nie mógł mnie zmusić, bym przestała czytać i marzyć.Pewnego dnia rozkazał mi utopić worek z kociakami.Potargałam go na strzępy, by mogły uciec.Jestem pewna, że wiedział, iż tak właśnie postąpię.Wykręcił mi rękę i przewrócił na ziemię, przydepnął nadgarstek i przypalił mi dłoń rozpalonym pogrzebaczem.Myślę, że ten jedyny raz przesadził w swych zamiarach.Wydaje mi się, że nie zamierzał przypalić mnie aż tak bardzo, a przynajmniej uświadomił to sobie, zobaczywszy, co uczynił.O bogowie, przenigdy nie zapomnę jego twarzy, w chwili gdy mnie przypiekał.- Talia zadrżała i Kris przytulił ją mocniej do siebie.- Wspomnienie tej ohydnej radości nawiedzało mnie jeszcze podczas drugiego roku w Kolegium.Rodzina słyszała mój krzyk, jednak nikt nie pośpieszył mi na pomoc, bo wiedzieli, że Justus ma wyznaczyć mi pracę, i wyobrazili sobie, iż oto spotyka mnie kara za opieszałość.Kiedy nie milkłam, pojawiła się jedna z młodszych żon, zaciekawiona, co się dzieje, ale to już było po tym, jak brat zobaczył, jaką wyrządził mi krzywdę i odrzucił pogrzebacz.Powiedział Keldar, Pierwszej Żonie, że ukarał mnie za nieposłuszeństwo, a wtedy ja chwyciłam za rozpalony pogrzebacz, by mu oddać.Nie musiał nawet wyjaśniać, dlaczego poparzona jest tylko dłoń, a nie palce.Uwierzyli jemu, oczywiście, a nie mnie!- Bogowie! - Krisowi zrobiło się niedobrze, teraz rozumiał nieco lepiej, dlaczego nie chciała się mu zwierzać.- Od tamtej chwili upłynęło bardzo dużo czasu.Niemal uporałam się już z tym wspomnieniem.Myślę, że gdyby żył, z takim samym okrucieństwem odnosiłby się do swej żony i dzieci.No cóż, tak nie jest.Udało mu się dać się zabić jakiś rok albo dwa po tym, jak zostałam Wybrana, podczas najazdu, gdy chciał udowodnić, że jest mężniejszy od wszystkich dookoła.A Keltev, który zaczynał bardzo go przypominać, dostał - zdaje się - nauczkę, a więc.- wzruszyła ramionami.- To ten, który zwykł natrząsać się z ciebie, że chcesz zostać Heroldem - Keltev? Teraz wiem, dlaczego tak długo lekceważyłaś Błękitnych.Masz doświadczenie, po Justusie oni musieli wydawać się.- Biorąc pod uwagę fizyczne tortury, byli amatorami.Jednak zadawanie cierpień psychicznych szło im całkiem zręcznie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]